Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Kylesa
‹Spiral Shadow›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSpiral Shadow
Wykonawca / KompozytorKylesa
Data wydania25 października 2010
NośnikCD
EAN822603122022
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Tired Climb3:20
2) Cheating Synergy2:51
3) Drop Out4:29
4) Crowded Road3:29
5) Don't Look Back3:20
6) Distance Closing In3:51
7) To Forget3:32
8) Forsaken5:41
9) Spiral Shadow5:12
10) Back And Forth2:33
11) Dust3:44
Wyszukaj / Kup

W poszukiwaniu ideału
[Kylesa „Spiral Shadow” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Są zespoły, które eksplodują i zachwycają już swoim debiutem. Są kapele, które zaskakują ciągłymi zawirowaniami stylistycznymi, czasem udanymi, czasem kompletnie chybionymi eksperymentami. Są i takie, które idą swoją drogą, spokojnie rozwijając gamę dźwięków i inspiracji. Do takich z pewnością należy amerykański kwintet Kylesa.

Jakub Stępień

W poszukiwaniu ideału
[Kylesa „Spiral Shadow” - recenzja]

Są zespoły, które eksplodują i zachwycają już swoim debiutem. Są kapele, które zaskakują ciągłymi zawirowaniami stylistycznymi, czasem udanymi, czasem kompletnie chybionymi eksperymentami. Są i takie, które idą swoją drogą, spokojnie rozwijając gamę dźwięków i inspiracji. Do takich z pewnością należy amerykański kwintet Kylesa.

Kylesa
‹Spiral Shadow›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSpiral Shadow
Wykonawca / KompozytorKylesa
Data wydania25 października 2010
NośnikCD
EAN822603122022
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Tired Climb3:20
2) Cheating Synergy2:51
3) Drop Out4:29
4) Crowded Road3:29
5) Don't Look Back3:20
6) Distance Closing In3:51
7) To Forget3:32
8) Forsaken5:41
9) Spiral Shadow5:12
10) Back And Forth2:33
11) Dust3:44
Wyszukaj / Kup
Zespół ten mieszał w rockowo-metalowym światku już ładnych parę lat, ale ciągle mu czegoś brakowało. Wydany rok temu „Static Tensions” miał już zadatki arcydzieła, oj miał. Lecz dopiero teraz u progu nowego dziesięciolecia Kylesa wystrzeliła w kosmos. Oby długo stamtąd nie wracała, bo dźwięki tworzy niesamowite, od cudownych dialogów gitar, basowych studni i naprawdę niesamowitych bębnów.
„Spiral Shadow” jest ich trzecią płytą nagraną z dwoma perkusistami, ale dopiero teraz korzystają z tego jak należy – nie ma żadnych tarć, ni zgrzytów na tym polu. Dzięki temu sekcja rytmiczna potrafi nadać siły utworom, komplikując rytmikę bez zbytniego „uprogresywniania” kompozycji, bądź wprowadzając niesamowite drgania przestrzeni. Wokale i gitarowe solówki nierzadko ocierają się o psychodelię, a porządne metalowe riffy odwracają biegunowość niejednego kawałka. Choć trzeba sprawiedliwie dodać, że jest to najbardziej przystępna pozycja w dorobku kapeli, lecz o żadnej próbie podejścia list przebojów nie ma mowy.
Płyta jest skrojona według dobrego, hitchcockowskiego scenariusza. Najpierw mamy trzęsienie ziemi w postaci potężnego „Tired Climb”, rozpoczynającego się pejzażem nakreślanym przez gitary, następnie uderza nas fala ostrych, jadowitych dźwięków. „Drop Out” to jeden z takich momentów, przy których pozostaje tylko przyklasnąć. Te kilka minut to zmienne nastroje od brutalnych gorących gitarowych cięć po prawdziwie baśniowe, lodowate klimaty. „Crowded Road” to dowód mocy perkusji – z wielką przyjemnością doświadczyć można kapitalnego brzmienia stopy i werbla oraz potężnej siły uderzenia. „Distance Closing In” to już trochę nowa, rozmyta i zamglona Kylesa, naprawdę piękny utwór. Perełką natomiast w zestawieniu jest „To Forget” urzekający przetworzoną gitarą i świetnym wokalem. „Laury Pleasants” to momentami ciekawie kołyszący kawałek z narastającym ciężarem, rozwijający się i zmierzający do genialnego końca. Wyrastający za nim wolniejszy „Forsaken” toczy się powoli mocarnym, jednostajnym doomowym riffem. Utworem obfitującym w perkusyjne smaczki, zawieszone w próżni dźwięki gitar oraz atmosferyczne wokale, lecz przyspieszanym melodyjnym acz ciężkim jak ołów riffem jest natomiast „Spiral Shadow”, który stanowiłby świetny finał bardzo dobrej płyty. Niestety tak się nie stało. „Back And Forth” to co prawda ukłon w stronę fanów pierwszych nagrań, czysta energia, jednak sam kawałek niczego nie wnosi do albumu podobnie jak ostatni – utrzymany w zgoła odmiennym on niego klimacie – „Dust”. Na obronę można rzec, że nie zacierają one dobrego wrażenia jakie pozostawia cały materiał.
Spod psychotropowej gleby ciągle ukazują się korzenie grupy. Czasem słychać te crustpunkowe, szczególnie w skandowanych wokalach i agresywnej perkusji oraz zamiłowanie do sludge’owego grania. Co prawda ustępują one miejsca partiom bardziej doom metalowym, a i niekiedy muzycy zbliżają się do stonerowych i psychodelicznych rockowych klimatów, lecz czasem te przejścia są jeszcze trochę niepłynne. Na szczęście tę nienaturalność odczuwa się bardzo rzadko. Razi natomiast umieszczenie w tym zestawieniu mdłego niczym słodkie masło „Don’t Look Back” i wspomnianych, sprawiających rolę wypełniaczy, dwóch ostatnich utworów. I właśnie w takich momentach czuć, że kosmiczna podróż jeszcze trwa, statek o nazwie Kylesa nie dotarł do celu podróży, nie osiągnął upragnionego rezultatu. I choć co prawda z kokpitu widać już finalną galaktykę to jednak do pełni szczęścia jeszcze ciut zostało. Zatem na 100% arcydzieło – wymarzony ideał – poczekamy jeszcze trochę, oby tylko do następnej płyty. Lecz z pewnością z „Spiral Shadow” nie tylko warto, wręcz należy się zapoznać.
koniec
16 grudnia 2010

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

Anioły są na ziemi. Diabły też
— Jakub Stępień

Fanom – fani
— Jakub Stępień

Jeszcze jedno muzyczne podsumowanie 2011
— Jakub Stępień

Ta Nosowska
— Jakub Stępień

Już nie taki „Antypop”
— Jakub Stępień

…a będzie coraz lepiej
— Jakub Stępień

Wieści z wariatkowa
— Jakub Stępień

Mgiełki (z) Dzikiego Zachodu
— Jakub Stępień

Wycinanki i wyklejanki
— Jakub Stępień

Niektóre rzeczy się nie zmieniają
— Jakub Stępień

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.