Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Kurt Vonnegut
‹Niech pana Bóg błogosławi, panie Rosewater›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNiech pana Bóg błogosławi, panie Rosewater
Tytuł oryginalnyGod Bless You, Mr. Rosewater
Data wydania1 marca 2005
Autor
PrzekładLech Jęczmyk
Wydawca Zysk i S-ka
ISBN83-7298-674-6
Format188s. 125×195mm
Cena19,90
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Jesteśmy bandą degeneratów
[Kurt Vonnegut „Niech pana Bóg błogosławi, panie Rosewater” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Społeczeństwo to banda degeneratów. Bogaci cwaniacy nie zasługują na swój majątek, a biedni liczą tylko na to, że pomoc dla nich spadnie z nieba. Wbrew pozorom nie chodzi o Polskę, ale o USA lat sześćdziesiątych, ukazane ze złośliwą ironią i czarnym humorem w powieści Kurta Vonneguta „Niech pana Bóg błogosławi, panie Rosewater”.

Konrad Wągrowski

Jesteśmy bandą degeneratów
[Kurt Vonnegut „Niech pana Bóg błogosławi, panie Rosewater” - recenzja]

Społeczeństwo to banda degeneratów. Bogaci cwaniacy nie zasługują na swój majątek, a biedni liczą tylko na to, że pomoc dla nich spadnie z nieba. Wbrew pozorom nie chodzi o Polskę, ale o USA lat sześćdziesiątych, ukazane ze złośliwą ironią i czarnym humorem w powieści Kurta Vonneguta „Niech pana Bóg błogosławi, panie Rosewater”.

Kurt Vonnegut
‹Niech pana Bóg błogosławi, panie Rosewater›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNiech pana Bóg błogosławi, panie Rosewater
Tytuł oryginalnyGod Bless You, Mr. Rosewater
Data wydania1 marca 2005
Autor
PrzekładLech Jęczmyk
Wydawca Zysk i S-ka
ISBN83-7298-674-6
Format188s. 125×195mm
Cena19,90
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Eliot Rosewater zwariował. Zamiast korzystać z odziedziczonej fortuny, którą dzięki śmiałym posunięciom finansowym i bezwzględności w interesach zdobyli ojciec i dziad, chce pomagać ludziom. Wyjeżdża do małej, parszywej mieściny, również nazywającej się Rosewater i zaczyna ową pomoc. Ludzie w desperacji dzwonią do Eliota, a on ich zawsze słucha. Nieraz, aby uszczęśliwić człowieka wystarczy kilka słów, częściej 300 dolarów, ale czasem najlepszym środkiem okazują się proszki na przeczyszczenie. Miejscowa społeczność zaczyna błogosławić Rosewatera, ale zbierają się nad nim czarne chmury. Jak głosi statut, Fundacją Rosewaterów, która od pokoleń jest źródłem fortuny tej rodziny, może kierować tylko człowiek w pełni sprawny umysłowo. A według przyjętych reguł Eliot Rosewater zdradza wyraźne objawy choroby psychicznej. Zaczyna się nim mocno interesować energiczny i cyniczny prawnik...
„Niech pana Bóg błogosławi, panie Rosewater” to jedna z wcześniejszych powieści Kurta Vonneguta, napisana kilka lat przed „Rzeźnią nr 5” czy „Śniadaniem mistrzów”, ale można w niej łatwo znaleźć wiele cech właściwych pisarstwu Vonneguta i wyróżniających tego twórcę spośród mu współczesnych. Po pierwsze - bezlitosna krytyka całego społeczeństwa amerykańskiego. Bogacze są przedstawieni jako antypatyczni, cyniczni cwaniacy, nie mający żadnych pozytywnych cech mogących uzasadniać dlaczego to tej grupce ma się powodzić lepiej niż innym. Biedni to z kolei banda degeneratów roztkliwiających się nad sobą, niezdolna do jakiegokolwiek działania i inicjatyw mogących odmienić ich stan. Po drugie - krytyka przedstawiana jest w formie ostrej, sarkastycznej ironii; przewrotny, nieraz czarny humor jest mocną stroną powieści - co oczywiście nie może dziwić nikogo, kto zna twórczość Kurta Vonneguta. Po trzecie - znajdziemy w powieści nieśmiałe odwołania do dramatu II Wojny Światowej, w tym bombardowania Drezna, które później miało się stać głównym tematem „Rzeźni numer 5”. Po czwarte wreszcie - nie może zabraknąć Kilgore′a Trouta, autora groszowych powieści science fiction, wizjonerskiego i błyskotliwego, choć niedocenianego komentatora rzeczywistości, bohatera większości powieści Vonneguta.
Pomimo wszechobecnego humoru, książka ma wymowę raczej smutną. Wynika z niej, że na naszym świecie jedynie degenerat, chory psychicznie alkoholik (bo taką osobą rzeczywiście jest Eliot Rosewater) może uznać za swój cel życiowy pomaganie innym. A ci obdarowywani darzą go uczuciem tylko wtedy, gdy mogą korzystać z jego pieniędzy - gdy kurek zostaje zakręcony, Rosewater staje się powszechnie znienawidzony, a miasteczko powraca do dawnego marazmu. Czy pomoc ma sens? Tak, bo ze wszystkich uczuć dla Vonneguta najważniejszym staje się współczucie wobec tych, którym nie sprzyjał na tym świecie los.
Choć fabuła książki opowiada o latach sześćdziesiątych w Stanach Zjednoczonych, jej wymowa bez trudu może odnieść się do współczesnej polskiej rzeczywistości. Garstka bogatych, nie z ciężkiej pracy, ale ze znajomości i minionych układów, nie widzący nadziei na poprawę losu tłum, to nasze realia. Wielka szkoda, że polska literatura nie doczekała się twórcy, który mógłby tę rzeczywistość opisać równie celnie, dowcipnie i drapieżnie jak to robił Kurt Vonnegut.
Książka zawiera smaczek również dla miłośników fantastyki. To z niej pochodzą słynne słowa uznania, jakie pijany Rosewater wygłasza na konwencie fantastycznym, kierując je do obecnych tam pisarzy science fiction, a które Tomek Kołodziejczak wykorzystał we wstępniaku do pierwszego „Fenixa”.
koniec
27 lipca 2005

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Studium utraty
Joanna Kapica-Curzytek

25 IV 2024

Powieść czeskiej pisarki „Lata ciszy” to psychologiczny osobisty dramat i zarazem przejmujący portret okresu komunizmu w Czechosłowacji.

więcej »

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
Joanna Kapica-Curzytek

21 IV 2024

„Pingwiny cesarskie” jest ciekawym zapisem realizowania naukowej pasji oraz refleksją na temat piękna i różnorodności życia na naszej planecie.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Ludzka rzecz
— Daniel Markiewicz

Esensja czyta: Grudzień 2010
— Jędrzej Burszta, Miłosz Cybowski, Michał Foerster, Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Joanna Słupek, Konrad Wągrowski

Rzecz o udawaniu
— Daniel Markiewicz

Nic, co ludzkie…
— Daniel Markiewicz

Dziękujemy ci, Mięcho!
— Michał Kubalski

Problem wielgachnych mózgów
— Radosław Scheller

Nieznośna lekkość pisania
— Aleksandra Winnik

Zdarza się?
— Borys Jagielski

Tegoż autora

Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski

Statek szalony
— Konrad Wągrowski

Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski

Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski

Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski

Migające światła
— Konrad Wągrowski

Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski

Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski

Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski

Kac Vegas w Zakopanem
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.