Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Yann le Pennetier, Roman Surżenko
‹Thorgal. Młodzieńcze lata #1: Trzy siostry Minkelsönn (okładka miękka)›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
63,0 (50,0) % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułThorgal. Młodzieńcze lata #1: Trzy siostry Minkelsönn (okładka miękka)
Scenariusz
Data wydania4 lutego 2013
RysunkiRoman Surżenko
Wydawca Egmont
CyklThorgal: Młodzieńcze lata
Formatokładka miękka
Cena22,99
Gatunekfantasy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Thorgal Babies
[Yann le Pennetier, Roman Surżenko „Thorgal. Młodzieńcze lata #1: Trzy siostry Minkelsönn (okładka miękka)” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Cykl „Thorgal: Młodzieńcze lata” przenosi nas – niespodzianka! – do czasów młodości słynnego wikinga. Wiecie, perypetie w ogólniaku, pierwsze używki, odkrywanie uroków erotyki na szkolnych wycieczkach, te sprawy…

Konrad Wągrowski

Thorgal Babies
[Yann le Pennetier, Roman Surżenko „Thorgal. Młodzieńcze lata #1: Trzy siostry Minkelsönn (okładka miękka)” - recenzja]

Cykl „Thorgal: Młodzieńcze lata” przenosi nas – niespodzianka! – do czasów młodości słynnego wikinga. Wiecie, perypetie w ogólniaku, pierwsze używki, odkrywanie uroków erotyki na szkolnych wycieczkach, te sprawy…

Yann le Pennetier, Roman Surżenko
‹Thorgal. Młodzieńcze lata #1: Trzy siostry Minkelsönn (okładka miękka)›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
63,0 (50,0) % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułThorgal. Młodzieńcze lata #1: Trzy siostry Minkelsönn (okładka miękka)
Scenariusz
Data wydania4 lutego 2013
RysunkiRoman Surżenko
Wydawca Egmont
CyklThorgal: Młodzieńcze lata
Formatokładka miękka
Cena22,99
Gatunekfantasy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W jednym z odcinków „Simpsonów” przedstawiono genialny motyw, wyśmiewający wszelkiego rodzaju komiksowe spin-offy, prequele i tym podobne. Otóż na rynku pojawia się seria poprzedzająca słynnych „Strażników” Alana Moore’a, o tytule „Watchmen Babies”. Tom pierwszy nosi miano „V for Vacation”, a na okładce dziecięce wersje Dr. Manhattana, Nite Owla, Rorschacha i Jedwabnej Zjawy serfują na fali. Nie muszę chyba tłumaczyć czytelnikom, dlaczego nie może być bardziej idiotycznego pomysłu na komiksowy prequel… Problem w tym, że młodzieńcze wersje znanych bohaterów wciąż trafiają na komiksowe plansze – a w tym roku padło na nie byle kogo, bo samego Thorgala.
Okej, „Thorgal: Młodzieńcze lata” to oczywiście nie „Watchmen Babies”, bo opowiadanie o młodzieńczych latach pewnego wikinga z gwiazd ma jakiś sens. Tym niemniej wszyscy chyba się zgodzą, że przesłanki dla powstania tego cyklu są dosyć ewidentnie finansowe. Jean Van Hamme wycofał się z wszystkich serii, pomysłów na głównego „Thorgala” już od dawna nie ma (a większość fanów twierdzi, że cykl powinien zamknąć się ładnych kilka albumów temu), produkuje się natomiast kolejne spin-offy – „Kriss de Valnor”, „Louve” i teraz właśnie opowieści o młodości Thorgala. Jakiś potencjał w tym może i jest, bo przecież, po pierwsze, już wcześniej pojawiały się flashbacki do dzieciństwa i młodości Thorgala („Gwiezdne dziecko”, „Aaricia”), a po drugie, wiadomo, że życie w wikińskiej wiosce łatwe nie jest i potencjał do przygód istnieje. Z drugiej jednak strony późniejsze losy Thorgala są dość wyraźnie określone i tak naprawdę nie ma tu wielkiego pola do popisu dla scenarzystów. Wiadomo, że musi się pojawić Aaricia, wiadomo, że Gandalf Szalony i jego syn Björn miłością do „Gwiezdnego dziecka” pałać nie będą, wiadomo też, że przygody muszą zamykać się jednak w ramach nordyckiego świata, a bohaterowie dotrwają do dorosłości.
Dokładnie tą drogą idzie scenarzysta serii – Yann. Akcja „Trzech sióstr Minkelsönn” rozpoczyna się w wikińskiej wiosce, w trakcie wielkiego głodu. Wojownicy popłynęli szukać jedzenia, w domu zostały dzieciaki. Thorgal, lokalny bard, podśpiewuje i flirtuje ze śmiertelnie w nim zakochaną Aaricią. Na to wszystko patrzy krzywo brat Aaricii Björn, który po pierwsze na wszystko patrzy raczej krzywo, po drugie, z zasady nienawidzi Thorgala, a i za swą siostrą nie przepada. Pewnego dnia do zatoki, zwabione śpiewem młodego barda przybywają trzy wieloryby. Dużo mięsa! Wikingowie już ostrzą noże, ale okazuje się, że wieloryby tak do końca wielorybami nie są i ich zabijanie byłoby jednak nie do końca słuszne… Sytuacja się komplikuje, Thorgal wyrusza na wyprawę, pojawiają się bogowie i piękne kobiety…
Yann oczywiście nie waha się wprowadzać znanych bohaterów – czasem jako postacie kluczowe, czasem w „epizodach gościnnych”. Mnie osobiście ta maniera w każdym prequelu czy spin-offie irytuje, ale fani lubią takie nawiązania i scenarzyści od nich nie stronią. Szkoda jednak, że Yann idzie po linii najmniejszego oporu i kreśli oczywiste antagonizmy. Po jednej stronie Thorgal i zakochana Aaricia, po drugiej Björn i Gandalf. Czemu nie można było tego jakoś skomplikować, nadać odcieni szarości? Wiemy, że relacje między Thorgalem i Björnem ukształtowały już opowieści z albumu „Aaricia”, ale można było pogłówkować i wymyślić coś bardziej złożonego. A może Thorgal powinien pojednać się z przyszłym szwagrem i dopiero jakieś wydarzenie mogłyby ich skłócić? Albo odwrotnie – może mógł się pokłócić z Aaricią i dopiero odzyskiwać jej miłość? Opowieść o młodości powinna być opowieścią o dojrzewaniu – tymczasem na razie widać tu młodsze kopie znanych bohaterów, mające identyczne cechy co w klasycznych albumach, tylko może nieco mniej wiedzy i więcej naiwności (choć tej ostatniej nigdy Thorgalowi nie brakowało). Dorzućmy do tego jeszcze trend, że Thorgal, nawet nastoletni, budzi grzeszne myśli u wszystkich napotkanych kobiet i będziemy mieli taką małą kopię dawnych pomysłów Jeana Van Hamme’a, tylko w wersji wojownika z gładką jeszcze buzią.
Nie chciałbym jednak, by z tej recenzji wyszło, że nic mi się nie podobało. Bo „Trzy siostry Minkelsönn” mają swoje niewątpliwe dobre strony. Pierwszą jest to, że Yann odważył się nie na pojedynczą jednoalbumową przygodę, ale na obszerniejszy cykl o większym poziomie złożoności, którego ten album jest zaledwie pierwszą częścią. Sądzę, że kolejne, krótkie przygody byłyby koszmarnie nudne (bo co tu można ciekawego wymyślić, by zmieścić na 48 stronach?), a przymusowa wyprawa Thorgala ma potencjał. Pamiętajmy zresztą, że podróż jest metaforą dojrzewania, przy odrobinie ambicji możemy więc w kolejnych częściach oczekiwać nieco poważniejszych tematów niż tylko pomysłów na seksualną inicjację (nie, żebym nie uważał seksualnej inicjacji za temat poważny, oczywiście).
Drugą zaletą „Trzech sióstr Minkelsönn” są rysunku Surżenki. Rosyjski grafik doskonale wywiązuje się ze swej roli – z jednej strony celnie ilustruje surowy klimat dalekiej północy, z drugiej bardzo udanie kopiuje styl Rosińskiego, jednocześnie będąc przejrzystym, dobrze odmładzając bohaterów, nie stwarzając problemów, by rozpoznawać ich fizjonomię. Zaryzykuję twierdzenie, że rysunki Surżenki są lepsze niż Rosińskiego w ostatnich albumach „Thorgala”.
Co dalej? Rewolucji się nie spodziewam, ale sądzę, że cykl ma większy potencjał niż „Kriss de Valnor”. Warunki – nie może jednak być zbyt długi, no i dobrze by było, żebyśmy nie otrzymali przeglądu wszystkich dotychczasowych bohaterów w wersji nastoletniej…
koniec
4 marca 2013

Komentarze

04 III 2013   15:45:14

A okładkę kto namalował? Nie kupuję tych pobocznych serii, więc nie wiem, ale coś słyszałem, że Rosiński maluje im okładki.

04 III 2013   20:17:53

Ilustracja na okładce: Grzegorz Rosiński.

05 III 2013   12:28:57

cóż uczucia mam po lekturze albumu mieszane, z jednej strony wydawać by się mogło, że po wydarzeniach z Arici Thorgal nie jest już skaldem ale pełnoprawnym (choć żyjącym na uboczu i nie akceptowanym)mieszkańcem wioski. Scena z Slivią nie wiadomo na co i po co komu. Niemniej sama fabuła jak najbardziej ciekawa.

09 III 2013   23:00:03

"bo co tu można ciekawego wymyślić, by zmieścić na 48 stronach?"
Alinoe :-)

25 IV 2013   14:38:21

Nie cierpię jak się w recenzji pisze o potencjale.
Coś na zasadzie: gdyby baba miała wąsy...

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zagubiony w samym sobie
Andrzej Goryl

25 IV 2024

„Czarny Młot” to seria, która miała bardzo intrygujący początek, ciekawie się rozwijała, ale jej zakończenie było co najmniej rozczarowujące. Po drodze ukazało się też kilka komiksów pobocznych, które w większości nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu. Podobnie sprawa się ma z najnowszą publikacją z tego uniwersum – albumem „Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie”.

więcej »

Dyskretny urok showbiznesu
Paweł Ciołkiewicz

24 IV 2024

Nestor Burma to prywatny detektyw, który ma skłonność, naturalną chyba u prywatnych detektywów, do wpadania w tarapaty. Po „Mgle na moście Tolbiac”, „Ulicy Dworcowej 120” oraz „Awanturze na Nation” dostajemy kolejny album z jego przygodami. „Chciałeś mnie widzieć martwą?” to opowieść o intrydze rozgrywającej się w świecie musicali.

więcej »

Przygody małych króliczków
Maciej Jasiński

23 IV 2024

„Opowieści z Bukowego Lasu” to kolejna już seria dla dzieci, którą od roku 2021 publikuje wydawnictwo Egmont. Tym razem mamy do czynienia z cyklem przeznaczonym dla najmłodszych czytelników, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki w świecie komiksu.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Trzy siostry Thorgala
— Jakub Gałka

Tegoż twórcy

Krótko o komiksach: Coś tu nie wyszło
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Śladami Kajka i Kokosza
— Marcin Osuch

Jest lepiej, a przynajmniej ładnie
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Koniec jest już blisko
— Marcin Osuch

Rozbiegówka
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Krótko o komiksach: Thorgal. Młodzieńcze lata #6: Lodowy drakkar
— Marcin Osuch

Zbanalizowana Czarodziejka
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Bogowie też popełniają błędy. I starają się je naprawiać…
— Sebastian Chosiński

Esensja czyta dymki: Maj 2017
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch

Przeżyjmy wszystko jeszcze raz
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski

Statek szalony
— Konrad Wągrowski

Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski

Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski

Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski

Migające światła
— Konrad Wągrowski

Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski

Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski

Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski

Kac Vegas w Zakopanem
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.