Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 4 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Andrew Nagorski
‹Największa bitwa. Moskwa 1941-1942›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNajwiększa bitwa. Moskwa 1941-1942
Tytuł oryginalnyThe Greatest Battle
Data wydania14 maja 2008
Autor
PrzekładPiotr Chojnacki, Katarzyna Bażyńska-Chojnacka
Wydawca Rebis
ISBN978-83-7510-100-3
Format368s. 150×255mm
Cena45,90
Gatunekhistoryczna
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Ten okrutny XX wiek: Hitler kaputt!
[Andrew Nagorski „Największa bitwa. Moskwa 1941-1942” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Pisząc „Największą bitwę”, Andrew Nagorski postanowił przypomnieć czytelnikom pierwsze wielkie starcie militarne pomiędzy wojskami Hitlera i Stalina, do którego doszło na przedpolach radzieckiej stolicy na przełomie lat 1941/42. Batalia ta, choć nie przypisuje się jej takiego znaczenia jak późniejszym walkom pod Stalingradem czy na łuku kurskim, miała jednak – zdaniem autora – niebagatelne znaczenie. To właśnie pod Moskwą bowiem odwróciła się szczęśliwa karta wodza III Rzeszy.

Sebastian Chosiński

Ten okrutny XX wiek: Hitler kaputt!
[Andrew Nagorski „Największa bitwa. Moskwa 1941-1942” - recenzja]

Pisząc „Największą bitwę”, Andrew Nagorski postanowił przypomnieć czytelnikom pierwsze wielkie starcie militarne pomiędzy wojskami Hitlera i Stalina, do którego doszło na przedpolach radzieckiej stolicy na przełomie lat 1941/42. Batalia ta, choć nie przypisuje się jej takiego znaczenia jak późniejszym walkom pod Stalingradem czy na łuku kurskim, miała jednak – zdaniem autora – niebagatelne znaczenie. To właśnie pod Moskwą bowiem odwróciła się szczęśliwa karta wodza III Rzeszy.

Andrew Nagorski
‹Największa bitwa. Moskwa 1941-1942›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNajwiększa bitwa. Moskwa 1941-1942
Tytuł oryginalnyThe Greatest Battle
Data wydania14 maja 2008
Autor
PrzekładPiotr Chojnacki, Katarzyna Bażyńska-Chojnacka
Wydawca Rebis
ISBN978-83-7510-100-3
Format368s. 150×255mm
Cena45,90
Gatunekhistoryczna
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Andrew Nagorski to prawdziwy obieżyświat. Urodził się w 1947 roku w szkockim Edynburgu. Ojcu przyszłego pisarza kilka lat wcześniej dane było w czasie kampanii wrześniowej bronić twierdzy brzeskiej przed wojskami niemieckimi. Po zakończeniu wojny nie miał jednak zamiaru wracać do kraju opanowanego przez komunistów i wybrał życie emigranta. Jak wielu zdemobilizowanych polskich żołnierzy w tamtym czasie, osiadł w Szkocji. Wkrótce po narodzinach syna państwo Nagórscy przenieśli się jednak do Stanów Zjednoczonych. Tam Andrew ukończył studia na prywatnym Amherst College w Massachusetts, po czym po raz pierwszy zdecydował się odwiedzić ojczyznę swoich rodziców. Na krótko przeniósł się do Krakowa, spędzając jeden semestr jako student Uniwersytetu Jagiellońskiego. Po powrocie do Stanów zatrudnił się jako nauczyciel w Wayland High School, ale nie wytrzymał długo na tej posadzie. W 1973 roku podjął współpracę z „Newsweekiem”, a kilka lat później, jako korespondent zagraniczny amerykańskiego magazynu, rozpoczął objazd świata. Po dwóch latach (1978-1980) spędzonych w Hongkongu przeniesiono go do moskiewskiego biura gazety, ale i w stolicy Związku Radzieckiego nie zabawił zbyt długo – w 1982 roku wydalono go z Kraju Rad, a przyczyną represji były nieprzychylne artykuły, w których opisywał schyłek epoki Leonida Breżniewa. Kolejne lata przepracował w Rzymie i Bonn, aby po Okrągłym Stole uzyskać awans na szefa biura „Newsweeka” w Warszawie. I to nie był jeszcze koniec jego służbowych podróży – w połowie lat 90. dane mu było wrócić do, jakże jednak już innej, Moskwy; lata 1996-1999 spędził natomiast w Berlinie. Znając doskonale realia rosyjskie, niemieckie i polskie, zyskał niezbędną wiedzę (mierzoną głównie liczbą poznanych źródeł historycznych), która po latach pozwoliła mu stworzyć fascynującą opowieść o jednej z najważniejszych batalii drugiej wojny światowej.
Zanim jednak do tego doszło, Nagorski opublikował na Zachodzie wspomnienia ze swego pierwszego pobytu w Rosji (a raczej w ZSRR) pod wiele mówiącym tytułem „Przymusowe pożegnanie. Spojrzenie amerykańskiego dziennikarza w głąb sowieckiego życia” (1985). Kilka lat po politycznej transformacji dawnych krajów demokracji ludowej dokonał natomiast wnikliwej analizy tego zjawiska w pracy „Narodziny wolności” (1993). Wysokie oceny zebrała również pierwsza powieść Nagorskiego – zaprezentowana Polakom przez Instytut Wydawniczy Znak – „Stacja końcowa – Wiedeń” (2003), w której autor przedstawił dzieje młodego Niemca na tle rozwijającego się w jego ojczyźnie nazizmu. Monografia historyczna „Ostatnia bitwa. Moskwa 1941-1942” miała premierę jesienią 2007 roku. Książka została więc przetłumaczona i wydana w Polsce w trybie ekspresowym, w czym na pewno pomogło pochodzenie autora i jego znakomita znajomość języka swoich przodków. Czy jednak warto było tak się spieszyć? Po lekturze nie można mieć wątpliwości, że – tak! Dotychczas bowiem jedynym istotnym dostępnym w naszym kraju wydawnictwem poświęconym tej bitwie była opublikowana pośmiertnie „Bitwa o Moskwę. Zamarznięta ofensywa” (1992, wydanie polskie: 2004) Janusza Piekałkiewicza – autora, podobnie jak Nagorski, mieszkającego i piszącego na Zachodzie.
Opracowanie nieżyjącego już od dwudziestu lat historyka i twórcy filmowego to jednak zaledwie szczegółowe kalendarium bitwy, którego największą zaletą jest bogata ikonografia. Nagorski natomiast nie skupia się tylko na opisie przebiegu batalii o Moskwę, ale przedstawia również bardzo dokładnie jej międzynarodowe tło. Bardzo pomagają mu w tym obficie cytowane relacje uczestników tamtych wydarzeń, i to z obu stron barykady. Poznajemy więc ów wojenny epizod przez pryzmat wspomnień dowódców, polityków, dyplomatów i korespondentów wojennych niemieckich (Heinz Guderian, Franz Halder, Alfred Jodl, Joseph Goebbels), radzieckich (Gieorgij Żukow, Wasilij Grossman, Iwan Majski), angielskich (Winston Churchill, Anthony Eden) oraz amerykańskich (Joseph Davies, Ivan Yeaton, W. Averell Harriman). Autor doszedł jednak do wniosku, że ich punkt widzenia nie zawsze jest w pełni obiektywny, dlatego też dotarł do wielu „szarych” uczestników bitwy o stolicę Kraju Rad. Od nich dowiedział się, jak wyglądało życie sowieckich żołnierzy na froncie i co działo się w samej Moskwie, gdy wojska nazistowskie stały zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od Placu Czerwonego i Kremla. Takich świadectw nie zastąpi żaden oficjalny dokument.
Punktem wyjścia do rozważań Andrew Nagorskiego stało się zdanie wypowiedziane przez rosyjskiego historyka wojskowości Borysa Niewzorowa, który – poświęciwszy wiele lat na badanie bitwy o stolicę Związku Radzieckiego – stwierdził autorytatywnie: „Gdyby [hitlerowcy] zajęli wtedy Moskwę, wojna zakończyłaby się niemieckim zwycięstwem”. Jeśli uznać to zdanie za prawdziwe, należałoby wówczas zgodzić się z tezą, że losy drugiej wojny światowej tak naprawdę przesądzone zostały na przedpolach Moskwy, nie zaś pod Stalingradem, na łuku kurskim, pod Monte Cassino czy też na plażach Normandii. Trudno zatem dziwić się Nagorskiemu, że – idąc tropem wskazanym przez rosyjskich kolegów po piórze – postanowił sam zgłębić temat. Wyprawa Hitlera na Związek Radziecki miała być, w zamierzeniu dyktatora III Rzeszy, kolejnym pokazem blitzkriegu. I niewiele brakowało, aby tak właśnie się stało. Kompletnie zaskoczona i nieprzygotowana do walki Armia Czerwona (historyk dość dokładnie omawia przyczyny tego stanu rzeczy) w pierwszych dniach kampanii poniosła olbrzymie straty. Wehrmacht w ekspresowym tempie zdobył Mińsk i Smoleńsk, od wieków uważany za bramę do Moskwy. Kiedy pod koniec lipca 1941 roku wydawało się, że szturm na stolicę Kraju Rad jest nieunikniony, Hitler zaskoczył najwyższych dowódców swojej armii – w tym przede wszystkim feldmarszałka Fedora von Bocka (dowódcę Grupy Armii „Środek”) oraz generała Heinza Guderiana – przedstawiając nowe wojenne priorytety.
Nagle okazało się, że ważniejsze od wkroczenia do Moskwy jest umocnienie się armii niemieckich na frontach północnym (czytaj: zdobycie Leningradu) oraz południowym (opanowanie Kijowa i całego Donbasu z jego zasobami przemysłowymi). Rozkaz przystąpienia do operacji „Tajfun”, której zwieńczeniem miało być wkroczenie śladem Napoleona na Kreml, Führer wydał dopiero 30 września. Odsunięcie w czasie szturmu na Moskwę okazało się być jedną z najbardziej nieprzemyślanych i fatalnych w skutkach decyzji dla III Rzeszy. Stalin zyskał kilka tygodni na to, aby przygotować się do obrony. A kiedy dodatkowo – dzięki raportom swojego szpiega w Tokio, doktora Richarda Sorge – zyskał pewność, że Japonia nie zaatakuje Kraju Rad na Dalekim Wschodzie, mógł ściągnąć posiłki z Syberii. Na dodatek już na początku października Sowietom przyszła w sukurs pogoda: spadł śnieg, który po stopnieniu zamienił się w nieprzejezdne dla pojazdów pancernych błoto; wkrótce potem nadeszły kilkudziesięciostopniowe mrozy. A żołnierze Wehrmachtu nie posiadali zimowej odzieży, ponieważ ich wódz przewidywał, że pokona swego śmiertelnego wroga w ciągu zaledwie kilku bądź, w najgorszym wypadku, kilkunastu tygodni. Zdaniem Nagorskiego, w czasie walk o Moskwę Hitler popełnił kilka katastrofalnych błędów. Przede wszystkim nie dowierzał swoim generałom, którzy często podważali jego zdanie, dlatego też zdecydował się przejąć osobiste dowództwo nad armią. Zadufany w sobie dyktator nie dopuszczał do głosu innej myśli niż ta, że jest militarnym geniuszem.
Z „Największej bitwy” dowiadujemy się jednak, że i jego bezpośredniemu rywalowi przytrafiały się nietrafione i pochopne decyzje. Portret sowieckiego generalissimusa przedstawiony na kartach książki Nagorskiego nie jest wprawdzie zaskoczeniem – przynajmniej dla tych, którzy czytali chociażby „Szaleństwo Stalina. Pierwsze 10 dni wojny na froncie wschodnim” (2005) Constantine’a Pleshakova – ale mimo wszystko musi rodzić pytania typu: Jakim cudem, mając tak niekompetentnego przywódcę, Związek Radziecki był w stanie pokonać Hitlera, wygrać wojnę i jeszcze na dodatek w Teheranie, Jałcie i Poczdamie wystrychnąć na dudków Churchilla i Roosevelta? Udzielenie nań odpowiedzi nie jest zadaniem prostym, ale gdy dobrniemy do ostatnich stron książki historyka polskiego pochodzenia, będziemy znacznie bliżej zrozumienia zawiłości ówczesnej sytuacji politycznej i militarnej. Paradoksem może być fakt, że sukces Stalina był możliwy dzięki ogromnym błędom popełnionym przez Hitlera. W żaden sposób nie powinno to jednak umniejszać wysiłku wojennego całego narodu radzieckiego, który – jak ujął to Nagorski – zwyciężył w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej nie dzięki swemu przywódcy, ale pomimo jego totalitarnej i okrutnej władzy. Bitwa o Moskwę kosztowała obie strony konfliktu około 2,5 miliona zabitych, ciężko rannych i wziętych do niewoli lub zaginionych żołnierzy. Nie trzeba chyba dodawać, że straty radzieckie były znacznie większe od niemieckich (mniej więcej 3:1). Dla przywódców Kraju Rad ludzie jednak nigdy nie byli podstawową wartością; zarówno Stalin, jak i Żukow – mianowany przez dyktatora głównodowodzącym obrony Moskwy – nie wahali się posyłać na front kolejnych setek tysięcy czerwonoarmistów. Bardzo często na pewną śmierć. By jednak zapewnić sobie posłuch i waleczność, w ślad za nieprzygotowanymi do walki i źle uzbrojonymi żołnierzami słali złożone z enkawudzistów tzw. „oddziały zaporowe”. Ich zadanie było jasne –strzelać do każdego krasnoarmiejca, który zrobi choćby krok w tył.
„Największa bitwa” jest obiektywną relacją z niezwykle ważnych dla całego świata wydarzeń przełomu lat 1941/42. Co zasługuje na szczególne podkreślenie – świetnie napisaną. Gdy jednak zdamy sobie sprawę z ogromnego dziennikarskiego doświadczenia autora, przestaje to dziwić. Wielkim walorem tej monografii jest przede wszystkim oddanie głosu ludziom, którzy bezpośrednio brali udział w walkach na froncie lub też przygotowywali Moskwę do obrony. Nagorski, zbierając materiały do książki, przeprowadził w Rosji kilkadziesiąt wywiadów ze świadkami tamtych zdarzeń. To pozwoliło mu oddzielić ziarno prawdy od plew sowieckiej propagandy. Dzięki nim mógł wiarygodnie przedstawić chociażby to, co zaszło w stolicy Związku Radzieckiego 16 października 1941 roku, kiedy – pod wpływem tragicznych informacji docierających z frontu – w mieście wybuchła ogromna panika, plądrowano sklepy, okradano mieszkania, a z ulic całkowicie zniknęła milicja. Chyba nigdy wcześniej i nigdy później upadek władzy radzieckiej nie wydawał się tak bliski i nieuchronny. Informacji o tym epizodzie obrony Moskwy nie znajdzie się jednak w opracowaniach historycznych – jako niezwykle wstydliwy został wykreślony z podręczników. Podobnie zresztą jak i jeden z bohaterów tej bitwy – generał Andriej Własow, który kilka miesięcy później, po dostaniu się do niemieckiej niewoli, postanowił poprzeć Hitlera przeciwko Stalinowi. Jemu również Nagorski oddaje należny hołd. Nie dlatego, że zdradził tyrana; Własow jako jeden z nielicznych radzieckich dowódców potrafił odnieść sukces na froncie, nie doprowadzając do bezmyślnej masakry podległych mu żołnierzy. Książka Nagorskiego przywraca batalię o Moskwę powszechnej pamięci, oddaje też cześć jej prawdziwym bohaterom. W tym również Churchillowi i Rooseveltowi, bez militarnej pomocy których Stalin nie miałby nawet co marzyć o powstrzymaniu nacierających na Kreml wojsk hitlerowskich.
koniec
27 sierpnia 2008

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Nie bądź jak kura w Wołominie!
Sebastian Chosiński

3 V 2024

Szczęsny to ma klawe życie! Nie nudzi się nawet jednego dnia, ponieważ w peerelowskiej Warszawie zbrodnie popełniane są bez opamiętania. A że jest inteligentny i zawsze dopina swego, wzbudza podziw współpracowników i przełożonych. Miewa też magnetyczny wpływ na kobiety, chociaż nie pozwala sobie zamącać umysłu ich urodą. Dlatego też udaje mu się w końcu rozwikłać w „Dwóch włosach blond” wielce skomplikowaną intrygę kryminalną.

więcej »

Przerwane beztroskie dzieciństwo
Marcin Mroziuk

2 V 2024

Z jednej strony „Sprzedawca marzeń” to po prostu wciągająca powieść przygodowa, z drugiej zaś strony książka Katarzyny Ryrych przybliża młodym czytelnikom gęstniejącą atmosferę przed wybuchem II wojny światowej i cierpienia ludności cywilnej na jej początku.

więcej »

Krótko o książkach: Komu mogłoby zależeć?
Joanna Kapica-Curzytek

2 V 2024

W „PS. Dzięki za zbrodnie” jest bardzo dużo tropów prowadzących w stronę klasycznej powieści detektywistycznej. Znajdziemy tu wszystko, co najlepsze w gatunku cozy crime.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.