Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 11 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Walery Przyborowski
‹Wspomnienia ułana z 1863 roku›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWspomnienia ułana z 1863 roku
Data wydania3 kwietnia 2013
Autor
Wydawca Oficyna Wydawnicza RYTM
ISBN978-83-7399-549-9
Format184s. 150×210mm; oprawa twarda
Cena25,20
Gatunekhistoryczna, non‑fiction
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Ten dziwny wiek XIX: Przyczynek do historii
[Walery Przyborowski „Wspomnienia ułana z 1863 roku” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Wspomnienia ułana z 1863 roku” Walerego Przyborowskiego to, mimo chwytliwego tytułu, wcale nie literatura z kategorii pamiętnikarskiej. Co nie zmienia faktu, że jak na książkę napisaną w 1870 roku okazuje się ona niezwykle ciekawą lekturą.

Miłosz Cybowski

Ten dziwny wiek XIX: Przyczynek do historii
[Walery Przyborowski „Wspomnienia ułana z 1863 roku” - recenzja]

„Wspomnienia ułana z 1863 roku” Walerego Przyborowskiego to, mimo chwytliwego tytułu, wcale nie literatura z kategorii pamiętnikarskiej. Co nie zmienia faktu, że jak na książkę napisaną w 1870 roku okazuje się ona niezwykle ciekawą lekturą.

Walery Przyborowski
‹Wspomnienia ułana z 1863 roku›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWspomnienia ułana z 1863 roku
Data wydania3 kwietnia 2013
Autor
Wydawca Oficyna Wydawnicza RYTM
ISBN978-83-7399-549-9
Format184s. 150×210mm; oprawa twarda
Cena25,20
Gatunekhistoryczna, non‑fiction
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
To już trzecia książka o powstaniu styczniowym, która wpadła mi ostatnio w ręce. Po tragicznym „Powstaniu 1863” i zupełnie nieudanej powieści, „Wspomnienia ułana” stanowią bardzo miłą odmianę. Napisane przez Walerego Przyborowskiego (1845-1913), uczestnika tamtych wydarzeń, po raz pierwszy opublikowane w dwóch częściach (pierwsza w roku 1874, druga cztery lata później) pod jego literackim pseudonimem Zygmunta Lucjana Sulimy, stanowią wstęp do dalszych prac autora nad zagadnieniem historii powstania. Historyczne zacięcie widoczne jest w próbach ukazania w miarę szerokiej opowieści o wydarzeniach lat 1863-4. I choć elementu pamiętnikarskiego tutaj nie doświadczymy, bo sam autor ani razu nie pojawia się na kartach swojej opowieści, to jednak możemy się łatwo domyślać, że opisywane ze szczegółami losy powstania na południu Królestwa Polskiego to efekt udziału w tych wydarzeniach samego Przyborowskiego. Uwaga, jaką autor poświęca walkom i pochodom powstańców na północ od Krakowa i w okolicach Kielc i Gór Świętokrzyskich sprawia, że o starciach w innych miejscach dowiadujemy się stosunkowo niewiele.
Mimo szczegółowości jednych opisów i pobieżności innych, Przyborowski zdołał stworzyć całkiem przekonujący obraz powstania. W którym, co trzeba nadmienić, istotną rolę pełni odautorska próba rozliczenia przeszłości i wytknięcia licznych błędów zrywu narodowego. Nie jest to wcale, jak chciałby wydawca, ciemna strona powstania (choć i od mniej honorowych i szlachetnych epizodów autor nie stroni), co raczej realistyczne spojrzenie na wydarzenia z perspektywy kilku lat, które upłynęły między udziałem Przyborowskiego w powstaniu a napisaniem tej książki. Już we wstępie możemy przeczytać o błędach przywódców powstania, ich wierze w religijny zapał chłopów, którzy mieli tłumnie dołączyć do walki, ale także wyjątkowo stonowanej krytyce Wielopolskiego. Owszem, margrabia był odpowiedzialny za wybuch powstania przez przygotowanie branki, jednak autor nie zapomina o jego wcześniejszych działaniach „w kierunku legalnego i powolnego odrodzenia bytu narodowego”. Chwilę później zresztą możemy przeczytać dość kontrowersyjną opinię, że zamiast wywoływać nieprzygotowane powstanie w odpowiedzi na brankę, „trzeba było raczej poświęcić siebie [tj. Komitet Centralny Narodowy] i choćby nawet kilkadziesiąt tysięcy młodzieży, niż ubezwładnić naród krwawym i bezużytecznym bojem na długo”.
Przyborowski nie ukrywa swojego krytycznego nastawienia wobec polityki powstania i początkowych walk o władzę między Czerwonymi a Białymi oraz późniejszych wewnętrznych starć wewnątrz stronnictwa Czerwonych. „W całej tej głuchej i tajemnej walce dwóch stronnictw nie działa interes ogólny, interes kraju, ale prywata, ale ta duma jakaś, żeby inicjatywa ruchu nie szła od ciebie, ale ode mnie” pisze autor, podkreślając, że w chwili, kiedy potrzebna była jedność, zamiast niej trzeba było zmagać się z partyjnymi różnicami.
Krytyka dosięga również wielu znanych i mniej znanych działaczy i dowódców powstania. Langiewicz, choć był jedyną postacią, „która wystrzeliła ponad poziom ogólny” i miał wszelkie zadatki na bohatera i dowódcę, nie miał w sobie dość siły, by sięgnąć po faktyczną władzę. Generalisimmus Mierosławski, jak z przekąsem nazywa Przyborowski ambitnego weterana postrzeganego jako materiał na dyktatora całego powstania, okazał się genialnym teoretykiem, ale nieudolnym wodzem, którego wyprawa do Królestwa zakończyła się bardzo szybko. Co ciekawe, nie docenia również autor działań Traugutta, którego upadek był równoznaczny z upadkiem całego powstania.
Na marginesie głównych wydarzeń możemy również poczytać o tych mniej znanych i rzadziej wspominanych epizodach. Są wśród nich przypadki ucieczek z oddziałów powstańczych oraz łączenie się uciekinierów w zbrojne grupy, które pod pozorem działania na rzecz rządu powstańczego zajmowały się zwykłym bandytyzmem. Oficjalni dowódcy często za punkt honoru stawiali sobie wytropienie tych band i rozprawienie się z dezerterami. To samo dotyczyło szpiegów działających otwarcie na rzecz Rosjan. Innym problemem, którego tak łatwo nie dało się już rozwiązać, była niechęć chłopów wobec powstania. Ta objawiała się nie tylko niechęcią do samego udziału w walkach, ale też w chwytaniu powstańców i odmawianiu im pomocy. Przyborowski pisze wprost (choć nie bez pewnych ambiwalentnych komentarzy) o terrorze rewolucyjnym, którego wprowadzenie miało na celu zmuszenie narodu do dalszej walki, a jednocześnie zaostrzyło terror rosyjski. Równie ambiwalentny bywa stosunek autora wobec honorowego traktowania schwytanych rosyjskich oficerów – z jednej strony puszczanie ich wolno oznaczało, że wielu z jeszcze większym zacięciem powracało do walk z powstańcami; z drugiej strony mordowanie ich dawało wojskom rosyjskim powód, by nie oszczędzać Polaków.
Trudno winić Przyborowskiego o ambiwalentny stosunek do wydarzeń, w których sam uczestniczył. Co jednak ważne, mimo swobodnego i w wielu miejscach krytycznego podejścia do powstania styczniowego, jego „Wspomnienia ułana” są książką dobrze napisaną i wartą lektury.
koniec
28 października 2018

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Mechanizm „afery skórzanej”
Sebastian Chosiński

10 V 2024

W gazetowych „Malwersantach” kapitan Szczęsny jest jedynie postacią drugoplanową. Przed szereg wybijają się inni stróże porządku i prawa: porucznik Kręglewski i inspektor Kowalski z kontroli państwowej. Ale i tak wszystko, co w tej powieści najważniejsze, kręci się wokół postaci Jana Wilczyńskiego – urzędnika w Centrali Garbarskiej, który ma tylko jedno marzenie: by nie zabrakło mu przed kolejną wypłatą pieniędzy na życie.

więcej »

Kto nie ryzykuje, ten… w spokoju nie żyje
Sebastian Chosiński

8 V 2024

Na toruńską oficynę C&T można liczyć! Czasami wprawdzie oczekiwanie trwa kilka miesięcy, ale w końcu wydaje ona kolejną, wcześniej nieznaną w Polsce, powieść Georges’a Simenona. Tym razem wybór padł na powstałą w połowie lat 50. ubiegłego wieku książkę „Maigret u pana ministra”. To historia śledztwa w sprawie zaginięcia dokumentu, który po opublikowaniu mógłby wysadzić w powietrze układ polityczny Czwartej Republiki.

więcej »

Sukcesy hodowcy drobiu
Miłosz Cybowski

7 V 2024

„Rękopis Hopkinsa” R. C. Sherriffa nie jest typową powieścią o końcu świata. Jak na książkę mającą swoją premierę w 1939 roku, prezentuje się ona całkiem nieźle także w dzisiejszych czasach.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Z tego cyklu

Głowa anioła ożywiona duchem diabła
— Miłosz Cybowski

Wierność skrzywdzonym
— Miłosz Cybowski

Żadnych marzeń!
— Miłosz Cybowski

Ten drugi Piłsudski
— Miłosz Cybowski

Lepsze Hokkaido od Irkucka
— Miłosz Cybowski

Trudne początki
— Miłosz Cybowski

Praca odtwórcza
— Miłosz Cybowski

Syberyjska sielanka
— Miłosz Cybowski

Dramat postępu
— Miłosz Cybowski

Rolę cara gram
— Miłosz Cybowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.