Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 8 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

Matt Holllingsworth, Klaus Janson, Sean Murphy
‹Batman. Klątwa Białego Rycerza›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBatman. Klątwa Białego Rycerza
Scenariusz
Data wydania14 kwietnia 2021
RysunkiMatt Holllingsworth, Klaus Janson, Sean Murphy
Wydawca Egmont
CyklBatman, DC Black Label
ISBN9788328159341
Format272s. 170x260mm
Cena89,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Mroki przeszłości
[Matt Holllingsworth, Klaus Janson, Sean Murphy „Batman. Klątwa Białego Rycerza” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Batman. Biały rycerz” był pierwszym komiksem sygnowanym logo „DC Black Label”. Nowa inicjatywa wydawnicza amerykańskiego potentata komiksowego okazała się wielką szansą dla Seana Murphy’ego – rysownika, który z rzadka próbował swych sił jako scenarzysta. „Biały rycerz” zainicjował „Murphyverse”, czyli miniuniwersum pozostające poza głównym kontinuum Detective Comics. Wydana właśnie przez Egmont „Klątwa białego rycerza” kontynuuje historię opowiedzianą we wspomnianym powyżej komiksie, idealnie wpisując się w założenia imprintu „DC Black Label” – podejścia do znanych postaci DC jeszcze raz, w oryginalny i rewolucyjny sposób.

Marcin Knyszyński

Mroki przeszłości
[Matt Holllingsworth, Klaus Janson, Sean Murphy „Batman. Klątwa Białego Rycerza” - recenzja]

„Batman. Biały rycerz” był pierwszym komiksem sygnowanym logo „DC Black Label”. Nowa inicjatywa wydawnicza amerykańskiego potentata komiksowego okazała się wielką szansą dla Seana Murphy’ego – rysownika, który z rzadka próbował swych sił jako scenarzysta. „Biały rycerz” zainicjował „Murphyverse”, czyli miniuniwersum pozostające poza głównym kontinuum Detective Comics. Wydana właśnie przez Egmont „Klątwa białego rycerza” kontynuuje historię opowiedzianą we wspomnianym powyżej komiksie, idealnie wpisując się w założenia imprintu „DC Black Label” – podejścia do znanych postaci DC jeszcze raz, w oryginalny i rewolucyjny sposób.

Matt Holllingsworth, Klaus Janson, Sean Murphy
‹Batman. Klątwa Białego Rycerza›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBatman. Klątwa Białego Rycerza
Scenariusz
Data wydania14 kwietnia 2021
RysunkiMatt Holllingsworth, Klaus Janson, Sean Murphy
Wydawca Egmont
CyklBatman, DC Black Label
ISBN9788328159341
Format272s. 170x260mm
Cena89,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
To właśnie tutaj mit Batmana tworzony jest ponownie, w oderwaniu od osiemdziesięcioletniej tradycji i historii tej postaci. No, może nie całkiem – podstawowe fakty są zachowane, ale opowiedziane na nowo i w nieco zmienionym (rozszerzonym) kształcie. „Batman. Biały rycerz” to „elseworld”, więc swoboda twórcza Seana Murphy’ego nie była ograniczana zgoła niczym. Tylko w takim świecie można bez problemu zaakceptować dwie równolegle egzystujące wersje Harley Quinn (Harleen Quinzel w klasycznym kostiumie arlekina i niejaka Marian Drews w wyzywającym stroju z czasów „The New 52”) czy uleczonego Jokera, który jako rozsądny i zrównoważony Jack Napier, zajmuje stołek radnego Gotham. To w takim świecie Mr Freeze współpracuje z Bruce’em Wayne’em przy wynalezieniu lekarstwa dla swej żony i umierającego Alfreda, a sam Batman staje się zagrożeniem dla społeczeństwa.
„Batman. Biały rycerz” wprowadził kilka odstępstw i lekko zmodyfikował „legendę Batmana”. Kontynuacja, czyli omawiany dziś komiks „Batman. Klątwa białego rycerza”, idzie dalej – Bruce Wayne zaczyna poznawać prawdziwą historię swojego rodu, czytając pewien siedemnastowieczny manuskrypt, który wpadł przypadkiem w jego ręce. Joker ponownie ucieka z Arkham, aby wprowadzić w życie swój kolejny diaboliczny plan, ale nade wszystko walczy z próbującym „wydostać się na powierzchnię” własnym alter ego, reprezentowanym przez Jacka Napiera, Nightwing i Batgirl nadal działają pod egidą policyjnej organizacji antyterrorystycznej, Harley Quinn (ta „dobra”, oryginalna) pomaga Batmanowi (i chyba czuje do niego miętę – z wzajemnością) a ten stawić musi czoła postaci, którą fani wydawnictwa „TM-Semic” bardzo dobrze znają.
No właśnie. Sean Murphy wprowadza do swojego uniwersum postać wojownika o imieniu Jean-Paul Valley – czyli Azraela, członka Zakonu Świętego Dumasa. W latach dziewięćdziesiątych, kiedy to Bane złamał kręgosłup Batmana, Azrael kontynuował krucjatę człowieka-nietoperza w ekstremalnie brutalny, zgodny z ówczesnymi trendami, sposób. U Myrphy’ego wzajemna relacja Batmana i Azraela jest o wiele bardziej złożona, zaskakująca i naprawdę ciekawa – aby dotrzeć do prawdy o niej musimy dosłownie cofnąć się w czasie do siedemnastego wieku, kiedy to Zakon Świętego Dumasa walczył ze złem w przeklętej Dolinie Gotham, miasta jeszcze nie było, a ród Wayne’ów dopiero (a może już) zapuszczał tam korzenie. I to właśnie Azrael staje się głównym przeciwnikiem Batmana w tym tomie – Joker, wiadomo, stoi za kulisami, ale nie on tu jest na pierwszym planie.
Wątek sprzed ponad trzystu lat jest tu niezwykle istotny. To on bowiem buduje fundamenty dla całej, „nowej”, mitologii Batmana z „murphyverse” – ustawia dokładnie nasz czytelniczy punkt widzenia. Niespodzianką jest specjalny dodatek na końcu tomu – historia „White Knight Presents: von Freeze”, gdzie poznajemy historię wspomnianego już niemieckiego naukowca. Opowieść ta oderwana jest całkowicie od „Klątwy…” i nie wzbogaca jej w żaden sposób – ale nie jest zła, taki właśnie dodatkowy komiks, uzupełniający zestaw albumów z alternatywnego uniwersum. Wielce oryginalnego uniwersum.
Sean Murphy nie boi się bowiem eksperymentować. Każda z ważnych postaci komiksu jest poważnie zmieniona, przepisana na nowo. Autor wyjawia tożsamości niektórych bohaterów, pokrywa Gotham lodem, co chwilę zabija taką postać, której śmierci mainstream by nie zniósł i opowiada na swój sposób te ważne momenty z historii, których nikt w podstawowym uniwersum DC nie odważyłby się zmienić.
Za ilustracje, podobnie jak w „Białym rycerzu” odpowiada sam scenarzysta. Mięśnie Batmana niemal eksplodują, wszyscy mają ostre rysy i szpiczaste nosy, scenografie kipią od szczegółów, a graficzne ekspozycje postaci są oszałamiające (patrz: Azrael). To jest dokładnie tak znakomita kreska jak w „Tokyo Ghost” – cyberpunkowy świat Myrphy’ego zapierał dech, a teraz jest przynajmniej tak samo dobrze.
„Murphyverse” się rozrasta. „Batman. Klątwa białego rycerza” jest komiksem bardzo dobrym pod względem scenariusza i absolutnie rewelacyjnym, jeśli chodzi o rysunek. Być może niedługo przeczytamy w naszym kraju serię o Harley Quinn tego świata – ostatni, szósty odcinek tej miniserii został właśnie wydany za oceanem. My tymczasem polecamy „Klątwę…” bardzo mocno – to jeden z lepszych „elseworldów” DC, jakie możecie obecnie odwiedzić.
koniec
18 maja 2021

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Śmierć go czeka…
Paweł Ciołkiewicz

7 V 2024

Manu Larceneta polskiemu czytelnikowi przedstawiać nie trzeba. Francuski autor utorował sobie drogę do naszych serc kilkoma świetnymi komiksami. Po „Codziennej walce”, „Raporcie Brodecka”, „Terapii grupowej” oraz dwóch tomach „Blasta” otrzymujemy „Drogę”, komiks, który zaledwie kilka dni po premierze stał się najlepiej sprzedającym się tytułem w katalogu wydawnictwa Mandioca. To druga już adaptacja książki w dorobku artysty. Po niepokojącej opowieści o winie i wojennej traumie Philippe’a (...)

więcej »

Z emocjami trzeba umieć sobie radzić
Maciej Jasiński

6 V 2024

Seria „Smerfy i świat emocji” rozrasta się o kolejne tytuły podejmujące tematykę uczuć, które targają przedszkolakami. Ich rodzice nie zawsze wiedzą, co robić, dlatego z pomocą przychodzą komiksy wzbogacone o część informacyjną. Dzięki temu młody człowiek może uzmysłowić sobie, że jego zachowanie może być problemem dla otoczenia, a co więcej – dowiaduje się, jak można w takiej sytuacji sobie poradzić.

więcej »

Ptaki w wiosce Smerfów
Maciej Jasiński

5 V 2024

Wydawnictwo Egmont utrzymuje stałe tempo wydawania serii ze Smerfami, przeplatając najstarsze albumy stworzone przez Peyo (we współpracy z różnymi scenarzystami), z tymi nowszymi od innych autorów. Tak się złożyło, że ostatnie tytuły mają jeden wspólny element – ptaki, które miały i mają nadal wielki wpływ na życie w wiosce Smerfów. Jedne destrukcyjny, drugie wnoszą sporo humoru, a inne wreszcie pomagają Smerfom i ratują ich przed zagrożeniami.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Początek koszmaru
— Marcin Knyszyński

Widmo nietoperza
— Marcin Knyszyński

Tak zostaliśmy napisani
— Marcin Knyszyński

Zanim przyszło TM‑Semic
— Marcin Knyszyński

Zmierzch rewolucji
— Marcin Knyszyński

(Nie)oczekiwana zmiana miejsc
— Sebastian Chosiński

Conan: Conan jeszcze nie król
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Niech szlag trafi paradoksy czasowe
— Marcin Osuch

W cieniu przeklętej katedry
— Sebastian Chosiński

Marvel: Witaj ponownie, Frank
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Beznadziejna piątka
— Marcin Knyszyński

Oto koniec znanego nam świata
— Marcin Knyszyński

Miecze i sandały
— Marcin Knyszyński

Z rodzynkami, czy bez?
— Marcin Knyszyński

Hola, hola, panie Straczynski!
— Marcin Knyszyński

Żadna dziura nie jest dość głęboka
— Marcin Knyszyński

Uczta ekstremalna
— Marcin Knyszyński

Straczynski Odnowiciel
— Marcin Knyszyński

Cztery wywiady, coś tam pomiędzy i pogrzeb
— Marcin Knyszyński

Bez emocji
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.