Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 17 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Alt-J
‹An Awesome Wave›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAn Awesome Wave
Wykonawca / KompozytorAlt-J
Data wydania6 czerwca 2012
NośnikCD
Gatunekelektronika, pop
EAN5050954271327
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Intro
2) [Interlude 1]
3) Tessellate
4) Breezeblocks
5) [Interlude 2]
6) Something Good
7) Dissolve Me
8) Matilda
9) Ms
10) Fitzpleasure
11) [Interlude 3]
12) Bloodflood
13) Taro
Wyszukaj / Kup

W delcie nieszablonowego popu
[Alt-J „An Awesome Wave” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Debiutująca grupa z Leeds potrafi przykuć uwagę już samą nazwą. Jej najczęściej występujący wariant – Alt-J – to zaledwie przepis na pojawienie się (w komputerach z nadgryzionym jabłkiem) symbolu delty (∆). Właśnie ten matematyczny znak ma w osobliwy sposób definiować dokonania formacji.

Michał Perzyna

W delcie nieszablonowego popu
[Alt-J „An Awesome Wave” - recenzja]

Debiutująca grupa z Leeds potrafi przykuć uwagę już samą nazwą. Jej najczęściej występujący wariant – Alt-J – to zaledwie przepis na pojawienie się (w komputerach z nadgryzionym jabłkiem) symbolu delty (∆). Właśnie ten matematyczny znak ma w osobliwy sposób definiować dokonania formacji.

Alt-J
‹An Awesome Wave›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAn Awesome Wave
Wykonawca / KompozytorAlt-J
Data wydania6 czerwca 2012
NośnikCD
Gatunekelektronika, pop
EAN5050954271327
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Intro
2) [Interlude 1]
3) Tessellate
4) Breezeblocks
5) [Interlude 2]
6) Something Good
7) Dissolve Me
8) Matilda
9) Ms
10) Fitzpleasure
11) [Interlude 3]
12) Bloodflood
13) Taro
Wyszukaj / Kup
Jak deklaruje gitarzysta i basista zespołu, Gwil Sainsbury, delta używana jest w naukach ścisłych do sygnalizowania zmian, a zmiany najlepiej oddają to, co dzieje się na krążku „An Awesome Wave”. Na płytę trafiło aż trzynaście kompozycji, z których każda ma w sobie coś wyjątkowego i intrygującego. Przez prawie pięćdziesiąt minut dochodzi też do niemal ciągłej rotacji nastrojów, a przede wszystkim muzycznych inspiracji. Niemało jest alternatywnego gitarowego grania, ale przez wszystko przebijają się na przemian elektroniczne, folkowe, hiphopowe bądź po prostu popowe wpływy. Nie brakuje również specyficznych, wyróżniających poszczególne utwory dźwięków (od czasu do czasu wychwycić można skrzypce, wiolonczelę lub trójkąty), a nawet prezentowane wokale wypadają odmiennie – często słychać liderującego w tej kwestii Joego Newmana, ale wielokrotnie prym wiodą choćby chóralne śpiewy. Stała pozostaje za to wyraźna melodyjność, która nadaje albumowi niewątpliwej uniwersalności, piosenkowego i zdecydowanie popowego charakteru.
Alt-J działają wspólnie od 2007 roku, kiedy to wspomniani Gwil Sainsbury, Joe Newman oraz klawiszowiec Gus Unger-Hamilton i perkusista Thom Green spotkali się na uniwersytecie w Leeds. Potem nadszedł czas komponowania, docierania poszczególnych elementów i koncertowania (początkowo muzycy występowali pod nazwą Films). Na oficjalne wydawnictwa pora przyszła dopiero w 2011 roku. Ciepło przyjęty został m.in. ówczesny kawałek „Breezeblocks”, który dodatkowo wzbudził zainteresowanie nie byle jakim teledyskiem. Wreszcie w połowie bieżącego roku światło dzienne ujrzał długogrający „An Awesome Wave”, na który trafiły także numery z wcześniejszych EP-ek.
„Intro” rozpoczyna się delikatnie na klawiszach. Po chwili dodano gitary, a w pewnym momencie całość uzupełnia mocny i zniekształcony bas. W połowie następuje ponowne spowolnienie i wyciszenie, by drugą część wypełniły trzeszczące i drgające dźwięki oraz niski wokal. Wstęp do krążka trwa ledwie dwie i pół minuty, lecz i tak w jego trakcie zachodzi sporo brzmieniowych metamorfoz. Od razu po nim wyeksponowano jeszcze krótszy przerywnik – zaśpiewany a cappella na dwa męskie, a do tego falsetowe głosy. Kontrastuje z nim bogatszy i mocniejszy „Tessellate”, a także wibrujący „Breezeblocks”. Kolejne spokojne interludium odegrane jest natomiast wyłącznie na gitarze. Niedługo później rozbrzmiewa najlepszy na płycie, rytmiczny i melodyjny, a jednocześnie zadziorny „Dissolve Me”. Oczywiście dla odmiany dalszy utwór „Matilda” to akustyczna ballada z powtarzającymi się na przemian frazami: „This is for Matilda” oraz „This is from Matilda”. Trzeba przyznać, że lekka kompozycja szybko wpada w ucho i zazwyczaj skutkuje długim, bezwiednym podśpiewywaniem.
Debiutancki materiał Alt-J to jedna z ciekawszych, bardziej oryginalnych i różnorodnych alternatywnych propozycji ostatnich miesięcy. Mimo tego, że krążek swobodnie przemieszcza się pomiędzy gatunkami, sięga po rozmaite rozwiązania wokalne i muzyczne, wcale nie wywołuje odczucia przesytu i przekombinowania. Brytyjczykom udało się z ogromu składników zbudować całkiem zgrabny, eklektyczny i harmonijny styl, który sprawia, że opisywany „An Awesome Wave” zwyczajnie trudno wyjąć z odtwarzacza.
koniec
11 sierpnia 2012

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Jazzowe oblicze noise’u i post-rocka
Sebastian Chosiński

16 V 2024

Próchno powoli, ale bardzo konsekwentnie buduje swoją pozycję na undergroundowej scenie. Po świetnie przyjętej ubiegłorocznej pełnowymiarowej płycie „P3” teraz wydaje aneks do niej – EP-kę zatytułowaną „3P”. W nagraniach tych trio zostało wsparte przez gości: duet Wczasy, trio Dynasonic oraz – co ucieszyło mnie najbardziej – jazzowego trębacza Wojciecha Jachnę.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Z Beskidów widać Jukatan, Afrykę i Japonię
Sebastian Chosiński

14 V 2024

Na każdą kolejną płytę jazzowo-folkowego projektu Into the Roots, któremu patronuje trębacz Piotr Damasiewicz (nierzadko, a ostatnimi laty coraz chętniej sięgający także po inne instrumenty), czekam z dużą niecierpliwością. Za każdym razem zastanawia mnie bowiem, co jeszcze nowego można odkryć na eksploatowanym od dawna polu artystycznym. Trzeci album zespołu – „Świtanie” – udowadnia, że jednak można. I to całkiem sporo.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: W cieniu Purpurowego Słońca
Sebastian Chosiński

10 V 2024

Po reinterpretacji dokonań twórczych Krzysztofa Komedy i Sun Ra panowie z EABS postanowili zmierzyć się z kolejną jazzową legendą – utworami zmarłego przed sześcioma laty trębacza Tomasza Stańki. Tym razem jednak wrocławski kwintet zdecydował się zmierzyć z konkretną płytą. Tak narodził się album „Reflections of Purple Sun”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

Bez noży, krzyży i polowań
— Michał Perzyna

Siostry na wznoszącej fali
— Michał Perzyna

Senne marzenia ciągle żywe
— Michał Perzyna

Rozpromienione oblicze
— Michał Perzyna

Krocząc sprawdzoną ścieżką
— Michał Perzyna

Mały jazzowy pożar
— Michał Perzyna

Nie tylko o rozstaniach
— Michał Perzyna

W idealnej harmonii
— Michał Perzyna

Złe wieści – dobre wieści
— Michał Perzyna

W słodkiej melancholii
— Michał Perzyna

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.