Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Indians
‹Somewhere Else›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSomewhere Else
Wykonawca / KompozytorIndians
Data wydania11 lutego 2013
Wydawca 4 AD
NośnikCD
Gatunekelektronika, pop, rock
EAN652637330328
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) New
2) Bird
3) I Am Haunted
4) Magic Kids
5) Lips Lips Lips
6) Reality Sublime
7) Cakelakers
8) La Femme
9) Melt
10) Somewhere Else
Wyszukaj / Kup

Zimowy lament
[Indians „Somewhere Else” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Somewhere Else” początkowo wydaje się jedną z wielu, trochę zbyt melancholijnych, indiefolkowych płyt. Kiedy jednak zagłębić się w jej minimalistyczną zawartość, której ojcem jest Søren Løkke Juul, powyższe stanowisko wymaga zrewidowania – jest bowiem pierwiastek niezwykłości w zimnym świecie Indians. Coś, co intryguje, skłania nawet do głębszej refleksji, ale jednocześnie chwilami podrażnia rozespane zmysły.

Michał Perzyna

Zimowy lament
[Indians „Somewhere Else” - recenzja]

„Somewhere Else” początkowo wydaje się jedną z wielu, trochę zbyt melancholijnych, indiefolkowych płyt. Kiedy jednak zagłębić się w jej minimalistyczną zawartość, której ojcem jest Søren Løkke Juul, powyższe stanowisko wymaga zrewidowania – jest bowiem pierwiastek niezwykłości w zimnym świecie Indians. Coś, co intryguje, skłania nawet do głębszej refleksji, ale jednocześnie chwilami podrażnia rozespane zmysły.

Indians
‹Somewhere Else›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSomewhere Else
Wykonawca / KompozytorIndians
Data wydania11 lutego 2013
Wydawca 4 AD
NośnikCD
Gatunekelektronika, pop, rock
EAN652637330328
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) New
2) Bird
3) I Am Haunted
4) Magic Kids
5) Lips Lips Lips
6) Reality Sublime
7) Cakelakers
8) La Femme
9) Melt
10) Somewhere Else
Wyszukaj / Kup
Indians to stosunkowo świeży projekt. Søren Løkke Juul – założyciel, a niejednokrotnie jedyny człowiek na scenie – objawieniem stał się tak naprawdę dopiero w zeszłym roku. Szybko dołączył do grona artystów skupionych w 4AD, co zaowocowało nie tylko wydaniem opisywanego tutaj debiutanckiego albumu, lecz wcześniej także sesją nagraniową zorganizowaną przez brytyjską wytwórnię, podczas której Duńczyk (w towarzystwie dwóch muzyków) zaprezentował w sumie trzy utwory. Na urokliwej i kameralnej wyspie Osea rozbrzmiał najpierw świetny numer „I Am Hunted” – odegrany na akustycznej gitarze, ale wsparty delikatną elektroniką i rozmytym drugim wokalem. Zwracający uwagę również głosem lidera – skrajnie wysokim, ale idealnie dopasowanym do nastroju całości. Zdecydowanie bardziej syntetycznie objawił się z kolei „Magic Kids”, w którym zlewają się ze sobą niemal wszystkie wygenerowane na klawiszach dźwięki, a dopełnienie stanowią zaledwie skrawki męskiego śpiewu. Odrobinę więcej dreampopowej piosenkowości posiada ostatnia z zarejestrowanych wtedy kompozycji, „New”, która otwiera także debiutancki krążek, zatytułowany „Somewhere Else”.
Szybko zauważalny staje się fakt, że poszczególne propozycje od Indians właściwie pozbawione są tradycyjnej perkusji, a wszystkie dźwięki pozostają rozmyte i rozedrgane. Nie oznacza to braku melodyjnych fragmentów – choćby „Lips, Lips, Lips” czy „La Femme” za sprawą mocniejszych i rytmicznych beatów trochę się rozkręcają, ale też bardziej popowy „Cakelakers”, żwawiej wykonany na gitarze, rozbudza nieco playlistę. Wahania te mieszczą się jednak w ramach specyficznego, zimnego i sennego klimatu, od którego po prostu nie da się uciec. W końcu przychodzi nawet moment, że oczekuje się metamorfozy, dosadnego muzycznego przełamania melancholijnego stanu, ale nic takiego nie ma miejsca. Mało tego, po środkowej, lekko orzeźwiającej części wydawnictwa nastaje ponownie spowolniony i przyciemniony finał: z ambientowo-klawiszowym „Melt”, a potem tytułowym „Somewhere Else”. Co ciekawe, ten ostatni, najpierw maksymalnie spokojny, później na szczęście rozjaśniony i zwiększający tempo, to chyba najlepsza pozycja (obok przywoływanego już „I Am Hunted”), która zrodziła się w głowie i sercu Sørena Løkke’a Juula.
Płyta Indians nastawiona jest na obrazowanie intymnego, delikatnego świata, w którym słuchacze muszą mierzyć się z wielką dawką elektroniczno-folkowej nostalgii (z jedynie sporadycznie objawiającymi się: nadzieją oraz duchowym rozpogodzeniem). Słowo „mierzyć” nie jest przypadkowe, ponieważ całość wymaga sporych pokładów cierpliwości oraz odpowiedniego emocjonalnego nastawienia. I choć krążek potrafi sprawiać czystą przyjemność – odkrywaniem kunsztownych niuansów spójnej, introwertycznej wizji, subtelną melodyjnością oraz zwiewnym śpiewem, a w końcu pojedynczymi pięknymi utworami, to ostatecznie pozostawia dziwny niedosyt – pewien rodzaj muzycznego niepokoju i przygnębienia. Jednocześnie nie można pozbyć się wrażenia, że osiągnięcie takiego efektu było celem intrygującego artysty rezydującego na co dzień w Kopenhadze.
koniec
2 kwietnia 2013

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Poezja otwieranych drzwi percepcji
Sebastian Chosiński

30 V 2024

Na „Not a Bootleg 2” trafił koncert, jaki freejazzowy kwartet Ślina zagrał w październiku 2021 roku w krakowskim klubie RE. Dwa lata i dwa miesiące później wrocławianie wrócili na tę scenę i ponownie zaprezentowali występ, który tak bardzo im samym przypadł do gustu, że zdecydowali się go upublicznić w postaci czwartego albumu serii zawierającej „oficjalne bootlegi”.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Podróż w nieznane
Sebastian Chosiński

28 V 2024

„Not a Bootleg” to seria „oficjalnych bootlegów” wrocławskiego kwartetu freejazzowego Ślina. Średnio ukazuje się, jak dotąd, jeden na rok. Trzecie wydawnictwo z cyklu zawiera godzinny występ, jaki zespół dał w mieszczącej się w jego rodzinnym mieście Klubokawiarni Recepcja w listopadzie 2022 roku.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Od gitarowego brudu do morskich głębin
Sebastian Chosiński

24 V 2024

Publikując pod koniec kwietnia „FOS” i „Sekundę”, GAD Records domknął kompaktową reedycję archiwalnej serii SBB „Radio Sessions”. Do znanych już wcześniej wersji winylowych dołączyło tym samym sześć utworów bonusowych powstałych w sierpniu 1975 i marcu 1977 roku. W sumie to – na obu krążkach – pięćdziesiąt minut dodatkowej, chociaż publikowanej już przed laty, muzyki.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

Bez noży, krzyży i polowań
— Michał Perzyna

Siostry na wznoszącej fali
— Michał Perzyna

Senne marzenia ciągle żywe
— Michał Perzyna

Rozpromienione oblicze
— Michał Perzyna

Krocząc sprawdzoną ścieżką
— Michał Perzyna

Mały jazzowy pożar
— Michał Perzyna

Nie tylko o rozstaniach
— Michał Perzyna

W idealnej harmonii
— Michał Perzyna

Złe wieści – dobre wieści
— Michał Perzyna

W słodkiej melancholii
— Michał Perzyna

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.