Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 4 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Agnieszka ‘Achika’ Szady
‹Daleko od domu›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
AutorAgnieszka ‘Achika’ Szady
TytułDaleko od domu
OpisW osiem lat po upadku Starej Republiki Imperium rośnie w siłę, wprowadzając wojskowy terror na kolejnych planetach. Nieliczni ocaleli z pogromu rycerze Jedi ryzykują życiem za każdym razem, gdy ujawniają swoją tożsamość. Jak w takich warunkach uratować dziecko poszukiwane przez samego Dartha Vadera? Alternatywna minipowieść ze świata „Gwiezdnych wojen”, będąca kontynuacją wątków przedstawionych w fanfikach „Próby i błędy”, „Druga strona Mocy”, „Na krętym szlaku” oraz „Na straży”, którego jest bezpośrednią kontynuacją.
GatunekSF

Gwiezdne wojny: Daleko od domu

« 1 9 10 11
– Przecież nikt oprócz mnie nie wie, kim jesteś. Powiemy, że poznałyśmy się w bazie Sibil, a zresztą, kto tam będzie pytał. U nas ciągle są jacyś goście, jak nie u syna, to u córek…
– Nie. To byłoby naprawdę miłe, ale nie mogę ryzykować waszym życiem.
– Dziecko kochane, wybacz bezpośredniość, ale chyba masz obsesję! Jakie ryzykować, jakim życiem? To spokojna planeta, nikt was tu nie znajdzie.
– Tak samo myślałam przez ostatnie trzy lata, dopóki szturmowcy nie zabili przybranych rodziców Luke’a na jego oczach – Nessie pozwoliła, aby udręka tego wspomnienia odzwierciedliła się na jej twarzy. – Nie chcę, żeby ktoś jeszcze zginął z naszego powodu.
Mabel spojrzała na nią ze współczuciem i zrobiła ruch, jakby zamierzała ją objąć, ale zmieniła zdanie i tylko pogłaskała ją po ręce.
– To musi być okropne, tak ciągle uciekać.
– Można wytrzymać, jak się jest samemu albo z przyjaciółmi… tylko, że mieć kogoś pod opieką to zupełnie inna sprawa.
Jakby w odpowiedzi na jej stwierdzenie, na chodniku rozległ się gwałtowny tupot nóg, trzasnęła furtka i do ogrodu wpadł Luke. W żółto-białej koszulce i niebieskich spodniach ledwo przypominał tamtego dzieciaka z Tatooine; Nessie wydawało się nawet, że jest odrobinę wyższy. Zwolnił na chwilę kroku, najwyraźniej usiłując zachowywać się poważnie i z godnością, ale nie wytrzymał: pędem podbiegł do Nessie, która poderwała go do góry i zakręciła w koło.
– Dziękuję – powiedziała cicho, patrząc Mabel w oczy.
Postawiła chłopca z powrotem na ziemi; Luke ściskał ją kurczowo za rękę, jakby nie mogąc uwierzyć, że naprawdę przy nim jest.
– Co teraz będzie? – dopytywał się. – Zostaniemy tutaj?
– Nie, musimy jechać. Pożegnaj się ze wszystkimi.
– Teraz?… – Luke wyglądał na odrobinę rozczarowanego.
– Tak.
Posłusznie odbiegł w stronę domu. Nessie odwróciła się do Mabel.
– Dziękuję – powiedziała jeszcze raz.
Kobieta potarła oko, co wyglądało podejrzanie podobnie do wycierania łzy.
– Przywiązałam się do niego. To dobry dzieciak.
– Wiem.
– Dbaj o niego. Jak tu lecieliśmy statkiem, to o mało co nie wpadł w śpiączkę, lekarze ledwie go odratowali. Nikt nie wie, co mu się stało.
– O… chyba wiem, co. Proszę się nie martwić, przy mnie mu to nie grozi.
Mabel uśmiechnęła się smutno.
– Pewnie nie ma sensu prosić, żebyście pisali listy, prawda?
– Może kiedy ta wojna się skończy, odwiedzimy was – Nessie nie miała nadziei, żeby mogło się to stać prędko.
Zza rogu budynku wyłonił się Luke, z małym plecaczkiem w ręku, odprowadzany przez tę samą młodą kobietę, już bez niemowlęcia, i sympatycznie wyglądającego nastolatka. Oboje zatrzymali się w pewnej odległości, jakby nie chcąc przeszkadzać.
– Cześć, Luke!
– Pamiętaj o nas!
– Będę pamiętał! – odkrzyknął Luke, machając ręką. Podszedł do swojej tymczasowej opiekunki.
– Do widzenia, ciociu Mabel – powiedział grzecznie. Nessie uśmiechnęła się kątem ust.
– Luke, nie musisz być aż takim twardzielem. Pożegnaj się jak należy – popchnęła go leciutko w stronę kobiety. Mały zrezygnował z dorosłej pozy i zawisł jej na szyi, pozwalając się wyściskać i wycałować. Potem stanął obok Nessie, zarzucając na ramię swój skromny bagaż.
– Uważajcie na siebie – westchnęła Mabel, znowu ocierając oczy. Z trudem przywołała na twarz uśmiech. – Co mówią rycerze Jedi na pożegnanie?
– „Niech Moc będzie z tobą”.
– Niech Moc będzie z wami – powiedziała uroczyście kobieta. Nessie skłoniła się na sposób Jedi; Luke zrobił to samo, uważnie obserwując jej ruchy. Odwrócili się i odeszli. Kobieta patrzyła za nimi, dopóki nie zniknęli w perspektywie ulicy.
– Niech Moc będzie z wami – szepnęła jeszcze raz i w zamyśleniu wróciła do domu.
Epilog
Rebeliancki statek transportowy wylądował w głównym hangarze bazy na Yavinie IV, przerobionej ze starożytnej świątyni wykutej w skale, jak wyjaśniła Luke’owi Nessie. Zszedł za nią po trapie, starając się nie gapić na wszystkie strony, żeby nie wyglądać głupio. Trudno mu jednak było oderwać wzrok od stojących dookoła myśliwców, niektóre, jak z lękliwą fascynacją zauważył, nosiły wypalone ślady po trafieniach z działek. Wszędzie panował miły rozgardiasz: walały się jakieś kable, skrzynie i zbiorniki, kręciły się astromechy oraz piloci i mechanicy ze wszystkich chyba ras. Zerkali na nich z zaciekawieniem, pozdrawiając uśmiechami lub skinieniami głów; jakiś szczupły, czarnowłosy chłopak entuzjastycznie zamachał do Nessie z kokpitu swojego X-skrzydłowca.
Na spotkanie wyszła im wysoka, młoda kobieta w płowej tunice, z mieczem świetlnym u pasa. Uścisnęły sobie z Nessie ręce, klepiąc się serdecznie po ramionach; Luke czuł niemal namacalnie bijącą od nich radość.
– Dobrze cię znowu widzieć, Nes.
– Ciebie też, Cran. Co z Kenobim?
– W porządku. Przyleciał parę dni przed wami.
Luke przysłuchiwał się tej rozmowie nieuważnie, rzucając dookoła ukradkowe spojrzenia. Jakiś nieduży, biały robot z niebieską kopułką przejeżdżając obok niego zabuczał przyjaźnie. Kawałek dalej montowany w myśliwcu układ stabilizatorów nagle sypnął iskrami, powodując dzikie zamieszanie wśród mechaników.
Wysoka Jedi z uśmiechem wyciągnęła do niego rękę jak do dorosłego.
– Witaj w domu, Luke.
Luke nie bardzo wiedział, dlaczego, ale rzeczywiście w tej zabałaganionej, nieprzytulnej wojskowej bazie poczuł się nagle zupełnie jak w domu.
koniec
« 1 9 10 11
18 maja 2005

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Ilustracja: Waldemar Jagliński

Malarz, chłopiec i Ewa
Waldemar Jagliński

20 IV 2024

Pośród soczystych traw zobaczył znajomą postać. Obraz zafalował, stał się żywy, a chłopiec z pierwszego planu znikał i pojawiał się, pulsując barwami. Kilka większych kwiatów pochyliło się w stronę Promyka, a ten uśmiechnął się szeroko i wskoczył na mocne łodygi.

więcej »
Ilustracja: <a href='mailto:tatsusachiko@gmail.com'>Tatsu</a>, wygenerowane przy pomocy AI

Bestseller
Marcin Pindel

16 III 2024

— Spójrz prawdzie w oczy: marny z ciebie pisarzyna, takich „talentów” jest na pęczki w każdym zakątku tego kraju. Nawet wśród twoich uczniów było wielu lepszych od ciebie; pewnie to zauważyłeś, czytając ich wypracowania, ale twoje chore przekonanie o tym, że jesteś wyjątkowy, pozbawiło cię trzeźwego osądu. Tylko ja mogę ci pomóc, jedyne, co musisz zrobić, to o to poprosić.

więcej »
Ilustracja: Małgorzata Myśliborska

Pająki
Jan Myśliborski

14 I 2024

Było już prawie zupełnie ciemno. Kiedy zatrzaskiwał ciężkie skrzydło bramy, wydało mu się, że po drugiej stronie drogi dostrzegł zarys sylwetki stojącego pod drzewem człowieka. Mimo wszystko poczuł coś w rodzaju ulgi, gdy już przekręcił klucz.

więcej »

Polecamy

...ze szkicownika, cz. 9

...ze szkicownika:

...ze szkicownika, cz. 9
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 8
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 7
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 6
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 5
— Jacek Rosiak

Za kulisami autoportretu, cz. 3
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 4
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 3
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 2
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 1
— Jacek Rosiak

Zobacz też

Z tego cyklu

Druga szansa
— Magdalena Stawniak

Nowa układanka ze starych klocków
— Adam Kordaś, Michał Kubalski, Marcin Mroziuk, Anna Nieznaj, Beatrycze Nowicka, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski

Przemytnik i pozostali
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

10 razy Darth Vader
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wróg publiczny, cz. 7
— Anna ‘Cranberry’ Nieznaj

Wróg publiczny, cz. 6
— Anna ‘Cranberry’ Nieznaj

Wróg publiczny, cz. 5
— Anna ‘Cranberry’ Nieznaj

Wróg publiczny, cz. 4
— Anna ‘Cranberry’ Nieznaj

Wróg publiczny, cz. 3
— Anna ‘Cranberry’ Nieznaj

Wróg publiczny, cz. 2
— Anna ‘Cranberry’ Nieznaj

Tegoż twórcy

Baśń o trzech siostrach
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Żołnierzyki
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Prima Aprilis: Odyseja ko(s)miczna
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Gwiazdka Semiramis
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Kraina podwórek
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.