Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 8 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

‹Kroki w nieznane. Almanach fantastyki 2005›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKroki w nieznane. Almanach fantastyki 2005
Data wydania6 grudnia 2005
RedakcjaKonrad Walewski, Lech Jęczmyk
Wydawca Solaris
CyklKroki w Nieznane
ISBN83-89951-34-7
Format512s. oprawa twarda
Cena45,—
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Kroki w Nieznane: Wyglądamy w przyszłość, pamiętamy o przeszłości
[„Kroki w nieznane. Almanach fantastyki 2005” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Wznawiając po prawie 30 latach cykl „Kroki w Nieznane” Lech Jęczmyk i wydawnictwo Solaris wystawiają się na strzał. Stary cykl jest nie tylko legendą – jest także jednym z najlepszych zbiorów opowiadań fantastycznych, jakie kiedykolwiek ukazały się w Polsce, na dodatek prezentującym bardzo szeroki przekrój fantastyki. Inaczej mówiąc – gdy ktoś wówczas chciał dowiedzieć się czym jest science fiction, wystarczyło sięgnąć po „Kroki w Nieznane”. Naturalne jest więc, że od wznowienia oczekujemy tego samego.

Konrad Wągrowski

Kroki w Nieznane: Wyglądamy w przyszłość, pamiętamy o przeszłości
[„Kroki w nieznane. Almanach fantastyki 2005” - recenzja]

Wznawiając po prawie 30 latach cykl „Kroki w Nieznane” Lech Jęczmyk i wydawnictwo Solaris wystawiają się na strzał. Stary cykl jest nie tylko legendą – jest także jednym z najlepszych zbiorów opowiadań fantastycznych, jakie kiedykolwiek ukazały się w Polsce, na dodatek prezentującym bardzo szeroki przekrój fantastyki. Inaczej mówiąc – gdy ktoś wówczas chciał dowiedzieć się czym jest science fiction, wystarczyło sięgnąć po „Kroki w Nieznane”. Naturalne jest więc, że od wznowienia oczekujemy tego samego.

‹Kroki w nieznane. Almanach fantastyki 2005›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKroki w nieznane. Almanach fantastyki 2005
Data wydania6 grudnia 2005
RedakcjaKonrad Walewski, Lech Jęczmyk
Wydawca Solaris
CyklKroki w Nieznane
ISBN83-89951-34-7
Format512s. oprawa twarda
Cena45,—
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Doskonale się stało, że nowym zbiorze znalazło się miejsce dla nieodżałowanego Kira Bułyczowa. Jego nazwisko stanowi symboliczny łącznik między starymi i nowymi tomami. Po 30 latach powracamy znów do Wielkiego Guslaru. Do Guslaru, który nie leży już w ZSRR, tylko w Rosji, który przeżył już pierestrojkę, kilkakrotne zmiany władzy w kraju, wprowadzenie nowej polityki ekonomicznej, ale który nadal jest tym samym miastem z tymi samymi mieszkańcami – Korneliuszem Udałowem z żoną Ksenią, genialnym Lwem Chrystoforowiczem Mincem, złośliwym emerytem Łożkinem, kochliwym Miszą Stendalem i resztą znajomych. Spotkanie z tymi bohaterami to jak powrót do domu. I choć opowiadanie jest może trochę smutniejsze niż teksty sprzed lat, choć bohaterowie się postarzeli (syn Korneliusza, Maksymek, to już dorosły mężczyzna), choć komunizm został zastąpiony kapitalizmem, to jednak pewne rzeczy pozostają niezmienne. Tak jak kiedyś, coś zaskakującego musi się wydarzyć w Wielkim Guslarze, jak kiedyś uczestniczyć w tym musi Udałow, jak kiedyś fantazja musi być zderzona z realiami rosyjskimi, nadal bardzo przypominające radzieckie. I gdy czytamy opis turystycznej wycieczki w przyszłość wzorowanej na reglamentowanych i ściśle kontrolowanych wypadach zagranicznych człowieka radzieckiego, wiemy, że jesteśmy w domu. To znaczy w Wielkim Guslarze. Szkoda, że najpewniej to już jedna z ostatnich wizyt.
Zacznijmy więc lekturę tomu od tego opowiadania, bo będzie to łagodne wejście w świat współczesnej fantastyki naukowej. Bowiem reszta tekstów jest już odmienna od tego, co poznawaliśmy z tekstów publikowanych w latach 70. Wiele się przecież przez ten czas zmieniło – zarówno na świecie (koniec zimnej wojny, rozpad żelaznej kurtyny, nawrót terroryzmu – sami zresztą wiecie), jak i w samej fantastyce, w której już zdążył się przewinąć cyberpunk, postcyberpunk, steampunk, technothrillery, różne odmiany fantasy, etc. etc. Jaka więc jest ta fantastyka Anno Domini 2005, prezentowana w „Krokach w nieznane”?
Nie koncentruje się na przedstawianiu nowych światów. Kiedyś wystarczającym powodem napisania opowiadania był sam pomysł na futurystyczną scenerię. Obecnie sceneria wydaje się być drugorzędna – oczywiście, nie ma fantastyki bez fantastycznych gadżetów. Ale prezentacja nowego świata jest dla autorów zwykle pretekstem do zajrzenia do głowy pojedynczego człowieka, skoncentrowania się bardziej na innerspace niż preferowanej kiedyś outerspace. Czasem powoduje to wręcz wrażenie marnowania wykreowanych światów. Paul Park tworzy w opowiadaniu „Turysta” fascynujący obraz świata z możliwością podróży w czasie. Nie ogranicza się, jak większość poprzedników, do historii jednej czy kilku wypraw, ale ukazuje całą czasoprzestrzeń, w której we wszystkich czasach, tak jakby na wszystkich lądach, osiedlają się ludzie, którzy dysponują technologiami do temporalnych podróży. Historia przestaje więc istnieć, a czas staje się rzeczywiście czwartym wymiarem. Ale Park czyni to nie po to, aby pokazać zmiany w społeczeństwie, aby określić prawa rządzące światem tak odmiennym od naszego. Nie – dla niego to jedynie pretekst, aby mówić o przemijaniu miłości w międzyludzkich związkach. W nastrojowym opowiadaniu Kelly Link „Wielki rozwód” umarli i żywi współistnieją na ziemi – ale prawdziwym tematem tekstu są rozstania. Zniknięcie tajemniczych przybyszy z kosmosu w tekście Johna Crowleya motywuje bohaterkę do poukładania sobie osobistego życia. Pat Cadigan w fabule najbardziej zbliżonej do klasycznej, o śledztwie w ambasadzie obcej cywilizacji w gruncie rzeczy mówi o odpowiedzialności. Nawet gdy Suzy McKee Charnas unicestwia prawie całą ludzką cywilizację, treścią tekstu czyni nie próby odnalezienia się w nowej sytuacji garstki ocalałych, lecz wieloletnie studium rozpaczy, jakiej nie można porównać z żadną inną. I choć tekst nie do końca wydał mi się wiarygodny psychologicznie, uczciwie przyznam, że opisuje sytuację, jakiej nikt nie miał nigdy szansy doświadczyć, więc trudno zgadywać, jak mogłyby wyglądać ludzkie reakcje. Wszystkie te zagadnienia są ujęte w skali jednostkowej, osobistej.
Wyjątkiem będą tu świetne „72 litery” Teda Chianga, przypominające znane nam teksty Jacka Dukaja. Tak jak Polak w „Innych pieśniach” tworzył realia, w których prawdziwe okazały się teorie arystotelesowskie, tak Chiang przedstawia wizję świata, w którym decydującą role odgrywa alchemia. Wychodząc od takiej konstrukcji, autor bardzo sprytnie i inteligentnie przedstawia swoją wersję rewolucji technicznej i rozwoju genetyki.
Sięgają autorzy „Kroków w nieznane” po garść sprawdzonych tematów, ale widać, że przez te 30 lat pojawiły się już nowe. Do klasyki należy zaliczyć podróże w czasie, kontakty z obcą cywilizacją, zagrożenia ze strony nauki. Ale w szczegółach wprowadzonych jest już wiele nowinek – nanotechnologia, genetyka i wirusologia, Internet. To oczywiście znak czasów – każda epoka musi wykształcić własny zestaw fantastycznych gadżetów i tematów. W małym stopniu nawiązują też do współczesności i gorących tematów z nagłówków gazet. Nie znajdziecie tu nic na temat islamskiego terroryzmu, czy nowych linii podziału w polityce światowej. Będzie natomiast interesujący manifest alterglobalistyczny autorstwa Chiny Miéville’a („Koniec Z Głodem”) i poruszający tekst Grega Egana o religijno-moralnym fanatyzmie („Moralność wirusologa”). Te dwa opowiadania ze wszystkich chyba najbardziej pasują do określenia popularnego w okresie powstawania tekstów z dawnych antologii – speculative fiction, czyli beletrystyki spekulatywnej. Mówią one bowiem o możliwościach, jakie niesie ze sobą rozwój nauki. A właściwie nie tyle o możliwościach, ile o zagrożeniach. I są bardzo wiarygodne i przekonujące – zwłaszcza Egan, który kreśli przerażająco realną wizję, co może się wydarzyć, gdy tajniki inżynierii genetycznej staną się dostępne dla fanatyka.
Ciekawe jak duże znaczenie zaczynają odgrywać kwestie erotyki i seksualizmu. Pojawiają się w tekstach Michaela Blumleina „Szczurze mózgi”, Paula McAuleya „Asystent doktora Luthera” i Elisabeth Hand „W miesiącu athyr”. Wygląda na to, że zmiany społeczne i technologiczne szykują nam rewolucję w tych dziedzinach.
Zadziwiające jest to, że ta fantastyka w równym jeśli nie większym stopniu co w przyszłość, sięga w przeszłość, w tym do kulturowego dziedzictwa ludzkości. Dla opowiadania Charnas kluczowa jest muzyka klasyczna (zwłaszcza Brahms), dla tekstu Kathleen Ann Goonan – „Słoneczniki” van Gogha, Bułyczow nawiązuje do Bułhakowa, Kelly Link do C.S. Lewisa, a cały tekst Cory’ego Doctorowa „Klamociarz” jest hołdem dla staroci wszelkiego autoramentu. Wyglądamy w przyszłość, ale pamiętamy o przeszłości?
Szesnastu autorów – czternastu Anglosasów (Amerykanie, Anglicy, Kanadyjczyk, Australijczyk) i dwóch Rosjan. To dobrze, że „Kroki w nieznane” znów próbują porównywać fantastykę wschodnią i zachodnią. Wydaje się, że twórcy rosyjscy odróżniają się tu od anglosaskich – nadal wierzą bardziej w klasyczne motywy fantastyczne i pomysły narracyjne, mniej eksperymentują, dają więcej rozrywki. Szkoda jednak, że zabrakło Polaków, którzy obowiązkowo pojawiali się w zbiorach z lat 70. Faktem jednak jest, że obecnie wśród rodzimych twórców króluje fantasy, tu raczej pomijana, reprezentowana jedynie przez Wasiliewa („Skromny geniusz kolei podziemnej”), i to w miejskim wydaniu. Ale z pewnością jakiś tekst Jacka Dukaja pasowałby do tej antologii i byłoby bardzo interesująco móc zestawić go z innymi. Znalazłoby się na pewno też więcej takich autorów – mam nadzieję, że pojawią się w kolejnych edycjach.
Nie potrafię ocenić, czy tegoroczne „Kroki w nieznane” prezentują pełen przekrój współczesnej fantastyki. Wiem jednak, że zawierają zestaw bardzo dobrych, zróżnicowanych tematycznie i stylistycznie tekstów. Jeśli ta tendencja się utrzyma w następnych tomach, z pewnością ich zakup będzie dorocznym obowiązkiem każdego miłośnika science fiction.
koniec
22 grudnia 2005

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Sukcesy hodowcy drobiu
Miłosz Cybowski

7 V 2024

„Rękopis Hopkinsa” R. C. Sherriffa nie jest typową powieścią o końcu świata. Jak na książkę mającą swoją premierę w 1939 roku, prezentuje się ona całkiem nieźle także w dzisiejszych czasach.

więcej »

Fakty i wyobraźnia
Joanna Kapica-Curzytek

5 V 2024

„Przepis na potwora” to książka na wysokim poziomie, popularyzująca w oryginalny sposób naukę i jej historię. W jej tle jest słynny utwór literacki, a efekt tego połączenia jest wręcz znakomity.

więcej »

PRL w kryminale: Nie bądź jak kura w Wołominie!
Sebastian Chosiński

3 V 2024

Szczęsny to ma klawe życie! Nie nudzi się nawet jednego dnia, ponieważ w peerelowskiej Warszawie zbrodnie popełniane są bez opamiętania. A że jest inteligentny i zawsze dopina swego, wzbudza podziw współpracowników i przełożonych. Miewa też magnetyczny wpływ na kobiety, chociaż nie pozwala sobie zamącać umysłu ich urodą. Dlatego też udaje mu się w końcu rozwikłać w „Dwóch włosach blond” wielce skomplikowaną intrygę kryminalną.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Fantastyczne antologie: Ciężkie życie seks-zabawek
— Beatrycze Nowicka

Z tego cyklu

6 Kroków w Nieznane

Do sześciu razy sztuka
— Joanna Słupek

Sześciu wspaniałych
— Paweł Laudański

Parada mistrzów
— Konrad Wągrowski

Trzecie wejście smoka
— Jarosław Loretz

Mój wehikuł czasu
— Artur Długosz

Wróble, strach, zła fantastyka
— Artur Chruściel

Nocą w Telewizyjnym Mieście
— Paul di Filippo

Poczucie zdumienia
— Konrad Walewski

Odkrywcy nowych ziem i mórz
— Lech Jęczmyk

Tegoż autora

Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski

Po komiks marsz: Maj 2023
— Sebastian Chosiński, Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Statek szalony
— Konrad Wągrowski

Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski

Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski

Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski

Migające światła
— Konrad Wągrowski

Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski

Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski

Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.