Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 7 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

‹Star Wars Comic #35›

EKSTRAKT:40%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułStar Wars Comic #35
Data wydaniaczerwiec 2008
Wydawca Titan
CyklStar Wars Comic
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

„Gwiezdne Wojny” tylko dla fanów
[„Star Wars Comic #35” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Fanem „Gwiezdnych Wojen” jestem praktycznie od zawsze. Jednak choć równie długa jest moja fascynacja komiksem, to historie obrazkowe nawiązujące do sagi Lucasa traktuję z rezerwą. Po lekturze wakacyjnego numeru anglojęzycznego magazynu „Star Wars Comic” mój dystans pozostał.

Marcin Osuch

„Gwiezdne Wojny” tylko dla fanów
[„Star Wars Comic #35” - recenzja]

Fanem „Gwiezdnych Wojen” jestem praktycznie od zawsze. Jednak choć równie długa jest moja fascynacja komiksem, to historie obrazkowe nawiązujące do sagi Lucasa traktuję z rezerwą. Po lekturze wakacyjnego numeru anglojęzycznego magazynu „Star Wars Comic” mój dystans pozostał.

‹Star Wars Comic #35›

EKSTRAKT:40%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułStar Wars Comic #35
Data wydaniaczerwiec 2008
Wydawca Titan
CyklStar Wars Comic
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Motywem przewodnim 35 numeru jest ciemna strona Mocy („Into the Dark Future”). Zeszyt zawiera końcówki dwóch różnych historii. Są one wykreowane zgodnie z klasycznymi zasadami pozycji o tematyce gwiezdnowojennej (zarówno komiksów, jak i książek), czyli opowiadają o wydarzeniach nieprzedstawionych w filmach Lucasa; ich bohaterami są najczęściej postacie drugoplanowe bądź w ogóle niepojawiające się w obrazach kinowych.
Pierwsza z nich („Requiem For A Rogue”) to opowieść o działaniach Eskadry Łotrów, które mają miejsce kilka miesięcy po zniszczeniu drugiej Gwiazdy Śmierci. Głównym bohaterem jest Wedge Antilles (ten sam, który wraz z młodym Skywalkerem brał udział w obydwu atakach na imperialną stację). Dowodzona przez niego jednostka uratowała grupę Bothan przed hordą Irrukian i przy tej okazji odkryła świątynię Sithów. Sprawa się komplikuje, gdyż dowódca Bothan przejmuje Moc kapłana i, opanowany żądzą władzy, postanawia zbudować nowe imperium. Sama końcówka jest mocno zakręcona (momentami trudno się połapać kto, co i dlaczego), ale końcowe przesłanie jest jasne: ciemna strona Mocy nadal istnieje, jest groźna i dlatego trzeba być czujnym.
Historia druga („The Path To Nowhere”) rozgrywa się kilka miesięcy po masakrze Jedi (pamiętny rozkaz 66). Cudem uratowany członek zakonu, Dass Jennir, wraz z grupą zwolenników Republiki poszukuje córki jednego z nich. Miłośnikom gwiezdnej sagi można polecić tę opowieść ze względu na ciekawą postać głównego bohatera, wspomnianego mistrza Jedi: ma niestandardowe podejście do kodeksu zakonu, wielokrotnie zbliża się do cienkiej linii oddzielającej złą i dobrą stronę Mocy, przez co przypomina Anakina Skywalkera; z tą różnicą, że ten ostatni był manipulowany przez Palpatina, a Jennir samodzielnie wybiera taką ścieżkę.
Nowy X-wing, z uzbrojeniem na dziobie
Nowy X-wing, z uzbrojeniem na dziobie
Obydwie historie nie są nadzwyczajne i nie mają w sobie nic z ekscytującego poczucia wielkiej przygody, jaką dawał odbiorcom film. Siłą wersji kinowych była prosta intryga, opowiedziana w niezwykle atrakcyjny, niespotykany wcześniej sposób (fakt, że dotyczy to głównie „starej” trylogii). W omawianych historiach komiksowych jest odwrotnie, intrygi są przekombinowane i przedstawione w mocno nieciekawy sposób – trochę tak, jakby twórcy uznali, że wystarczy wpleść kilka drugoplanowych postaci z filmu, wspomnieć kilka znanych miejsc (Yavin, Tatooine) i fani wszystko łykną, nawet jeśli forma będzie średnia. A forma jest bardzo średnia. W przypadku „Requiem…” nie chodzi nawet o stylistykę rysunku (czy nawet jej zupełny brak), ale o elementarne niedociągnięcia warsztatowe. Mało rzeczy irytuje mnie bardziej w realistycznym rysunku niż brak perspektywy i nieznajomość anatomii ludzkiego ciała. Pokraczne sylwetki myśliwców typu X to bardzo bolesny widok dla tych, którzy z zapartym tchem oglądali zmagania Eskadry Łotrów w atakach na Gwiazdę Śmierci.
No cóż, najprawdopodobniej minimalistyczne podejście narzuca poboczny charakter tych komiksów. A gdy głównym celem jest redukcja kosztów, to bezpośrednim tego skutkiem jest angażowanie rysowników trzeciego sortu.
Nieco lepiej jest z rysunkiem w przypadku drugiej historii. Wyraźna jest większa dbałość rysownika o kreskę, kompozycję kadrów i całych plansz. Gorzej jest z oddaniem dynamiki ruchu i czasami, podobnie jak w „Requiem…”, pojawiają się problemy z perspektywą.
Z komiksów gwiezdnowojennych do gustu przypadły mi bezwarunkowo tylko zeszyty z przygodami Taga i Binksa, ale ich prześmiewczy charakter sytuuje je na obrzeżach głównego nurtu. Pozostałe, te „na poważnie”, zawsze odbierałem jako próbę dodatkowego dyskontowania popularności gwiezdnej sagi, a nie dzieło, które samodzielnie zapracowało na swój sukces. Obydwie opowieści nie odbiegają poziomem od pozycji, które pojawiały się już na polskim rynku. Jeśli tamte epizody przypadły komuś do gustu, z tymi powinno być podobnie. Ale jeśli odbiorca nie był fanem komiksów o gwiezdnej sadze, ten numer „SWC” tego nie zmieni.
koniec
23 września 2008

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Śmierć go czeka…
Paweł Ciołkiewicz

7 V 2024

Manu Larceneta polskiemu czytelnikowi przedstawiać nie trzeba. Francuski autor utorował sobie drogę do naszych serc kilkoma świetnymi komiksami. Po „Codziennej walce”, „Raporcie Brodecka”, „Terapii grupowej” oraz dwóch tomach „Blasta” otrzymujemy „Drogę”, komiks, który zaledwie kilka dni po premierze stał się najlepiej sprzedającym się tytułem w katalogu wydawnictwa Mandioca. To druga już adaptacja książki w dorobku artysty. Po niepokojącej opowieści o winie i wojennej traumie Philippe’a (...)

więcej »

Z emocjami trzeba umieć sobie radzić
Maciej Jasiński

6 V 2024

Seria „Smerfy i świat emocji” rozrasta się o kolejne tytuły podejmujące tematykę uczuć, które targają przedszkolakami. Ich rodzice nie zawsze wiedzą, co robić, dlatego z pomocą przychodzą komiksy wzbogacone o część informacyjną. Dzięki temu młody człowiek może uzmysłowić sobie, że jego zachowanie może być problemem dla otoczenia, a co więcej – dowiaduje się, jak można w takiej sytuacji sobie poradzić.

więcej »

Ptaki w wiosce Smerfów
Maciej Jasiński

5 V 2024

Wydawnictwo Egmont utrzymuje stałe tempo wydawania serii ze Smerfami, przeplatając najstarsze albumy stworzone przez Peyo (we współpracy z różnymi scenarzystami), z tymi nowszymi od innych autorów. Tak się złożyło, że ostatnie tytuły mają jeden wspólny element – ptaki, które miały i mają nadal wielki wpływ na życie w wiosce Smerfów. Jedne destrukcyjny, drugie wnoszą sporo humoru, a inne wreszcie pomagają Smerfom i ratują ich przed zagrożeniami.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż autora

Kraina bez gwiazd
— Marcin Osuch

Uczmy się języków!
— Marcin Osuch

„Szalony Kojot” przez dwie chmury?
— Marcin Osuch

Aparat, góry, człowiek
— Marcin Osuch

Niech prezydent się tym zajmie
— Marcin Osuch

Ratunek czy porwanie?
— Marcin Osuch

Zatrzymane w słowach
— Marcin Osuch

Broń i pieniądze
— Marcin Osuch

Tylko wkrętacza brakuje
— Marcin Osuch

Pożegnanie
— Marcin Osuch

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.