Mały Rozrabiaka
Mały Sprytek zadebiutował na łamach „Świata Komiksu” i bardzo szybko zdobył sympatię czytelników. Egmont postanowił pójść za ciosem i wydać jego przygody w jednym albumie. Sprytek dorasta w niewielkim, prowincjonalnym miasteczku, gdzie każdy zna każdego, ale wszyscy mają jakieś sekrety (które są ujawnione dopiero po śmierci fotografa). Komiks pełen jest naprawdę ciekawych postaci. Siostra Maria-Angelika, która wywołuje burze hormonów w ciałach młodych chłopców, ojciec Langelus – miejscowy ksiądz, który najczęściej karze rozrabiającego Sprytka i Krętka, czy wreszcie pan od wuefu – jego głównym celem jest jak największe uprzykrzenie życia chłopcom. A Sprytek prowadzi bardzo intensywne życie – podgląda koleżanki, wyręcza księdza w konfesjonale (najlepsza historyjka w numerze), sprzedaje kościół, bierze z dziadkiem udział w wyścigach… i oczywiście stara się uniknąć kary za te wszystkie przewinienia.
Album stanowi świetną rozrywkę, nie tylko dla dzieci.
Bajka dla dorosłych
Egmont zdobył się na odważny krok. Postanowił wydać komiks dla dorosłych. Jest to ryzykowne z dwóch powodów. Po pierwsze w naszym kraju panuje opinia, że komiksy są tylko dla dzieci i niejeden rodzic może się zdziwić co czyta jego pociecha (jeśli opisywany album wpadnie w ręce dziecka). Po drugie firma Egmont kojarzona jest z produkcjami dziecięcymi i nic nie podejrzewający rodzic może zakupić komiks swemu dziecku widząc znajome logo. I tu niespodzianka, trzeba się naprawdę napracować by znaleźć wydawcę. Na okładce nie widnieje znajome logo, zamiast tego możemy znaleźć napis, który ostrzega iż jest to komiks tylko dla dorosłych.
Piotrusia poznajemy w chwili gdy opowiada bajkę grupie sierot, z pobliskiego domu dziecka. Uproszony opowiada również jak to wspaniale jest mieć matkę, która przytula i kocha swego syna. Pięknie mówi o uczuciach, których nie dane było poznać małym sierotom. Ale prawda jest inna. Okazuje się, że matka Piotrusia nie darzy go miłością. Jest alkoholiczką, która tylko czeka aż syn wróci do domu, by móc wysłać go po kolejną flaszkę… Jedyną postacią przyjazną Piotrusiowi jest pan Kundal – starzec, który opiekuje się chłopcem, jak dziadek wnukiem. Karmi go, uczy (Piotruś umie czytać i pisać), opowiada bajki. Gdy nadchodzi właściwy moment Kundal opowiada Piotrusiowi o jego ojcu – marynarzu, który zginął na morzu. Przekazuje mu również swego rodzaju prezent od ojca. Wracający do domu chłopiec tłucze flaszkę brandy, którą niósł dla matki. Rozwścieczona kobieta chce zabić chłopca, który przerażony ucieka. Spotyka wróżkę, która zabiera go do magicznej krainy. Niestety Piotruś od razu wpada w łapy kapitana Hooka…
Po przeczytaniu komiksu twierdzę iż zdecydowanie nie jest on dla dzieci. Zamiast radosnej historyjki dostajemy mroczna opowieść pełną brudu nie tylko tego na ulicach. Londyn pełen jest ulicznic, które zaczepiają Piotrusia, również rzeczy do których posuwa się młodzieniec by zdobyć alkohol ni są przeznaczone dla oczu młodych czytelników. Historia powinna przypasc do gustu starszym czytelnikom. Charakterystyczne rysunki Loisela świetnie wprowadzają w te mroczną historię i umiejętnie utrzymują klimat. Scenariusz również jest napisany bardzo dobrze. Loisel nie spieszy się z opowiadaniem swej wersji przygód Piotrusia, dokładnie przedstawia bohaterów opowieści i miasto, w którym żyją, nie oszczędzając na planszach.
Mam nadzieje, że komiks zdobędzie grono fanów i ukażą się jego kolejne części. Ja w każdym razie z niecierpliwością będę ich wyglądał.
To jeszcze nie koniec
Konsekwencja, z jaką wydawnictwo Siedmioróg kontynuuje publikację kolejnych albumów komiksu „XIII” warta jest dopingu. Przyznam, że mając w pamięci nieudaną edycję w przeszłości pierwszego albumu przez Koronę dopiero wraz z ukazaniem się części 5, zatytułowanej „Stan czerwieni”, uwierzyłem, że jest szansa na ukazanie się całości. „Stan czerwieni” powinien tak naprawdę ukazać się wraz z pierwszymi czterema albumami wydanymi przez Siedmioróg w zeszłym roku, jako że stanowi ostateczne zamknięcie pewnych wątków, ale i tak byliśmy w lepszej sytuacji czekając na niego parę miesięcy, a nie, jak to miało miejsce w przypadku francuzów, parę lat.
Po ucieczce z oddziału SPADS XIII zmierza wraz z porucznik Jones oraz sierżantem Betty Barnowsky (dwie kobiety!) do Waszyngtonu, choć droga z Meksyku przed nimi jeszcze daleka. W międzyczasie podczas pogrzebu Henry′ego Sheridana, ojca zastrzelonego prezydenta Stanów Zjednoczonych dochodzi do strzelaniny, w wyniku której ciężko ranny zostaje drugi jego syn, Walter Sheridan, ubiegający się o fotel prezydencki po zamordowanym bracie. To jednak dopiero inicjuje właściwe plany spiksowców, którzy zamierzają wykorzystać obejmujące cały kraj manewry wojska w ramach operacji „Stan czerwieni” do przeprowadzenia zamachu stanu…
Głos z przeszłości
XIII, jako Fleming udaje się do małego, zapomnianego miasteczka w Górach Skalistych, aby odnaleźć tam swoją przeszłość. Podając się za pisarza zbierającego materiały do nowej książki znajduje w archiwach jedynej lokalnej gazety informacje o śmierci Jonathana Fly′a, swojego domniemanego ojca, w pożarze własnego domu. Tymczasem ktoś próbuje zlikwidować major Jones… Wydawałoby się, że oboje są już szarymi obywatelami, ale komuś jednak wciąż przeszkadza ich istnienie…
Niedoszły fanklub XIII-stki
Zgodnie z zapowiedziami, wydawnictwo Siedmioróg kontynuuje wydawanie słynnego komiksu zaliczanego do klasyki thrillera sensacyjnego, o tajemniczym tytule „XIII”. Jeśli ktoś tego komiksu jeszcze nie zna, zapraszam na
strony wydawnictwa, gdzie albumy można zamówić lub po prostu do najbliższej księgarni, bo oto właśnie ukazała się część 7 cyklu, „Nocą 3 sierpnia”. Czytelnicy, którzy wstrzymali oddech wraz z końcem albumu 6 („Akta Jasona Fly”) znajdą w tej części odpowiedzi na wszystkie dręczące ich pytania.
Jak pamiętamy, XIII w poszukiwaniu swojej przeszłości trafia do Greenfalls, niewielkiego miasta w Górach Skalistych, gdzie zgodnie z informacjami znalezionymi w swoich aktach mieszkał w dzieciństwie aż do śmierci ojca. XIII, uznany oficjalnie w końcu za Jasona Fly′a, mimo rozpoczętych na niego łowów postanawia wyjaśnić to, co wydarzyło się nocą 3 sierpnia i poznać okoliczności, jakie towarzyszyły śmierci jego ojca. Jak przystało na scenariusz Van Hamme′a rozwikłanie zagadki nie jest banalne. Bohaterowi w osiągnięciu celu asystuje piękna major oraz ostra lokalna aptekareczka, które w pewnej chwili nawet wpadają na pomysł założenia fanklubu XIII, usilnie starając się zrozumieć, w jaki sposób tytułowy bohater komiksu z taką łatwością wciąga je w swoje sprawki. Równie łatwo ulega urokowi komiksu czytelnik, bowiem duet Vance i Van Hamme perfekcyjnie wprowadza go w niechlubną przeszłość małego miasteczka, wyciągając na wierzch grzechy jego mieszkańców i obnażając prawdziwe oblicza jego co bardziej szanownych obywateli. Ostatecznie sprawiedliwości staje się zadość, a Jason dowiaduje się, kim był jego ojciec oraz dlaczego zginął. Ale to wszystko to tylko jedna z warstw opowieści…