Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Chigozie Obioma
‹Orkiestra bezbronnych›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOrkiestra bezbronnych
Tytuł oryginalnyAn Orchestra of Minorities
Data wydania30 września 2020
Autor
PrzekładMagdalena Słysz
Wydawca Albatros
ISBN978-83-8215-153-4
Format480s. 130×200mm; oprawa twarda
Cena39,90
Gatunekmainstream
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Powieść z czułym narratorem
[Chigozie Obioma „Orkiestra bezbronnych” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Orkiestra bezbronnych” nigeryjskiego pisarza Chigozie Obiomy to wybitna pod względem literackim powieść o człowieku zdającym się w imię miłości na siły, na które nie ma wpływu. To studium poświęcenia i tragedii egzystencji, po mistrzowsku łączące mityczne wątki z Odysei oraz kosmologii afrykańskiego ludu Igbo.

Joanna Kapica-Curzytek

Powieść z czułym narratorem
[Chigozie Obioma „Orkiestra bezbronnych” - recenzja]

„Orkiestra bezbronnych” nigeryjskiego pisarza Chigozie Obiomy to wybitna pod względem literackim powieść o człowieku zdającym się w imię miłości na siły, na które nie ma wpływu. To studium poświęcenia i tragedii egzystencji, po mistrzowsku łączące mityczne wątki z Odysei oraz kosmologii afrykańskiego ludu Igbo.

Chigozie Obioma
‹Orkiestra bezbronnych›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOrkiestra bezbronnych
Tytuł oryginalnyAn Orchestra of Minorities
Data wydania30 września 2020
Autor
PrzekładMagdalena Słysz
Wydawca Albatros
ISBN978-83-8215-153-4
Format480s. 130×200mm; oprawa twarda
Cena39,90
Gatunekmainstream
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Z Nigerii wywodzi się wielu młodych pisarzy, którzy już są mocno obecni w światowym obiegu. Znane są u nas na przykład: Chimamanda Ngozi Adichie (i jej świetna „Ameykaana”) czy Oyinkan Braithwaite (powieść: „Moja siostra morduje seryjnie”). Do najbardziej obiecujących i uznanych prozaików swojego kraju należy także urodzony w 1986 roku Chigozie Obioma. Już jego debiut „Rybacy” znalazł się w ścisłym finale nagrody Bookera w 2015 roku. Ten sam sukces powtórzyła w 2019 roku „Orkiestra bezbronnych”.
„Zrobię wszystko, żeby się z nią ożenić”, postanawia Chinonso, dwudziestokilkuletni młody mężczyzna, zakochany w Ndali. Jakiś czas temu uratował ją przed samobójstwem, za co dziewczyna jest mu wdzięczna. Z czasem rodzi się między nimi uczucie. Oboje myślą o przyszłości i chcą rozpocząć wspólne życie. Jak wielu młodych ludzi na całym świecie.
Jest jednak ogromna przeszkoda: Ndali wywodzi się z bogatej wyższej klasy. Chinonso jest „tylko” hodowcą drobiu i zarabia, sprzedając jajka. Nie ma wykształcenia, podczas gdy Ndali edukowała się w Wielkiej Brytanii i teraz kontynuuje studia na farmacji. Jej snobistyczna rodzina nigdy nie pozwoli na to, by wyszła za – ich zdaniem – nic sobą nie reprezentującego chłopaka. Gdy Chinonso składa im wizytę, doznaje wielkiego upokorzenia. Nie da się nic zrobić, bariera klasowa jest tu nie do przezwyciężenia.
Chinonso jednak nie składa broni. Decyduje się na wstąpienie na studia. Może wtedy rodzina Ndali spojrzy na niego łaskawszym wzrokiem? Miłość wymaga przecież poświęceń. Główny bohater spotyka swojego dawnego szkolnego kolegę, który proponuje mu jeszcze lepsze rozwiązanie: po co studiować na miejscu, kiedy można wyjechać na jeszcze lepsze i bardziej prestiżowe studia do Europy – konkretnie na Cypr. Jamike wszystko mu załatwi, zapłaci na miejscu za czesne i mieszkanie. Aby móc sobie na to pozwolić, Chinonso sprzedaje absolutnie wszystko, co posiada.
I tutaj mam żal do wydawcy, który od razu na okładce ujawnia za dużo i moim zdaniem za wcześnie zdradza, że Chinonso po przyjeździe na Cypr zostanie oszukany. Wielka szkoda, że czytelnik, ściskający mocno kciuki za powodzenie głównego bohatera w miłości i w życiu, nie przeżywa jednocześnie z bohaterem tego skrajnie głębokiego rozczarowania, przemieszanego z paraliżującym egzystencjalnym lękiem („co teraz będzie?”) oraz poczuciem bezpowrotnej straty. W ten sposób podczas lektury dużo się traci – i jest to powód, dla którego obniżyłam ocenę książki o 10%. Chinonso, obcy w obcym kraju, rozpaczliwie próbuje natrafić na ślad Jamikiego, ale bezskutecznie. Uruchamia się dramatyczny ciąg wydarzeń, nad którymi główny bohater nie ma kontroli i jest zdany na łaskę i niełaskę losu. Co wydarzy się dalej? Tego już zdradzać nie będę, ale powiem tylko, że dalszy ciąg relacji między głównym bohaterem a Jamikiem zaskoczy chyba wszystkich czytelników.
Pisząc parę lat temu o „Rybakach”, wskazywałam na niedostatki warsztatowe debiutującego pisarza. W „Orkiestrze bezbronnych” widać, jakiego ogromnego postępu w tej kwestii dokonał Chigozie Obioma, co stawia jego ostatnią powieść w kręgu światowych arcydzieł. Powstała ona jeszcze przed wygłoszeniem w Sztokholmie w grudniu 2019 roku przez Olgę Tokarczuk jej słynnej mowy noblowskiej „Czuły narrator”1), ale – co zadziwiające – jest w dużej mierze odpowiedzią na to, co nasza noblistka w niej postuluje.
„Brakuje nam języka, brakuje punktów widzenia, metafor, mitów i nowych baśni”, zauważa Olga Tokarczuk2). Obioma sięga do kosmologii ludu Igbo, jednej ze społeczności zamieszkującej Nigerię i obficie z niej czerpie. Połączenie jej z wątkami mitologii greckiej daje wspaniały, niepowtarzalny efekt zanurzonej w pansofii „literatury totalnej”, portretującej każdy zakamarek ludzkiej duszy i pokazującej każdy odcień egzystencji człowieka. W ten sposób losy Chinonzo stają się uniwersalne. Nawiązuje do tego polska noblistka: „Mit, jak wiadomo, nigdy się nie wydarzył, ale dzieje się zawsze”3).
Chigozie Obioma dokonał tego, o czym wspomniała Olga Tokarczuk w swojej mowie noblowskiej: wprowadził narratora „czwartoosobowego” jak gdyby dokładnie według jej przepisu. Ignorującego czas, bo zawierającego w sobie przeszłość i przyszłość, łączącego perspektywę postaci z możliwością wykraczania poza jej horyzont. Narratorem tym w „Orkiestrze bezbronnych” jest chi, bóstwo opiekuńcze głównego bohatera Chinonso. Chi snuje opowieść o jego życiu, a jednocześnie buduje jej historyczne, symboliczne i mityczne tło, tworzy fascynującą kanwę opowieści. Jest tu miejsce na nawiązanie do dramatu niewolnictwa, odniesienia do ważnej w historii Nigerii wojny domowej w Biafrze (w końcu lat 60. XX wieku), a także refleksje o „świecie białych ludzi”. W „Orkiestrze bezbronnych” dzieje się to, o czym wspomina Tokarczuk: „czeka nas przedefiniowanie tego, co rozumiemy dziś pod pojęciem realizmu”4). Gdy tak patrzymy na „Orkiestrę bezbronnych”, jest ona jednocześnie i realistyczna, i mityczna.
Chi – i to jest odkrycie intrygujące – jest też narratorem bardzo czułym! Głęboko osadzone w psychice człowieka, jest pełne zrozumienia dla słabości, gwałtownych emocji, popełnianych przez Chinoso błędów. Stara się jak może odwodzić od tego, co dla jego podopiecznego jest złe. Jest empatyczne, niepozbawione poczucia humoru i absurdu… Chigozie Obioma, jak się wydaje, przeszedł tu także na nowy wymiar powieści psychologicznej. Relacja chi ze swoim podopiecznym jest wielowymiarowa i w gruncie rzeczy bardzo ludzka.
Warto zatrzymać się też na chwilę przy tytule książki. Oto duch opiekuńczy chi, pochylając się nad losem Chinoso, przywołuje wszystkich tych którzy „byli zakuwani w kajdany i bici, których ziemie plądrowano, a kultury niszczono, uciszanych, gwałconych, upokarzanych i zabijanych”. Powieść upomina się o wszystkich wykluczonych, ludzi uznanych za zbędnych, niepotrzebnych, gorszych.
Nie można nie wspomnieć o tym, że choć „Orkiestra bezbronnych” nawiązuje do uniwersalnych, globalnych motywów kulturowych, jest też powieścią mocno osadzoną w kulturze nigeryjskiej, i to nie tylko ze względu na mocno obecny w niej pierwiastek kosmologii ludu Igbo. Powieść jest też czytelnym nawiązaniem, a nawet polemiką z twórczością wybitnego nigeryjskiego pisarza Chinuy Achebe, zmarłego w marcu 2013 roku (za całokształt twórczości wyróżnionego w 2007 roku nagrodą Man International Booker Prize). Obioma przywołuje zresztą nazwisko swojego poprzednika w „Nocie od autora” na końcu książki. Analogii, łączących twórczość ich obu, można doszukać się dużo. Wskażę tylko na niektóre. W „Bożej strzale” Achebe również mamy wątek człowieka zdanego na działanie pozaludzkich mocy Wszechświata. Z kolei w jego powieści „Nie jest już łatwo” występuje motyw miłości pomiędzy przedstawicielami różnych klas społecznych. I tam główny bohater wyjeżdża na studia za granicę. Co ciekawe, kilkadziesiąt lat później u Obiomy, w XXI wieku, nie jest to już rozumiane jako wykorzenienie, ale korzystanie z możliwości, jakie daje zglobalizowany świat.
Uniwersalne i humanistyczne walory pisarstwa Chigozie Obiomy są niezaprzeczalne. W „Orkiestrze bezbronnych” nie ma słabych punktów. To pod każdym względem wybitna powieść o człowieku, który w imię miłości zostaje zdany na siły, na jakie nie ma wpływu.
koniec
2 grudnia 2020
1) treść została opublikowana w tomie „Czuły narrator”, Wyd. Literackie, 2020
2) tamże, str. 264
3) tamże, str. 273
4) tamże, str. 286

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Studium utraty
Joanna Kapica-Curzytek

25 IV 2024

Powieść czeskiej pisarki „Lata ciszy” to psychologiczny osobisty dramat i zarazem przejmujący portret okresu komunizmu w Czechosłowacji.

więcej »

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
Joanna Kapica-Curzytek

21 IV 2024

„Pingwiny cesarskie” jest ciekawym zapisem realizowania naukowej pasji oraz refleksją na temat piękna i różnorodności życia na naszej planecie.

więcej »

PRL w kryminale: Biały Kapitan ze Śródmieścia
Sebastian Chosiński

19 IV 2024

Oficer MO Szczęsny, co sugeruje już zresztą samo nazwisko, to prawdziwe dziecko szczęścia. Po śledztwie opisanym w swej debiutanckiej „powieści milicyjnej” Anna Kłodzińska postanowiła uhonorować go awansem na kapitana i przenosinami do Komendy Miejskiej. Tym samym powinien się też zmienić format prowadzonych przez niego spraw. I rzeczywiście! W „Złotej bransolecie” na jego drodze staje wyjątkowo podstępny bandyta.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Wszystko rozpadło się
— Joanna Kapica-Curzytek

Tegoż autora

Studium utraty
— Joanna Kapica-Curzytek

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
— Joanna Kapica-Curzytek

Superwizja
— Joanna Kapica-Curzytek

Destrukcyjne układy
— Joanna Kapica-Curzytek

Jeszcze jeden dzień bliżej naszego zwycięstwa
— Joanna Kapica-Curzytek

Wspierać rozwój
— Joanna Kapica-Curzytek

Jak w operze
— Joanna Kapica-Curzytek

Nie wierzyć w nieprawdę
— Joanna Kapica-Curzytek

Smuga cienia
— Joanna Kapica-Curzytek

Bieg codziennego, zwykłego życia
— Joanna Kapica-Curzytek

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.