Mam to samo zdanie co do płyty Gaby Kulki.
Z czym się zgodzę z tym się zgodzę, z czym nie, z tym nie, i tylko dam wam po uszach za przekręcenie pisowni imienia \"Marilyn\". :)
Czuję się zaintrygowany, ale zabrakło mi informacji, czy film po latach nadal (?) straszy, czy już nie za bardzo. :)
Z trailerem to prawda - obejrzawszy go, nabrałam przekonania, że film będzie pełen cudowności, taka wariacja na temat przygód Alicji, a tymczasem w zasadzie niewiele jest tych scen. Szczerze mówiąc mam wrażenie, jakby reżyser nie wiedział, czy chce nakręcić baśń, historię o nędznej egzystencji wędrownych aktorów, czy kompozycję surrealistycznych scenek. W efekcie \\\"rozłazi się\\\" to wszystko na różne strony.
Miło, że Paristetris się znalazło. Widziałem to towarzystwo live i muszę powiedzieć, że jeden z najciekawszych koncertowo składów w kraju i nie tylko.
przecież Awatar to remake Pocahontas
Co tu dużo mówić - kolejna dobra książka zespołu Solaris. Dzięki Panu Wojtkowi Sedeńko polski czytelnik może poznać naprawdę wartościową fantastykę spoza granic Polski, a do wyszukiwania perełek ma Solaris nosa:) Może nie jestem obiektywna, bo mam naprawdę duże zaufanie do tego wydawnictwa a po prozę Diaczenków sięgnę zawsze, ale myślę, że \"Miedziany Król\" spodoba się tym, którzy po niego sięgną, nawet jeśli z reguły ten gatunek literatury jest im obcy.
\"(...)czytając to, Naczelny zgubił sztuczną szczękę – „Szwejka” Haška), przepraszamy za nieczytelność, postaramy się na przyszłość wyrażać jaśniej\"
A czy Naczelny (i redakcja) wie, że tłumaczenie Szwejka jest nowe i mocno zmienione w stosunku do poprzedniego, a jak ważne jest tłumaczenie w odbiorze książki to można pokazać choćby na przykładzie tłumaczeń \"Władcy Pierścieni\" czy Szekspira.
Rozumiem, że taki jest regulamin ale akurat wyśmiewanie tego głosu świadczy gorzej o szanownej redakcji niż o głosującym.
Aha, żeby było jasne - nie brałem udziału w głosowaniu i nie jestem przedstawicielem żadnego z wydawnictw. :)
Słaba recenzja, w której treść nijak nie odzwierciedla wystawionej oceny.
A co do samego filmu, to moim zdaniem trailer wyczerpał cały ładunek cudowności obrazu. Pierwsza godzina nudna jak flaki z olejem, później robi się ciekawiej, ale też bez rewelacji. Owszem, film nie jest głupi, niesie ważkie przesłanie i chętnie poddaje się interpretacjom, ale i tak pozostaje niezdrowym przerostem treści nad formą, co w przypadku Gilliama wyjątkowo rozczarowuje.
/www.nowahumanistyka.pl
Czy jak wygra Chabon to będzie żydowski spisek?
Staszku, dlaczego rola blogów erpegowych miałaby się różnić w jakiś znaczący sposób od roli jakichkolwiek innych blogów? Blog to na tyle luźna platforma, że właściwie nie można wymagać od ich autorów, by stworzyli jakikolwiek wspólny mianownik - poza może pisaniem o samym RPG, ale to można robić na setki różnych sposobów bez dotykania działu pt. almanachy.
1) Od 10 lat Baen wydaje przeważającą część swoich książek w ebookach – w kilku różnych formatach, bez żadnych zabezpieczeń, za niewielką cenę. Efekt? Prośby o ksiązki z tego wydawnictwa na forach pirackich spotykają się z odpowiedziami z zakresu od „po co mamy sobie głowe zawracać, idź kup” do „ich nie piracimy, oni wydają ebooku po ludzku”.
2) Jak komus się wydaje, że niewydanie ebooka zabezpieczy go przed pirackimi kopiami w sieci to właśnie mu się *wydaje*.
3) Zabezpieczenia w jakikolwiek sposób ograniczające możliwość czytania ebooka na dowolnie wybranym czytniku uderzają w tych, którzy wybierają legalnego ebooka zamiast pirackiego.
Byłem i jestem zawiedziony. Nie dość że historia opowiedziana zupełnie do mnie nie przemawia to najgorsze jest to że \"wyobraźnia\" jest po prostu słaba. Filmowi brakuje polotu, pomysłu na wykorzystanie wymyślonych wątków. Jedna scena z Hellboya II czy labiryntu fauna przebija plastycznie cały ten film.
IMHO nie warto.
Funkcjonuje, ale na marginesie:)
Co do elektronicznych wydań RPG, to środowisko fanów jest specyficzne i są oni bardziej świadomi faktu, że to ile autorzy zarobią, wpłynie na jakość ich następnych produktów (i to czy w ogóle wystąpią).
Gdyby rynek książkowy przekształcił się w większości w elektroniczny, piractwo pewno stałoby się problemem:)
A zabezpieczenia nigdy nie stanowią problemu.
Voagar, idea ebooków i wersji elektroniczych podręczników czy dodatków funkcjonuje już od lat z niemałym powodzeniem w świecie wydawców RPG. Niektórzy nawet całkowicie zarzucili kosztowne i w wielu wypadkach po prostu nieopłacalne wydawanie podreczników papierowych na rzecz ich pdf-owych odpowiedników. Nie doprowadziło to w żadnym wypadku do ich upadku, a piractwo, choć funkcjonuje, jest mimo wszystko marginalne. Największą zaletą elektronicznego formatu jest jego cena - wielokrotnie po prostu o wiele łatwiej kupić coś za dosłownie kilka dolarów, niż spędzać czas na żmudnych poszukiwaniach wersji spiraconych. Istnieją zresztą sposoby na zabezpieczenie takich plików przed rozpowszechnianiem. Dlatego raczej mało prawdopodobne, by problem piractwa książkowego mógł zaistnieć. Tym bardziej, że przecież dostajemy do ręki czytnik, który sam w sobie może mieć wbudowane pewne zabezpieczenia.
dlaczego na plakacie reklamującym film reklamują go jako dzieło twórców Matrix ?
Moim zdaniem także jest to nie opłacalne. Po pierwsze, ludzie czytają coraz mniej.
Po drugie, piractwo. Taki e-book waży pewnie mniej niż 1 mb. Chwilka i już jest na komputerze. Co powstrzyma ludzi przed ściąganiem? Poza tym książki się pożycza, od znajomych, z biblioteki za niewielkie pieniądze. Na okładce nie umieszcza się napisu \\\"Tylko do własnego użytku, rozprowadzanie zabronione pod karą pozbawienia wolności\\\". I chyba nikt nie miałby oporów przed \\\"pożyczeniem\\\" kilku książek z internetu.
Potrzebujesz gotowca odpowiedzi na zadanie domowe? To źle trafiłeś. Cofnij się do ostatniego skrzyżowania i skręć w prawo.
A gdzie SLy?
http://www.youtube.com/watch?v=-1WSPAvT7qE
...ale nie był tam już tak zabawny. :)