Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Al Ewing, Sean Izaakse, Valerio Schiti, Dan Slott
‹Empireum›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułEmpireum
Scenariusz
Data wydania28 czerwca 2023
RysunkiValerio Schiti, Sean Izaakse
PrzekładMarek Starosta
Wydawca Egmont
CyklMarvel Fresh, Avengers, Fantastyczna Czwórka
ISBN9788328161139
Format416s. 167x255 mm
Cena129,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Dobre średniego początki
[Al Ewing, Sean Izaakse, Valerio Schiti, Dan Slott „Empireum” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Wielkie crossovery w świecie Marvela są jak sezonowa grypa. Powracają z irytującą regularnością. Pozostaje tylko pytanie, czy uda nam się przez nie przejść łagodnie, czy też będą stanowiły prawdziwą mordęgę. „Empireum” leży gdzieś na pograniczu i wszystko zależy od indywidualnej odporności organizmu.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Dobre średniego początki
[Al Ewing, Sean Izaakse, Valerio Schiti, Dan Slott „Empireum” - recenzja]

Wielkie crossovery w świecie Marvela są jak sezonowa grypa. Powracają z irytującą regularnością. Pozostaje tylko pytanie, czy uda nam się przez nie przejść łagodnie, czy też będą stanowiły prawdziwą mordęgę. „Empireum” leży gdzieś na pograniczu i wszystko zależy od indywidualnej odporności organizmu.

Al Ewing, Sean Izaakse, Valerio Schiti, Dan Slott
‹Empireum›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułEmpireum
Scenariusz
Data wydania28 czerwca 2023
RysunkiValerio Schiti, Sean Izaakse
PrzekładMarek Starosta
Wydawca Egmont
CyklMarvel Fresh, Avengers, Fantastyczna Czwórka
ISBN9788328161139
Format416s. 167x255 mm
Cena129,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Na początku należy pochwalić Egmont, że nie bawił się w półśrodki i rozbijanie eventu na poszczególne serie, tylko zebrał całość w opasłym tomie, liczącym sobie ponad 400 stron. Jest to o tyle ważne, że poza główną miniserią „Empireum” otrzymaliśmy także rozbudowane wprowadzenie i sprawnie poprowadzone domknięcie wydarzeń, prezentujące skutki całego zamieszania. Dzięki temu komiks można traktować jako zamkniętą całość i mogą po niego sięgnąć także ci, którzy nie śledzą na bieżąco wydarzeń w świecie Marvela.
Wszystko zaczyna się od tajemniczego morderstwa dokonanego w zamkniętym pomieszczeniu, z którego zabójca nie miał jak się ulotnić. To jednak tylko drobna zapowiedź o wiele poważniejszych wydarzeń. Oto bowiem walczące od tysiącleci kosmiczne rasy Kree i Skrulli zawarły rozejm, jednocześnie wskazując nowego wroga. Tak się dziwnie składa, że znajduje się on w naszym układzie planetarnym. Mniej więcej w tym samym czasie Avengers i Fantastyczna Czwórka poznają pełną genezę konfliktu obu ras, a także wielkiego przegranego – pokojowo nastawioną roślinną cywilizację Cotati. Zrządzeniem losu drogi Imperiów krzyżują się na Ziemi, gdzie odbędzie się bitwa o przyszły kształt Galaktyki.
Przyznaję, że wszystko to brzmi bardzo pompatycznie, ale szczęśliwie nie jest tak źle. Przynajmniej w pierwszej połowie komiksu. Odpowiedzialni za event scenarzyści Dan Slott i Al Ewing postarali się, by akcja została sprawnie i w przekonujący sposób zawiązana. Zadbali także o kilka fabularnych zaskoczeń. Niestety momentami poszli na skróty. Tam, gdzie można było wycisnąć garść przemyśleń na temat ochrony środowiska, ekologii, a także idei równościowych, postawili na pobieżne potraktowanie tematu, skupiając się na prezentacji efektownej międzygwiezdnej nawalanki.
Dlatego też najbardziej udanym momentem omawianego zbiorczego wydania wcale nie jest event główny, a to, co do niego prowadziło. Z naciskiem na otwierający całość, specjalny zeszyt „Incoming”, liczący bagatela 80 stron, w którym cały sztab scenarzystów i rysowników, otrzymawszy po kilka stron dla siebie, zaprezentował z grubsza, jak wygląda świat Marvel Fresh. Zaczyna się więc niewinnie od śledztwa Daredevila i Elektry, by następnie bardzo płynnie odwiedzić innych herosów, jak ukrywająca się Kapitan Marvel, siedzący na kozetce u psychiatry Bruce Banner, ucinający sobie przyjacielską pogawędkę Spider-Manowie (czyli Peter Parker i Miles Morales), prujący na płonącym motorze przez Las Vegas Ghost Rider (Johhny Blaze), a nawet władca symbiontów Knull, pojawiający się w wizjach syna Eddiego „Venoma” Brocka.
Wyjątkowo przyjemnym epizodem jest także wprowadzenie w historię Fantastycznej Czwórki, która na jakiś czas zniknęła z orbity zainteresowań Marvela. Teraz wraca w swoim najlepszym wydaniu, a więc awanturniczo-przygodowym, podlanym sosem rodzinnych problemów. Może jest to trochę naiwne, ale okazuje się, że przepis na sukces, zaprezentowany na początku lat 60. przez Stana Lee i Jacka Kirby′iego wciąż działa.
Niestety im bardziej wchodzimy w miniserię „Empireum”, tym robi się coraz mniej ciekawie. Twórcy powielają schematy, tworzą mało przekonujące rozwiązania fabularne i oferują mnóstwo bezsensownej bijatyki, z której niewiele wynika. Do tego dochodzą pseudofilozoficzne rozważania, czy można poświęcić miliony by ocalić miliardy itp. Kiedy dochodzi się do takiej skali zniszczeń, pojedyncze życia bohaterów przestają mieć znaczenie. A skoro nie mamy komu dopingować, siada cały emocjonalny aspekt przedsięwzięcia. Do tego mamy do czynienia z nagłym przerostem mocy co niektórych postaci. Podczas gdy na początku lat 90. superpotężny Quasar bał się przelecieć przez gwiazdę, bo mogło się to skończyć dla niego tragicznie, tutaj potrafią ją okiełznać o wiele mniej mocarni bohaterowie.
Zgodnie z tradycją upychania na jednej stronie tylu superbohaterów, ilu się da, czasem ciężko skupić wzrok na poszczególnych rysunkach. Choć odpowiedzialny za główną miniserię Valerio Schiti nie zalicza spektakularnych wpadek i wpisuje się w Marvelowskie standardy, to jednak lepiej ogląda się krótkie gościnne występy artystów odpowiedzialnych za „Incoming”. Nie jestem zwolennikiem zmian stylu w obrębie jednego albumu, ale w tym wypadku zadziałało to na jego korzyść, dzięki czemu każdy z bohaterów został zaprezentowany w indywidualny sposób.
Już dawno wyleczyłem się z ekscytacji wielkimi eventami. Dziś traktuję je jako zło konieczne, które należy odhaczyć, a nie magnes do zapoznania się z ich treścią. Wiele podobnych wydarzeń już na starcie było skazanych na porażkę. Z „Empireum” nie jest tak źle, ponieważ twórcom długo udaje się utrzymać napięcie związane z rozwojem sytuacji. Być może dlatego zakończenie okazało się tak mało satysfakcjonujące, bo nie dorównywało oczekiwaniom. Gdyby lepiej wyważyć proporcje między mordobiciem a sensownością fabuły, może mielibyśmy do czynienia z jednym z najciekawszych crossoverów w tym wieku. A tak otrzymaliśmy jedynie kolorowy blockbuster, o którym szybko się zapomina.
koniec
5 września 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Palec z artretyzmem na cynglu
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

27 IV 2024

„Torpedo 1972” to powrót po latach Luca Torelliego, niegdyś twardziela i zabijaki, a dziś… w sumie też zabijaki, ale o wiele bardziej zramolałego.

więcej »

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Zagubiony w samym sobie
Andrzej Goryl

25 IV 2024

„Czarny Młot” to seria, która miała bardzo intrygujący początek, ciekawie się rozwijała, ale jej zakończenie było co najmniej rozczarowujące. Po drodze ukazało się też kilka komiksów pobocznych, które w większości nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu. Podobnie sprawa się ma z najnowszą publikacją z tego uniwersum – albumem „Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie”.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Moda na sukces
— Maciej Jasiński

Ciało i maszyna
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Więcej Thorów!
— Andrzej Goryl

Psychoterapia za bilion dolarów
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Avengers, na Croma, zbiórka!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Między nimi - Gromowładnymi
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Piołun w sercu a w słowach brak miodu, czyli 10 utworów do tekstów Ernesta Brylla
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kim był Józef J.?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ilu scenarzystów potrzea by wkręcić steampunkową żarówkę?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Baldwin Trędowaty na tropie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Nie należy mylić zagubienia się w masie z tkwieniem w gównie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.