Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Dziwne fikcje: Słowem wstępu

Esensja.pl
Esensja.pl
W 2006 roku wydawnictwo Mag zaprezentowało polskim czytelnikom „Wieki światła” Iana R. MacLeoda. Była to pierwsza powieść z cyklu „Uczta wyobraźni” – wydawanego do dziś, choć już nie z taką częstotliwością jak w pierwszych kilku latach. Mag wznawia co jakiś czas niektóre pozycje – rzeczone „Wieki światła” ukażą się ponownie już za trzy tygodnie. Start „Uczty wyobraźni” w połowie pierwszej dekady obecnego wieku był symptomatyczny – jego początek kojarzony jest bowiem w literaturze fantastycznej z ruchem „New Weird”. I to właśnie tego rodzaju fantastyka (choć nie tylko) zdominowała „Ucztę…” – taki oto znak czasów.

Marcin Knyszyński

Dziwne fikcje: Słowem wstępu

W 2006 roku wydawnictwo Mag zaprezentowało polskim czytelnikom „Wieki światła” Iana R. MacLeoda. Była to pierwsza powieść z cyklu „Uczta wyobraźni” – wydawanego do dziś, choć już nie z taką częstotliwością jak w pierwszych kilku latach. Mag wznawia co jakiś czas niektóre pozycje – rzeczone „Wieki światła” ukażą się ponownie już za trzy tygodnie. Start „Uczty wyobraźni” w połowie pierwszej dekady obecnego wieku był symptomatyczny – jego początek kojarzony jest bowiem w literaturze fantastycznej z ruchem „New Weird”. I to właśnie tego rodzaju fantastyka (choć nie tylko) zdominowała „Ucztę…” – taki oto znak czasów.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
„New Weird” nie jest gatunkiem literatury fantastycznej. Jest raczej ruchem literackim istniejącym (albo raczej kształtującym się) już wcześniej, ale dopiero w 2002 roku użyto tego określenia po raz pierwszy. Zrobił to M. John Harrison we wstępie do nowelki „The Tain” autorstwa Chiny Mieville’a (w Polsce znajdziemy ją w znakomitym zbiorze „W poszukiwaniu Jake’a i inne opowiadania” jako – przerażające – „Lustra”). Wydana dwa lata wcześniej powieść Mieville’a zatytułowana „Dworzec Perdido” uznana została post factum za „powieść założycielską nurtu”, a sam Mieville za jego głównego reprezentanta. Zaraz potem pojawili się kolejni – wspomniany Ian MacLeod, Stepan Chapman, Jeffrey Ford, Steph Swainston, Hal Duncan, Christopher Priest, K.J. Bishop, Catheryne M. Valente i przede wszystkim Jeff Vandermeer. Część z nich publikowała już wcześniej, część zaczynała dopiero na przełomie wieków – to jest baza początkowego okresu magowej „Uczty wyobraźni”, ale i poza tym cyklem możemy znaleźć tych autorów w Polsce (na przykład „Miasto szaleńców i świętych” Vandermeera i „Fizjonomikę” Forda, wydane w tym samym czasie przez Solaris, lub powieści Mieville’a, zmonopolizowanego przez Zysk i S-ka). Ba, nawet nasz Jacek Dukaj pisał „New Weird” – genialne „Inne Pieśni” napisane w czasie boomu tego ruchu to jego wręcz podręcznikowy przykład.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Za protoplastów tego rodzaju literatury uznać można Mervyna Peake’a, Michaela Moorcocka, Jacka Vance’a, Gene’a Wolfe’a, Michaela Swanwicka czy wspomnianego już M. Johna Harrisona (ale pewnie też i kilku innych). Wspomniani panowie pisali fantastykę dość mocno wychodzącą poza schematy i nie trzymającą się gatunkowych ram. Gdy na początku XXI wieku na raczkujących wtedy anglojęzycznych forach internetowych wybuchały co chwilę dyskusje o tym, czym właściwie „New Weird” jest, a czym nie jest (i czy w ogóle musi „jakoś” być) – jedna z autorek napisała, że jest to takie fantasy, jakie dominowałoby na świecie, gdyby to nie J.R.R. Tolkien, lecz Mervyn Peake był jego ojcem chrzestnym („Tytus Groan” Peake’a wydany został między „Hobbitem” a „Drużyną Pierścienia” – więc jak najbardziej mógłby nim być).
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Co to w ogóle jest – „weird”? I dlaczego „new”? Literatura weird fiction, mająca swe korzenie w twórczości Roberta W. Chambersa i H.P. Lovecrafta, a potem Thomasa Ligottiego i innych literackich pesymistów przychodzi na myśl automatycznie. Jednak słówko „weird”, według wykładni M. Johna Harrisona (co w sumie potwierdza też sama twórczość wymienianych autorów) więcej ma wspólnego z magazynem „Weird Tales” niż stricte z literaturą weird fiction. Magazyn ów ma już sto lat (jubileusz świętowano pod koniec zeszłego roku) i wydawany jest do dziś. „Weird Tales” to była głównie pulpa, prosta fantastyka naukowa, sword & sorcery (Robrt E. Howard), a przede wszystkim groza (Lovecraft) – mieszanka stylów i estetyk. „New Weird” było nurtem również mieszającym gatunki fantastyki, ale – po „nowemu” – podchodzącym do literatury dość postmodernistycznie i bardzo świadomie. Autorzy budowali światy oparte na dowolnych, ale spójnych założeniach, miksując science fiction, fantasy, horror, steampunk, urban fantasy i dorzucając często sporą dozę surrealizmu. „Nowe dziwne” miało odróżniać się od starego jeszcze jednym – jakością i wartością literacką, stanowiąc niejako pewne wyzwanie dla czytelników i dzieląc ich na tych szukających prostej rozrywki oraz tych szukających ambitnej literatury (taka chociażby dwuczęściowa „Księga wszystkich godzin” Hala Duncana robi to bezlitośnie). Jak się później okazało, etykietka „New Weird” pomogła tym powieściom również w sposób marketingowy – bo ukierunkowywała odbiorcę.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Ale pewien wspólny obszar „New Weird” i weird fiction istnieje – i jest on całkiem spory. Nie leży on jednak w pesymizmie, kosmicyzmie, antynatalizmie, mrocznym oświeceniu czy negowaniu ludzkiej podmiotowości. Poczucie nierealności otaczającego świata, jego ontologiczna niepewność i niejednoznaczność, symbolizm, pojawiający się często niewiarygodny (nawet piszący w trzeciej osobie!) narrator i ciągłe zmuszanie odbiorcy do czytania między wierszami – oto cechy wspólne. Nie spotkamy w „New Weird” grozy tak dosadnej jak w horrorze gatunkowym – raczej właśnie taką subtelną (co nie znaczy mniej oddziałującą) jak u Ligottiego, Slatsky’ego, Kiernan albo Guni, Kaina i Bielawskiego.
Nie ma już „New Weird” – meteor spadł, błysnął i spłonął. A może nadal jest? Może pewne zasady się przyjęły, są stosowane – tylko po tych kilkunastu (albo i kilkudziestu) latach nikt już tego tak nie nazywa? Wróćmy do tych lektur, przypomnijmy sobie, co w nich można było znaleźć. Zajrzyjmy też do protoplastów, starszych „dziwnych fikcji”, które utorowały miejsce nowym. Nie będzie po kolei, nie będzie regularnie – ale poopowiadamy sobie trochę. Pierwszy przystanek – Ambergris, „Miasto szaleńców i świętych”.
koniec
23 lipca 2023

Komentarze

24 VII 2023   15:25:54

Zapowiada się ciekawie! Z chęcią poczytam.
Żałuję, że New Weird w sumie trwał stosunkowo krótko - wydawało mi się, że otworzy jakąś nową ciekawą drogę, a tymczasem raczej okazał się modą, która przeminęła, a po nim w fantastyce - mam wrażenie nie było już żadnego dużego estetycznego ruchu.

24 VII 2023   15:43:55

Mam nadzieję sięgnąć nie tylko do New Weird, ale i do tego co wpłynęło na pojawienie się tego nurtu (Harrison, Peake, Wolfe). Zobaczymy jak wyjdzie. Mam nadzieję, dzięki być może jakimś reakcjom, spojrzeć na to wszystko inaczej, dowiedzieć się czegoś nowego albo zupełnie inaczej pewne rzeczy zinterpretować.

24 VII 2023   21:13:21

Tak się zastanawiam: czy Stephena Kinga z jego cyklem o "Mrocznej Wieży" też można podciągnąć pod New Weird? Przynajmniej częściowo?

26 VII 2023   08:21:15

Nie wypowiem się. Nie znam "Mrocznej Wieży", czytałem tylko skrótowo o czy jest. Jakoś mi nigdy nie było po drodze z tą serią - ale może kiedyś przeczytam.

31 VII 2023   22:32:50

Panie Knyszyński, ratujesz pan Esensję.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Okładka <i>Amazing Stories Quarterly</i> z wiosny 1929 r. to portret jednego z Małogłowych.<br/>© wikipedia

Stare wspaniałe światy: Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
Andreas „Zoltar” Boegner

11 IV 2024

Czy „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya, powieść, której tytuł wykorzystałem dla stworzenia nazwy niniejszego cyklu, oraz ikoniczna „1984” George’a Orwella bazują po części na pomysłach z „After 12.000 Years”, jednej z pierwszych amerykańskich antyutopii?

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (24)
Andreas „Zoltar” Boegner

7 IV 2024

Kontynuując omawianie książek SF roku 2021, przedstawiam tym razem thriller wyróżniony najważniejszą nagrodą niemieckojęzycznego fandomu. Dla kontrastu przeciwstawiam mu wydawnictwo jednego z mniej doświadczonych autorów, którego pierwsza powieść pojawiła się na rynku przed zaledwie dwu laty.

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (23)
Andreas „Zoltar” Boegner

14 III 2024

Science fiction bliskiego zasięgu to popularna odmiana gatunku, łącząca zazwyczaj fantastykę z elementami powieści sensacyjnej lub kryminalnej. W poniższych przykładach chodzi o walkę ze skutkami zmian klimatycznych oraz o demontaż demokracji poprzez manipulacje opinią publiczną – w Niemczech to ostatnio gorąco dyskutowane tematy.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Dziwne fikcje: Moc kryzysu
— Marcin Knyszyński

Dziwne fikcje: Grzyby, karły, kałamarnice i metafikcje
— Marcin Knyszyński

Kanon ze smoczej jaskini: Moja własna lista. Część II
— Beatrycze Nowicka

Esensja czyta: Styczeń 2014
— Joanna Kapica-Curzytek, Daniel Markiewicz, Marcin Mroziuk, Beatrycze Nowicka

Przeczytaj to jeszcze raz: Wyobraźnia zurbanizowana
— Beatrycze Nowicka

Esensja czyta: Czerwiec 2011
— Miłosz Cybowski, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Konrad Wągrowski

Nominacje do Książki Roku 2009
— Esensja

Prezenty świąteczne: 100 książek, które powinieneś położyć pod choinką
— Esensja

Książki kwartału: Zima 2009
— Esensja

Kronika końca czasu
— Anna Kańtoch

Tegoż twórcy

Surrealizm postapokaliptyczny
— Miłosz Cybowski

O zaletach i wadach dużej wyobraźni
— Anna Kańtoch

Esensja czyta: Listopad 2016
— Miłosz Cybowski, Joanna Kapica-Curzytek, Beatrycze Nowicka, Konrad Wągrowski

Dar tworzenia światów
— Anna Kańtoch

Esensja czyta: Luty 2015
— Miłosz Cybowski, Jacek Jaciubek, Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk, Joanna Słupek, Konrad Wągrowski

Tłumaczenie niepojętego
— Anna Kańtoch

Esensja czyta: Wrzesień 2014
— Miłosz Cybowski, Jacek Jaciubek, Daniel Markiewicz, Beatrycze Nowicka, Joanna Słupek

Esensja czyta: Kwiecień 2014
— Miłosz Cybowski, Beatrycze Nowicka, Joanna Słupek, Agnieszka Szady

Esensja czyta: Styczeń 2014
— Joanna Kapica-Curzytek, Daniel Markiewicz, Marcin Mroziuk, Beatrycze Nowicka

Tylko smoki umieją kłamać w Dawnej Mowie
— Beatrycze Nowicka

Tegoż autora

Niekoniecznie jasno pisane: Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Beznadziejna piątka
— Marcin Knyszyński

Oto koniec znanego nam świata
— Marcin Knyszyński

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

Miecze i sandały
— Marcin Knyszyński

Z rodzynkami, czy bez?
— Marcin Knyszyński

Hola, hola, panie Straczynski!
— Marcin Knyszyński

Żadna dziura nie jest dość głęboka
— Marcin Knyszyński

Uczta ekstremalna
— Marcin Knyszyński

Straczynski Odnowiciel
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.