Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 18 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Kai Meyer
‹Demony morskich głębin›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDemony morskich głębin
Tytuł oryginalnyDämonen der Tiefe
Data wydania1 czerwca 2007
Autor
PrzekładRoman Niedballa
Wydawca Videograf
CyklSiedem Pieczęci
ISBN978-83-7183-471-4
Format154s. 125×195mm; oprawa twarda
Cena19,90
Gatunekdla dzieci i młodzieży
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Arcanum opus magnum
[Kai Meyer „Demony morskich głębin” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
To jest to! „Demony morskich głębin”, siódma część cyklu „Siedem Pieczęci”, jest zdecydowanie najlepszą z dotąd wydanych. Dobrze oddany klimat odcięcia od świata, niebanalne zagrożenie i powrót głównego wątku – czarownic z Arkanum – to niejedyne plusy tej książki.

Wojciech Gołąbowski

Arcanum opus magnum
[Kai Meyer „Demony morskich głębin” - recenzja]

To jest to! „Demony morskich głębin”, siódma część cyklu „Siedem Pieczęci”, jest zdecydowanie najlepszą z dotąd wydanych. Dobrze oddany klimat odcięcia od świata, niebanalne zagrożenie i powrót głównego wątku – czarownic z Arkanum – to niejedyne plusy tej książki.

Kai Meyer
‹Demony morskich głębin›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDemony morskich głębin
Tytuł oryginalnyDämonen der Tiefe
Data wydania1 czerwca 2007
Autor
PrzekładRoman Niedballa
Wydawca Videograf
CyklSiedem Pieczęci
ISBN978-83-7183-471-4
Format154s. 125×195mm; oprawa twarda
Cena19,90
Gatunekdla dzieci i młodzieży
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Opuszczona stacja naukowa Karthago położona jest na głębokości prawie pięciu tysięcy metrów pod powierzchnią oceanu i przymocowana na stałe do zbocza podwodnego łańcucha górskiego gdzieś na Wschodnim Pacyfiku. To właśnie tam profesor Rabenson (a właściwie doktor Bischof wraz z ojcem Kiry) zabiera na kolejną wakacyjną wyprawę1) specjalnym batyskafem swą córkę i jej przyjaciół. Profesor zbiera materiały do książki o tajemnicach morskich głębin, a dzieci… Cóż, zwyczajowo znajdą się w centrum tych tajemnic.
Zaczyna się od mocnego uderzenia. Mocnego uderzenia w batyskaf jakiegoś osiemnastometrowego zwierzęcia, które nie powinno na tej głębokości się znajdować. Które teoretycznie w ogóle nie powinno istnieć. Do tego dochodzi ciasnota panująca wewnątrz twardej skorupy podwodnego pojazdu i niemożność nawiązania łączności z pływającym po powierzchni oceanu – nad stacją – laboratorium. W sumie otrzymujemy sugestywny klaustrofobiczny nastrój opowieści grozy.
Do klimatu dodajmy Zagadkę. A jest nią (będąca zarazem głównym powodem wyprawy profesora) skamieniała łódź Wikingów, leżąca w kręgu Czarnych Kraterów. Co robili Wikingowie na Wschodnim Pacyfiku? O ich obecności w tamtych rejonach świata nic nie świadczy. Czemu jest skamieniała? Co powoduje, że w kręgu kraterów (z których nieustannie wydobywa się gorąca siarczanka) powstały warunki określone przez doktora jako piekło na ziemi? I czego w tej okolicy szukają nieproszeni goście – czarownice z Arkanum?
A na deser zwroty akcji. Przynajmniej jeden, bardzo pomysłowy. I niestety łyżka dziegciu: długie łodzie Wikingów nie miały pokładów, spod których… sza! Nie zdradzajmy tu jednej z tajemnic książki. Bo warto po nią sięgnąć samemu. Siódmy tom cyklu jest bez wątpienia fabularnie najlepszym z dotychczas opublikowanych i choć najlepiej zacząć lekturę od części pierwszej, „Demony morskich głębin” śmiało polecam jako lekturę następną. Ładnie, nastrojowo zilustrowana, jak wszystkie poprzednie tomy wydana w twardej oprawie, na grubym papierze – ma raptem niecałe 150 stron, ale jest to 150 stron wartych przeczytania.
koniec
7 lutego 2009
1) Hmm. To już siódmy tom, trzecie wakacje – a wydaje się, że młodzież się nie postarzała (czy może „nie wydoroślała”) ani o rok…

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Perły ze skazą: Los bezprizornego człowieka
Sebastian Chosiński

18 V 2024

Choć kilka książek Władimira Maksimowa ukazało się w Polsce (także Ludowej), nie jest on nad Wisłą postacią szczególnie znaną. Co zrozumiałe o tyle, że od początku lat 70. istniał na niego w ZSRR zapis cenzorski. Wczesna nowela „A człowiek żyje…”, w dużej mierze eksplorująca osobiste przeżycia pisarza, to jeden z najbardziej wstrząsających opisów losu człowieka „bezprizornego”.

więcej »

PRL w kryminale: Pecunia non olet
Sebastian Chosiński

17 V 2024

Za najohydniejsze dzieło w dorobku Romana Bratnego uznaje się opublikowany po wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego „Rok w trumnie”. Siedem lat wcześniej autor „Kolumbów” wydał jednak inną książkę. W kontekście tego, czym inspirował się pisarz, być może nawet ohydniejszą. To „Na bezdomne psy”, w której, aby zdyskredytować postać okrutnie zamordowanego Jana Gerharda, Bratny posłużył się kostiumem „powieści milicyjnej”.

więcej »

O miłości, owszem, o detektywach – niekoniecznie
Wojciech Gołąbowski

16 V 2024

Parker Pyne, Hercules Poirot, Harley Quin i pan Satterthwaite… Postacie znane miłośnikom twórczości Agaty Christie wracają na stronach wydanych oryginalnie w Wielkiej Brytanii w 1991 roku zbiorze „Detektywi w służbie miłości” – choć pod innym tytułem.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.