Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Weekendowa Bezsensja: Słowo czy obraz?

Esensja.pl
Esensja.pl
Odwieczny dylemat twórców i miłośników komiksów, co jest ważniejsze – słowo czy obraz? Być może ten artykuł przybliży nas do poznania prawdy, być może „Esensja” odnalazła komiksowego Graala?

Marcin Osuch, Paweł Sasko

Weekendowa Bezsensja: Słowo czy obraz?

Odwieczny dylemat twórców i miłośników komiksów, co jest ważniejsze – słowo czy obraz? Być może ten artykuł przybliży nas do poznania prawdy, być może „Esensja” odnalazła komiksowego Graala?
No dobra, nie odnaleźliśmy. Bezsensownie podpuściliśmy was w powyższej zajawce, taka już zajawki rola zwłaszcza w „Weekendowej Bezsensji”. Ale za to uznaliśmy, że tym razem przyjrzymy się komiksowym onomatopejom. W końcu to one są swoistą kwintesencją historyjek obrazkowym, będąc zarówno słowem jak i obrazem.
WTEM
Trudno chyba znaleźć słowo bardziej kojarzące się z komiksem, nawet jeśli pojawia się coraz rzadziej. Według „Słownika języka polskiego PWN” oznacza tyle, co „nagle”, „naraz”, „nieoczekiwanie”. Ale chyba żaden miłośnik historyjek obrazkowych nie wyobraża sobie, żeby te synonimy zagroziły pozycji WTEM. Olbrzymim fanem WTEM od zawsze był Papcio Chmiel. Policzyliśmy w drugiej księdze (prawko jazdy) przygód Tytusa i spółki, słowo pojawia się sześć razy, w trzeciej (w kosmosie) aż osiem razy. Zwróćcie uwagę na formę graficzną samego słowa. Duży format, wykrzyknik, a przede wszystkim przesunięte w pionie litery podkreślają nagłość wydarzeń przedstawionych na danym kadrze. Wydawać by się mogło, że we współczesnym komiksie, rezygnującym z narracji w formie przypisów, ramek i odnośników czasowych, WTEM jest skazany na wymarcie. W takim razie zajrzyjcie do „Jeża Jerzego”, WTEM rules!1)
Nowa fala
Wszystkie te „BUM!”, „TRACH!”, BĘC!” mówiąc delikatnie mocno trącą myszką. Polskiej onomatopei potrzebny był Kazimierz Odnowiciel, wybraniec czy inny tam „chosen one”, który dokona przełomu. I stało się. Leśniak i Skarżycki zadbali o to, aby taka postać się pojawiła. Genezy wyrazów dźwiękonaśladowczych z przykładowego kadru możemy się tylko domyślać, ale najważniejsze, że oddają nastrój chwili. Brawa dla Jeża Jerzego. Może przytoczone przykłady nie wszędzie pasują (odradzamy szczególnie tłumaczom „Thorgala” oraz „Donaldów”), ale w swoim czasie powiew świeżości do polskiego komiksu wniosły. A to najważniejsze.
Jak to się kiedyś robiło...
I dla odmiany maleńka podróż w komiksową prehistorię. Egmont dał nam szansę zapoznania się przygodami Tintina, absolutną klasyką komiksową. A jak wyglądają onomatopeje w wersji klasycznej? Skromnie - to mało powiedziane, żałośnie - takie określenie chyba bardziej tutaj pasuje. Wiem, że z perspektywy czasu Herge jawi się jako minimalista, ale musicie przyznać, że ten jego „pif paf” to strasznie rachityczny jest. Aż wierzyć się nie chce, że od tego ktoś może zginąć, nawet w komiksie.
Muzyka
Twórcy komiksowi stosują różne triki, żeby przybliżyć odbiorcy charakter i rodzaj dźwięku lub odgłosu. Rozciągają, gniotą, szarpią te litery na wszelkie możliwe sposoby i trzeba przyznać, że niejednokrotnie udaje im się „narysować” ten czy inny hałas. Największy kłopot jest z muzyką. Mniej pomysłowi rysują po prostu nutki ale przyznacie, że to dosyć nachalny sposób. Trzeba brać przykład z mistrzów, spójrzcie jak do sprawy podszedł król undergroundu, Robert Crumb. Być może nie do końca będziemy wiedzieć, jaką muzykę grają Fritz i kumple ale z pewnością możemy wczuć się w nastrój chwili nakreślony przez Crumba.
Powielenie
Dla poprawienia efektu dźwiękowego, twórcy komiksowi posiłkują się różnymi chwytami, byle tylko zainteresować odbiorcę. Na kadrze obok widoczny jest bohater „Osiedla swoboda”, który po ciężkiej drzemce obudzony zostaje przez wściekły dźwięk budzika. Mimo że problem zostaje szybko wyeliminowany, rychło pojawia się kolejne źródło, emitujące podobny dźwięk. Tym sposobem bohater został skutecznie wybudzony, a autor podkręca atmosferę opowieści wykorzystując ten sam zestaw liter, dla podkreślenia zbieżności dwóch równych dzwonków. Powielenie tej samej onomatopei wskazuje na rosnącą irytację bohatera.
Zniekształcenie
Twórcy komiksów nie poprzestają jedynie na eksperymentach z krojem czcionki i jej wielkością, ale także starają się tworzyć takie onomatopeje, które przynajmniej ocierają się o oryginalność. Z tego powodu w wielu komiksach pojawiają się wyrazy opisujące dźwięki w sposób niespotykany nigdzie indziej. Jak widać na kadrze obok, nawet psie warczenie można ując na wiele sposobów. W tym wypadku najlepsze efekty dało połączenie kobylastej czcionki z małymi literkami oraz poprzestawiane litery. W ten sposób powstają oryginalne onomatopeje, które kolejno twórcy powielają w kolejnych tomach swoich komiksów (jak to miało miejsce w przypadku psiego warczenia w „Inhumans”).
Grafika
Onomatopeje graficznie przedstawiane były na setki sposobów. Zdecydowanie najczęściej widujemy wyrazy dźwiękonaśladowcze poza dymkami w formie graficznych floresów. W tym wypadku słowa stają się integralną częścią grafiki – zaczynają przypominać ją kolorem lub stylistyką. Od takich onomatopei roi się w znanej serii „Rork”, choć i nie brakuje tam nieco mniej wyrafinowanego udźwiękowienia. To ciekawe, że niektórzy twórcy bez onomatopei nie wyobrażają sobie ani jednego kadru, a inni od tego stronią i wolą zostawić puste plansze.
koniec
23 maja 2009
1) Tak, wiemy, że „wtem” onomatopeją nie jest, ale to takie komiksowe słowo, że szkoda je zostawić na boku.

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niedzielny krytyk komiksów: Śrubełek? Głowadzik?
Marcin Osuch

28 IV 2024

Każdy smok ma swój słaby punkt ukryty pod którąś z łusek. Tak było ze Smaugiem z „Hobbita”, tak było też ze smokiem z przygód Jonki, Jonka i Kleksa. A że w przypadku tego drugiego chodziło o wentyl do pompki? Na tym polegał urok komiksów Szarloty Pawel.

więcej »

Niekoniecznie jasno pisane: Jedenaście lat Sodomy
Marcin Knyszyński

21 IV 2024

Większość komiksów Alejandro Jodorowsky’ego to całkowita fikcja i niczym nieskrępowana, rozbuchana fantastyka. Tym razem jednak zajmiemy się jednym z jego komiksów historycznych albo może „historycznych” – fabuła czteroczęściowej serii „Borgia” oparta jest bowiem na faktycznych postaciach i wydarzeniach, ale potraktowanych z dość dużą dezynwolturą.

więcej »

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

17 IV 2024

W 24 zestawieniu najlepiej sprzedających się komiksów, opracowanym we współpracy z księgarnią Centrum Komiksu, czas się cofnął. Na liście znalazły się bowiem całkiem nowe przygody pewnych walecznych wojów z Mirmiłowa i ich smoka… Ale, o dziwo, nie na pierwszym miejscu.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż autora

Kraina bez gwiazd
— Marcin Osuch

Niedzielny krytyk komiksów: Śrubełek? Głowadzik?
— Marcin Osuch

Uczmy się języków!
— Marcin Osuch

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

„Szalony Kojot” przez dwie chmury?
— Marcin Osuch

Aparat, góry, człowiek
— Marcin Osuch

Niech prezydent się tym zajmie
— Marcin Osuch

Po komiks marsz: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Po komiks marsz: Luty 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Ratunek czy porwanie?
— Marcin Osuch

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.