Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Domingo Roberto Mandrafina, Carlos Trillo
‹Wielki kant›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWielki kant
Scenariusz
Data wydaniasierpień 2018
RysunkiDomingo Roberto Mandrafina
Wydawca Elemental
ISBN9788395133411
Format128s. 220x295 mm
Cena89,00
Gatunekkryminał
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Kłamstwo jak codzienny chleb
[Domingo Roberto Mandrafina, Carlos Trillo „Wielki kant” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Małe kłamstwa prowadzą do wielkich kłamstw. Oto motto, które powinno znaleźć się na okładce „Wielkiego kantu” autorstwa Carlosa Trillo i Dominga Mandrafiny, który za pośrednictwem wydawnictwa Elemental niedawno trafiło do naszych księgarń.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kłamstwo jak codzienny chleb
[Domingo Roberto Mandrafina, Carlos Trillo „Wielki kant” - recenzja]

Małe kłamstwa prowadzą do wielkich kłamstw. Oto motto, które powinno znaleźć się na okładce „Wielkiego kantu” autorstwa Carlosa Trillo i Dominga Mandrafiny, który za pośrednictwem wydawnictwa Elemental niedawno trafiło do naszych księgarń.

Domingo Roberto Mandrafina, Carlos Trillo
‹Wielki kant›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWielki kant
Scenariusz
Data wydaniasierpień 2018
RysunkiDomingo Roberto Mandrafina
Wydawca Elemental
ISBN9788395133411
Format128s. 220x295 mm
Cena89,00
Gatunekkryminał
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
„Wielki kant” to nie pochwała filozofa Immanuela, a wyjątkowo ponura opowieść z gatunku noir osadzona w realiach skorumpowanej do cna, wyspiarskiej kolonii w okolicach Trynidadu i Tobago. Rządzą nią paskudne typy, które nie oparły się pokusie nadużywania władzy wobec biednej ludności. Uczciwy człowiek nie ma tam czego szukać. Może najwyżej wylądować w rynsztoku.
Tego typu tragiczną postacią jest Donaldo Reynoso, niegdyś policjant, teraz alkoholik bez przyszłości. Był zbyt prawy, aby funkcjonować w świecie La Colonii. Pewnego dnia zwraca się do niego o pomoc piękna Melinda Centurion. Na potrzeby propagandy władzy została wykreowana przez miejscowego pisarza Miltona Batesa na symbol wszelkich cnót. Lud ochrzcił ją mianem Nieskalanej Dziewicy, ponieważ dzięki swojej dobroci, uczciwości i moralnemu prowadzeniu się stała się świętą za życia, która podobno potrafiła dotykiem uzdrawiać obłożnie chorych. Tak na prawdę był to jednak jeden z tytułowych kantów, ponieważ w rzeczywistości dziewczynie daleko było do dziewicy (nie tylko nieskalanej). Od najmłodszych lat wykorzystywał ją jej wuj – gubernator kolonii. Kiedy już dorosła, sama również zaczęła szukać rozkoszy w ramionach innych mężczyzn. Niestety jeden z jej romansów został potajemnie sfotografowany. W obawie przed wybuchem skandalu i gniewem gubernatora, prosi Donaldo, by ten zbadał kim jest tajemniczy prześladowca. Tymczasem sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, ponieważ do gry wkracza bezwzględny zabójca Iguana, o którego brutalności w La Colonii krążą legendy.
Kłamstwa zaczynają się nawarstwiać. Jedno bezpośrednio prowadzi do kolejnego, a wszystko po to, by nie dopuścić do tego, by społeczeństwo dowiedziało się, że było bezczelnie oszukiwane przez władzę. Obserwujemy więc starania o utrzymanie status quo, ale także próbę ocalenia własnego życia, ponieważ zgodnie z tradycją bananowych republik, wszystkie kłopoty są rozwiązywanie poprzez dokonywanie egzekucji.
Carlos Trillo po mistrzowsku snuje intrygę, która z każdą kolejną stroną nabiera dodatkowych rumieńców, nie pozwalając czytelnikowi oderwać się od niniejszej pozycji. Dodatkowym atutem jest niestandardowe prowadzenie narracji, a to za sprawą wtrętów, jakich dokonują pewna przechodzona prostytutka, leciwa burdelmama i pisarz Milton Bates. Ta trójka staje się w pewnym momencie narratorami opowieści i przybliża nam historie, a także motywy kierujące poszczególnymi postaciami.
Kolejnym mocnym punktem „Wielkiego kantu” jest skupienie się na postaciach dramatu, które zostały bardzo wyraziście nakreślone. Nie tylko pierwszoplanowe, ale także poboczne, dzięki czemu całość nabiera pikanterii. Ujawnienie szczegółów, które łączą ze sobą niektóre osoby, sprawia, że stają się one jeszcze bardziej złe, niż nam się wydawało.
Swój wkład w budowanie nastroju ma także Mandrafino, którego rysunki potęgują beznadzieję sytuacji. Stosuje on dużo czarnego tuszu i ciemnych kolorów, a także nie boi się pokazać brzydoty, którą można ujrzeć na zniszczonych twarzach prostytutek, czy w bezwzględnym obliczu Iguany. Niemniej nie stroni też od pewnych przerysowań, dlatego też płatny morderca autentycznie posiada cechy zwierzęce, Melinda Centurion lśni blaskiem na tle szarzyzny La Colonii, a Donaldo miejscami do złudzenia przypomina Humphreya Bogarta.
W efekcie otrzymujemy bardzo dobrą pozycję, która bezwzględnie zasługuje na poznanie. Nawet przez tych, którzy nie gustują w komiksach sensacyjnych. Zwłaszcza, że nie brakuje w niej także drobnych elementów nadprzyrodzonych, jak choćby tego, że noc, kiedy rozgrywa się finał dramatu nie ma zamiaru się skończyć, pomimo nadejścia właściwej godziny wschodu słońca. „Wielki kant” to opowieść o źle i tym, którego kłamstwa nie da się już zastąpić kolejnym. Nie można jednak wykluczyć, że wszystko to jest jedynie żartem, stworzonym przez Miltona Batesa na potrzeby jakiegoś aparatczyka. Zachęcam do odpowiedzenia sobie samemu na to pytanie po lekturze komiksu.
koniec
12 listopada 2018

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Różne oblicza Mrocznego Lorda
Maciej Jasiński

3 V 2024

Darth Vader to najciekawsza postać z uniwersum „Gwiezdnych Wojen”. Od pierwszego jego pojawienia się w „Nowej nadziei” było wiadomo, że Lucas stworzył bohatera, który na stałe wejdzie do światowej popkultury. Mroczny Lord od dekad inspiruje też kolejnych twórców. Efektem tego są właśnie „Mroczne wizje” – zbiór krótkich komiksów z Vaderem, do których scenariusze napisał Daniel Hallum.

więcej »

Krótko o komiksach: Zimno i do Wrót Baldura daleko
Miłosz Cybowski

1 V 2024

Kolejna zmiana rysownika przy zachowaniu scenarzysty nie wychodzi temu cyklowi na dobre. Netho Diaz sprawdza się świetnie, ale strona graficzna „Furii lodowego giganta” nie przystaje za bardzo do fabuły stworzonej przez Jima Zuba.

więcej »

Włoski Kurosawa
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

30 IV 2024

W latach 90. tryumfy święciły seriale anime z włoskim dubbingiem prezentowane w stacji Polonia 1. Jednak połączenie kultur ojczyzny sushi oraz ojczyzny pizzy nie zawsze musi wypadać tak kuriozalnie, czego dowodzi szósty tom antologii „Toppi. Kolekcja” pod tytułem „Japonia”.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Tragikomedia pomyłek
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Tegoż autora

Włoski Kurosawa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Piołun w sercu a w słowach brak miodu, czyli 10 utworów do tekstów Ernesta Brylla
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kim był Józef J.?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ilu scenarzystów potrzea by wkręcić steampunkową żarówkę?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Baldwin Trędowaty na tropie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.