Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Grun, Sylvain Runberg
‹Łowcy relikwii›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŁowcy relikwii
Scenariusz
Data wydania5 września 2023
RysunkiGrun
PrzekładPaweł Łapiński
Wydawca Lost In Time
ISBN9788367270502
Format120s. 240x320 mm
Cena100,00
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Patrz - nie myśl
[Grun, Sylvain Runberg „Łowcy relikwii” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Łowcy relikwii” autorstwa Gruna i Sylvaina Runberga to komiksowy odpowiednik współczesnego kina science fiction. Wizualnie to majstersztyk, zaś jeśli chodzi o fabułę… no, to… ten… tego…

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Patrz - nie myśl
[Grun, Sylvain Runberg „Łowcy relikwii” - recenzja]

„Łowcy relikwii” autorstwa Gruna i Sylvaina Runberga to komiksowy odpowiednik współczesnego kina science fiction. Wizualnie to majstersztyk, zaś jeśli chodzi o fabułę… no, to… ten… tego…

Grun, Sylvain Runberg
‹Łowcy relikwii›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŁowcy relikwii
Scenariusz
Data wydania5 września 2023
RysunkiGrun
PrzekładPaweł Łapiński
Wydawca Lost In Time
ISBN9788367270502
Format120s. 240x320 mm
Cena100,00
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Po potężnej, międzygalaktycznej wojnie religijnej, pojawiło się czterech bogów, którzy ustanowili pokój. Nie brakuje jednak takich, którzy po kryjomu pozostają wyznawcami starych wierzeń. Tytułowi łowcy relikwii działają na ich zlecenie. To odkrywcy i przemytnicy rzeczy niegdyś uznawane za święte. Tacy, jak seksowna alkoholiczka Xia i jej zamaskowany towarzysz Mały Mercur. Ponieważ są jednymi z najlepszych w swoim fachu, zgłasza się do nich niejaki Sir Uranos z wyjątkowo trudnym zadaniem. Ma im w tym pomóc Vitellius, były centurion, który zdezerterował z Boskich Legionów.
Nie jest to może wyjątkowo oryginalne zawiązanie akcji, ale w prostocie siła. Fabuła mogła podążyć wieloma ścieżkami, od zwykłej opowieści awanturniczej, rozgrywającej się na rubieżach kosmosu, przez zahaczenie o wielką politykę, po metafizyczną podróż w głąb siebie kończąc. Scenarzysta Sylvain Runberg postanowił pomieszać wszystko po trochu. I być może wyszłoby z tego coś lepszego, gdyby nie to, że nie pisał obszernej sagi science fiction, a jedynie stustronicowy album. W związku z tym zmuszony był pójść na skróty. Odbiło się to negatywnie na wiarygodności wydarzeń, które stają się zbiorem szczęśliwych zbiegów okoliczności, a także na tym, jak odbieramy głównych bohaterów.
Choć na okładce dumnie pręży się trójka łowców relikwii, wyglądająca jakby byli najlepsi w swoim fachu, szybko okazuje się, że to dziwaczna zbieranina, która nie powinna cało wyjść z debiutanckiej misji. Seksowna i wredna Xia to alkoholiczka, w ekspresowym tempie niszcząca sobie wątrobę przy pomocy alkoholu przeznaczonego dla obcych form życia. Mały Mercur, który wydaje się najrozsądniejszy z całej trójki chyba nigdy nie zdejmował swojego uniformu, ponieważ będąca jego wieloletnią partnerką Xia chyba nigdy nie widziała jego twarzy. Tak przynajmniej można wywnioskować z fabuły, co czytelnikowi ma zapewnić twist fabularny. Natomiast wyglądający na niebywałego twardziela Vitellius to… mięczak jakich mało. Nie dość, że w zasadzie bardziej przeszkadza, niż pomaga, zwracając na siebie uwagę Boskich Legionów, to jeszcze cierpi na kosmiczną chorobę lokomocyjną.
Niestety z samą akcją nie jest lepiej. Bohaterowie podejmują irracjonalne decyzje, samemu pakując się w kłopoty. A ponieważ są fachowcami i twardzielami, wszystko puentują niezbyt wyszukanymi docinkami. Jak choćby żarty Xii z Vitelliusa, który ślubował czystość ciała. W efekcie nasi łowcy relikwii nie wzbudzają sympatii i ich los szybko staje się czytelnikowi obojętny. A najgorsze, że ich relacja nie ewoluuje w żadnym konkretnym kierunku. Z tego powodu dziwię się Sir Uranosowi, że zdecydował się wynająć akurat tę trójkę. Dysponując potężnymi środkami finansowymi byłoby go stać na małą armię, która sprawnie zdobyłaby to, czego szuka. Zwłaszcza, że chyba i tak niespecjalnie zależało mu na dyskrecji.
Żadnych zastrzeżeń nie można mieć za to do fenomenalnej oprawy graficznej komiksu, za którą odpowiada francuski artysta ukrywający się pod pseudonimem Grun. Preferuje duże, wyraźne kadry z czytelnie przedstawionymi postaciami. Czasem pozwala sobie jednak na całostronicowe pejzaże obcych planet, dając upust swojej wyobraźni. Dla tych rysunków można przymknąć oko na koślawą fabułę.
Jak zatem widać „Łowcy relikwii” nie są pozycją, którą łatwo ocenić. Scenariuszowo jest bowiem średnio, za to warstwa graficzna jest jak najbardziej warta poznania, zwłaszcza, że Lost in Time znów stanęło na wysokości zadania i eleganckie przygotowało album, serwując twardą oprawę i powiększony format, dzięki czemu walory estetyczne jeszcze bardziej przykuwają uwagę. Aż się robi szkoda zmarnowanego potencjału.
koniec
13 stycznia 2024

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Palec z artretyzmem na cynglu
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

27 IV 2024

„Torpedo 1972” to powrót po latach Luca Torelliego, niegdyś twardziela i zabijaki, a dziś… w sumie też zabijaki, ale o wiele bardziej zramolałego.

więcej »

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Zagubiony w samym sobie
Andrzej Goryl

25 IV 2024

„Czarny Młot” to seria, która miała bardzo intrygujący początek, ciekawie się rozwijała, ale jej zakończenie było co najmniej rozczarowujące. Po drodze ukazało się też kilka komiksów pobocznych, które w większości nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu. Podobnie sprawa się ma z najnowszą publikacją z tego uniwersum – albumem „Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie”.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Renesans sf
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Było powoli, teraz na łeb na szyję
— Marcin Osuch

Zaczyna się dziać
— Marcin Osuch

Więźniowie terraformacji
— Marcin Osuch

Tegoż autora

Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Piołun w sercu a w słowach brak miodu, czyli 10 utworów do tekstów Ernesta Brylla
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kim był Józef J.?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ilu scenarzystów potrzea by wkręcić steampunkową żarówkę?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Baldwin Trędowaty na tropie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Nie należy mylić zagubienia się w masie z tkwieniem w gównie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.