Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 10 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Milena Wójtowicz
‹Statystyka magii›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
AutorMilena Wójtowicz
TytułStatystyka magii
OpisPo „(Nie)Szczęśliwym trafie” oraz „Kocha? Lubi? Szanuje???” przyszedł czas na opublikowanie trzeciej części trylogii fantasy pełnej ciepłego humoru…
Gatunekfantasy

Statystyka magii

Milena Wójtowicz
« 1 2 3 4 5 8 »

Milena Wójtowicz

Statystyka magii

– Nie za mała taka jaskinia na smoczą rodzinę? – zatroskał się Musiałek oglądając wejście do groty Tygrysa.
– Jest o wiele większa, niż się wydaje – poinformował Stokrotka przywiązując konie.
– A, kamuflaż – pokiwał głową Musiałek. – Sprytne smoki.
– Jesteście pewni, że możemy tam wejść bez szwanku dla zdrowia? – dopytywała się podejrzliwie papuga. – Ten Syk…
– Jaki syk? – Skarpeta nadstawił uszu. – Nic nie słyszę.
– To jeszcze nic nie znaczy – powiedziała grobowo papuga. – On może się czaić w ciemnościach, a kiedy już będziemy pewni, że nic nam nie zagraża, usłyszymy jego śmiech!
Stokrotka i Lanfred wzdrygnęli się nerwowo. Skarpeta nie zareagował, bo nie miał pojęcia o czym ona mówi. Musiałek pokiwał głową.
– Jeszcze jeden smok, co?
– Nooo, niezupełnie – powiedział Stokrotka.
– Jak to „niezupełnie”? – zdenerwował się rycerz. – Jest tym smokiem, czy nie?
– Noo…
Z jaskini rozległ się potężny ryk. Ziemia zatrzęsła się, kilka kamyczków spadło ze skały. Z wejścia do pieczary wyfrunęła chmura pyłu wynosząc ze sobą niewysokiego, poszarpanego stracha, z twarzy przypominającego jaszczurkę.
Upiór podniósł się, odkaszlnął parę razy i otrzepał poszarpany kubrak. Spojrzał na oniemiałych podróżnych, którzy aż tak bardzo oniemiali nie byli. Musiałek w braku miecza sięgnął po drąg, a Skarpeta odmawiał formuły ochronne.
– Gdzie ta wiedźma? – zapytał strach, spoglądając z niechęcią na jaskinię.
– Nie wiemy – odparł zgodnie z prawdą wilkołak.
– Niech to piekielne wymiary… – upiór uchylił się przed wylatującym z jaskini kawałkiem kolumny, za którym podążała seria przekleństw w paru żywych i jednym martwym języku.
Stokrotka zerknął w głąb.
– Jest zły?
Strach uśmiechnął się złośliwie.
– Spytaj go – poradził, chichocząc.
– Nie ma głupich – warknął Stokrotka.
– Twoja strata – upiór poderwał się do lotu. – Jak spotkacie wiedźmę, to jej powiedzcie – kiwnął głową w stronę groty. – Miłej zabawy – dodał jeszcze złośliwie i odleciał.
– Co to było? – zapytał rycerz.
– To był Syk – poinformował Lanfred.
– Do środka lepiej nie wchodzić – Stokrotka zaczął odwiązywać konie. – Jak on jest zły, to lepiej stąd znikać.
– O tak – poparła go Lucilla. – Nie chcę znowu spotykać się z tym gburem! Nie chciał mnie odczarować i jeszcze zranił moje uczucia! Ach, jakże głęboko mnie zranił.
– Nikt nie będzie w mojej obecności ranił ko… nikogo! – oświadczył Musiałek, złapał drąg i wbiegł do groty.
– Stój!!! – wrzasnął za nim wilkołak.
– Przepadł – oznajmiła Lucilla.
– Jak to przepadł? – zirytował się Skarpeta. – To jest mój przyjaciel, nie pozwolę żadnym smokom go pożreć – ruszył do groty.
Stokrotka i Lanfred wymienili spojrzenia.
– Honor rycerza nakazuje… – mruknął książę.
– Nakazuje elementarna przyzwoitość i humanitaryzm – przerwał mu wilkołak. – Hej, ty, Skarpeta, czekaj, idziemy z tobą!
– Wy nie mówicie poważnie? – papuga wpadła w histerię. – Nie możecie tam wejść!! Tam jest ten potwór!
– Możesz zaczekać – zaproponował Lanfred.
– Ale tu może wrócić ten drugi potwór!!!!
– To siedź cicho, bo go rozwścieczysz jeszcze bardziej…

Od kilku godzin Tygrys tkwił w sali tronowej wpatrując się w swój kryształ. W czasie tych kilku godzin jego nastrój przechodził stopniowo przez stadia niedowierzania, rozbawienia, szoku i straszliwej wściekłości. Każde z tych stadiów wywarło jakiś wpływ na wygląd komnaty, która w chwili obecnej stanowiła profesjonalnie urządzone pobojowisko. Cały pozostał tylko kryształ, w który starożytny bóg wojny patrzył z wyrazem obrzydzenia na twarzy.
Mniej więcej w tym momencie przez rozwalone drzwi wpadł Musiałek z kijem w ręku. Rozejrzał się po komnacie i zadał inteligentne pytanie:
– Gdzie smok?
– Nie ma – odpowiedział zajęty swoimi sprawami Tygrys. Po chwili coś do niego dotarło, podniósł głowę i spojrzał na rycerza. – A po co ci?
– Będę z nim walczył w obronie niewinnych istot!
– Aha – Tygrys pstryknął palcami i Musiałek znikł.
Skarpeta stanął w drzwiach akurat w momencie, gdy jego przyjaciel rozpływał się w obłoczku kurzu.
– Jak śmiesz! – zaczął wypowiadać zaklęcie, ale nie skończył, bo Tygrys znowu pstryknął palcami.
– A ona twierdzi, że nie troszczę się o własne dziecko – mruknął.
Lanfred, Stokrotka i papuga, którzy właśnie stanęli w drzwiach podjęli próbę dyskretnego wycofania się. Tygrys odwrócił się i spojrzał wprost na nich.
– A, to wy – stwierdził obojętnie. – Miło was widzieć.
Dwie pary oczu spoglądały na niego ze zdumieniem. Trzecia, należąca do papugi, pozostawała szczelnie zamknięta.
Ilustracja: Robert ‘Blutengel’ Łada
Ilustracja: Robert ‘Blutengel’ Łada
– Napijecie się czegoś? – zaproponował wojownik.
– Nie-e je-esteś-ś zły? – zapytał ostrożnie wilkołak.
– Na was? – Tygrys opróżnił puchar wina. – Niby dlaczego?
– Noo wiesz, przypadki beznadziejne i takie tam.
– I to ma być powód? – skrzywił się Tygrys. – Jesteście beznadziejni, to fakt, ale nie kryjecie się z tym i postępujecie w miarę akceptowalnie. Nie to co inni – zerknął z obrzydzeniem w kryształ. – Może jesteście w stanie mi wyjaśnić, co robi pacyfista w armii?!?
– Męczy się – strzelił Stokrotka.
– Z własnej woli! – warknął Tygrys.
– Masochista?
– I to na stanowisku generała!! Krwawa bitwa w perspektywie, a ten idiota do czwartej potęgi negocjuje pokój!! Nie jakiś koszmarny rozejm, zawieszenie broni, żeby przegrupować siły, ale zwyczajny, obrzydliwy pokój!!!
– Sam jeden się stara i doprowadzi do zawarcia pokoju? – zdziwił się Stokrotka.
– Sam jeden – powtórzył Tygrys. – Tylko on – w jego oczach pojawił się złowrogi błysk. Wojownik znikł.
– Mam wrażenie, że pokoju nie będzie – mruknął Lanfred.
– Mam nadzieję, że nie przeze mnie – powiedział Stokrotka. – Trzeba tu posprzątać. Masz pojęcie, co zrobi Iskierka, jak wróci i zobaczy taką ruinę?

Iskierka zasadniczo nie lubiła bałaganu, chyba że zrobiła go sama. Zasadniczo też nie lubiła, jak ktoś jej stawał na drodze. Podobną awersję żywiła do sytuacji, kiedy ktoś jej na drogę spadał. W danej chwili przejście blokował rycerz w pełnej zbroi i leżący obok otumaniony mag.
– To niegrzecznie blokować przejście – powiedziała uprzejmie Iskierka.
Rycerz i mag podnieśli głowy. Dwie piękne kobiety raczej nie przedstawiały sobą zagrożenia, nawet jeśli były niezadowolone. Skarpeta i Musiałek podnieśli się powoli.
– Byliśmy w komnacie – powiedział Musiałek, rozglądając się po lesie. – To te smoki! To wszystko sprawka tych smoków!! Pokonam je wszystkie! Zobaczą z kim zadarły!
– Bojówkarz – stwierdziła zimno Iskierka. – Niestety, ciemnota jest powszechna – wyminęła Musiałka i podążyła dalej.
– A próbowałaś środków na szkodniki? – zainteresowała się Czajka, której umknął temat rozmowy. – Podobno dają rewelacyjne efekty.
Slalomem wyminęła rycerza i maga, a za nią, również slalomem poleciała balia z praniem, machając krzywymi skrzydełkami i przy okazji opryskując wszystko i wszystkich wodą…
Kilkanaście polan dalej Syk właśnie opowiadał swojej dziewczynie jak pyskaty krasnoludek wystrychnął którąś z boginek na dudka. Fiołka słuchała, wybuchając co chwila śmiechem. Ten śmiech zwabił na polanę maga i rycerza. Musiałek rozpoznał kreaturę spotkaną niedawno przed jaskinią.
– Napadać na niewinne sierotki zbierające kwiatki – sapnął rycerz. – Podły Pstryk! Już ja mu pokażę! – złapał jakiś kij.
« 1 2 3 4 5 8 »

Komentarze

04 XII 2014   08:25:57

Ooo, archiwum wyniosło na powierzchnię jedno z zabawniejszych opowiadań fantasy, jakie czytałam. Polecam bardzo!

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Ilustracja: Waldemar Jagliński

Malarz, chłopiec i Ewa
Waldemar Jagliński

20 IV 2024

Pośród soczystych traw zobaczył znajomą postać. Obraz zafalował, stał się żywy, a chłopiec z pierwszego planu znikał i pojawiał się, pulsując barwami. Kilka większych kwiatów pochyliło się w stronę Promyka, a ten uśmiechnął się szeroko i wskoczył na mocne łodygi.

więcej »
Ilustracja: <a href='mailto:tatsusachiko@gmail.com'>Tatsu</a>, wygenerowane przy pomocy AI

Bestseller
Marcin Pindel

16 III 2024

— Spójrz prawdzie w oczy: marny z ciebie pisarzyna, takich „talentów” jest na pęczki w każdym zakątku tego kraju. Nawet wśród twoich uczniów było wielu lepszych od ciebie; pewnie to zauważyłeś, czytając ich wypracowania, ale twoje chore przekonanie o tym, że jesteś wyjątkowy, pozbawiło cię trzeźwego osądu. Tylko ja mogę ci pomóc, jedyne, co musisz zrobić, to o to poprosić.

więcej »
Ilustracja: Małgorzata Myśliborska

Pająki
Jan Myśliborski

14 I 2024

Było już prawie zupełnie ciemno. Kiedy zatrzaskiwał ciężkie skrzydło bramy, wydało mu się, że po drugiej stronie drogi dostrzegł zarys sylwetki stojącego pod drzewem człowieka. Mimo wszystko poczuł coś w rodzaju ulgi, gdy już przekręcił klucz.

więcej »

Polecamy

...ze szkicownika, cz. 9

...ze szkicownika:

...ze szkicownika, cz. 9
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 8
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 7
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 6
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 5
— Jacek Rosiak

Za kulisami autoportretu, cz. 3
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 4
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 3
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 2
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 1
— Jacek Rosiak

Zobacz też

Tegoż twórcy

Łowcy łowców potworów
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Jak to z tym załatwianiem jest
— Wojciech Gołąbowski

Będąc młodą królewną…
— Agnieszka Szady

Świeża krew w fantastyce
— Agnieszka Kawula

Zasady tajemnic
— Milena Wójtowicz

Laser Alladyna
— Milena Wójtowicz

Łowy
— Milena Wójtowicz

Kocha? Lubi? Szanuje???
— Milena Wójtowicz

(Nie)Szczęśliwy traf
— Milena Wójtowicz

Bardzo czarna dziura
— Milena Wójtowicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.