Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 8 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Muzyka

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

muzyczne (wybrane)

więcej »

Zapowiedzi

muzyczne

więcej »

‹Sygnowano Fabryka Trzciny Vol. 5›

EKSTRAKT:30%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSygnowano Fabryka Trzciny Vol. 5
Data wydania2 listopada 2010
Wydawca Universal Polska
NośnikCD
Czas trwania73:02
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Anita Lipnicka - Car Door4:21
2) Dhafer Youssef - Wind & Shadows7:39
3) Nighthawks / Jopek / Miller - Małe tęsknoty4:25
4) Rebekka Bakken - Say Goodbye To What Is Gone5:32
5) Julia Marcell - Dancer4:46
6) Kucz / Kulka - Dead Yet3:50
7) L.U.C. - Loopedoom3:33
8) Pink Freud - Monster Of Jazz4:13
9) Pustki - Kalambury2:25
10) Raz Dwa Trzy - Już4:45
11) Młynarski Plays Młynarski - Panowie, bądźcie dla nas dobrzy na zimę3:47
12) Oszibarack - Surfin' Safari6:20
13) The Car Is On Fire - Ombarrops!3:11
14) The Poise Rite - Rock & Roll3:14
15) Fox - Belly Of The Beast2:59
16) Barry White - Let The Music Play [Funkstar's Club Deluxe Edit]3:01
17) Reni Jusis - A mogło być tak pięknie5:01
Wyszukaj / Kup

A mogło być tak pięknie
[„Sygnowano Fabryka Trzciny Vol. 5” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Sygnowano Fabryka Trzciny” to jedna z najpopularniejszych i jednocześnie najciekawszych kompilacji płytowych, ukazujących się w naszym kraju. Tradycyjnie na jej playlistę trafiają muzycy, których można było zobaczyć na scenie Fabryki Trzciny albo w jej filii Skwerze. Z początkiem listopada ukazał się „Vol. 5”, kogo zatem będziemy mogli posłuchać, sięgając po ten krążek?

Michał Perzyna

A mogło być tak pięknie
[„Sygnowano Fabryka Trzciny Vol. 5” - recenzja]

„Sygnowano Fabryka Trzciny” to jedna z najpopularniejszych i jednocześnie najciekawszych kompilacji płytowych, ukazujących się w naszym kraju. Tradycyjnie na jej playlistę trafiają muzycy, których można było zobaczyć na scenie Fabryki Trzciny albo w jej filii Skwerze. Z początkiem listopada ukazał się „Vol. 5”, kogo zatem będziemy mogli posłuchać, sięgając po ten krążek?

‹Sygnowano Fabryka Trzciny Vol. 5›

EKSTRAKT:30%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSygnowano Fabryka Trzciny Vol. 5
Data wydania2 listopada 2010
Wydawca Universal Polska
NośnikCD
Czas trwania73:02
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Anita Lipnicka - Car Door4:21
2) Dhafer Youssef - Wind & Shadows7:39
3) Nighthawks / Jopek / Miller - Małe tęsknoty4:25
4) Rebekka Bakken - Say Goodbye To What Is Gone5:32
5) Julia Marcell - Dancer4:46
6) Kucz / Kulka - Dead Yet3:50
7) L.U.C. - Loopedoom3:33
8) Pink Freud - Monster Of Jazz4:13
9) Pustki - Kalambury2:25
10) Raz Dwa Trzy - Już4:45
11) Młynarski Plays Młynarski - Panowie, bądźcie dla nas dobrzy na zimę3:47
12) Oszibarack - Surfin' Safari6:20
13) The Car Is On Fire - Ombarrops!3:11
14) The Poise Rite - Rock & Roll3:14
15) Fox - Belly Of The Beast2:59
16) Barry White - Let The Music Play [Funkstar's Club Deluxe Edit]3:01
17) Reni Jusis - A mogło być tak pięknie5:01
Wyszukaj / Kup
Wydawnictwo, już od pięciu lat umilające czas słuchaczom, stanowi doskonałą prezentację brzmień, z którymi można spotkać się w warszawskim Centrum Artystycznym Fabryka Trzciny. Do tej pory dominowały na nim oczywiście dźwięki spokojne – chilloutowe, lounge’owe i jazzowe, ale trafiały się również popowe i klubowe perełki tworzone przez zagranicznych i polskich wykonawców. Co ważne, na płyty trafiali zarówno muzycy już bardzo uznani, jak i młodzi, dopiero wdrapujący się na szeroko pojętą alternatywną scenę albo najzwyczajniej w naszym kraju jeszcze niedocenieni. Zresztą od dawna kompilacje stanowiły dobry i dość łatwy start dla karier dopiero raczkujących wykonawców i promocji anonimowych jeszcze, a doświadczonych postaci; o ile oczywiście były to wydawnictwa tak uznane, jak to przygotowywane przez Stanisława Trzcińskiego.
Tym razem „Sygnowano Fabryka Trzciny” składa się z tylko jednej płyty, zdominowanej przez rodzimych muzyków. Całość otwiera melancholijna Anita Lipnicka spokojnym utworem „Car Door”, będącym też singlem z jej ostatniego albumu. Pozycja trzecia na trackliście to premierowa wersja „Małych tęsknot” (kompozycja Wojciecha Trzcińskiego) w wykonaniu niemieckiego zespołu Nighthawks, gitarzysty Dominica Millera oraz Anny Marii Jopek – trzeba przyznać, że udało im się wspólnie nagrać naprawdę przyjemną i klimatyczną piosenkę. Chwilę później trochę ożywienia wprowadza duet Kucz i Kulka, tajemniczym, odrobinę psychodelicznym i lounge’owym „Dead Yet”. Dalej z naszego podwórka mamy L.U.C.a i kawałek „Loopedoom” przygotowany wyłącznie przy pomocy modulacji głosu. Następnie sporą dawkę jazzu serwuje Pink Freud, a ostatecznie przychodzi nam się jeszcze zmierzyć z Julią Marcell, Pustkami, Raz Dwa Trzy, oldschool’owym Młynarski Plays Młynarski, Oszibarack, The Car Is On Fire, The Poise Rite oraz Foxem; całość wieńczy Reni Jusis fortepianowym i znanym (również dobrze określającym cały krążek) „A mogło być tak pięknie”. Swoje trzy grosze dorzucają artyści zagraniczni – pochodzący z Tunezji Dhafer Youssef, norweska piosenkarka jazzowa Rebekka Bakken oraz sławny Barry White. Co dziwne, od tego ostatniego dostajemy jego hit „Let The Music Play”, ale w klubowej aranżacji.
Niewątpliwie „Sygnowano Fabryka Trzciny Vol. 5” to zestaw znakomitych postaci, które wykorzystują w swojej twórczości różnorodne gatunki muzyczne, sięgają po liczne instrumenty, ale przede wszystkim pięknie śpiewają (mnie, poza „Małymi tęsknotami”, urzekły najbardziej Julia Marcell i Rebekka Bakken). Niestety, jako kompilacja album wypada bardzo słabo. Miło i przyjemnie jest właściwie tylko przez kilka pierwszych utworów, bo po pewnym czasie zaczyna robić się dosyć sennie i po prostu nudno – na dodatek część kompozycji, pomimo doświadczenia i niepodważalnego kunsztu artystów, męczy i wymaga naprawdę dużego skupienia oraz cierpliwości od słuchających. Nie powiodły się także próby urozmaicenia i ożywienia playlisty – całkiem nietrafione wydają się klubowe kawałki Oszibarack, Foxa i White’a. Do tego drażnią rockowe, nijak niepasujące do chilloutowego przecież wydawnictwa, propozycje od The Car Is On Fire oraz The Poise Rite. Dzięki tej piątce wykonawców nie można mówić nawet o spójnym i stonowanym charakterze płyty – po odsłuchaniu całości pozostaje wrażenie bałaganu i przypadkowości, a to wskazuje na nietrafione albo nie do końca przemyślane wybory osoby odpowiedzialnej za dobór muzycznego materiału. Co prawda można zrozumieć ideę ukazania przekroju wszystkiego co najlepsze w Fabryce Trzciny (a w tej pojawiają się też zespoły rockowe, artyści klubowi i mocno awangardowi), ale od kompilacji, a tym bardziej tak renomowanej, wymagać należy przede wszystkim czystej przyjemności płynącej ze słuchania. O tej, w przypadku „Sygnowano Fabryka Trzciny Vol. 5”, mowy być nie może.
koniec
18 listopada 2010

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Wpływ tykwy na rozwój światowej muzyki
Sebastian Chosiński

7 V 2024

Będący wirtuozem kory Dawda Jobarteh przybył do Europy z Gambii. Duńczyk Stefan Pasborg to z kolei jazzman, którego fascynują rytmy afrykańskie. Mieszkając w Kopenhadze, prędzej czy później – musieli się spotkać. Po kilku latach od wydania albumu „Duo” odnowili współpracę, by pograć razem „na żywo”. Efektem tego stał się najnowszy krążek tego niezwykłego jazzowo-folkowo-rockowego duetu – „Live in Turku”.

więcej »

W starym domu nie straszy
Sebastian Chosiński

2 V 2024

Choć szwedzki pianista Adam Forkelid aktywny jest na scenie jazzowej od dwóch dekad, „Turning Point” to dopiero czwarte wydawnictwo, na którego okładce ukazuje się jego nazwisko. Mimo że płyt nagrał przecież znacznie więcej. Wszystkie utwory, jakie znalazły się na najnowszym krążku, są jego autorstwa, ale w ich nagraniu wspomogli go trzej inni doświadczeni artyści.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Od smutku do radości
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Wydany przed dwoma laty jazzowo-ambientowy album „Ghosted” Orena Ambarchiego, Johana Berthlinga i Andreasa Werliina był dla mnie nadzwyczaj miłym zaskoczeniem. Dlatego z wielkimi oczekiwaniami przystępowałem do odsłuchu jego kontynuacji. I tu również czekało mnie zaskoczenie, choć niekoniecznie takie, na jakiej liczyłem. Ale w końcu nie wszystko – na to, co dobre – musi powalać nas na kolana, prawda?

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

Bez noży, krzyży i polowań
— Michał Perzyna

Siostry na wznoszącej fali
— Michał Perzyna

Senne marzenia ciągle żywe
— Michał Perzyna

Rozpromienione oblicze
— Michał Perzyna

Krocząc sprawdzoną ścieżką
— Michał Perzyna

Mały jazzowy pożar
— Michał Perzyna

Nie tylko o rozstaniach
— Michał Perzyna

W idealnej harmonii
— Michał Perzyna

Złe wieści – dobre wieści
— Michał Perzyna

W słodkiej melancholii
— Michał Perzyna

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.