Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

‹Falkon 2007›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Organizator Cytadela Syriusza
CyklFalkon
MiejsceLublin
Od16 listopada 2007
Do18 listopada 2007
WWW

SWiT, stonka ziemniaczana i sithowskie nasienie

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2

Agnieszka ‘Achika’ Szady

SWiT, stonka ziemniaczana i sithowskie nasienie

Marcin Wroński opowiada o kabale</br>Fot. © Achika
Marcin Wroński opowiada o kabale
Fot. © Achika
Po południu trenowałam multilokację: chwilę pobyłam na prelekcji Jacka Piekary o torturach (pełniutka aula, ludzie siedzieli nawet na schodkach), potem posłuchałam, jak Jarosław Grzędowicz opowiada o swojej nieudanej karierze biologa, wreszcie wylądowałam na pokazie „filmów klasy Ż inspirowanych Gwiezdnymi wojnami”. Naprawdę świetne rzeczy pokazywali, takie uroczo staroświeckie, ale z porządną scenografią i kostiumami. Zdumiało mnie, że „Rocky Horror Picture Show” to coś w rodzaju musicalu o transwestytach – zawsze sądziłam, że to horror albo przynajmniej parodia horroru. Szkoda, że prowadzący po pokazaniu różnych fajnych urywków uparli się pokazać teledysk do pamiętnej „Krypty Exara Kuna”, równie denny jak sam fanfilm.
O 19.00 chciałam wysłuchać prelekcji „Puszona i Lucka przewodnik po fandomie”, ale wyszłam po kwadransie. Najpierw jacyś kumple prowadzących dorwali się do mikrofonu i śpiewali piosenkę o tańczących parabolach, potem Puszon i Lucek niemrawo snuli wypowiedzi w stylu: „No, to może opowiemy o naszym pierwszym konwencie w 1997… 97, dobrze mówię?… To była jakaś miejscowość koło Kielc, zaraz, jak to było… coś na B, Lucek, ty pamiętasz? Był to nasz pierwszy konwent. A nie, Piksel jest na sali, to nie opowiemy… haha…”. Znudzona opuściłam salę i po zjedzeniu frytek w barku wybrałam się do pubu Sarmata z Nocarzami i gronem pisarzy, rezygnując tym samym z pokazu robienia witraży, prelekcji o kendo i dyskusji o wojnach klonów.
Konwent na „Wyspie” zobowiazuje – oto piękne piratki</br>Fot. © Achika
Konwent na „Wyspie” zobowiazuje – oto piękne piratki
Fot. © Achika
W pubie część ekipy grała w grę Jenga polegającą na tym, że ustawia się wieżę z drewnianych klocków, następnie każdy po kolei wyciąga jeden klocek z dołu i dokłada na górę – chodzi o to, żeby zbudować jak najwyższą „szczerbatą” wieżę, a kto ją zawali, ten musi wykonać jakieś polecenie. Kolega o ksywce Makbet, stojąc na ławie, odśpiewał piosenkę „Wiła wianki i rzucała je do falującej wody”. Potem ja zaczęłam im wymyślać zadania, co bardzo im się spodobało. Kolejne ofiary musiały śpiewać fragment „Pana Lodowego Ogrodu” na melodię disco polo, czytać z dramatycznym wyczuciem najgłupszy fragment najgłupszego fanfiku, który miałam wydrukowany, i rapować tekst o Regionalnym Programie Operacyjnym, który był wydrukowany na odwrocie. Świetnie się bawiliśmy.
W niedzielę pierwszym punktem programu, jaki zaliczyłam, była prelekcja Andrzeja „Dextera” Kaszyckiego o życiu i kodeksie samurajów. Zgromadziła jakieś 7 osób, czyli standard jak na poranek trzeciego dnia konwentu. Dexter opowiadał o historii samurajów, ich życiu codziennym i różnicach między mentalnością samurajską i rycerską. Momentami prelekcja przeradzała się w dyskusję, bo parę osób brało żywy udział, zwłaszcza siedzący pod oknem długowłosy blondyn, który tak się czepiał słówek, że w końcu go spytałam, czy nie jest prawnikiem, i okazało się, że jest. Kiedy wszyscy przestali się śmiać, powiedziałam, żeby podniosły rękę osoby, które nie są prawnikami i okazało się, że takowych było może ze trzy…
Szybka akcja… nie, nie bydgoskiej policji, lecz antyterrorystów hobbystów</br>Fot. © Achika
Szybka akcja… nie, nie bydgoskiej policji, lecz antyterrorystów hobbystów
Fot. © Achika
Pod koniec trwającej prawie dwie godziny prelekcji wyszłam, żeby na parkingu za szkołą obejrzeć pokaz antyterrorystyczny. Świeciło słońce, drzewa były białe od szronu. Kilku facetów w moro i kamizelkach z napisem SWiT1) na plecach pokazało akcję otaczania, wywlekania z samochodu i skuwania kajdankami przestępców. Cała akcja trwała może niecałą minutę, następnie miał się odbyć dalszy ciąg w auli, ale mieli duże opóźnienie i nie doczekałam się.
Po zawirowaniach związanych ze zmianą sal (profesor Krzysztof Grzywnowicz przez chyba kwadrans błąkał się po „Wyspie”, szukając miejsca, gdzie mógłby poprowadzić swoją prelekcję o mykolatrii plemion prasłowiańskich) udałam się na prelekcję-dyskusję Cezarego Frąca o tym, czy recenzje szkodzą, czy pomagają. Pokaz antyterrorystyczny odbył się wreszcie, o czym świadczyła woń dymu ze świecy dymnej czy innego granatu, utrzymująca się na parterze jeszcze przez kilka godzin.
Prelekcja Frąca trochę dryfowała, bo nieliczna acz zaangażowana publiczność podawała swoje przykłady młodych „tffurców” umieszczających swe wypociny na forach dyskusyjnych i wpadających w histerię z powodu uwag; były też dyskusje dotyczące recenzowania dzieł tłumaczonych z języków obcych. Niejaki Gorim przedstawił swój punkt widzenia, z którego wynikało, że recenzent ma obowiązek znać oryginał. Wymagający facet…
Efekty warsztatów Ganguru – japońskiej mody subkulturowej</br>Fot. © Achika
Efekty warsztatów Ganguru – japońskiej mody subkulturowej
Fot. © Achika
Zajrzałam na chwilę na spotkanie z Mileną Wójtowicz, która odpowiadała na pytania, co teraz pisze, ile książek przetłumaczyła i jaki jest jej stosunek do Armii Świstaka2) (oficjalnie negatywny). Ostatnim – dla mnie, ale też w ogóle – punktem programu był konkurs pokazywanek starwarsowych. Dobrałam się w drużynę z Katteą i Celtem (który, jak się okazało, pierwszy raz w życiu brał udział w pokazywankach!) i wygraliśmy po zażartej i emocjonującej rozgrywce, składającej się z pokazywania takich haseł, jak: „Sithowskie nasienie” (już nie pamiętam, kto ładnie podsumował, że Kattei udało się pokazać to hasło bez uciekania się do gestów obscenicznych), „Eskadra Bliźniaczych Słońc” (nikt z nas nie wiedział, co to, ale nazwa była dość łatwa do pokazania), „Deathstaryzm” (tego nie zgadliśmy, bo to neologizm organizatorów konkursu, ale punkt się dostawało za samo wylosowanie tego pytania) czy „Sebulba” (wcale nie jest łatwo machać nogą, opierając jednocześnie dłonie na ziemi…).

Z kapowniczka Achiki

Achika: Rekord szybkości na pokazywankach: Dominika pokazała hasło, zanim mój aparat złapał ostrość…

Konkurs starwarsowy.
Spider: Dlaczego Jabba zapłacił za Chewbaccę więcej, niż miał zapłacić?
Ktoś: Inflacja była.

Z pokazywanek starwarsowych:
Drużyna próbuje zgadnąć hasło: Co??? Nanomeridiany???

Kattea losuje hasło.
Ja: Mam nadzieję, że to nie jest greedol albo inna hanasololizyna.
Prowadzący: To jest ukuty przez nas neologizm.
Ja: Czy on jest zboczony?

Spider: Kula-szpiegula.

„Dżabbstwo”.

Odgadliśmy pokazywane przez mnie hasło „Kaminoańczycy”.
Kattea: Co? Takie proste???
Prowadzący (kąśliwie): Wolelibyście jakieś nasienie?

koniec
« 1 2
4 grudnia 2007
1) Ewidentnie nawiązanie do SWAT, ale nie znalazłam nikogo, kto by mi ten skrót rozszyfrował.
2) Ekipa tłumaczy amatorów, znana z przetłumaczenia na polski VI i VII tomu „Harry’ego Pottera”.

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
Agnieszka ‘Achika’ Szady

1 XII 2023

Czy Magda Kozak była pierwszą Polką w stanie nieważkości? Ilu mężów zabiła Lukrecja Borgia? Kto pomógł bojownikom Bundu w starciu z carską policją? I wreszcie zdjęcie jakiego tajemniczego przedmiotu pokazywał Andrzej Pilipiuk? Tego wszystkiego dowiecie się z poniższej relacji z lubelskiego konwentu StarFest.

więcej »

Razem: Odcinek 3: Inspirująca Praktyczna Pani
Radosław Owczarek

16 XI 2023

Długie kolejki, brak podstawowych towarów, sklepowe pustki oraz ograniczone dostawy produktów. Taki obraz PRL-u pojawia się najczęściej w narracjach dotyczących tamtych czasów. Jednak obywatele Polski Ludowej jakoś sobie radzą. Co tydzień w Teleranku Pan „Zrób to sam” pokazuje, że z niczego można stworzyć coś nowego i użytecznego. W roku 1976 startuje rubryka „Praktycznej Pani”. A o tym, od czego ona się zaczęła i co w tym wszystkim zmalował Tadeusz Baranowski, dowiecie się z poniższego tekstu.

więcej »

Transformersy w krainie kucyków?
Agnieszka ‘Achika’ Szady

5 XI 2023

34. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi odbywał się w kompleksie sportowym zwanym Atlas Arena, w dwóch budynkach: w jednym targi i program, w drugim gry planszowe, zaś pomiędzy nimi kilkanaście żarciowozów z bardzo smacznym, aczkolwiek nieco drogim pożywieniem. Program był interesujący, a wystawców tylu, że na obejrzenie wszystkich stoisk należało poświęcić co najmniej dwie godziny.

więcej »

Polecamy

Zobacz też

Tegoż autora

I gwiazdka z nieba nie pomoże, kiedy brak natchnienia
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Tajemnica beczki z solą
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Serializacja MCU
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Półelfi łotrzyk w kanale burzowym
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Zwariowane studentki znów atakują
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Transformersy w krainie kucyków?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Płomykówki i gadzinówki
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Jedyna nadzieja w lisiczce?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Ken odkrywa patriarchat, czyli bunt postaci drugoplanowych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.