Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Jerzy Strzelczyk
‹Mity, podania i wierzenia dawnych Słowian›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMity, podania i wierzenia dawnych Słowian
Data wydania12 kwietnia 2007
Autor
Wydawca Rebis
ISBN978-83-7301-973-7
Format268s. 150×225mm; oprawa twarda
Cena39,—
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

W co wierzyli nasi przodkowie
[Jerzy Strzelczyk „Mity, podania i wierzenia dawnych Słowian” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Co wiemy o własnej przeszłości? O swoim słowiańskim rodowodzie? Po analizie programów nauczania historii można dojść do wniosku, że… niewiele. Może jednak stan ten ulegnie zmianie. Przyczynić się do tego powinni profesorowie Maria Janion ze swoją „Niesamowitą słowiańszczyzną”, jak i Jerzy Strzelczyk ze wznowionym właśnie encyklopedycznym przewodnikiem po „Mitach, podaniach i wierzeniach dawnych Słowian”.

Sebastian Chosiński

W co wierzyli nasi przodkowie
[Jerzy Strzelczyk „Mity, podania i wierzenia dawnych Słowian” - recenzja]

Co wiemy o własnej przeszłości? O swoim słowiańskim rodowodzie? Po analizie programów nauczania historii można dojść do wniosku, że… niewiele. Może jednak stan ten ulegnie zmianie. Przyczynić się do tego powinni profesorowie Maria Janion ze swoją „Niesamowitą słowiańszczyzną”, jak i Jerzy Strzelczyk ze wznowionym właśnie encyklopedycznym przewodnikiem po „Mitach, podaniach i wierzeniach dawnych Słowian”.

Jerzy Strzelczyk
‹Mity, podania i wierzenia dawnych Słowian›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMity, podania i wierzenia dawnych Słowian
Data wydania12 kwietnia 2007
Autor
Wydawca Rebis
ISBN978-83-7301-973-7
Format268s. 150×225mm; oprawa twarda
Cena39,—
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Jerzy Strzelczyk, profesor historii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, jest jednym z najwybitniejszych w Polsce specjalistów od przełomu epok – późnej starożytności i wczesnego średniowiecza. Jego monografie dotyczące Gotów, Iroszkotów oraz Wandalów1) na stałe weszły już do kanonu polskiej mediewistyki. Jednak od kilkunastu lat profesor Strzelczyk zajmuje się przede wszystkim badaniem dziejów Słowiańszczyzny i Europy Środkowo-Wschodniej; nierzadko też odwołuje się do genezy państwa polskiego2). W ubiegłym roku opublikował niezwykle interesujące opracowanie poświęcone „Zapomnianym narodom Europy” (w tym między innymi Wiślanom), natomiast w tym – ponownie oddał do rąk czytelników (w dziewięć lat po pierwodruku) poprawioną wersję „Mitów, podań i wierzeń dawnych Słowian”. W zamierzeniu samego autora słownik ów miał być „prawdziwą historią Nierzeczywistego”, nieco skrótową – jak to często bywa w przypadku wydawnictw o charakterze encyklopedycznym – prezentacją najdawniejszych dziejów Słowiańszczyzny (a więc nie tylko Polski), korzeniami swymi sięgającą aż do czasów starożytnych.
O genezie państwa polskiego na lekcjach historii w szkole średniej mówi się niewiele; sprawę załatwić powinien w zasadzie jeden temat poświęcony rządom Mieszka I. Musi w nim starczyć miejsca i na czasy przedpiastowskie (a więc historię Polan, Wiślan, Ślężan i innych plemion, które później stworzyły podwaliny średniowiecznej Polski), i na chrzest władcy, i na zmagania z panami niemieckimi (z bitwą pod Cedynią jako główną osią konfliktu), i na po dziś dzień wzbudzający spore kontrowersje słynny dokument „Dagome iudex…”, na mocy którego Mieszko praktycznie wydziedziczył swego pierworodnego syna Bolesława. A gdzie tu wspomnieć o mitologii naszych przodków? Jak odnieść się do legendarnych początków państwa polskiego przedstawionych w najsłynniejszych średniowiecznych kronikach – Galla Anonima, Wincentego Kadłubka czy Jana Długosza? Te aspekty najwcześniejszych dziejów Polski poznają dopiero studenci historii. Nic więc dziwnego, że wiedza przeciętnego Polaka na temat kształtowania się naszej państwowości, jak i wierzeń tamtej epoki, jest, co tu dużo mówić, szczątkowa. Wprawdzie wszystkim nam obiły się o uszy podania o braciach Lechu, Czechu i Rusie, o królu Kraku i jego córce Wandzie, która nie chciała Niemca, o strasznym Popielu, którego „zjadły myszy” – nie znamy jednak kontekstów, w jakich owe mity się pojawiły i funkcjonowały. A te – w zdecydowanej większości wprowadzone do naszej historiografii przez mistrza Wincentego, potem zaś reprodukowane przez całe wieki (aż do czasów publikowanych w II połowie ubiegłego stulecia monumentalnych sześciotomowych „Początków Polski” Henryka Łowmiańskiego) – są właśnie najistotniejsze, najciekawsze, decydujące o tym, że historię pradziejów naszej ojczyzny czyta się jak najświetniejszą literaturę… fantasy.
O tym, że „początki Polski” mogą stać się kanwą fascynującej opowieści z pogranicza fantastyki i thrillera politycznego, przekonał nas już Ignacy Kraszewski „Starą baśnią”. Szkoda jedynie, że niewielu znalazło się pisarzy, którzy podążyli jego śladem. Może jednak sytuacja ulegnie niebawem zmianie – coraz więcej bowiem ukazuje się książek naukowych, eksplorujących najdawniejsze dzieje państwa polskiego (mam tu na myśli nie tylko publikacje Strzelczyka i Janion, ale również chociażby ubiegłoroczną „Starożytną Polskę” Andrzeja Kokowskiego). A w ślad za naukowcami podążyć powinni również beletryści3). Jeśli tak – „Mity, podania i wierzenia dawnych Słowian” profesora Strzelczyka znacznie ułatwią im pracę. Zdecydowana większość haseł poświęcona została bóstwom i demonom, władcom i kronikarzom, jak też najważniejszym miejscom, które pojawiają się w słowiańskich mitach i podaniach. Otóż właśnie – słowiańskich, a nie tylko polskich. Opracowanie poznańskiego historyka zabiera nas więc w podróż po całej środkowo-wschodniej Europie – od Łaby po Ruś i od Bałtyku po Bałkany. W czasie tej niecodziennej wyprawy cofniemy się aż do czasów starożytnych, dowiadując się chociażby o tym, że nasi przodkowie wojowali (i to ze sporymi sukcesami) z Aleksandrem Macedońskim i że nie poddali się nawet najeźdźczym armiom Juliusza Cezara. A że te opowieści można między bajki włożyć – cóż z tego. Mitologie grecka, rzymska czy germańska też są zbiorem fantastycznych opowieści, ale czy to oznacza, że mniej fascynują? Książka Strzelczyka przywraca nam poniekąd wiarę w naszych przodków, przekonuje, że i my nie mamy się czego wstydzić. Że gdyby doszło do boskiego Armageddonu, słowiańscy bogowie, tacy jak Perun, Swarożyc czy Świętowit, wcale nie staliby na straconej pozycji.
Przygotowując „Mity…”, autor musiał wykonać tytaniczną pracę. Polegała ona nie tylko na gruntownej analizie dostępnych źródeł historycznych (przede wszystkim średniowiecznych kronik), ale również monografii – nie tylko polskich – poświęconych tej epoce i tematyce. Strzelczyk przygląda się również dokładnie percepcjom i inklinacjom tych pojęć w czasach późniejszych; w dopisanym w ubiegłym roku wstępie odnosi się nawet do coraz popularniejszych kultów neopogańskich w Polsce4). Nie rozpisuje się wprawdzie na ten temat, ale też nie leży to w kręgu jego zainteresowań (tym już powinien zająć się wnikliwy socjolog). Mam jednak ogromną nadzieję, że po książkę poznańskiego badacza sięgną nie tylko współcześni polscy neopoganie – jest to bowiem znakomita lektura dla wszystkich, których interesują się najwcześniejszymi, przedchrześcijańskimi dziejami Słowiańszczyzny. A jako że ma ona charakter encyklopedyczny, jest tym samym pozycją do wielokrotnego czytania.
koniec
22 czerwca 2007
1) Mam tu na myśli następujące pozycje: „Goci – rzeczywistość i legenda” (1984), „Iroszkoci w kulturze średniowiecznej Europy” (1987) oraz „Wandalowie i ich afrykańskie państwo” (1992) – wszystkie opublikowane zostały w renomowanej serii ceramowskiej Państwowego Instytutu Wydawniczego.
2) Efektem tych zainteresowań stały się przede wszystkim trzy biografie: „Mieszko Pierwszy” (1992), „Bolesław Chrobry” (1999) oraz „Otto III” (2000); na osobne wspomnienie zasługuje studium poświęcone spotkaniu – wówczas jeszcze księcia – Bolesława i cesarza Ottona w Gnieźnie, opublikowane w tysięczną rocznicę tego wydarzenia – „Zjazd gnieźnieński” (2000).
3) Jednym z bardzo nielicznych wyjątków jest obecnie Paweł Rochala, który nie dość, że publikuje książki popularyzujące historię (w ramach Bellonowskiej serii „Historycznych bitew” wydał: „Cedynię 972”, „Niemczę 1017” oraz „Las Teutoburski 9”), to na dodatek ma już na koncie dwie powieści z pogranicza historii i fantasy. Warto zajrzeć przede wszystkim do „Bogumiła Wiślanina” (2005), którego akcja rozgrywa się w czasach Mieszka I.
4) Przodują w tym zwłaszcza muzycy rockowi, związani z ruchami skrajnie nacjonalistycznymi i zarazem antychrześcijańskimi; swoją obecność na rynku zaznaczyły między innymi kapele: Graveland, Legion, Piorun, Gontyna Kry, Nokturnal Mortum i inne.

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Krótko o książkach: Matka królów
Joanna Kapica-Curzytek

26 V 2024

Powieść historyczna „Cecylia” odsłania przed nami mało znane kulisy „wojny dwóch róż”, czyli wojny domowej w Wielkiej Brytanii. Już wtedy, w XV wieku, kraj miał szczęście do silnych, inteligentnych kobiet.

więcej »

Nad piękną i modrą Odrą
Sebastian Chosiński

25 V 2024

To nieprawda, że Marek Krajewski na dobre porzucił postać Eberharda Mocka. Mock powraca bowiem w jego najnowszej powieści – „Słowie honoru”. Jest wprawdzie jedynie postacią epizodyczną, ale bez jego udziału w fabule Edward Popielski miałby bardzo poważne kłopoty. Tym razem, w przeciwieństwie do poprzednich części „cyklu szpiegowskiego” z „Łyssym” w roli głównej, akcja rozgrywa się jednak przede wszystkim po drugiej wojnie światowej.

więcej »

PRL w kryminale: Polowanie na „towarzysza Bohdana”
Sebastian Chosiński

24 V 2024

Aleksander Ścibor-Rylski napisał „Sprawę Szymka Bielasa” jako „opowieść filmową”, a więc tekst przeznaczony do zekranizowania. W pewnym momencie pojawiły się nawet ku temu szanse. Wyznaczeni zostali reżyserka i główna obsada. Film pełnometrażowy jednak nigdy nie powstał. Pozostała książka – typowy przedstawiciel literackiego socrealizmu.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Biografia? Nie do końca
— Miłosz Cybowski

Tegoż autora

Nad piękną i modrą Odrą
— Sebastian Chosiński

Braterski hołd
— Sebastian Chosiński

Jazzowe oblicze noise’u i post-rocka
— Sebastian Chosiński

Kto nie ryzykuje, ten… w spokoju nie żyje
— Sebastian Chosiński

W starym domu nie straszy
— Sebastian Chosiński

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.