Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Ian Cameron Esslemont
‹Powrót Karmazynowej Gwardii, tom 1›

EKSTRAKT:30%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPowrót Karmazynowej Gwardii, tom 1
Tytuł oryginalnyReturn of the Crimson Guard
Data wydania4 września 2009
Autor
PrzekładMichał Jakuszewski
Wydawca MAG
CyklMalazańska Księga Poległych, Imperium Malazańskie
ISBN978-83-7480-142-3
Format498s. 115×185mm
Cena35,—
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Najgroźniejszy na polu walki jest oficer z mapą
[Ian Cameron Esslemont „Powrót Karmazynowej Gwardii, tom 1” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Na początku był Steven Erikson – tak przynajmniej zdawało się czytelnikom cyklu „Malazańska Księga Poległych”. Później wyszło na jaw, że twórców świata Podpalaczy Mostów i magicznych grot było dwóch. Obok Eriksona zjawił się Esslemont, który – podobno – współtworzył uniwersum. Więc ma prawo pisać książki rozgrywające się w jego realiach. Na przykład „Powrót Karmazynowej Gwardii” (tom 1).

Michał Foerster

Najgroźniejszy na polu walki jest oficer z mapą
[Ian Cameron Esslemont „Powrót Karmazynowej Gwardii, tom 1” - recenzja]

Na początku był Steven Erikson – tak przynajmniej zdawało się czytelnikom cyklu „Malazańska Księga Poległych”. Później wyszło na jaw, że twórców świata Podpalaczy Mostów i magicznych grot było dwóch. Obok Eriksona zjawił się Esslemont, który – podobno – współtworzył uniwersum. Więc ma prawo pisać książki rozgrywające się w jego realiach. Na przykład „Powrót Karmazynowej Gwardii” (tom 1).

Ian Cameron Esslemont
‹Powrót Karmazynowej Gwardii, tom 1›

EKSTRAKT:30%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPowrót Karmazynowej Gwardii, tom 1
Tytuł oryginalnyReturn of the Crimson Guard
Data wydania4 września 2009
Autor
PrzekładMichał Jakuszewski
Wydawca MAG
CyklMalazańska Księga Poległych, Imperium Malazańskie
ISBN978-83-7480-142-3
Format498s. 115×185mm
Cena35,—
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Prawo może i ma, problem polega na tym, że Esslmont nie chce być Esslemontem, tylko… Eriksonem. Zalążki tego pragnienia było widać już w debiutanckiej „Nocy noży”, a pierwszy tom „Powrotu Karmazynowej Gwardii”1) jest tylko potwierdzeniem, że kanadyjski pisarz próbuje zostać kolejnym wcieleniem (ascendentem?) autora „Ogrodów księżyca”.
Jest to zjawisko, by tak rzec, unikatowe, bo pisarz zwykle stara się wypracować własny, rozpoznawalny, jeśli nawet nie styl, to przynajmniej jakiś tam wyróżnik. W fantasy bez tego ani rusz – inaczej powieści różnią się od siebie tylko okładkami. Natomiast autor „Powrotu…” poszedł w przeciwną stronę, w stronę unifikacji i maksymalnego upodobnienia się do pierwowzoru, jakim jest Erikson.
Owa unifikacja odbywa się nie tylko na poziomie tzw. settingu. Esslemont korzysta z języka Eriksona, z podobnego typu postaci (pożyczonych z kolei z „Czarnej kompanii” Glena Cooka), rozwiązań fabularnych, układu akcji, a nawet języka.
Przykłady? Zamiast Podpalaczy Mostów mamy jeszcze większych kozaków – Karmazynową Gwardię, której przedstawiciele zaprzysięgli Imperium Malazańskiemu wieczną wojnę. I to dosłownie, bo Zaprzysiężeni, jak się nazywają najstarsi Gwardziści, nie mogą umrzeć, póki nie dokonają dzieła.
Dalej, mamy spiski w spiskach, czyli znane dzięki Eriksonowi machinacje bogów i różnych potęg, co to pod przykrywką wydarzeń historycznych stają się rozegrać własne interesy. Fabuła jest więc pogmatwana, pełna niejasności i nagłych interwencji „z góry”.
I na koniec forma. Esslemont ściągnął od swojego kolegi nawet strukturę opowieści – akcję poznajemy dzięki krótkim scenkom, brakuje jednego bohatera, a w kolejnych rozdziałach przeplatane są wydarzenia z różnych części świata. Dodajmy, często zupełnie ze sobą niezwiązane. Nadto autor „Powrotu…” naśladuje lekko ironiczny, „męski” styl Eriksona. Inna sprawa, że mu to nie wychodzi.
Powieść Esslemonta jest pozbawiona ikry – po prostu nudna, przypuszczam, nawet dla znawców świata Imperium Malazańskiego. O ile w krótkiej „Nocy noży” autor jeszcze jakoś sobie radził, o tyle w „Powrocie…” mamy do czynienia z klęską na całej linii. Nie da się być Eriksonem, jeśli się jest Esslemontem.
Kanadyjski pisarz nie potrafi zainteresować wojną w Imperium, wspomniane już spiski i knowania bogów przypominają bezsensowną pantomimę, z której niewiele wynika. Pojawiają się jacyś bohaterowie nieświadomi swoich mocy (Kyle), to znowu postacie, które – sugeruje autor – wiedzą więcej, niż chcą powiedzieć (olbrzym Ereko), ale jedni i drudzy są robieni na to samo kopyto, nie różnią się od siebie niczym poza imionami. Nawet główny wątek, zemsta Karmazynowej Gwardii, poprowadzony jest bez werwy. Skutkiem czego najbardziej dramatyczne wydarzenia – klęska cesarzowej Laseen – nie potrafią zainteresować czytelnika.
Podczas lektury „Powrotu…” przypominali mi się owi średniowieczni mnisi, którzy kopiowali księgi, nie znając ich treści. Albo, już bardziej współcześnie, sprzedawane na bazarach podróbki zachodnich ubrań. Zamiast stworzyć własną wizję świata Imperium Malazańskiego, Esslemont podszywa się pod Eriksona i raczy nas marnej jakości produktem. Szkoda zachodu.
koniec
11 listopada 2009
1) Oryginalna powieść została podzielona na dwa tomy przez polskiego wydawcę

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Nie bądź jak kura w Wołominie!
Sebastian Chosiński

3 V 2024

Szczęsny to ma klawe życie! Nie nudzi się nawet jednego dnia, ponieważ w peerelowskiej Warszawie zbrodnie popełniane są bez opamiętania. A że jest inteligentny i zawsze dopina swego, wzbudza podziw współpracowników i przełożonych. Miewa też magnetyczny wpływ na kobiety, chociaż nie pozwala sobie zamącać umysłu ich urodą. Dlatego też udaje mu się w końcu rozwikłać w „Dwóch włosach blond” wielce skomplikowaną intrygę kryminalną.

więcej »

Przerwane beztroskie dzieciństwo
Marcin Mroziuk

2 V 2024

Z jednej strony „Sprzedawca marzeń” to po prostu wciągająca powieść przygodowa, z drugiej zaś strony książka Katarzyny Ryrych przybliża młodym czytelnikom gęstniejącą atmosferę przed wybuchem II wojny światowej i cierpienia ludności cywilnej na jej początku.

więcej »

Krótko o książkach: Komu mogłoby zależeć?
Joanna Kapica-Curzytek

2 V 2024

W „PS. Dzięki za zbrodnie” jest bardzo dużo tropów prowadzących w stronę klasycznej powieści detektywistycznej. Znajdziemy tu wszystko, co najlepsze w gatunku cozy crime.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Więcej Eriksona w Esslemoncie
— Łukasz Bodurka

Tegoż twórcy

Więcej Eriksona w Esslemoncie
— Łukasz Bodurka

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.