WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić | |
Organizator | Fundacja Pro Fantastica |
Cykl | Polcon |
Miejsce | Wrocław |
Od | 18 sierpnia 2016 |
Do | 22 sierpnia 2016 |
Uszy do góry!Agnieszka ‘Achika’ SzadyUszy do góry!Paneliści tradycyjnie narzekali na zapchany rynek, małe czytelnictwo w porównaniu z krajami ościennymi. Michał i Piotr Cholewowie w prelekcji „Podobno genialny” pokrótce omówili postaci filmowe oraz książkowe, które są przedstawiane jako wspaniali stratedzy. 1) Typy pozornej kompetencji: albo mają zwyczajne szczęście (Aragorn, Ender), albo są otoczeni głupkami (Honor Harrington). W bitwie pod Morannonem Aragorn postawił wszystko na kompletnie bezsensowną szalę: nie wiedział, czy hobbici żyją, a jeżeli tak, to gdzie się znajdują, zaś rzucił całe swoje mikre siły (jak skomentował Misiek: „No i Sauron ma lotnictwo, a on nie”) do odciągnięcia armii wroga. Bardzo ryzykowny plan, ale… Sauron istotnie poświęcił całą swoją uwagę bitwie! PWC: Ujawniamy, że mamy dziedzica, bo na jakiegoś Zenka Sauron by nie wysłał armii. A na potomka Isildura – tak. Ma złe wspomnienia. Misiek pokazuje kadr z filmu: krąg wojsk Aragorna otoczony morzem orków, z podpisem: armie Zachodu podczas manewrów opóźniających. 2) Geniusz koronkowy: snuje tak zawiłe i przekombinowane plany, że albo się w nich pogubi, albo jakiś szczegół nawali po drodze. Przykładami mogą być Keyser Soze, Lex Luthor albo dawniejsi przeciwnicy Bonda. 3) Fachman poprzez relacje osób trzecich. MISIEK: Szturmowcy są ponoć bardzo kompetentni – i w sumie są, aż do momentu, kiedy zabijają ich misie. Tarkin zakłada, że Leia poleci prosto do bazy, posyła za nią symboliczny pościg (po którym zresztą poznała, że pozwolono im uciec… i mimo to poleciała prosto do bazy), nie zniszczył Yavina – co by rozwaliło orbitę jego księżyca – zamiast czekać, aż baza będzie w polu rażenia? Zresztą Yavin był ponoć gazowym gigantem, mogli strzelać na durch… Prelekcję pod prowokacyjnym tytułem „Dlaczego Mroczne widmo jest najlepszą częścią sagi” Michał Wolski zaczął od rysu historycznego: Epizod I powstał 16 lat po „Powrocie Jedi”, 2 lata po wersji specjalnej i 7 lat po upadku ZSRR (tu policzył chyba początek produkcji). Na slajdzie pokazał rysunek „hero’s journey” i objaśniał poszczególne etapy. Schemat ten pasuje do „Nowej nadziei”, ale po części też do klasycznej trylogii jako całości. Porównywał sytuację Lucasa z 1975 roku i z 1999 roku: zimna wojna || korporacjoniam, buddyzm || metodyzm; ograniczenia techniczne || wielkie zaplecze techniczne; kooperacja || dzieło autorskie. W klasycznej trylogii byli mędrcy i mistyka, w nowej – instytucja i (pseudo)biologia. Różnic było więcej, ale nie będę tu wypisywać wszystkich, żeby nie zanudzić czytelników; poza tym może Michał powtórzy tę prelekcję na innym konwencie? MICHAŁ: Trochę trzeba myśleć o Lucasie jako o twórcy niezrozumianym. Nikt nie rozumie, o co mu chodziło w Nowej Trylogii. Na panelu o kryzysie w polskiej fantasy padło stwierdzenie, że obecnie trudno jest u nas zadebiutować w tym nurcie. Po pierwszych sukcesach Sapkowskiego nastąpił wysyp tekstów, ale była to „stracona dekada” – wszyscy nowi starali się pisać jak on. In plus: zaczęły powstawać wydawnictwa mające nadzieję na nowego Sapka. Całkiem niedawno sukces Dukaja otworzył pisarzom drzwi do wydawnictw mainsteramowych: media opiniotwórcze doceniły „Lód”, a obecnie traktują fantastykę jako nurt, z którego mogą wyrosnąć dobrzy pisarze (Orbitowski, Szostak, Małecki, na pohybel zdrajcom!) Z powodu wysokiej frekwencji nie udało mi się dostać na prelekcje o kobietach w fantastyce ani o tłumaczeniach komiksów, więc poszłam na główny plac. Ludzi było multum, nawet japońska wycieczka się trafiła. Z przebrań najbardziej pomysłowa była Buka z Doliny Muminków oraz dziewczyna przebrana za szkielet jaszczura: czaszka, czarny strój z kościanymi łapami naszytymi na ręce, do tego ogon z kręgów zrobionych chyba ze styropianu. Za to steampunkowców było niewielu w tym roku, ciekawe, dlaczego? Nieco bez przekonania poszłam na prelekcję Staszka Mąderka o kręceniu lokacji do gier komputerowych. Rany, w porównaniu z jego spotkaniami sprzed paru lat to po prostu nie ten sam człowiek! Mówi normalnie, żadnego piania, skakania i wrzasków, o kobietach wyraża się uprzejmie, jakąś metamorfozę chyba przeszedł. STASZEK: Czy są na sali osoby poniżej 18 lat? Zwrócił uwagę na fakt, że piętnastolatka (w Polsce) może legalnie uprawiać seks, ale nie może oglądać zdjęć samej siebie uprawiającej seks. Opowiedział długą i smaczną anegdotę o dziewczynie, która chciała zostać modelką porno i poprosiła o zrobienie filmiku do portfolio, a potem próbowała Staszka szantażować. W ogóle modelki z agencji, które zatrudniał w kręconych przez siebie teledyskach do hip-hopu i tym podobnych rzeczach, miały w większości narzeczonych z gangów, i niejedna przyszła pobita za jakąś bardziej „macaną” scenę. Po dwudziestu minutach przeszedł do tematu właściwego, czyli robienia w mieście Prypeć zdjęć do gry komputerowej. W czarnobylskiej elektrowni ponoć nadal pracuje około tysiąca osób (nie wierzę, że aż tyle), ponieważ konstruują nowy sarkofag, który będzie nasunięty na niszczejący obecny. Pokazywał zdjęcie sarkofagu, ale robione z daleka. Część ludzi już jakiś czas temu wróciła do okolicznych wsi i żyją sobie z gospodarstw, tacy mocno już starsi. Mąderek ich spotkał, pokazał zdjęcia, które skomentowano: „Ooo, Wędrowycz jak żywy!” KTOŚ: A są tam mutanty? Funkcjonują oficjalne biura turystyczne do wycieczek po zonie, grupy jeżdżą autobusami typu ogórek, a przewodnicy nabierają turystów, że „nie zbliżajcie się do tej dziury, tam już wpadło parę osób i nie udało się ich wyciągnąć”. Fakt, że teren jest niebezpieczny: niszczejące budynki stopniowo się walą, żelazne elementy rdzewieją i trzeba bardzo uważać. Sprzedawane są koszulki i inne pamiątki, ale podobno jakiemuś turyście było mało, wyciągnął z piwnicy szpitala silnie napromieniowany kombinezon i dopiero na granicy go z nim złapali (nie wierzę). Staszek ciekawie mówił o programie do robienia trójwymiarowych siatek do projektowania lokalizacji: służy do tego specjalny okrąg skonstruowany z małych kamerek, który robi zdjęcia sferyczne – pokazane na płaskim ekranie wyglądały dość… specyficznie. KTOŚ: Kiedy robiłeś te zdjęcia? STASZEK (o jakimś materiale, co do którego nie był pewien, czy firma pozwoliłaby mu go pokazać): Nie wiem, czy mogę wam to pokazać… STASZEK: Gdybyś w mojej obecności uderzył kobietę… która tego nie chce, bo wiem, że niektóre lubią… Pokazał reklamę Cinema Magazyn, którą zrobił, bardzo mi się podobała. Opowiedział, jak do jakiegoś klipu wypożyczył – oficjalnie i za pokwitowaniem – wózek z supermarketu, a że studio było niedaleko, po zdjęciach odprowadzał ten wózek ulicą i zaczepiła go policja. STASZEK: „A co pan robi z tym wózkiem?” „Film kręcę.” [sala wybucha śmiechem] I taka właśnie była reakcja. Koniec spotkania: Prelekcję o filmie „Labirynt fauna” prowadziła niezwykle ekstatyczna kobieta, chyba nie do końca związana z fantastyką, skoro emocjonowała się tym, że „to nie są światy równoległe” i „kamera pokazuje rzeczy, których nie widzi dziewczynka”, na przykład lecącego patyczaka, który wyszedł z ust rzeźby (narracja o charakterze obiektywnym). Opozycja góra – dół zaburzona, bo zło jest na powierzchni ziemi, a idealne królestwo pod nią. Też się tym ekscytowała, chyba nigdy nie słyszała o wierzeniach islandzkich. Przedstawiła swoją interpretację głównych postaci: Ofelia (dziewczynka) – Kopciuszek, kapitan Vidal – zła macocha, Mercedes (kucharka) – dobra wróżka. Labirynt, jej zdaniem, istnieje na różnych poziomach: konstrukcja z kamienia, metafora życia, drogi rodne kobiety (no, z tym to pojechała…) Akcja dzieje się w 1944 roku, gdyż wtedy nastąpiła próba wywołania powstania przeciwko generałowi Franco. |
"rewelacyjny taniec morris (kto czytał Pratchetta, ten wie) do niesamowitej muzyki inspirowanej folkiem" – konkretnie to folku inspirowanego "Makbetem", bo chodzi o ten kawałek: https://www.youtube.com/watch?v=FnINt8V6jgk
"Klub Cielęcej Głowy (…) na pamiątkę ścięcia króla Jerzego" – nie, króla Karola I Stuarta: https://en.wikipedia.org/wiki/Calves%27_Head_Club
Czy Magda Kozak była pierwszą Polką w stanie nieważkości? Ilu mężów zabiła Lukrecja Borgia? Kto pomógł bojownikom Bundu w starciu z carską policją? I wreszcie zdjęcie jakiego tajemniczego przedmiotu pokazywał Andrzej Pilipiuk? Tego wszystkiego dowiecie się z poniższej relacji z lubelskiego konwentu StarFest.
więcej »Długie kolejki, brak podstawowych towarów, sklepowe pustki oraz ograniczone dostawy produktów. Taki obraz PRL-u pojawia się najczęściej w narracjach dotyczących tamtych czasów. Jednak obywatele Polski Ludowej jakoś sobie radzą. Co tydzień w Teleranku Pan „Zrób to sam” pokazuje, że z niczego można stworzyć coś nowego i użytecznego. W roku 1976 startuje rubryka „Praktycznej Pani”. A o tym, od czego ona się zaczęła i co w tym wszystkim zmalował Tadeusz Baranowski, dowiecie się z poniższego tekstu.
więcej »34. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi odbywał się w kompleksie sportowym zwanym Atlas Arena, w dwóch budynkach: w jednym targi i program, w drugim gry planszowe, zaś pomiędzy nimi kilkanaście żarciowozów z bardzo smacznym, aczkolwiek nieco drogim pożywieniem. Program był interesujący, a wystawców tylu, że na obejrzenie wszystkich stoisk należało poświęcić co najmniej dwie godziny.
więcej »GSB – Etap 21: Stożek - Ustroń
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 20: Węgierska Górka – Stożek
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 19: Hala Miziowa – Węgierska Górka
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 18: Markowe Szczawiny – Hala Miziowa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 17: Hala Krupowa – Markowe Szczawiny
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 16: Skawa – Hala Krupowa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 15: Turbacz – Skawa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 14: Krościenko nad Dunajcem - Turbacz
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 13: Przehyba – Krościenko nad Dunajcem
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 12: Hala Łabowska - Przehyba
— Marcin Grabiński
I gwiazdka z nieba nie pomoże, kiedy brak natchnienia
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Tajemnica beczki z solą
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Serializacja MCU
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Półelfi łotrzyk w kanale burzowym
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Zwariowane studentki znów atakują
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Transformersy w krainie kucyków?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Płomykówki i gadzinówki
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Jedyna nadzieja w lisiczce?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Ken odkrywa patriarchat, czyli bunt postaci drugoplanowych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
> Stanis (ktokolwiek to jest)
Chyba chodzi o Stannisa Baratheona z "Pieśni lodu i ognia" G.R.R. Martina.