Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 23 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Ślina
‹Not a Bootleg 3: Wrocław, Recepcja – 24.11.2022›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNot a Bootleg 3: Wrocław, Recepcja – 24.11.2022
Wykonawca / KompozytorŚlina
Data wydania7 kwietnia 2023
Wydawca Gusstaff Records
NośnikCD
Czas trwania60:01
Gatunekjazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Stanisław Olek, Mikołaj Nowicki, Filip Zakrzewski, Matylda Gerber, DJ Getry
Utwory
CD1
1) Not a Bootleg 358:12
2) DJ Getry Remix01:50
Wyszukaj / Kup

Tu miejsce na labirynt…: Podróż w nieznane
[Ślina „Not a Bootleg 3: Wrocław, Recepcja – 24.11.2022” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Not a Bootleg” to seria „oficjalnych bootlegów” wrocławskiego kwartetu freejazzowego Ślina. Średnio ukazuje się, jak dotąd, jeden na rok. Trzecie wydawnictwo z cyklu zawiera godzinny występ, jaki zespół dał w mieszczącej się w jego rodzinnym mieście Klubokawiarni Recepcja w listopadzie 2022 roku.

Sebastian Chosiński

Tu miejsce na labirynt…: Podróż w nieznane
[Ślina „Not a Bootleg 3: Wrocław, Recepcja – 24.11.2022” - recenzja]

„Not a Bootleg” to seria „oficjalnych bootlegów” wrocławskiego kwartetu freejazzowego Ślina. Średnio ukazuje się, jak dotąd, jeden na rok. Trzecie wydawnictwo z cyklu zawiera godzinny występ, jaki zespół dał w mieszczącej się w jego rodzinnym mieście Klubokawiarni Recepcja w listopadzie 2022 roku.

Ślina
‹Not a Bootleg 3: Wrocław, Recepcja – 24.11.2022›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNot a Bootleg 3: Wrocław, Recepcja – 24.11.2022
Wykonawca / KompozytorŚlina
Data wydania7 kwietnia 2023
Wydawca Gusstaff Records
NośnikCD
Czas trwania60:01
Gatunekjazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Stanisław Olek, Mikołaj Nowicki, Filip Zakrzewski, Matylda Gerber, DJ Getry
Utwory
CD1
1) Not a Bootleg 358:12
2) DJ Getry Remix01:50
Wyszukaj / Kup
Trzeba mieć w sobie sporo dowcipnej przekory, aby cykl płyt, które w rzeczywistości nie są niczym innym jak „oficjalnymi bootlegami”, zatytułować… „Not a Bootleg”. A tak właśnie uczynili muzycy wrocławskiego kwartetu freejazzowego Ślina (nad którym rozpływałem się w zachwytach, analizując ich wcześniejsze albumy studyjne: drugi w kolejności „42’00’’” oraz trzeci, nagrany z udziałem saksofonisty Mikołaja Trzaski, „Ślina Trzaska”). Wspomniany cykl, firmowany przez niezależną zielonogórską wytwórnię Gusstaff Records, rozrósł się już do czterech wydawnictw: pierwsze zawierało występ z poznańskiego Domu Tramwajarza z 12 listopada 2021 roku (2022), drugie – chronologicznie wcześniejszy o niespełna miesiąc koncert z klubu RE w stolicy Małopolski z 21 października (2022), trzecie – z wrocławskiego klubu Recepcja z 24 listopada 2022 (2023), a czwarte – ponownie z krakowskiego klubu RE z 16 grudnia ubiegłego roku (2024). Dzisiaj – w ramach nadrabiania zaległości – zajmę się trzecią płytą.
Skąd w ogóle wziął się pomysł na publikowanie kolejnych występów Śliny? Muzycy wyszli z założenia, że jak wielu artystów ze świata free jazzu, grając koncerty w stu procentach improwizowane, za każdym razem tworzą zupełnie nową muzykę, która nie znajduje odzwierciedlenia ani na krążkach studyjnych, ani na oficjalnych koncertówkach. Warto zatem przynajmniej niektóre z nich ocalać od zapomnienia. Mniemam zatem, że każdy dźwiękowy spektakl wrocławian jest rejestrowany, później odsłuchiwany i jeżeli spełnia wymogi techniczne i zadowala poziomem wykonawczym – ma duże szanse trafić na „Not a Bootleg”. Jeśli taka jest procedura, byłoby to całkowicie zrozumiałe. Żałować mógłbym w zasadzie tylko jednego: że w ciągu minionych trzech lat ukazały się tylko cztery albumy.
Choć na samym początku tekstu zaklasyfikowałem Ślinę jako zespół freejazzowy, jest to jednak – przyznaję szczerze – pewne uproszczenie. Muzyka kwartetu często wymyka się bowiem – i podczas występów na żywo słychać to bardzo wyraźnie – wąsko pojętej improwizacji jazzowej. Grupa chętnie odwołuje się do inspiracji współczesną awangardą, a także nie stroni od post-rocka czy ambientu. Dlatego też muzycy nie tylko podczas sesji w studiu, ale również na scenie używają syntezatora i chętnie korzystają z efektów elektronicznych. Nie są też one dla nich jedynie gadżetami, lecz mają istotny wpływ na dźwiękowy kolaż, jaki serwują słuchaczom. Trzeba zresztą przyznać, że publika w stu procentach „kupuje” propozycje zespołu, dając się ponieść długim, zazwyczaj trwającym około godziny, improwizacjom, które od strony muzycznej przywodzą na myśl szamańskie rytuały.
Koncert we wrocławskiej Klubokawiarni Recepcja zespół zagrał w swoim podstawowym, a więc czteroosobowym składzie, czyli z Matyldą Gerber (saksofony: altowy, tenorowy i barytonowy), Filipem Zakrzewskim (gitara plus efekty elektroniczne), Mikołajem Nowickim (kontrabas, być może także w niektórych fragmentach również gitara basowa, do tego jeszcze syntezator) oraz Stanisławem Olkiem (perkusja). Tym razem – trochę szkoda! – zabrakło Mikołaja Trzaski. Ale w końcu podczas wcześniejszych występów był on gościem, a nie etatowym muzykiem Śliny. Zaczyna się ten spektakl bardzo stonowanie, od prawdopodobnie puszczonych z „taśmy” efektów elektronicznych, na które z czasem nakładają się delikatne pogłosy i przestery; wystukiwany w tle rytm sprawia, że całość brzmi bardzo etnicznie. Dopiero pod koniec czwartej minuty po raz pierwszy odzywa się, na razie nieśmiało, saksofon. Gerber nie forsuje swojego instrumentu; gra delikatnie, budując nastrój. Kiedy dołączają do niej odważniej Zakrzewski (z gitarowymi efektami) i Nowicki (grając na swoim kontrabasie smyczkiem), muzyka zaczyna „płynąć”.
Nigdzie się nie śpiesząc, muzycy dają sobie czas, by wejść w głębsze interakcje; ścieżki poszczególnych instrumentów zazębiają się, przenikają się nawzajem, by wykluć z siebie nadzwyczaj mroczny motyw saksofonu. Kończy ten wątek wejście elektroniki, po której ton opowieści zaczyna nadawać rytmicznie hipnotyczny kontrabas, do którego z kolei z tła dołączają saksofon barytonowy i ożywiająca całość gitara. Parędziesiąt sekund później Gerber i Zakrzewski zaczynają ze sobą dialogować, a ich improwizowany dyskurs trzyma w ryzach marszowa sekcja rytmiczna. W kolejnym wątku na plan pierwszy wybija się generujący zgrzytliwe tony syntezator, który tym samym zachęca do ostrzejszego wtargnięcia na scenę Matyldę. Ta zaś nie daje się długi prosić i po chwili atakuje ostrymi freejazzowymi dźwiękami. Aż trudno sobie wyobrazić, że po kilku kolejnych minutach zapewne z radością słuchacze przyjmują wyciszające emocje elektroniczne „zgrzyty”, do których co nieco dorzuca od siebie jeszcze bawiący się syntezatorem Mikołaj Nowicki. Improwizujący saksofon powraca natomiast w ostatnim ważnym wątku, w którym Gerber najpierw stawia wszystkich do pionu, a następnie żegna się nader przejmującymi tonami.
A publika? Sądząc po oklaskach, jakimi kwartet nagrodzono po tej godzinnej podróży w nieznane – była wielce usatysfakcjonowana. Choć na pewno nie był to koncert z gatunku tych, podczas których można było porozmyślać o rzeczach miłych i sympatycznych. Ślina gra bowiem muzykę, która zmusza do intensywnego współuczestniczenia w całym wydarzeniu, która angażuje emocjonalnie, na koniec oferując swoiste katharsis.
koniec
28 maja 2024
Skład:
Matylda Gerber – saksofon altowy, saksofon tenorowy, saksofon barytonowy
Filip Zakrzewski – gitara elektryczna, efekty elektroniczne
Mikołaj Nowicki – kontrabas, gitara basowa, syntezatory
Stanisław Olek – perkusja

gościnnie:
DJ Getry – remix (2)

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Radość dzieciństwa i smutek starości
Sebastian Chosiński

21 VI 2024

Mogliście jeszcze nie słyszeć o angielskim trębaczu Stevenie Nicholsie. Jest młody i dopiero debiutuje. Ale na pewno warto już teraz zwrócić uwagę na jego album „From Dust”, aby później nie być zaskoczonym. A tym bardziej, żeby za parę lat nie wyrzucać sobie, iż przegapiliście moment, w którym artysta ten po raz pierwszy wyciągnął do Was rękę.

więcej »

Artystka nieobojętna
Sebastian Chosiński

20 VI 2024

Rok 2024 będzie należał do łotewskiej, chociaż od lat mieszkającej w Amsterdamie, wokalistki i pianistki Līvy Dumpe. W maju ukazała się płyta grupy Flatland Prayer z jej udziałem; w listopadzie usłyszymy ją na albumie big bandu Kika Sprangers Large Ensemble, a może jeszcze przed grudniem pojawi się także krążek Meander Trio. Mało? To na dokładkę mamy jeszcze jej debiut solowy – nagrany w międzynarodowym składzie longplay „Tālskatis”.

więcej »

Trzech solistów w łódce, nie licząc sekcji rytmicznej
Sebastian Chosiński

18 VI 2024

Po trzech płytach nagranych w ojczystej Hiszpanii i z rodakami w składzie flecista Fernando Brox postanowił wybrać się do Bazylei, aby skompletować zupełnie nowy zespół. A że to szwajcarskie miasto jest jednym z głównych w Europie ośrodków przyciągających jazzmanów z całego świata, powstała międzynarodowa grupa, której album – „From Within” – mieni się najróżniejszymi barwami.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.