Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 10 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Helmut Ortner
‹Samotny zamachowiec. Georg Elser – człowiek, który chciał zabić Hitlera›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSamotny zamachowiec. Georg Elser – człowiek, który chciał zabić Hitlera
Tytuł oryginalnyDer Einzelgänger Georg Elser. Der Mann, der Hitler töten wollte
Data wydania9 listopada 2007
Autor
PrzekładMaria Gantz, Mariola Beata Bazydło-Rosiak
Wydawca LIBRON
ISBN978-83-73966-25-3
Format266s. 210×130mm
Cena29,—
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Człowiek, który mógł zmienić bieg historii
[Helmut Ortner „Samotny zamachowiec. Georg Elser – człowiek, który chciał zabić Hitlera” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Na życie Adolfa Hitlera w ciągu dwunastu lat sprawowania przezeń stanowiska kanclerza przygotowano co najmniej kilkanaście zbrojnych zamachów. Żaden z nich nie zakończył się jednak sukcesem. Jednym z pierwszych, który podjął próbę zabicia Führera III Rzeszy był skromny stolarz Georg Elser. Jego nieco już dzisiaj zapomnianą postać przypomina książka Helmuta Ortnera „Samotny zamachowiec”.

Sebastian Chosiński

Człowiek, który mógł zmienić bieg historii
[Helmut Ortner „Samotny zamachowiec. Georg Elser – człowiek, który chciał zabić Hitlera” - recenzja]

Na życie Adolfa Hitlera w ciągu dwunastu lat sprawowania przezeń stanowiska kanclerza przygotowano co najmniej kilkanaście zbrojnych zamachów. Żaden z nich nie zakończył się jednak sukcesem. Jednym z pierwszych, który podjął próbę zabicia Führera III Rzeszy był skromny stolarz Georg Elser. Jego nieco już dzisiaj zapomnianą postać przypomina książka Helmuta Ortnera „Samotny zamachowiec”.

Helmut Ortner
‹Samotny zamachowiec. Georg Elser – człowiek, który chciał zabić Hitlera›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSamotny zamachowiec. Georg Elser – człowiek, który chciał zabić Hitlera
Tytuł oryginalnyDer Einzelgänger Georg Elser. Der Mann, der Hitler töten wollte
Data wydania9 listopada 2007
Autor
PrzekładMaria Gantz, Mariola Beata Bazydło-Rosiak
Wydawca LIBRON
ISBN978-83-73966-25-3
Format266s. 210×130mm
Cena29,—
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Spośród wszystkich zamachowców, którzy postanowili targnąć się na życie przywódcy III Rzeszy, najbardziej znaną postacią jest pułkownik hrabia Claus von Stauffenberg – autor zamachu w Wilczym Szańcu, do którego doszło 20 lipca 1944 roku. Nie da się jednak ukryć, że śmierć Hitlera niespełna dziesięć miesięcy przed końcem wojny nie miałaby już zapewne wielkiego wpływu na jej przebieg. Trudno bowiem sobie wyobrazić, aby alianci przyjęli niemieckie warunki, zdając sobie doskonale sprawę z tego, że z podpisania ewentualnego pokoju wyłączeni byliby Sowieci. Armia Czerwona w tym czasie podchodziła już przecież pod Warszawę; hitlerowcy cofali się również na otwartym sześć tygodni wcześniej froncie zachodnim. Największe zbrodnie nazistowskie zostały już, niestety, dokonane; natychmiastowe przerwanie walk mogłoby ocalić jedynie życie Żydom węgierskim, słowackim i rumuńskim, których właśnie wtedy zaczęto zwozić do komór gazowych w Auschwitz i Birkenau… Był jednak także inny zamachowiec, o którym dzisiaj już mało kto pamięta. Skromny niemiecki stolarz, któremu do pełni szczęścia – czyli zabójstwa Hitlera – zabrakło około dwudziestu minut. Gdyby nie wyjątkowy zbieg okoliczności i kaprys losu, który, nie wiedzieć czemu, właśnie wtedy postanowił uśmiechnąć się do kanclerza Niemiec, człowiek ten zmieniłby dzieje świata. Wojna nie ogarnęłaby wówczas prawie całej Europy, a następnie nie przeniosła się na inne kontynenty; nie byłoby milionów ofiar ani Holokaustu. Człowiekiem tym był Georg Elser, a najważniejsze wydarzenie w jego niezbyt długim życiu miało miejsce 8 listopada 1939 roku.
O zamachu w Wilczym Szańcu nakręcono już kilka filmów, za parę miesięcy czeka nas premiera kolejnego – „Walkirii”. Będzie to typowa hollywoodzka produkcja z Tomem Cruise’em w roli hrabiego Stauffenberga. By oddać jednak sprawiedliwość, trzeba też wspomnieć o jedynym filmie, którego bohaterem był Elser. Nakręcił go w 1989 roku – a więc dokładnie w pięćdziesiątą rocznicę wydarzeń w monachijskiej piwiarni – i jednocześnie zagrał tytułową rolę Klaus Maria Brandauer. W Polsce obraz ten był dostępny przed laty w wypożyczalniach kaset wideo pod tytułem „Siedem minut” (oryginalny tytuł brzmiał: „Georg Elser – Einer aus Deutschland”). Nie zmienia to jednak faktu, że postać Elsera jest w naszym kraju praktycznie nieznana. Teraz jednak powstała szansa, aby to się choć odrobinę zmieniło. Pytanie tylko, do ilu osób dotrze opublikowana kilka miesięcy temu przez krakowskie wydawnictwo Libron beletryzowana biografia człowieka, który – jak się powszechnie uważa – w pojedynkę postanowił wyeliminować groźnego tyrana.
Jak chciał tego dokonać? Powszechnie znaną tradycją Hitlera była jego obecność na corocznych spotkaniach weteranów ruchu nazistowskiego, które organizowano w kolejne rocznice nieudanego puczu monachijskiego. Odbywały się one na cześć poległych w czasie rozruchów, do jakich doszło na ulicach bawarskiej stolicy 8 listopada 1923 roku. Głównym miejscem tych spotkań była Bürgerbräukeller, czyli Piwnica Mieszczańska. To właśnie tam Elser postanowił zabić Führera. Przez wiele tygodni w tajemnicy przed pracownikami lokalu pozostawał w nim na noc, aby w jednym z centralnych filarów budynku wykuć dziurę i umieścić w niej własnej konstrukcji ładunek wybuchowy. Bomba eksplodowała o godzinie 21.20, grzebiąc pod gruzami siedem osób (ósma zmarła w drodze do szpitala) oraz raniąc ponad sześćdziesiąt. Niestety, ani wśród zabitych, ani nawet rannych nie było Adolfa Hitlera, który dwadzieścia minut wcześniej opuścił lokal, by udać się na dworzec i odjechać do Berlina. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że o skróceniu pobytu kanclerza Niemiec w Monachium zdecydowano praktycznie w ostatniej chwili.
Książka Ortnera, mimo że autor nadał jej formę powieściową, została oparta na źródłach historycznych. Pisarz wykorzystał dostępne już wcześniej na rynku niemieckim książki o Elserze, ale sięgnął również – i za to należą mu się największe brawa – po dokumenty z epoki: zeznania świadków w śledztwie, które przeprowadził Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy, artykuły prasowe, wspomnienia. Z tego materiału stopniowo wyłoniła się postać zamachowca – zamkniętego w sobie, doświadczonego przez życie, skromnego, ale też niezbyt rozumianego przez otoczenie mężczyzny w średnim wieku. Ortner dokładnie przedstawia życie osobiste Georga Elsera, jego radości i niepowodzenia, w końcu – przyczyny, które zdecydowały o tym, że nikomu dotąd nie wadzący człowiek postanowił popełnić zbrodnię. Porwał się z motyką na słońce, ale naprawdę niewiele brakowało, aby osiągnął swój cel. Autor książki wiele stron poświęca opisom przygotowań do zamachu. Nie kończy oczywiście swej narracji na nieudanym w gruncie rzeczy ataku, przygląda się bliżej także jego reperkusjom – wpływowi na życie innych ludzi, którzy mieli pecha (jak członkowie najbliższej rodziny Elsera) bądź też szczęście (jak żołnierze straży granicznej, którzy przypadkowo aresztowali go podczas nielegalnej próby przekroczenia granicy niemiecko-szwajcarskiej) znać zamachowca. Śledzimy również jego dalsze losy – aż do śmierci w Konzentrationslager Dachau 9 kwietnia 1945 roku (a więc zaledwie dwadzieścia dni przed wyzwoleniem obozu przez wojska amerykańskie).
Choć książka napisana jest sprawnie i czyta się ją z rosnącym zainteresowaniem, trzeba jednak przyznać, że bardziej wymagający czytelnicy mogą poczuć się nieco rozczarowani. Z dwóch powodów. Ortner nie miał ambicji napisania dzieła historycznego, dlatego też – choć o nich napomyka – nie próbuje rozstrzygać najważniejszych wątpliwości związanych z zamachem. Przede wszystkim nie podejmuje trudu odpowiedzi na pytanie, które stawiał już sobie podczas śledztwa szef SS Heinrich Himmler: czy Elser działał sam, czy też miał pomocników (względnie mocodawców)? Himmler podejrzewał bowiem, że za zamachem mógł stać brytyjski wywiad. Drugi trop prowadził do organizacji „Czarny Front” i Ottona Strassera, brata zamordowanego podczas Nocy Długich Noży (30 czerwca 1934 roku) na bezpośredni rozkaz Hitlera Gregora Strassera, głównego ideologa rewolucyjnego skrzydła NSDAP. Dochodzenie nie potwierdziło jednak żadnego z tych domysłów, co oczywiście nie musi wcale oznaczać, że można je od razu przekreślić.
Druga przyczyna ewentualnego rozczarowania czytelników jest już niezależna od autora książki, a wiąże się z wyjątkowo niechlujnym tłumaczeniem. Jak bowiem inaczej określić takie perełki: „Tylko ujadanie gdzieś tam jakiegoś psa co jakiś czas przerywało ciszę” (strona 125) czy też „naprężyć sprężynę” (strona 172)? Irytację pogłębia dodatkowo nadużywanie form „zglajchszaltowanie” (jakby nie można było posłużyć się zwykłym polskim „ujednoliceniem”) oraz „zeznawać do protokołu”. Nie pojmuję też, jakim cudem na okładce mogło znaleźć się zdanie: „Napisana z pasją książka prezentująca historię zamachu na Adolfa Hitlera przeprowadzonego w październiku 1939 w Monachium”, skoro opisywany zamach miał miejsce miesiąc później. Dobrze jednak się stało, że „Samotnego zamachowca” wydano w Polsce. Przynajmniej część osób się dowie, że Stauffenberg wcale nie był pierwszy. Elser zresztą też. Ale by o tym się dowiedzieć, trzeba by sięgnąć po inną książkę – np. „Polowanie na Hitlera” Rogera Moorhouse’a.
koniec
1 marca 2008

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Kto nie ryzykuje, ten… w spokoju nie żyje
Sebastian Chosiński

8 V 2024

Na toruńską oficynę C&T można liczyć! Czasami wprawdzie oczekiwanie trwa kilka miesięcy, ale w końcu wydaje ona kolejną, wcześniej nieznaną w Polsce, powieść Georges’a Simenona. Tym razem wybór padł na powstałą w połowie lat 50. ubiegłego wieku książkę „Maigret u pana ministra”. To historia śledztwa w sprawie zaginięcia dokumentu, który po opublikowaniu mógłby wysadzić w powietrze układ polityczny Czwartej Republiki.

więcej »

Sukcesy hodowcy drobiu
Miłosz Cybowski

7 V 2024

„Rękopis Hopkinsa” R. C. Sherriffa nie jest typową powieścią o końcu świata. Jak na książkę mającą swoją premierę w 1939 roku, prezentuje się ona całkiem nieźle także w dzisiejszych czasach.

więcej »

Fakty i wyobraźnia
Joanna Kapica-Curzytek

5 V 2024

„Przepis na potwora” to książka na wysokim poziomie, popularyzująca w oryginalny sposób naukę i jej historię. W jej tle jest słynny utwór literacki, a efekt tego połączenia jest wręcz znakomity.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż autora

Kto nie ryzykuje, ten… w spokoju nie żyje
— Sebastian Chosiński

W starym domu nie straszy
— Sebastian Chosiński

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.