Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 30 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Dany Boon
‹Nic do oclenia›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNic do oclenia
Tytuł oryginalnyRien à déclarer
Dystrybutor Hagi
Data premiery10 czerwca 2011
ReżyseriaDany Boon
Scenariusz
ObsadaBenoît Poelvoorde, Dany Boon, Julie Bernard, Karin Viard, François Damiens, Bouli Lanners, Olivier Gourmet, Zinedine Soualem
Rok produkcji2010
Kraj produkcjiFrancja
Czas trwania105 min
WWW
Gatunekkomedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

O kochaniu bliźniego swego
[Dany Boon „Nic do oclenia” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Słynny francuski komik, Danny Boon, znów zabiera widzów w podróż na francuskojęzyczną prowincję. W „Jeszcze dalej niż północ” głównym celem filmowca było pokazanie siły stereotypów, w „Nic do oclenia” królują ksenofobia i nacjonalizm. Tematyka podobna, ale czy wnioski w zakończeniu tak samo optymistyczne?

Ewa Drab

O kochaniu bliźniego swego
[Dany Boon „Nic do oclenia” - recenzja]

Słynny francuski komik, Danny Boon, znów zabiera widzów w podróż na francuskojęzyczną prowincję. W „Jeszcze dalej niż północ” głównym celem filmowca było pokazanie siły stereotypów, w „Nic do oclenia” królują ksenofobia i nacjonalizm. Tematyka podobna, ale czy wnioski w zakończeniu tak samo optymistyczne?

Dany Boon
‹Nic do oclenia›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNic do oclenia
Tytuł oryginalnyRien à déclarer
Dystrybutor Hagi
Data premiery10 czerwca 2011
ReżyseriaDany Boon
Scenariusz
ObsadaBenoît Poelvoorde, Dany Boon, Julie Bernard, Karin Viard, François Damiens, Bouli Lanners, Olivier Gourmet, Zinedine Soualem
Rok produkcji2010
Kraj produkcjiFrancja
Czas trwania105 min
WWW
Gatunekkomedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Zjednoczenie krajów europejskich prowadzi nie tylko do współpracy między państwami, ale również do nasilonych tarć między kulturami i przedstawicielami różnych narodów, którzy żyją jeszcze bliżej siebie niż wcześniej. Dany Boon udowodnił w „Jeszcze dalej niż północ”, że potrafi ciekawie opowiadać o konfliktach i uprzedzeniach wewnątrz i między społecznościami, wykorzystując do tego celu plastyczną, ale trudną do okiełznania materię komedii. W „Nic do oclenia” wybiera sobie trudniejszy temat – o ile w konfrontacji z rzeczywistością stereotypy można wykorzenić, przynajmniej u jednostki, o tyle ksenofobia wpisana w postawę życiową danej osoby nie daje się już tak łatwo wyplewić.
Ruben uważa się za patriotę. Wszystkie niesnaski i każdy konflikt na tle prywatnym natychmiast przenosi na szerszą perspektywę – obrazy majestatu Belgii. Komizm sytuacji pojawia się przy konfrontacji Rubena z jego profesją, bo nieczęsto widzi się nacjonalistę o przekonaniach antyfrancuskich pracującego na przejściu granicznym. Ale na tym komedia się nie kończy, a dopiero zaczyna. Drugi poziom cierpkiego humoru Boon osiąga, zestawiając Rubena z kolegą z francuskiej strony granicy – dobrodusznym Mathiasem Ducatelem. Mathias dąży do pojednania z nieobliczalnym furiatem, ponieważ spotyka się potajemnie z jego siostrą.. Łatwo się zorientować, że zaborczy braciszek nigdy nie przystanie na małżeństwo siostry-Belgijki ze wstrętnym żabojadem. Intryga rozdziela się zatem na dwa wątki główne – kulturowo-romansowy i slapstickowo-sensacyjny. W tym drugim wątku Boon stara się zapewnić bohaterom ekscytujące zajęcie, a jednocześnie zbudować tło dla dowcipów i spostrzeżeń podanych w formie dialogów. Dlatego wsadza Rubena i Mathiasa za kierownicę rozpadającego się auta pełniącego funkcję „mobilnej jednostki kontroli celnej” i każe im ścigać głupkowatych przemytników. Ciągłe zabawy w kotka i myszkę z przestępcami są utrzymane w konwencji filmów Louisa de Funèsa z cyklu o żandarmie i w takiej formie nakręcają dynamikę filmu, dając jednocześnie odpoczynek od słownych przepychanek nasyconych kulturowymi animozjami.
Otwarcie granic w 1993 roku między Francją i Belgią okazuje się idealnym momentem na poprowadzenie filmowej opowieści o bezpodstawnej niechęci między dwoma narodami, a w kontekście znaku zapytania wiszącego obecnie nad strefą Schengen oraz częściowego przywrócenia kontroli paszportowych w obliczu zwiększonego napływu imigrantów, nabiera dodatkowego znaczenia. Otwarcie granic nie sprawiło, że nagle wszyscy pozbyli się uprzedzeń i zaczęli kochać nowoprzybyłych. W środowiskach konserwatywnych krok ku zjednoczeniu Europy nasilił wręcz zachowania ksenofobiczne, nienawiść do inności, niezrozumienie, zamykanie się w lokalnych społecznościach. We Francji pojawił się nawet termin communautarisme od francuskiego słowa communauté, czyli społeczność. Imigranci należący do jednej kultury zaczęli izolować się w odseparowanych dzielnicach. Przyczyny były ekonomiczne – ludzie wyprowadzali się z obszarów miejskich zamieszkałych przez imigrantów, ceny zakwaterowania spadały i dlatego mogli sobie na nie pozwolić kolejni imigranci. Ogromną rolę odgrywają jednak w tym zjawisku przyczyny kulturowe. Z perspektywy społeczności imigranckich społeczności lokalne (w większości biali Francuzi z obywatelstwem od urodzenia – mamy do czynienia z konfliktem na tle rasistowskim) również starają się odizolować. Oni także uprawiają communautarisme, chcąc przebywać tylko i wyłącznie w swoim towarzystwie. Bohater „Nic do oclenia”, Ruben, jest człowiekiem, który zamyka się na społeczność bliską Belgom, czyli na Francję. Ostatnia scena dowodzi jednak, że Ruben nie tyle jest frankofobem, ale w generalnym ujęciu rasistą, leczącym kompleksy narodowe poprzez stawianie własnego państwa i kultury na piedestale.
Jak na komedię przystało cały temat został przedstawiony w sposób niefrasobliwy i zabawny. Boon pokazuje absurd waśni belgijsko-francuskich, aranżując liczne nieporozumienia, dowcipy i komedię pomyłek. Niestety, nie za każdym razem wychodzi z poszczególnych wygibasów komediowych bez szwanku. Buduje film na dwóch konwencjach i dlatego nieprzystające do siebie fragmenty chwieją się w posadach. Jedna konwencja opiera się na ironii, błyskotliwych dialogach i aktorstwie samego Boona i Benoît Poelvoorde’a. Druga skupia się tymczasem na ostentacji i przesadzie. Czasami od tarcia między dwoma filmowymi płaszczyznami aż dymi. Bliski groteski okazuje się też finał wątku romantycznego, który nie ugina się pod ciężarem nieznośnego dramatyzmu tylko dzięki komicznemu nawiasowi, w jaki Boon bierze całość za pomocą swojego talentu aktorskiego.
Problemem może też się wydać zakończenie. Przecież finał komedii – nawet cierpkiej komedii! – powinien być krzepiący. „Nic do oclenia” kończy się nie do końca szczęśliwie, ale za to realistycznie. Bohaterowie mogą cieszyć się zgodą, tylko czy jednostkowe pojednania oznaczają, że ksenofobia i krótkowzroczność znikną jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki? Bez świadomości i wspólnych starań – nie ma na to szans. Boon-reżyser zdaje sobie z tego sprawę, dlatego nie próbuje mydlić widzom oczu.
koniec
11 lipca 2011

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 5. Szczerość nie zawsze popłaca
Marcin Mroziuk

29 IV 2024

Brak Maximusa w poprzednim odcinku zostaje nam w znacznym stopniu zrekompensowany, bo teraz możemy obserwować jego perypetie z naprawdę dużym zainteresowaniem. Z kolei sporo do myślenia dają kolejne odkrycia, których Norm dokonuje w Kryptach 32 i 33.

więcej »

East Side Story: Ucz się (nieistniejących) języków!
Sebastian Chosiński

28 IV 2024

W czasie eksterminacji Żydów w czasie drugiej wojny światowej zdarzały się niezwykłe epizody, dzięki którym ludzie przeznaczeni na śmierć przeżywali. Czasami decydował o tym zwykły przypadek, niekiedy świadoma pomoc innych, to znów spryt i inteligencja ofiary. W przypadku „Poufnych lekcji perskiego” mamy do czynienia z każdym z tych elementów. Nie bez znaczenia jest fakt, że reżyserem filmu jest pochodzący z Ukrainy Żyd Wadim Perelman.

więcej »

Fallout: Odc. 4. Tajemnica goni tajemnicę
Marcin Mroziuk

26 IV 2024

Możemy się przekonać, że dla Lucy wędrówka w towarzystwie Ghoula nie jest niczym przyjemnym, ale jej kres oznacza dla bohaterki jeszcze większe kłopoty. Co ciekawe, jeszcze większych emocji dostarczają nam wydarzenia w Kryptach 33 i 32.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Czy to jeszcze Francja?
— Marcin Osuch

Tegoż autora

Szybciej. Głośniej. Więcej zębów
— Ewa Drab

Samochody (nie) latają
— Ewa Drab

Kreacja automatyczna
— Ewa Drab

PR rządzi światem
— Ewa Drab

(I)grać i (wy)grać z czasem
— Ewa Drab

Llewyn Davis jest palantem
— Piotr Dobry, Ewa Drab, Grzegorz Fortuna

Wszyscy jesteśmy oszustami
— Ewa Drab

Rzut kośćmi i sekrety Freuda
— Ewa Drab

Kto się boi Vina Diesla?
— Ewa Drab

Duch z piwnicy
— Ewa Drab

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.