Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Jim Aparo, Chuck Dixon, Alan Grant, Klaus Janson, Doug Moench, Graham Nolan
‹Batman. Ziemia Niczyja #1: Kataklizm›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBatman. Ziemia Niczyja #1: Kataklizm
Scenariusz
Data wydania6 grudnia 2023
RysunkiKlaus Janson, Jim Aparo, Graham Nolan
PrzekładTomasz Sidorkiewicz
Wydawca Egmont
CyklBatman. Ziemia Niczyja, Batman
ISBN9788328165175
Format588s. 170x260 mm
Cena199,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Początek koszmaru
[Jim Aparo, Chuck Dixon, Alan Grant, Klaus Janson, Doug Moench, Graham Nolan „Batman. Ziemia Niczyja #1: Kataklizm” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Gotham staje przed zagrożeniem, z jakim nigdy jeszcze nie musiało się mierzyć. Wydawać by się mogło, że po apokaliptycznej „Epidemii” pomysł śmiercionośnego wirusa w najważniejszym po Metropolis mieście DC Comics, trudno będzie przebić. A tu proszę, redaktorzy „Batmana” proszą o potrzymanie piwa i urządzają w Gotham prawdziwe trzęsienie ziemi. I to wcale nie w przenośni.

Marcin Knyszyński

Początek koszmaru
[Jim Aparo, Chuck Dixon, Alan Grant, Klaus Janson, Doug Moench, Graham Nolan „Batman. Ziemia Niczyja #1: Kataklizm” - recenzja]

Gotham staje przed zagrożeniem, z jakim nigdy jeszcze nie musiało się mierzyć. Wydawać by się mogło, że po apokaliptycznej „Epidemii” pomysł śmiercionośnego wirusa w najważniejszym po Metropolis mieście DC Comics, trudno będzie przebić. A tu proszę, redaktorzy „Batmana” proszą o potrzymanie piwa i urządzają w Gotham prawdziwe trzęsienie ziemi. I to wcale nie w przenośni.

Jim Aparo, Chuck Dixon, Alan Grant, Klaus Janson, Doug Moench, Graham Nolan
‹Batman. Ziemia Niczyja #1: Kataklizm›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBatman. Ziemia Niczyja #1: Kataklizm
Scenariusz
Data wydania6 grudnia 2023
RysunkiKlaus Janson, Jim Aparo, Graham Nolan
PrzekładTomasz Sidorkiewicz
Wydawca Egmont
CyklBatman. Ziemia Niczyja, Batman
ISBN9788328165175
Format588s. 170x260 mm
Cena199,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Latem i jesienią 1996 roku trwało „Dziedzictwo”, całkiem udany event angażujący prawie wszystkie wydawane wówczas batkomiksy – „Detective Comics”, „Batman”, „The Shadow of the Bat”, „Robin”, „Catwoman” i „Azrael” (tylko już z założenia odseparowane zupełnie od ciągłości DC Comics „Legends of the Dark Knight” zostało pominięte). Kolejne półtora roku nie przyniosło żadnej rewolucji – wydarzenia w każdym z wymienionych tytułów szły własnym torem aż do początku 1998 roku. Zanim jednak do nich przejdziemy wspomnieć trzeba o krótkiej, czteroodcinkowej opowieści zamieszczonej na przełomie 1997 i 1998 roku w serii „Azrael”. To od niej właśnie zaczyna się pierwszy zbiorczy tom „Batman. Ziemia niczyja”, wydarzenia jeszcze większego niż wydany nie tak dawno w Polsce słynny, niezapomniany „Knightfall ”.
„Azrael i Bane” – tak się to zaczyna. Bane, wielki wróg zarówno Batmana, jak i Azraela odpłynął w siną dal pod koniec „Dziedzictwa”. Redaktorzy komiksów z Batmanem zepsuli tę postać, na co już zwracałem uwagę – teraz dopełniają dzieła i upokarzają ją całkowicie. Sama opowieść o Azraelu wysłanym przez Batmana w pościg za Bane’em jest całkiem niezła, pisze ją w końcu Denis O’Neill, a rysuje w bardzo ciekawy (charakterystyczny) sposób Roger Robinson. Chodzi o rozliczenia z przeszłością, udowodnienie sobie pewnych rzeczy, przepracowanie traum. U Jeana Paula-Valleya oczywiście, bo u Bane’a chodzi tylko o dalszy ciąg degrengolady. Wydarzenia te sprowadzają wspomnianą dwójkę do Gotham i ustawiają na szachownicy, którą za chwilę scenarzyści zrzucą ze stolika.
Ba, do Gotham wraca również w tym samym czasie Nightwing i Robin – obydwie ich solowe serie wezmą udział w nadchodzącej katastrofie. Tytułowy „Kataklizm” rozpoczyna się praktycznie bez zapowiedzi – trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,6 stopni w skali Richtera doszczętnie niszczy Gotham. Dziesiątki tysięcy ofiar, zniszczone mosty i drogi, wieżowce rozlatują się niczym domki z kart, łuna pożarów kończących dzieło widoczna jest z odległości wielu kilometrów. Nie ma łączności, nie ma prądu, brakuje powoli nadziei. Tylko budynki postawione przez „Wayne Corp.” stoją nadal, bo zbudowano je w technologii gwarantującej odporność nawet na dziewięciostopniowe wstrząsy. Bruce Wayne nie zabezpieczył jednak swej rezydencji, bo musiał trzymać sekrety nietoperzowej jaskini w tajemnicy. No i stało się – wiekowe domostwo rodziny Wayne’ów zostało zrównane z ziemią, jaskinia niemal wystawiona na widok publiczny – Alfred i Harold robią co mogą, aby ją zabezpieczyć, choć dopiero co uniknęli śmierci. A Batman? Rusza do miasta nieść pomoc wszystkim poszkodowanym i razem ze swoją nieformalną nietoperzową rodziną ratować tyle żyć, ile zdoła.
I w sumie tylko tyle dzieje się w całym „Kataklizmie”, pierwszym tomie gigantycznej „Ziemi niczyjej”. Batman, Robin, Nightwing, Huntress, Catwoman, Azrael, Oracle, Rene Montoya, Harvey Bullock, komisarz Gordon i gothamska policja, a nawet chwilowo sprzymierzeni z mrocznym rycerzem ludzie Pingwina dwoją się i troją. Zapomnijcie o superbohaterskiej akcji, detektywistycznych zagadkach czy pojedynkach na dachach budynków. Wróg po raz kolejny jest niewidzialny, bezosobowy, niepokonany – to znów siły natury atakują Gotham. Miasto Batmana było w latach dziewięćdziesiątych niczym biblijna Sodoma albo Gomora – scenarzyści-bogowie zrzucali na nie wielkie plagi regularnie już od czasów „Knightfall”. Graficznie jest bardzo dobrze jak na ostatnią dekadę dwudziestego wieku – każdy z rysowników (a był ich legion) zrobił wszystko, aby to jego wizja piekła na ziemi prezentowała się najbardziej epicko. W „Kataklizmie” chodzi o zwyczajny, ludzki wymiar działań Batmana i jego ekipy, jest to podręcznikowa opowieść katastroficzna mocno trzymająca się konwencji – zwłaszcza w regularnych seriach komiksowych.
To w tych kilku pojedynczych, wydanych poza seriami, albumach odchodzimy nieco od prostego scenariusza „ratujemy kolejne osoby”. W antologii „Batman Chronicle” znajdziemy sporo fajnych scenek dopełniających i urozmaicających główną linię fabularną. Ra’s al Ghul konstatujący ostateczne zwycięstwo natury nad człowiekiem, wstrząsająca historia człowieka przysypanego gruzami, okrucieństwo i brak empatii Pingwina – żeby wymienić najlepsze. W „Batman. Blackgate Isle of Men” weźmiemy udział w ostatnich chwilach więzienia na wyspie, które rozlatuje się na kawałki podczas pierwszych wstrząsów. W „Batman. Huntress/Spoiler Blunt Trauma” będziemy świadkami niechcianej współpracy Huntress i niejakiej Spojler, a w „Batman. Arkham Asylum Tales of Madness” przeczytamy swego rodzaju „Dekameron” w wersji DC Comics. Zwróćcie uwagę szczególnie na ten rewelacyjnie narysowany przez Dave’a Taylora one-shot – psychole z „Arkham” mierzą się z nadchodzącą tragedią w sposób… szczególny.
Rysowników jest zatrzęsienie, co jest oczywiste i nie powinno nikogo dziwić. Nie ma zaskoczenia, jeśli chodzi o jakość (jest w porządku) czy spójność wizualną (nie jest w porządku) – ale jest, jeśli chodzi o Jima Aparo. Facet znów wrócił z emerytury i tym razem z przytupem – rysuje jak za dawnych lat u szczytu swej popularności. „Kataklizm” to tylko jedna trzecia wstępu do właściwej „Ziemi niczyjej” i rozgrzewka przed drugą trzecią. Pod koniec lutego dojdzie do „Wstrząsów wtórnych”.
koniec
8 lutego 2024

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zupełnie jak nie trykoty
Dagmara Trembicka-Brzozowska

28 IV 2024

Ten album to taka „przejściówka” – rozpoczyna się sceną z „Wojen nieskończoności”, a akcja znajduje się najwyraźniej gdzieś przed albumem „King In Black”, w Polsce jak na razie nie wydanym, oraz późniejszymi komiksami m.in. z cyklu „Wojna światów” czy z Thorem w roli głównej. I jakkolwiek fabuła jest dość przeciętna, to jednak jest w „Czarnym” parę rzeczy wartych zobaczenia.

więcej »

Palec z artretyzmem na cynglu
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

27 IV 2024

„Torpedo 1972” to powrót po latach Luca Torelliego, niegdyś twardziela i zabijaki, a dziś… w sumie też zabijaki, ale o wiele bardziej zramolałego.

więcej »

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Indiana Wayne i starożytna zaraza
— Marcin Knyszyński

Skarb dla pokolenia TM-Semic
— Maciej Jasiński

Tajemnice przeszłości
— Maciej Jasiński

Zanim przyszło TM‑Semic
— Marcin Knyszyński

Raz na wodzie, raz pod wodą
— Marcin Knyszyński

Mroki przeszłości
— Marcin Knyszyński

A jak poszedł król na wojnę…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Zmierzch rewolucji
— Marcin Knyszyński

Conan: Conan jeszcze nie król
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

W cieniu przeklętej katedry
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Beznadziejna piątka
— Marcin Knyszyński

Oto koniec znanego nam świata
— Marcin Knyszyński

Miecze i sandały
— Marcin Knyszyński

Z rodzynkami, czy bez?
— Marcin Knyszyński

Hola, hola, panie Straczynski!
— Marcin Knyszyński

Żadna dziura nie jest dość głęboka
— Marcin Knyszyński

Uczta ekstremalna
— Marcin Knyszyński

Straczynski Odnowiciel
— Marcin Knyszyński

Cztery wywiady, coś tam pomiędzy i pogrzeb
— Marcin Knyszyński

Bez emocji
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.