Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Anne Fletcher
‹Step Up: Taniec zmysłów›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
70,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułStep Up: Taniec zmysłów
Tytuł oryginalnyStep Up
Dystrybutor Monolith
Data premiery1 września 2006
ReżyseriaAnne Fletcher
ZdjęciaMichael Seresin
Scenariusz
ObsadaChanning Tatum, Jenna Dewan, Rachel Griffiths, Heavy D, Josh Henderson, Deirdre Lovejoy, Mario, Drew Sidora
MuzykaAaron Zigman
Rok produkcji2006
Kraj produkcjiUSA
CyklStep Up
Czas trwania98 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Niedokończony piruet
[Anne Fletcher „Step Up: Taniec zmysłów” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Kolejne taneczne widowisko dla młodzieży i miłośników muzyki oraz pląsów na parkiecie zawitało na polskie ekrany. „Step Up” potwierdza utartą już zasadę, obecną w takich przebojach gatunku jak „Dirty Dancing” lub „Flashdance”, że według twórców taniec musi zajmować cały pierwszy plan, a fabuła i postaci schodzą w jego cień. Dlatego produkcja Anne Fletcher robi wrażenie jako muzyczny show. Jako film – pozostawia nieco do życzenia.

Ewa Drab

Niedokończony piruet
[Anne Fletcher „Step Up: Taniec zmysłów” - recenzja]

Kolejne taneczne widowisko dla młodzieży i miłośników muzyki oraz pląsów na parkiecie zawitało na polskie ekrany. „Step Up” potwierdza utartą już zasadę, obecną w takich przebojach gatunku jak „Dirty Dancing” lub „Flashdance”, że według twórców taniec musi zajmować cały pierwszy plan, a fabuła i postaci schodzą w jego cień. Dlatego produkcja Anne Fletcher robi wrażenie jako muzyczny show. Jako film – pozostawia nieco do życzenia.

Anne Fletcher
‹Step Up: Taniec zmysłów›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
70,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułStep Up: Taniec zmysłów
Tytuł oryginalnyStep Up
Dystrybutor Monolith
Data premiery1 września 2006
ReżyseriaAnne Fletcher
ZdjęciaMichael Seresin
Scenariusz
ObsadaChanning Tatum, Jenna Dewan, Rachel Griffiths, Heavy D, Josh Henderson, Deirdre Lovejoy, Mario, Drew Sidora
MuzykaAaron Zigman
Rok produkcji2006
Kraj produkcjiUSA
CyklStep Up
Czas trwania98 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Mimo oczywistych niedoskonałości, „Step Up” broni się nowoczesnym soundtrackiem, perfekcyjną choreografią oraz słusznym przesłaniem. Obeszło się bez nachalnego moralizatorstwa, ale niestety pozostała szablonowa historia ze zbyt łatwo pokonywanymi przeszkodami. Główni bohaterowie – jak przystało na konwencję – to woda i ogień, których dzieli status społeczny, a łączy taniec. W niektórych momentach film Fletcher przypomina „Sławę”, pełnometrażową fabułę Alana Parkera i serial z lat 80. Podobna jest atmosfera szkoły artystycznej, do której uczęszcza Nora, a w której Tyler zdemolował z kolegami salę teatralną, za co musi płacić pracą. Uczniowie kształcący się w tej nietypowej placówce koncentrują się przede wszystkim na własnych pasjach, odsuwając na drugi plan wszelkie inne zajęcia. Prą do przodu, aby stać się kimś. Postawę nastoletnich artystów twórcy celowo skontrastowali ze sztuczną pozą lekceważącej wszystko dokoła młodzieży z biednych, zdominowanych przez gangsterów dzielnic Baltimore. Rozdźwięk między dwoma grupami młodych ludzi – tych harujących dla spełnienia marzeń i tych błądzących bez celu po ciemnych zaułkach w poszukiwaniu guza – wydaje się zbyt jaskrawy. Oczywiście ta mimowolna hiperbolizacja służy skrytykowaniu skrajności oraz burzeniu stereotypów. W pierwszej kwestii twórcy wywiązali się z zadania, w drugiej – poruszają się niezgrabnie, mnożąc klisze, a nie obalając mity.
Dzięki próbom połączenia młodzieżowego kina muzycznego ze społecznym dyskursem, „Step Up” przykuwa uwagę nie tylko tanecznymi numerami. I chociaż podobne historie widzieliśmy wiele razy, to ambitne poszukiwania Fletcher w unowocześnieniu sprawdzonej formuły nie kończą się fiaskiem. Postawy bohaterów nie zmieniają się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, a zostają umotywowane. Nie do końca wiarygodnie, jednak na tyle starannie, aby nie zniechęcić widza do dalszego śledzenia znakomicie zrealizowanego, ale miejscami popadającego w przesadę – bądź odwrotnie: w niepotrzebny minimalizm – show autorstwa jednej z popularniejszej choreografek świata. W ostatecznym rozrachunku „Taniec zmysłów” ogląda się z zainteresowaniem, dlatego tym bardziej szkoda, że twórcy nie pokusili się o ciekawszy, mniej przewidywalny scenariusz.
'Step Up' okazuje się być dla filmu muzycznego tym, czym 'Tajemnica Brokeback Mountain' dla westernu.
'Step Up' okazuje się być dla filmu muzycznego tym, czym 'Tajemnica Brokeback Mountain' dla westernu.
Ale, jak wiadomo, to przede wszystkim o rytm i pląsy chodzi! Sceny taneczne podrywają z fotela, nadając całej produkcji charakteru. Taniec wydaje się być w filmie Fletcher symbolem i medium w pokazywaniu emocji. Oznacza pasję, pracę, uczucia, marzenia. Wyraża to, czego nie mówią bohaterowie, charakteryzuje ich, tworzy klimat. Wrażenie robi zwłaszcza scena, w której Nora ćwiczy układ na występ egzaminacyjny, co przeplata się z tragiczną sekwencją z biednych dzielnic miasta. Wymowa tego fragmentu przeraża: drogi młodych ludzi rozchodzą się w drastyczny sposób z winy bezwzględnej rzeczywistości, nie ich samych. Otoczenie, w którym żyją, determinuje ich i kształtuje sposób postrzegania świata. Nie mogąc się od tego uwolnić, stają się postaciami tragicznymi. W tym momencie taniec Nory wyraża strach i emocje tętniące w drugim fragmencie, co skleja się w intrygującą kompozycję obrazu i muzyki. Więcej takich pomysłów spychających schematy do kosza, a „Step up” byłby produkcją odświeżającą gatunek, a tak pozostaje jedynie znakomicie nakręconym, ale zbyt poprawnym emocjonalnie i fabularnie filmem.
Niewątpliwie scenami muzycznymi „Taniec zmysłów” wyprzedza ostatnie przeboje z konwencji. Zaoszczędzono widzom nagłych cięć montażowych, z pomysłem starano się pogodzić klasyczne układy z hip-hopowym, brudnym dance′em ulicznych samouków. Młodzi aktorzy napracowali się nad opanowaniem skomplikowanych schematów tanecznych. Wysiłek tylu utalentowanych ludzi nie został jednak wynagrodzony spójną, przełamującą tradycyjne reguły wizją, lecz taką, która tonie gdzieś między perfekcjonizmem techniczno-wizualnym a scenariuszową oczywistością. Nie zmienia to jednak faktu, że miłośnicy gatunku dostają po latach oczekiwania film o krok oddalony od taneczno-muzycznego ideału.
koniec
22 września 2006

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 4. Tajemnica goni tajemnicę
Marcin Mroziuk

26 IV 2024

Możemy się przekonać, że dla Lucy wędrówka w towarzystwie Ghoula nie jest niczym przyjemnym, ale jej kres oznacza dla bohaterki jeszcze większe kłopoty. Co ciekawe, jeszcze większych emocji dostarczają nam wydarzenia w Kryptach 33 i 32.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

I tylko jej żal
— Ewa Drab

Tegoż autora

Szybciej. Głośniej. Więcej zębów
— Ewa Drab

Samochody (nie) latają
— Ewa Drab

Kreacja automatyczna
— Ewa Drab

PR rządzi światem
— Ewa Drab

(I)grać i (wy)grać z czasem
— Ewa Drab

Llewyn Davis jest palantem
— Piotr Dobry, Ewa Drab, Grzegorz Fortuna

Wszyscy jesteśmy oszustami
— Ewa Drab

Rzut kośćmi i sekrety Freuda
— Ewa Drab

Kto się boi Vina Diesla?
— Ewa Drab

Duch z piwnicy
— Ewa Drab

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.