Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Muzyka

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

muzyczne

więcej »

Zapowiedzi

The Drums

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułThe Drums
Wykonawca / KompozytorThe Drums
Data wydania23 lipca 2010
Wydawca Universal Polska
NośnikCD
Czas trwania43:38
Gatunekpop, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Friend3:28
2) And The Moon3:14
3) Go Surfing2:57
4) Town3:40
5) Of Stories3:24
6) And Ever, Amen4:29
7) By The Water3:28
8) Will All End In Tears3:46
9) Tried3:46
10) Need Fun In My Life3:29
11) Never Drop My Sword3:49
12) Future4:08
Wyszukaj / Kup

Surferzy z Brooklynu
[The Drums „The Drums” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Zachwytów nad EP-ką „Summertime!” i wielkich oczekiwań względem debiutanckiej długogrającej płyty formacji The Drums było co niemiara. To w jej kontekście mówiło się o nowej odsłonie muzyki gitarowej spod znaku chociażby The Cure, Joy Division, The Smiths i wielu innych. Dzisiaj, już po przesłuchaniu albumu zatytułowanego po prostu „The Drums”, śmiało można powiedzieć, że za oceanem narodziła się nowa gwiazda.

Michał Perzyna

Surferzy z Brooklynu
[The Drums „The Drums” - recenzja]

Zachwytów nad EP-ką „Summertime!” i wielkich oczekiwań względem debiutanckiej długogrającej płyty formacji The Drums było co niemiara. To w jej kontekście mówiło się o nowej odsłonie muzyki gitarowej spod znaku chociażby The Cure, Joy Division, The Smiths i wielu innych. Dzisiaj, już po przesłuchaniu albumu zatytułowanego po prostu „The Drums”, śmiało można powiedzieć, że za oceanem narodziła się nowa gwiazda.

The Drums

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułThe Drums
Wykonawca / KompozytorThe Drums
Data wydania23 lipca 2010
Wydawca Universal Polska
NośnikCD
Czas trwania43:38
Gatunekpop, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Friend3:28
2) And The Moon3:14
3) Go Surfing2:57
4) Town3:40
5) Of Stories3:24
6) And Ever, Amen4:29
7) By The Water3:28
8) Will All End In Tears3:46
9) Tried3:46
10) Need Fun In My Life3:29
11) Never Drop My Sword3:49
12) Future4:08
Wyszukaj / Kup
Mimo że inspiracje dokonaniami wymienionych we wstępie kapel są w muzyce The Drums wyraźnie widoczne, a nawet często przez samych artystów podkreślane, to jednak trudno zarzucić jej jakąkolwiek wtórność czy naśladownictwo. Wręcz przeciwnie, czterej młodzi Nowojorczycy przy użyciu środków znanych od dziesięcioleci, po dodaniu odrobiny młodzieńczej naiwności, fantazji i beztroski stworzyli projekt brzmiący naprawdę świeżo i nowocześnie. Może to trochę dziwić, ponieważ debiutancki krążek zdominowały rytmiczne gitarowe melodie rodem z lat 60. połączone z bardzo prostą, energiczną perkusją i wyraźnym pogłosem; całkowicie w tle pozostają natomiast syntezatory oraz ledwie zauważalne sample i loopy. Nietrudno wskazać w ciepłych utworach Jonathana, Jacoba, Adama i Connora naleciałości synthpopowe, elementy lekkiego punku i rocka, czy gitarowego popu późniejszych dekad. Do tego wszystkiego należy wspomnieć jeszcze o prostych, ale bardzo chwytliwych tekstach, które nie zniechęcają nawet wtedy, kiedy można w nich wyczuć odrobinę infantylizmu albo banalności.
Lipcowa płyta „The Drums” to zbiór dwunastu kawałków zapewniających ponad czterdzieści minut gitarowego, lekkiego i pełnego optymizmu popu. Mnóstwo na niej utworów momentalnie wpadających w ucho i świetnie nadających się do całodziennego nucenia albo nawet wieczornego podrygiwania. Wystarczy przywołać singlowe „Let’s Go Surfing” z żywym, pulsującym rytmem i charakterystycznym pogwizdywaniem poprzez „Best Friend”, „Me And The Moon”, rozmyte „Forever And Ever, Amen” i wiele innych kompozycji… aż trudno zdecydować, które z nich zasługują na wyróżnienie. Niestety, jednolitość krążka stanowi jednocześnie chyba jedyną jego wadę, zwiększającą ryzyko wywołania uczucia monotonii. Bo o ile nie da się ukryć, że „The Drums” to istna kopalnia nie tylko wakacyjnych hitów, to trzeba przyznać, że zdecydowana większość utworów brzmi bardzo podobnie – jeśli więc ktoś nie będzie przygotowany na aż tak dużą dawkę lekkiego, charakterystycznego gitarowego grania, to może odczuć znużenie. Jednak wszyscy miłośnicy oldschoolowego indie popu powinni być wniebowzięci, bo kiedy tylko album „The Drums” trafi w ich ręce, to pewnie długo się z nim nie rozstaną. Zespołu tak świeżego i świadomego obranej drogi w alternatywnym popie już dawno nie było.
koniec
31 sierpnia 2010

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

W starym domu nie straszy
Sebastian Chosiński

2 V 2024

Choć szwedzki pianista Adam Forkelid aktywny jest na scenie jazzowej od dwóch dekad, „Turning Point” to dopiero czwarte wydawnictwo, na którego okładce ukazuje się jego nazwisko. Mimo że płyt nagrał przecież znacznie więcej. Wszystkie utwory, jakie znalazły się na najnowszym krążku, są jego autorstwa, ale w ich nagraniu wspomogli go trzej inni doświadczeni artyści.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Od smutku do radości
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Wydany przed dwoma laty jazzowo-ambientowy album „Ghosted” Orena Ambarchiego, Johana Berthlinga i Andreasa Werliina był dla mnie nadzwyczaj miłym zaskoczeniem. Dlatego z wielkimi oczekiwaniami przystępowałem do odsłuchu jego kontynuacji. I tu również czekało mnie zaskoczenie, choć niekoniecznie takie, na jakiej liczyłem. Ale w końcu nie wszystko – na to, co dobre – musi powalać nas na kolana, prawda?

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż twórcy

Jesienna chandra surferów
— Michał Perzyna

Tegoż autora

Bez noży, krzyży i polowań
— Michał Perzyna

Siostry na wznoszącej fali
— Michał Perzyna

Senne marzenia ciągle żywe
— Michał Perzyna

Rozpromienione oblicze
— Michał Perzyna

Krocząc sprawdzoną ścieżką
— Michał Perzyna

Mały jazzowy pożar
— Michał Perzyna

Nie tylko o rozstaniach
— Michał Perzyna

W idealnej harmonii
— Michał Perzyna

Złe wieści – dobre wieści
— Michał Perzyna

W słodkiej melancholii
— Michał Perzyna

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.