Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 1 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

John Singleton
‹Shaft›

EKSTRAKT:30%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułShaft
Dystrybutor UIP, Vue Movie Distribution
Data premiery3 listopada 2000
ReżyseriaJohn Singleton
ZdjęciaDonald E. Thorin
Scenariusz
ObsadaSamuel L. Jackson, Toni Collette, Busta Rhymes, Jeffrey Wright, Mekhi Phifer, Christian Bale, Richard Roundtree, Elizabeth Banks, John Singleton, Lee Tergesen, Dan Hedaya, Josef Sommer, Lawrence Taylor, Isaac Hayes, Vanessa L. Williams, Ruben Santiago-Hudson, Lynne Thigpen, Philip Bosco, Pat Hingle, Daniel von Bargen, Gordon Parks
MuzykaDavid Arnold
Rok produkcji2000
Kraj produkcjiNiemcy, USA
Czas trwania99 min
WWW
Gatuneksensacja
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

O co tu pytać?
[John Singleton „Shaft” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Wybierając się do kina na film "Shaft" - reanimację przeboju z lat 70 - zakładałem, że będę się dobrze bawił. Po prostu rozsiądę się wygodnie w fotelu, poddam atmosferze nieskomplikowanej z założenia filmowej opowieści i zgodnie z oczekiwaniami twórców filmu zaśmieję się, wzruszę parę razy i wyjdę z kina w dobrym humorze. Założenie to opierało się na czystej intuicji poprzedzonej uważnym przestudiowaniem plakatu filmu, kilku zdjęć oraz odkopanymi w pamięci okruchami pierwowzoru. I było to niestety błędne założenie.

Artur Długosz

O co tu pytać?
[John Singleton „Shaft” - recenzja]

Wybierając się do kina na film "Shaft" - reanimację przeboju z lat 70 - zakładałem, że będę się dobrze bawił. Po prostu rozsiądę się wygodnie w fotelu, poddam atmosferze nieskomplikowanej z założenia filmowej opowieści i zgodnie z oczekiwaniami twórców filmu zaśmieję się, wzruszę parę razy i wyjdę z kina w dobrym humorze. Założenie to opierało się na czystej intuicji poprzedzonej uważnym przestudiowaniem plakatu filmu, kilku zdjęć oraz odkopanymi w pamięci okruchami pierwowzoru. I było to niestety błędne założenie.

John Singleton
‹Shaft›

EKSTRAKT:30%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułShaft
Dystrybutor UIP, Vue Movie Distribution
Data premiery3 listopada 2000
ReżyseriaJohn Singleton
ZdjęciaDonald E. Thorin
Scenariusz
ObsadaSamuel L. Jackson, Toni Collette, Busta Rhymes, Jeffrey Wright, Mekhi Phifer, Christian Bale, Richard Roundtree, Elizabeth Banks, John Singleton, Lee Tergesen, Dan Hedaya, Josef Sommer, Lawrence Taylor, Isaac Hayes, Vanessa L. Williams, Ruben Santiago-Hudson, Lynne Thigpen, Philip Bosco, Pat Hingle, Daniel von Bargen, Gordon Parks
MuzykaDavid Arnold
Rok produkcji2000
Kraj produkcjiNiemcy, USA
Czas trwania99 min
WWW
Gatuneksensacja
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Nie wiem, szczerze mówiąc, kto zawinił. "Ścigany" też był w swoim czasie przebojem i jego kinowa wersja z roku 1993 z Harrisonem Fordem była nie mniej udana. Wydawało mi się, że hollywoodzcy filmowi magicy są w stanie wycisnąć naprawdę sporo ze starszych produkcji, wykorzystując historię, bohatera, klimat - wszystko to, co stanowiło te parędziesiąt lat temu o sukcesie filmu. Nie udało się im to najwyraźniej w przypadku czarnoskórego, nowojorskiego gliniarza, który, znając niemoc prawa, wykazuje się dużą samodzielnością.
Oryginalny "Shaft" był wyświetlany w kinach w 1971 roku i było to spore wydarzenie w amerykańskim przemyśle filmowym, bowiem po raz pierwszy zaproponowano publiczności nowy wzór bohatera - spryciarza, twardziela, eleganta i, co najważniejsze, Afroamerykanina. Poniekąd można twierdzić, że John Shaft jest filmowym pierwowzorem wszystkich późniejszych czarnoskórych bohaterów, do których żeńska część widowni wzdychała, i na których męska część się wzorowała.
Uwspółcześniony Shaft - grany przez Samuela L. Jacksona - jest zasadniczo taki sam, cechuje go ten sam zestaw cech wewnętrznych (upór, trudny charakter, własna wykładnia prawa) i zewnętrznych (o image aktora zadbał słynny projektant mody Giorgio Armani), ale dla przykładu rzucane przez niego uwagi, z założenia pewnie śmieszne, nie rozbawiały mnie; fabuła filmu jest niezmiernie banalna, ale na to byłem przygotowany nie spodziewając się niczego wyrafinowego; trudno dyskutować o aktorskiej grze głównego bohatera, bo to profesjonalista, widzieliśmy go już w wielu najprzeróżniejszych wcieleniach i wiemy, że radzi on sobie równie dobrze z odtwarzaniem czarnoskórego biedaka, jak i speca od negocjacji - pozostali aktorzy nie zrobili na mnie żadnego wrażenia z mniejszą czy większą precyzją odtwarzając swoje papierowe, czarno-białe postacie, no może poza miłym akcentem, jakim było wystąpienia oryginalnego Shafta, czyli Richarda Roundtree, w roli wujka Johna. Ale to należałoby potraktować jako ciekawostkę, ukłon w stronę pierwowzoru i tego pokolenia Amerykanów, które na tym filmie się wychowało.
Reasumując, zabrakło "Shaftowi" owej ikry, nowatorskiego podejścia do filmowego rzemiosła, które było udziałem oryginału. I nie mam tu na myśli samego bohatera głównego, jego fizyczności i charakteru, bo z tym faktycznie niewiele dałoby się zrobić. Ale przecież kino operuje nie tylko samymi postaciami, to coś więcej, to zdjęcia i montaż, klimat... A to akurat jest tu sztampowe. Jestem pewien, że można przywrócić do życia Johna Shafta lepiej. Zasługuje na to.
koniec
1 grudnia 2000

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Gdy miłość szczęścia nie daje…
Sebastian Chosiński

1 V 2024

W trzecim odcinku tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bensiona Kimiagarowa doszło do fabularnego przesilenia. Wszystko, co mogło posypać się na budowie kanału – to się posypało. W czwartej odsłonie opowieści bohaterowie starają się więc przede wszystkim poskładać w jedno to, co jeszcze nadaje się do naprawienia – reputację, związek, plan do wykonania.

więcej »

Fallout: Odc. 5. Szczerość nie zawsze popłaca
Marcin Mroziuk

29 IV 2024

Brak Maximusa w poprzednim odcinku zostaje nam w znacznym stopniu zrekompensowany, bo teraz możemy obserwować jego perypetie z naprawdę dużym zainteresowaniem. Z kolei sporo do myślenia dają kolejne odkrycia, których Norm dokonuje w Kryptach 32 i 33.

więcej »

East Side Story: Ucz się (nieistniejących) języków!
Sebastian Chosiński

28 IV 2024

W czasie eksterminacji Żydów w czasie drugiej wojny światowej zdarzały się niezwykłe epizody, dzięki którym ludzie przeznaczeni na śmierć przeżywali. Czasami decydował o tym zwykły przypadek, niekiedy świadoma pomoc innych, to znów spryt i inteligencja ofiary. W przypadku „Poufnych lekcji perskiego” mamy do czynienia z każdym z tych elementów. Nie bez znaczenia jest fakt, że reżyserem filmu jest pochodzący z Ukrainy Żyd Wadim Perelman.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Na ekranach: Wrzesień 2003
— Joanna Bartmańska, Marta Bartnicka, Sebastian Chosiński, Piotr Dobry, Tomasz Kujawski, Eryk Remiezowicz

Więcej dieslów bez Diesela
— Piotr Dobry

Tegoż autora

Zasłużyć na pamięć
— Artur Długosz

Tylko we dwoje
— Artur Długosz

Dokąd jedzie ten tramwaj?
— Artur Długosz

A na imię ma Josephine
— Artur Długosz

Cicho sza
— Artur Długosz

Dekoltem i szpadą
— Artur Długosz

Co łączy entropię i plamkę ślepą
— Artur Długosz

Gra Roku 2004
— Artur Długosz

Zabić Hitlera!
— Artur Długosz

Conan, nie Conan?
— Artur Długosz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.