Kadr, który…: Ludzie nietoperzeBatman pełen obaw sunie po korytarzach starej, opuszczonej fabryki chemikaliów. Nie chodzi jednak o złowieszcze wspomnienia związane z początkami jego kariery. Sprawa wydaje się znacznie groźniejsza. Mroczny Rycerz prowadzi śledztwo w sprawie Pana Szepta. Tajemniczy człowiek zabija gangsterów z Gotham. Nie ma jednak powodów do świętowania, gdyż przy okazji szykuje zemstę, w której ucierpią zwykli mieszkańcy miasta.
Paweł CiołkiewiczKadr, który…: Ludzie nietoperzeBatman pełen obaw sunie po korytarzach starej, opuszczonej fabryki chemikaliów. Nie chodzi jednak o złowieszcze wspomnienia związane z początkami jego kariery. Sprawa wydaje się znacznie groźniejsza. Mroczny Rycerz prowadzi śledztwo w sprawie Pana Szepta. Tajemniczy człowiek zabija gangsterów z Gotham. Nie ma jednak powodów do świętowania, gdyż przy okazji szykuje zemstę, w której ucierpią zwykli mieszkańcy miasta. Batman wchodzi do wielkiej hali i jego oczom ukazuje się makabryczny widok. Oto z sufitu, głowami w dół zwisają ciała zamordowanych ludzi. Wśród nich jest poszukiwany przez zamaskowanego mściciela gangster – Morgenstern. Niestety nie żyje. Wszyscy inni również. Kadr przedstawiający tę scenę robi upiorne wrażenie. Pierwsze przychodzące do głowy skojarzenie związane jest z nietoperzami. To miejsce wygląda jak jaskinia pełna śpiących nietoperzy. Czyżby Pan Szept chciał, żeby Batman poczuł się jak u siebie? A może chciał go wystraszyć? Pragnął, żeby sam wreszcie poczuł ten rodzaj strachu, jaki chce wzbudzać u swoich wrogów? A może chodzi o jeszcze inną symbolikę? W końcu Pan Szept tę wymyślną egzekucję przygotował dla jednego z gangsterów, na których chciał się zemścić za zdarzenia sprzed lat. Morgenstern, czyli Gwiazda Zaranna to jedno z imion Lucyfera. Czyżby gangster miał zostać strącony z nieba na ziemię za swój bunt? Chciał przecież wykorzystać śmierć konkurentów do przejęcia władzy w mieście. I prawie mu się udało. Już czuł się budowniczym nowego imperium. No, ale ostatecznie zemsta się dokonała i Morgenstern został zepchnięty w piekielne czeluści. Skojarzenie szatana z nietoperzem nie jest zatem przypadkowe. Te latające ssaki od wieków były kojarzone z piekłem. Uznawano je za symbol diabła. Ten wizerunek utrwalano w literaturze i sztuce od średniowiecza do czasów współczesnych. Dziewiętnastowieczny grafik Gusave Dore w swoich ilustracjach do Raju utraconego Miltona przedstawił Lucyfera jako mroczną postać obdarzoną nietoperzowymi skrzydłami. Poemat siedemnastowiecznego angielskiego poety jest tu istotnym układem odniesienia, co sugeruje scenarzysta komiksu, o którym mowa. Grant Morrison znany jest przecież z zamiłowania do symboli. Udowodnił to Azylem Arkham z 1989 roku i potwierdził opublikowaną rok później w ramach serii „Batman: The Legend of the Dark Knight” opowieścią Gotyk, z której pochodzi ten upiorny kadr. Choć Gotyk jest opowieścią inną od Azylu Arkham, bardziej konwencjonalną niż oniryczna opowieść o szaleństwie, to podobną rolę odgrywają tutaj symbole związane ze złowieszczymi budynkami. W Azylu Arkham był to budynek, w którym Amadeusz Arkham otworzył szpital psychiatryczny, a w Gotyku chodzi o tutejszą katedrę. Choć Gotyk nie okazał się takim sukcesem jak Azyl Arkham, to na pewno jest to komiks wart uwagi. Morrison snuje swoją opowieść nasycając ją gęstą, mroczną symboliką i raz po raz odwołuje się do poezji i literatury. Sporo tu scen utrzymanych w podobnym, mrocznym nastroju, choć tym razem warstwa graficzna komiksu bardziej przypomina standardowe komiksy o Batmanie. Klaus Janson buduje atmosferę grozy za pomocą innych niż Dave McKean środków, ale również osiąga mrożące krew w żyłach rezultaty. Wystarczy spojrzeć na ten kadr… 2 maja 2019 |
Większość komiksów Alejandro Jodorowsky’ego to całkowita fikcja i niczym nieskrępowana, rozbuchana fantastyka. Tym razem jednak zajmiemy się jednym z jego komiksów historycznych albo może „historycznych” – fabuła czteroczęściowej serii „Borgia” oparta jest bowiem na faktycznych postaciach i wydarzeniach, ale potraktowanych z dość dużą dezynwolturą.
więcej »W 24 zestawieniu najlepiej sprzedających się komiksów, opracowanym we współpracy z księgarnią Centrum Komiksu, czas się cofnął. Na liście znalazły się bowiem całkiem nowe przygody pewnych walecznych wojów z Mirmiłowa i ich smoka… Ale, o dziwo, nie na pierwszym miejscu.
więcej »Wiosna w pełni także na rynku komiksowym. Jest z czego wybierać i aż strach pomyśleć, co będzie się działo w maju.
więcej »Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński
Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński
Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński
Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński
Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński
„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński
Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński
Nowe status quo
— Marcin Knyszyński
Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński
Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński
Głowa astronauty czy ufoludka?
— Wojciech Gołąbowski
W świetle i bez niego
— Wojciech Gołąbowski
Właściwy człowiek na właściwym grzbiecie
— Konrad Wągrowski
Trójwymiarowość
— Wojciech Gołąbowski
Sakai i Andreas
— Wojciech Gołąbowski
Pośród cieni
— Wojciech Gołąbowski
Co to to, kto to tak pcha
— Marcin Mroziuk
Ho, ho… kurde bele… ho!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
No wiesz ty co…?
— Wojciech Gołąbowski
Kto wrobił G.H. Fretwella?
— Paweł Ciołkiewicz
Dyskretny urok showbiznesu
— Paweł Ciołkiewicz
Piękny umysł
— Paweł Ciołkiewicz
Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch
Mieć chaos w sobie
— Paweł Ciołkiewicz
Blask z innej przestrzeni
— Paweł Ciołkiewicz
Między prawdą a kłamstwem
— Paweł Ciołkiewicz
Nosferatu ponad wszystko
— Paweł Ciołkiewicz
Obrzęd przejścia
— Paweł Ciołkiewicz
Szklane domy
— Paweł Ciołkiewicz
Miejska pułapka
— Paweł Ciołkiewicz