Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

‹Polcon 2011›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Organizator Druga Era
CyklPolcon
MiejscePoznań
Od25 sierpnia 2011
Do28 sierpnia 2011
WWW

Tak samo, tylko lepiej

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2 3 »

Agnieszka ‘Achika’ Szady

Tak samo, tylko lepiej

ACHIKA: To pachnie jak rozgniecione sosnowe igły, ale bardziej rozgniecione niż sosnowe.

FOKA (pokazuje perfumy Comme Des Garcons o zapachu różnych świątyń świata): Jeżeli nawet ten zapach pachnie chrzcielnicą, to taką, która została spalona z całym kościołem i najbliższą okolicą.

FOKA: Zapach meczetu jest tak genialnie skonstruowany, że po godzinie na mojej skórze zaczyna pachnieć spoconym Arabem.

Gryps z prelekcji o gwiazdozbiorach, który pracowicie dostarczyła mi EwaP:
DZIECKO: A czemu ten baran jest w paski jak zebra?
PROWADZĄCY: Bo jest wyczesany.

Spike podchodzi do barku i patrzy na drożdżówki, kanapki i pączki.
PANI: Co podać?
SPIKE (rozkłada ręce gestem niezdecydowania): A pfbrm…
PANI: Nie, tego nie mamy.

Dyskusja o ohydzie kolczyków w nosie.
SZYMON: Pryszczulec Svarowskiego.

W sobotę rezygnując z „Freak show” Ewy Białołęckiej poszłam na prelekcję Konrada Walewskiego „Jak czytać fantastykę”. W informatorze było napisane, że jako baza do dyskusji „Posłuży opowiadanie Johna M. Harrisona” (bez podania tytułu i miejsca publikacji). Konrad wyraził wielkie zdumienie, że przeczytała je tylko jedna osoba. Dziwnym zbiegiem okoliczności było to opowiadanie przez niego tłumaczone i z jego czasopisma… To już nie mógł go dać do informatora, na miejsce tekstu Pat Cadigan?
Prelekcja Foki o kadzidłach<br/>Fot. Agnieszka Szady
Prelekcja Foki o kadzidłach
Fot. Agnieszka Szady
Konrad najpierw odróżnił krytyka od recenzenta (krytyk ma osadzić recenzowane dzieło w historii literatury i spojrzeć na nie przez pryzmat gatunku… czy jakoś tak), spytał, co to jest interpretacja i powiedział, że jeśli się pisze, że jakiś pomysł, motyw itp. nie został przez autora wykorzystany, to trzeba przedstawić własną wersję jego wykorzystania. Potem było o denotacjach i konotacjach, semantyce i semiotyce oraz różnicy między mentalnym słownikiem i mentalną encyklopedią (tekst powinniśmy interpretować encyklopedią, bo poza definicją słowa zawiera nasze doświadczenie, kontekst kulturowy i skojarzenia).
Następnie opowiadanie zostało odczytane na głos. Była to bardzo nudna historia związku dwóch facetów z jedną kobietą, pełna nudnych dialogów w stylu „Mody na sukces” – jedynym elementem fantastycznym było wbijanie sobie siekiery w twarz przez kolejne osoby, ale chodziło tylko o przenośnię, że przeżywają załamanie psychiczne i chcą to zademonstrować na zewnątrz. Po zamienieniu siekiery na wbicie wielkiej agrafki w ucho tekst mógłby spokojnie się ukazać na przykład w Wysokich Obcasach.

Z prelekcji „Średniowiecze dla początkujących”:
WNUKU (o jednym z cesarzy rzymskich): Rządził cztery lata, w tym czasie zdążył był cztery razy żonaty, raz zamężny, na igrzyskach rzucał w widownię jadowitymi wężami – ale bez zębów jadowych – i jeździł na rydwanie zaprzężonym w nagie kobiety. Uznano, że był niepoczytalny.
SZYMON: Ale to częste w przypadku cesarzy rzymskich.

Sunandowe aniołki<br/>Fot. Agnieszka Szady
Sunandowe aniołki
Fot. Agnieszka Szady
Prelekcja o tłumaczeniu Harry′ego Pottera na różne języki, ze szczególnym uwzględnieniem czeskiego, była ciekawa, choć prowadząca ją Anna Gołębiowska mówiła zbyt krótkimi zdaniami, robiąc między nimi pauzy. Dowiedzieliśmy się, że wszyscy tłumacze nagminnie zmieniają imiona – jedyne, które w każdej wersji się ostały, to Harry, Ron, Hermiona, Norbert i Hedwiga. Jęcząca Marta jest Ufukaną Urszulą albo Hulkenda Hildą, a Syriusz to po japońsku Siriushu Burakku. Najciekawsze są oryginalne nazwiska Voldemorta, bo muszą pasować do anagramu, więc np. po duńsku Tom Marvolo Riddle nazywa się Romeo G. Detler Jr. Zażartowałam, że Polkowski nie tłumaczył nazw własnych, bo usłyszał o Łozińskim i wystraszył się fanów…
Są też inne zmiany niż imiona, np. w wersji czeskiej Dudley na urodziny je pieczoną kiełbasę zamiast ciastek. Hagrid w większości wersji mówi lekko archaiczno-wiejskim językiem, w tłumaczeniu czeskim tzw. obecną czescziną – językiem, który trudno określić jako po prostu mowę potoczną, bo ma nawet odrębną gramatykę.

Wchodzą dalsze grupki ludzi i siadają na podłodze pod katedrą.
ANNA: Zapraszam! Nie potrzebuję powietrza.

ANNA: Jęcząca Marta ma w oryginale przydomek na tę samą literę, co imię, co jak widać Polkowski oddał znakomicie.

ANNA: Jak wam się nudzi, to wyciągnę czeskie tłumaczenie i poczytam na głos.

ANNA (wręcza dziewczynie z widowni egzemplarz angielski każąc czytać wypowiedź Hagrida): Ten zakreślony fragment, jak sala zacznie ziewać, to przerwij.

Komisyjne ważenie Kuby<br/>Fot. Agnieszka Szady
Komisyjne ważenie Kuby
Fot. Agnieszka Szady
Na spotkaniu autorskim Kuba Ćwiek opowiadał o swoich planach literackich – w tym celu narysował na tablicy oś czasową, żeby wyraźniej było widać, którą książkę na kiedy planuje. Pytano, czy nie myli mu się, jak pisze dwie opowieści jednocześnie, a on na to, że w ten sposób odpoczywa pisania od jednej. Następnie odbyło się komisyjne ważenie Kuby, który założył się z fandomem, że jeżeli nie schudnie do 75 kg, to napisze romans paranormalny. Kuba schudł tylko do 87 kg i pokazał nam filmowy zwiastun książki, która ma się nazywać „Wendy”. Nie wiem, czy będzie tak krwawa jak film, który przedstawiał dziewczynę popełniającą samobójstwo przez powieszenie wśród zmasakrowanych trupów, czemu z cienia przygląda się młodzieniec z przedziwnymi oczami. Kuba opowiedział też o planowanym przez siebie serialu internetowym o pisarzu, którego nawiedza muza płci męskiej. Muzę (muza) ma zagrać niejaki Juhas – rapowiec, który nosi okulary zerówki, żeby ludzie się go nie bali.

KTOŚ: Jaką dietę stosowałeś?
KUBA: Wyszedłem z domu… nie kupiłem baterii do iPada… w MacDonaldzie przestali mnie rozpoznawać…

Kolejnym punktem programu było „Star Wars TV” Barosza Burzyńskiego, gdzie dowiedzieliśmy się o telewizyjnych produkcjach pod znakiem naszej ulubionej sagi, których – o dziwo – było całkiem sporo. Nie tylko słynne „Star Wars Holiday Special”, którego Lucas tak się wstydzi, że zabronił rozpowszechniać, ale i kilka animowanych filmów z Ewokami, w tym 35-odcinkowy serial. Obejrzeliśmy parusekundowy fragment „Holiday Special” z zołnierzami Imperium robiącymi komuś rewizję (jedyne w klimacie sagi, jak zaznaczył prowadzący) oraz część wstawki animowanej o Luke’u rozbijającym się na jakiejś planecie – po raz pierwszy pojawia się tam Boba Fett. Jest też serial „Droids”, w którym po raz pierwszy pojawiają się wyścigi Boonta. Obecnie wszyscy czekają na serial aktorski – jest gotowy scenariusz na 50 odcinków (pisany, jak powiedział Bartosz, „przez najlepszych scenarzystów z całego świata… czyli z Wielkiej Brytanii, Stanów i Australii”), ale okazał się zbyt drogi jak na telewizyjną produkcję.
Która z nich to Magda?<br/>Fot. Agnieszka Szady
Która z nich to Magda?
Fot. Agnieszka Szady
Na zakończenie obejrzeliśmy cudny komputerowo animowany film w estetyce klocków Lego, opowiadający o tym, jak C3PO przymusowo zostaje pilotem wycieczki małoletnich padawanów po siedzibie Senatu Galaktycznego, w którym tymczasem Asajj Ventress ma podłożyć bombę, co prowadzi do masy różnych komplikacji. Dzieło to zgrabnie wykorzystuje „legowość” postaci, które na przykład zmieniają sobie włosy na kask albo rozpadają się na poszczególne części po trafieniu z miotacza. Piękna była scena z Palpatinem, który przez pomyłkę pojawia się w senacie w sithowskim płaszczu, co powoduje panikę, ale kiedy mówi „Ups…” i zdejmuje kaptur, wszyscy oddychają z ulgą. Co jakiś czas na planie pojawia się Vader usiłujący atakować Yodę i wtedy zza kadru wchodzi Lucas i łagodnie go wyprowadza, tłumacząc, że „Teraz kręcimy coś innego”.
Tłumnie uczęszczona prelekcja Agnieszki „Ignite” Hałas o trucicielach byłaby ciekawsza, gdyby zawierała więcej faktów o trucicielach, a mniej naukowych informacji w rodzaju „alkaloidów tropanowych sympatomimetycznych” czy „muskaryny jako parasympatykomimetyku”. Z ciekawostek dowiedzieliśmy się między innymi o słynnych trucicielkach, jak signora Tofana czy pewna Angielka która uśmierciła jedenaścioro swoich dzieci. Zatrucia arsenem były dużym problemem w XIX wieku, bo był w zielonym barwniku powszechnie stosowanym – jest podejrzenie, że Napoleon zatruł się od tapet. W Bangladeszu arszenik jest w wodzie i ludności zaleca się jedzenie czosnku jako antidotum.
Kolejną godzinę spędziłam w dużej mierze przy stoliku autografowym, gdzie pełniła dyżur Magda Kozak, tym razem bez uzbrojonej po zęby obstawy, za to otoczona wianuszkiem fanów. Do Magdy dosiadła się Ewa Białołęcka i czytała nam ze swojego kapowniczka frazy w rodzaju „sznurowadła gordyjskie” czy „chomik-terrorysta z policzkami wypchanymi dynamitem”, które zamierza wykorzystać w następnych książkach. Była też mowa o pracy redaktora i tłumacza.

DELILAH (tłumaczka): Czytelniczki miały pretensję, dlaczego to nie jest tłumaczone jako „wróżka”. Tak – dwumetrowa wróżka zabijająca samym swoim seksualnym urokiem.
ACHIKA: Duża wróża.
EWA: Wrócha.
ACHIKA [zapisuje i się waha]: „Ż” powinno się wymieniać na „h”, ale przez „ch” jakoś ładniej wygląda.
MADZIK: I tak bardziej a propos.
ACHIKA: Wróżka-jebuszka!

« 1 2 3 »

Komentarze

21 IX 2011   15:56:12

Uprzejmie zauważam, że podawałam też NCIS, House'a, Stargate, LOTR i kilka innych rzeczy ;)
A DiU oraz Doctor Who są, zaręczam, dość powszechną paszą literacko/filmową. Jakby nie były, to by nie miały tylu fanfików... (więcej niż DoctorWho ma tylko Supernatural, Glee i Buffy - wśród seriali, oczywiście)

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
Agnieszka ‘Achika’ Szady

1 XII 2023

Czy Magda Kozak była pierwszą Polką w stanie nieważkości? Ilu mężów zabiła Lukrecja Borgia? Kto pomógł bojownikom Bundu w starciu z carską policją? I wreszcie zdjęcie jakiego tajemniczego przedmiotu pokazywał Andrzej Pilipiuk? Tego wszystkiego dowiecie się z poniższej relacji z lubelskiego konwentu StarFest.

więcej »

Razem: Odcinek 3: Inspirująca Praktyczna Pani
Radosław Owczarek

16 XI 2023

Długie kolejki, brak podstawowych towarów, sklepowe pustki oraz ograniczone dostawy produktów. Taki obraz PRL-u pojawia się najczęściej w narracjach dotyczących tamtych czasów. Jednak obywatele Polski Ludowej jakoś sobie radzą. Co tydzień w Teleranku Pan „Zrób to sam” pokazuje, że z niczego można stworzyć coś nowego i użytecznego. W roku 1976 startuje rubryka „Praktycznej Pani”. A o tym, od czego ona się zaczęła i co w tym wszystkim zmalował Tadeusz Baranowski, dowiecie się z poniższego tekstu.

więcej »

Transformersy w krainie kucyków?
Agnieszka ‘Achika’ Szady

5 XI 2023

34. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi odbywał się w kompleksie sportowym zwanym Atlas Arena, w dwóch budynkach: w jednym targi i program, w drugim gry planszowe, zaś pomiędzy nimi kilkanaście żarciowozów z bardzo smacznym, aczkolwiek nieco drogim pożywieniem. Program był interesujący, a wystawców tylu, że na obejrzenie wszystkich stoisk należało poświęcić co najmniej dwie godziny.

więcej »

Polecamy

Zobacz też

Tegoż autora

I gwiazdka z nieba nie pomoże, kiedy brak natchnienia
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Tajemnica beczki z solą
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Serializacja MCU
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Półelfi łotrzyk w kanale burzowym
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Zwariowane studentki znów atakują
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Transformersy w krainie kucyków?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Płomykówki i gadzinówki
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Jedyna nadzieja w lisiczce?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Ken odkrywa patriarchat, czyli bunt postaci drugoplanowych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.