Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

John Harding
‹Siostrzyca›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSiostrzyca
Tytuł oryginalnyFlorence and Giles
Data wydania20 października 2011
Autor
PrzekładKarolina Zaremba
Wydawca Mała Kurka
ISBN978-83-627-4501-2
Format288s. 135×210mm
Cena33,90
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Niszczące pragnienie
[John Harding „Siostrzyca” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Rezydencja Blithe House w USA pod koniec XIX wieku. Dwunastoletnia Florence, obdarzona bogatą wyobraźnią opowiada niezwykłą historię zawieszoną gdzieś pomiędzy dziecięcym zmyśleniem a twardą rzeczywistością świata dorosłych. „Siostrzyca” jest hołdem dla klasycznej literatury angielskojęzycznej – i nawiązuje do jej najlepszych tradycji.

Joanna Kapica-Curzytek

Niszczące pragnienie
[John Harding „Siostrzyca” - recenzja]

Rezydencja Blithe House w USA pod koniec XIX wieku. Dwunastoletnia Florence, obdarzona bogatą wyobraźnią opowiada niezwykłą historię zawieszoną gdzieś pomiędzy dziecięcym zmyśleniem a twardą rzeczywistością świata dorosłych. „Siostrzyca” jest hołdem dla klasycznej literatury angielskojęzycznej – i nawiązuje do jej najlepszych tradycji.

John Harding
‹Siostrzyca›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSiostrzyca
Tytuł oryginalnyFlorence and Giles
Data wydania20 października 2011
Autor
PrzekładKarolina Zaremba
Wydawca Mała Kurka
ISBN978-83-627-4501-2
Format288s. 135×210mm
Cena33,90
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Florence i jej młodszy brat Giles są sierotami, zamieszkującymi wielki stary dom na odludziu, należący do ich wuja. Ich pierwsza guwernantka, panna Whiteaker nieszczęśliwie utopiła się w pobliskim jeziorze. Dzieci, pozostawione same sobie, mają dużo wolnego czasu, który muszą sobie zapełnić. Szczególnie Florence, bo wuj odmawia jej prawa do nauki. Rezolutna dziewczynka uczy się więc czytać w tajemnicy przed wszystkimi, bramą do świata i życia są dla niej lektury. Jej ulubionym miejscem w domu jest duża, zimna, zapomniana przez wszystkich biblioteka z półkami pełnymi książek. Czytelnik poczuje nawet pewną zazdrość. Bo czy nie brzmi to jak marzenie: nie mieć żadnych trosk i domowych obowiązków, a w zamian mnóstwo wolnego czasu na czytanie?
Florence nie ma jednak poczucia bezpieczeństwa. Dużo czasu i wysiłku zajmuje jej ukrywanie przed dorosłymi obecności w bibliotece i tego, że umie czytać. Gdyby tylko wuj się dowiedział, co zajmuje jej wolne godziny… Książkową izolację dziewczynki zakłócają regularne odwiedziny chorego na astmę Theo, kolegi z sąsiedztwa. Jej poczucie osamotnienia sięga zenitu, gdy Giles zostaje wysłany do szkoły z internatem, choć szybko zostaje stamtąd odesłany z powrotem.
U Florence zaczyna powtarzać się sen o widzianej w ciemnym pokoju kobiecie owiniętej peleryną. Czy dziewczynka traci kontakt z rzeczywistością? Czy coś rzeczywiście zagraża jej i Gilesowi? Groza i umiejętnie budowane napięcie narasta, gdy w domu zjawia się kolejna guwernantka, panna Taylor i w życiu dzieci zachodzą brzemienne w skutkach zmiany. Nie bez znaczenia dla klimatu powieści są opisy scenerii: wszechobecnych luster, zimnych i pustych przestrzeni w starym domu, ciemności i zapachów. Narracja trzyma w napięciu, a sugestywna proza prowadzi czytelnika do pełnego niesamowitości świata pomiędzy prawdą i wyobraźnią.
Niestety, nie przekonuje mnie do końca styl opowieści narratorki, który wykreował dla niej autor. Jego zamierzeniem było to, aby Florence posługiwała się swoistym, wymyślonym przez siebie językiem, stąd obecność neologizmów (tu z kolei ukłon autora w stronę Szekspira). Tłumaczka ze swoim zadaniem poradziła sobie świetnie, a jej bardzo twórcze tłumaczenie przekonuje (na przykład „pannna Whiteaker utragiczniła się w jeziorze”, „pokryjomość życia” czy „poschodkowałam na dół”). Zakładając jednak, że tłumaczenie jest wierne, trzeba jednak stwierdzić, że w tej stylizacji autor jest niekonsekwentny. Na początku w tekście neologizmów jest sporo, ale z czasem pojawiają się już tylko z rzadka, co w efekcie tylko razi i rozprasza czytelnika. Wydaje się raczej niepotrzebną manierą i psuje ogólne wrażenie co do odbioru książki. Tym bardziej, że w ślad za wykreowanym językiem nie idzie realizm psychologiczny. Zawarte tu opisy bardzo skomplikowanych zdarzeń i zjawisk z pewnością nie odtwarzają sposobu patrzenia na świat oczami dwunastolatki.
Książka wydaje się być pojemna i otwarta dla interpretacji, tak więc jest wręcz wymarzona dla krytyków i tych, którzy lubią rozwiązywać zagadki oraz śledzić literackie tropy i powiązania. Sam autor nie kryje zresztą, że inspiracją do napisania „Siostrzycy” było „W kleszczach lęku” Henry’ego Jamesa, podobieństwo motywów jest tu jak najbardziej zamierzone. W powieści można jednak doszukać się dużo więcej wpływów innych twórców należących do panteonu angielskojęzycznej literatury: Ann Radcliffe, mistrzyni powieści grozy, sióstr Brontë, czy Edgara Allana Poe. Zauważam też pewne podobieństwa do „Władcy much” Williama Goldinga, o czym przekonuje mnie ostatnia scena z udziałem Florence i Theo. John Harding z powodzeniem eksploruje nowe terytoria w klasycznych motywach literackich.
Osobiście odebrałam tę książkę jako symbol protestu Florence przeciwko wkraczaniu w świat dorosłych. Dziewczynka nie chce dorosnąć, chce cały czas pozostać dzieckiem (to przecież też jest znany motyw z jednej z brytyjskich powieści!) Z całej siły pragnie żeby nic wokół niej się nie zmieniało, także jej silny, emocjonalny związek z bratem. Próba zgłębienia dawnej rodzinnej tajemnicy zwraca się przeciwko niej samej. Pragnienie Florence, aby pozostać na zawsze w świecie dzieciństwa jest niszczące i wyzwala zło. Nie można spędzić całego życia tkwiąc w jednym domu, w jednym miejscu. Czas nieubłaganie biegnie do przodu, a życie stawia przed nami ciąg konieczności, odsłaniając nowe horyzonty. Aby nie ulec destrukcji trzeba się rozwijać, podążając ścieżką wyznaczoną nam przez los.
koniec
28 stycznia 2012

Komentarze

31 I 2012   19:20:33

Neologizmy tworzone przez Florence troszkę na początku przeszkadzały, w dalszym procesie czytania - bawiły, a pod koniec książki przestałam na nie zwracać uwagi, gdyż treść nabrała tempa starej, lecz jeszcze sprawnej lokomotywy.
Rodzinne tajemnice lubimy zgłębiać do dziś...
"Aby nie ulec destrukcji trzeba się rozwijać, podążając ścieżką wyznaczoną nam przez los."
Zgodzę się, lecz łatwo jest napisać, powiedzieć - a niestety trudniej ( czasem ) wykonać :)

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Krótko o książkach: Matka królów
Joanna Kapica-Curzytek

26 V 2024

Powieść historyczna „Cecylia” odsłania przed nami mało znane kulisy „wojny dwóch róż”, czyli wojny domowej w Wielkiej Brytanii. Już wtedy, w XV wieku, kraj miał szczęście do silnych, inteligentnych kobiet.

więcej »

Nad piękną i modrą Odrą
Sebastian Chosiński

25 V 2024

To nieprawda, że Marek Krajewski na dobre porzucił postać Eberharda Mocka. Mock powraca bowiem w jego najnowszej powieści – „Słowie honoru”. Jest wprawdzie jedynie postacią epizodyczną, ale bez jego udziału w fabule Edward Popielski miałby bardzo poważne kłopoty. Tym razem, w przeciwieństwie do poprzednich części „cyklu szpiegowskiego” z „Łyssym” w roli głównej, akcja rozgrywa się jednak przede wszystkim po drugiej wojnie światowej.

więcej »

PRL w kryminale: Polowanie na „towarzysza Bohdana”
Sebastian Chosiński

24 V 2024

Aleksander Ścibor-Rylski napisał „Sprawę Szymka Bielasa” jako „opowieść filmową”, a więc tekst przeznaczony do zekranizowania. W pewnym momencie pojawiły się nawet ku temu szanse. Wyznaczeni zostali reżyserka i główna obsada. Film pełnometrażowy jednak nigdy nie powstał. Pozostała książka – typowy przedstawiciel literackiego socrealizmu.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż autora

Alchemia
— Joanna Kapica-Curzytek

Odtrutka na szkolną traumę
— Joanna Kapica-Curzytek

Fakty i wyobraźnia
— Joanna Kapica-Curzytek

Jak to dobrze, że nie jesteśmy wszechwiedzący
— Joanna Kapica-Curzytek

Studium utraty
— Joanna Kapica-Curzytek

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
— Joanna Kapica-Curzytek

Superwizja
— Joanna Kapica-Curzytek

Destrukcyjne układy
— Joanna Kapica-Curzytek

Jeszcze jeden dzień bliżej naszego zwycięstwa
— Joanna Kapica-Curzytek

Wspierać rozwój
— Joanna Kapica-Curzytek

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.