Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Ken Loach
‹Klub Jimmy’ego›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKlub Jimmy’ego
Tytuł oryginalnyJimmy’s Hall
Dystrybutor Best Film
Data premiery31 października 2014
ReżyseriaKen Loach
ZdjęciaRobbie Ryan
Scenariusz
ObsadaBarry Ward, Simone Kirby, Andrew Scott, Jim Norton, Brían F. O'Byrne, Shane Cullen, Paul Fox, Sorcha Fox
MuzykaGeorge Fenton
Rok produkcji2014
Kraj produkcjiFrancja, Irlandia, Wielka Brytania
Czas trwania109 min
Gatunekdramat, historyczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Gramofon u podstaw
[Ken Loach „Klub Jimmy’ego” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Ken Loach powraca na irlandzką prowincję, żeby opowiedzieć historię Jimmy’ego Graltona, miejscowej siłaczki skłóconej z właścicielami ziemskimi i Kościołem katolickim. Nie jest to jednak historia tak błyskotliwa jak w przypadku nagrodzonego Złotą Palmą „Wiatru buszującego w jęczmieniu”.

Karolina Ćwiek-Rogalska

Gramofon u podstaw
[Ken Loach „Klub Jimmy’ego” - recenzja]

Ken Loach powraca na irlandzką prowincję, żeby opowiedzieć historię Jimmy’ego Graltona, miejscowej siłaczki skłóconej z właścicielami ziemskimi i Kościołem katolickim. Nie jest to jednak historia tak błyskotliwa jak w przypadku nagrodzonego Złotą Palmą „Wiatru buszującego w jęczmieniu”.

Ken Loach
‹Klub Jimmy’ego›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKlub Jimmy’ego
Tytuł oryginalnyJimmy’s Hall
Dystrybutor Best Film
Data premiery31 października 2014
ReżyseriaKen Loach
ZdjęciaRobbie Ryan
Scenariusz
ObsadaBarry Ward, Simone Kirby, Andrew Scott, Jim Norton, Brían F. O'Byrne, Shane Cullen, Paul Fox, Sorcha Fox
MuzykaGeorge Fenton
Rok produkcji2014
Kraj produkcjiFrancja, Irlandia, Wielka Brytania
Czas trwania109 min
Gatunekdramat, historyczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Jimmy Gralton wraca ze Stanów dotkniętych kryzysem ekonomicznym do rodzinnej Irlandii. Dziesięć lat wcześniej, ścigany przez władze podburzone przez niechętnych mu posiadaczy ziemskich i miejscowego proboszcza, musiał stąd uciekać. Teraz uzbrojony w gramofon wraca, żeby pomóc starej matce w prowadzeniu gospodarstwa. Problem jest to, że o tym, co robił tu przed dekadą, nie zapomniała ani miejscowa społeczność, ani ci, którzy sprawili, że musiał wyjechać. Ci pierwsi robią więc wszystko, żeby Jimmy wrócił do swojej aktywności sprzed lat – ci drudzy, żeby do niej nie wrócił, a najlepiej znowu wyjechał. Tym razem na dobre.
Z takiego punktu wyjścia zaczynamy. Loach opowiada historię, przeplatając ją nieustannymi retrospekcjami z wcześniejszego życia Jimmy’ego. Za wyzwalacz wspomnień służy tytułowy klub – coś w rodzaju domu kultury, w którym spotykają się okoliczni mieszkańcy, żeby podyskutować o poezji Yeatsa, popatrzeć na tradycyjne tańce irlandzkie albo potańczyć i posłuchać muzyki zza wielkiej wody. To z kolei budzi sprzeciw tych, którzy stoją na straży tradycji. Loach pokazuje tu jednak przewrotnie, że ta tradycja wcale nie jest taka stara i święta: Irlandia świeżo odzyskała niepodległość – tymczasem wizerunek żołnierza klęczącego przed biskupem doczekał się już rangi uosobienia tego, co stanowi fundament irlandzkiej tradycji. Słowo to zresztą dla różnych bohaterów znaczy zupełnie co innego: dla księży tradycją jest irlandzki katolicyzm, dla aktualnie panujących polityków tradycją zdaje się być status quo, dla ludzi skupionych wokół Graltona – spotykanie się w klubie i dyskutowanie tam o tym, co istotne, w tym o kształcie niepodległego państwa.
Film składa się jednak nie tylko z tego typu rozważań. Pojawia się tu – całkowicie zresztą zbędny i niewpływający na fabułę – wątek miłosny oraz konflikt pokoleń, który nie do końca ma szansę wybrzmieć, bo wśród mnogości innych wątków nie poświęcono mu zbyt wiele czasu. A wszystko to ozdobione malowniczymi zdjęciami irlandzkiej prowincji, które niestety są dość oczywiste i nie do końca działają na korzyść obrazu. Nie chodziło tu bowiem o pocztówkowość, stąd przykry dysonans między zdjęciami a scenariuszem. Wybrzmieć w pełni ma właściwie szansę tylko wątek antagonizmu na linii Gralton-proboszcz: udało się Loachowi skonstruować godnego przeciwnika dla głównego bohatera. Obaj zresztą księża pojawiający się na ekranie napisani są i zagrani bardzo dobrze: zarówno starszy, zacietrzewiony w swojej obsesji na punkcie Jimmy’ego proboszcz i młodszy, próbujący się odnaleźć w przypisanej mu roli i walczący z jednowymiarowym postrzeganiem rzeczywistości wikary.
Jeśli chodzi o grę aktorską, to jak bywa u Loacha (wystarczy wspomnieć o grupie listonoszy z „Szukając Erica”) doskonałe są sceny zbiorowe . Naturalne, zmęczone, lekko przybrudzone postaci przerywające sobie w pół zdania, żartujące, dokańczające myśli poprzedniej osoby – to w „Klubie Jimmy’ego” sceny doskonałe. Tym bardziej, że świetnie wypełniają główną linię fabuły, osnutą wokół przywrócenia świetności tytułowemu klubowi. Z drugiej strony występy poszczególnych aktorów niekoniecznie zapadają w pamięć. Barry Ward jako Jimmy jest zaskakująco posągowy, przez co jego postać niebezpiecznie zbliża się do socrealistycznych herosów walczących z kapitalizmem. Andrew Scott w roli wikarego miewa przeszarżowane, grane na granicy histerii momenty. Najrówniejszy jest zdecydowanie Jim Norton jako proboszcz: zimny, zdecydowany, a jednocześnie nie mogący zrozumieć, czemu wszyscy tak lgną do Jimmy’ego.
Motywy muzyczne rozbrzmiewające w tle stanowią przeplatankę klasycznych irlandzkich tonów i jazzu. Tym razem jednak, choć jest to rozwiązanie bardzo dosłowne, mamy do czynienia z doskonałym wyborem. Gdyby jeszcze Loach zrezygnował z uderzania widzów po oczach szlachetnością głównego bohatera – czym innym jest w końcu sugerowanie, że ktoś jest komunistą, a czym innym stawianie go na wozie, by krzyczał „towarzysze!” – „Klub Jimmy’ego” nie byłby złym pożegnaniem z kamerą. Reżyser zapowiedział bowiem, że to jego ostatni film. Miejmy zatem nadzieję, że czeka nas jeszcze bardziej porywające „do widzenia”.
koniec
31 października 2014

Komentarze

31 X 2014   18:33:50

Jednowymiarowa komunistyczna agitka.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 4. Tajemnica goni tajemnicę
Marcin Mroziuk

26 IV 2024

Możemy się przekonać, że dla Lucy wędrówka w towarzystwie Ghoula nie jest niczym przyjemnym, ale jej kres oznacza dla bohaterki jeszcze większe kłopoty. Co ciekawe, jeszcze większych emocji dostarczają nam wydarzenia w Kryptach 33 i 32.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Remanent filmowy 2016
— Sebastian Chosiński, Gabriel Krawczyk, Jarosław Loretz, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Esensja ogląda: Listopad 2012 (Kino)
— Sebastian Chosiński, Miłosz Cybowski, Mateusz Kowalski, Gabriel Krawczyk, Alicja Kuciel, Patrycja Rojek

Złote myśli Erica Cantony
— Alicja Siwik

Idea co nie przemija z wiatrem
— Kamil Witek

Do trzech razy sztuka
— Przemysław Ćwik

Od 01, przez 09, do 11 (w skali dziesięciopunktowej)
— Michał Chaciński

Tegoż autora

Teatr mój widzę ogromny
— Karolina Ćwiek-Rogalska

Kujawski swing
— Karolina Ćwiek-Rogalska

Wszystko będzie dobrze?
— Karolina Ćwiek-Rogalska

O Dannym Collinsie to piosenka
— Karolina Ćwiek-Rogalska

Mafia w rytmie disco
— Karolina Ćwiek-Rogalska

Czy chrzcić Marsjan?
— Karolina Ćwiek-Rogalska

Dokąd oczy poniosą, a scenariusz pozwoli
— Karolina Ćwiek-Rogalska

Tabula rasa
— Karolina Ćwiek-Rogalska

Porażki i sukcesy 2014
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Piotr Dobry, Jarosław Robak, Grzegorz Fortuna, Jacek Walewski, Konrad Wągrowski, Krystian Fred, Kamil Witek, Miłosz Cybowski, Adam Kordaś

Truskawki zamiast armat!
— Karolina Ćwiek-Rogalska

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.