Mroczny Rycerz: Adwersarze Batmana, czyli galeria łotrówŻaden superbohater nie może się obyć bez grupy oddanej złu przeciwników, a Batman ma ich całe hordy. Nieszczęsne Gotham City jest leżem tak wielu typów spod ciemnej gwiazdy, że można by nimi zapełnić kilka więzień (przy założeniu, że spać będą także w toaletach). Oto galeria najbardziej zajadłych łotrów, których za kratki próbował wsadzić Mroczny Rycerz.
Paweł SaskoMroczny Rycerz: Adwersarze Batmana, czyli galeria łotrówŻaden superbohater nie może się obyć bez grupy oddanej złu przeciwników, a Batman ma ich całe hordy. Nieszczęsne Gotham City jest leżem tak wielu typów spod ciemnej gwiazdy, że można by nimi zapełnić kilka więzień (przy założeniu, że spać będą także w toaletach). Oto galeria najbardziej zajadłych łotrów, których za kratki próbował wsadzić Mroczny Rycerz. Joker nigdy nie zdradził do końca swojego pochodzenia. Prawdopodobnie był pracownikiem zakładów chemicznych, lecz zrezygnował z pracy dla kariery komika. Nie wszystko układało się po jego myśli, gdyż publiczności zwyczajnie nie bawiły jego żarty, a Jack musiał zdobyć środki do życia (miał ciężarną żonę). Zgodził się więc na obrabowanie fabryki produkującej talie do gry, położonej nieopodal mieszalni chemikaliów. Tuż przed akcją odnaleźli go policjanci niosący hiobowe wieści – żona i dziecko Jacka zginęli porażeni prądem. Mężczyzna był w szoku i chciał się wycofać z napadu na fabrykę, lecz było już za późno. Podczas akcji, uciekając przed Batmanem, Jack zanurkował do kadzi z chemikaliami, które nadały białą barwę jego skórze i zielony połysk włosom. Gdy zobaczył się w lustrze, zupełnie oszalał i od tego czasu opętany jest obsesją na punkcie Mrocznego Rycerza. Tak narodził się Joker. Pingwin, czyli Oswald Chesterfield Cobblepot, od maleńkości nie był zbyt popularny wśród rówieśników. Największy spokój znajdywał wśród ptaków, którymi był zafascynowany. Już wtedy przylgnęło do niego przezwisko Pingwin – z powodu formalnego stroju, który nosił, i nieodłącznego parasola. Gdy jeden z dokuczających mu wyrostków pozabijał ukochane ptaki, Cobblepot zupełnie odwrócić się od ludzi i zaczął wieść żywot przestępcy. Stał się najbardziej znanym plantatorem zbrodni w Gotham, gdyż każdy łotr, który zwrócił się do niego o pomoc, mógł liczyć na wsparcie w zamian za stosowną opłatę. Dla Batmana był wymagającym przeciwnikiem, lecz jedynie intelektualnie – trudno było przejrzeć jego intrygi, ale ze spuszczeniem mu manta Mroczny Rycerz nie miał większych trudności. Two-Face jeszcze jako Harvey Dent każdego wieczoru był poddawany wstrząsającej próbie przez swojego ojca – rodziciel niemal codziennie wracał do domu zalany w trupa i rzucał srebrną dolarówką. Gdy wypadała reszka, chłopiec mógł się spokojnie położyć spać, ale gdy wypadał orzeł, młody Dent dostawał solidne lanie. I zawsze wypadał orzeł. Na studiach sprawował się świetnie, skończył prawo i szybko został najmłodszym prokuratorem generalnym w Gotham. Był przystojny, nieprzekupny i toczył bezpardonową walkę z występkiem, a partnerował mu Batman. W Dzień Ojca odwiedził swojego tatę i to zszargało mu psychikę – poznał sekret jednodolarówki, która orła miała wybitego na awersie i rewersie. Niedługo potem, podczas sądowej rozprawy, jego twarz została umyślnie oblana żrącą substancją przez jednego ze złoczyńców. To złamało go ostatecznie – ukradł monetę ojca, zarysował jedną stronę i od tej pory radzi się jej w każdej sytuacji. Dwie Twarze postępuje moralnie, gdy wypada orzeł, lecz gdy to porysowana strona ląduje wierzchem na jego dłoni, nie cofa się przed niczym. Mad Hatter, czyli Szalony Kapelusznik, to tak naprawdę Jervis Tetch – człowiek zafascynowany prozą Lewisa Carrolla, uwielbiający kapelusze wszelkich kształtów. Tetch niekiedy zachowuje się, jakby miał manię depresyjną i zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, a innym razem zdradza objawy schizofrenii. Niektórzy twierdzą nawet, że jego fascynacja „Alicją w Krainie Czarów” ma podłoże pedofilskie. Mad Hatter posługuje się przyrządami, które mogą wyczyścić, kontrolować lub przeprogramować umysł innego człowieka – na swoje ofiary wybierał często plugawych złoczyńców, by dzięki nim zyskać szersze wpływy w przestępczym świecie. Raz udało mu się nawet opanować świadomość większości policjantów z Gotham, a dwóch detektywów zmusić do obrabowania banku. Za sprawą Batmana Mad Hatter był częstym gościem zakładu dla obłąkanych. Scarecrow (czy też Strach na Wróble) to przydomek Jonathana Crane’a, który już w szkole był obiektem drwin z powodu swojego wielkiego wzrostu i przerażającej chudości. Crane studiował chemię i psychiatrię, został wykładowcą na uniwersytecie w Gotham i napisał mnóstwo stron na temat fizjologii strachu. Z uczelni został wyrzucony za użycie broni podczas zajęć – jak się okazało, Crane chciał jedynie zademonstrować studentom mechanizm powstawania lęków. Po tym wydarzeniu zupełnie oszalał. Sporządził gaz wywołujący przerażenie, po czym rozpoczął swoją krucjatę – zamordował ludzi odpowiedzialnych za wyrzucenie go z pracy i przetrzebił graczy z drużyny futbolowej, którzy nękali go w młodości. Po pierwszym starciu z Batmanem Mroczny Rycerz został głównym wrogiem Scarecrowa, bo jako jeden z nielicznych potrafił wywołać w nim strach. Brzuchomówca, czyli Arnold Wesker, jeszcze jako dziecko był cichy i zamknięty w sobie. Jego rodzice zmarli, wcześnie go osierocając, a niedługo potem Wesker trafił do więzienia za zabicie mężczyzny, który wyzwał go na pojedynek. Złoczyńca osadzony razem z nim w jednej celi był przerażający, więc chłopak postanowił się powiesić, ale zabronił mu tego Woody – drewniana lalka należąca do współwięźnia. Pacynka oświadczyła, że powstała z drzewa, na którym kiedyś powieszono 100 skazańców i dlatego ożyła. Wesker postanowił zbiec tunelem, który wskazał mu Woody – gdy uciekał, współwięzień obudził się i próbował trafić chłopca korkociągiem, jednak jedynie zarysował policzek lalki. W tym czasie Wesker uderzył go cegłówką, a Woody w odwecie poharatał twarz dawnemu panu. Po ucieczce chłopak nauczył się brzuchomówstwa, a lalkę ochrzcił mianem Scareface; tak rozpoczęła się ich długa działalność w zaułkach Gotham. Batman kilka razy wsadził go do więzienia, aż w końcu Brzuchomówca został zamordowany przez jednego ze złoczyńców. Poison Ivy to pseudonim, pod którym skrywa się Pamela Lillian Isley. Podobnie jak wielu przyszłych złoczyńców dziewczyna nie miała zbyt dobrych relacji z rodzicami – jej towarzyszami były kwiaty i warzywa, do pielęgnowania których miała wielki talent. Isley studiowała botanikę i właśnie na uczelni poznała profesora Jasona Woodrue, który prowadził eksperymenty nad tworzeniem hybryd ludzko-roślinnych. W efekcie właśnie takiego eksperymentu Isley nabyła nadzwyczajne umiejętności – potrafiła kontrolować florę, jej pocałunek zabijał, a mężczyźni nie mogli się oprzeć produkowanym przez nią feromonom. Poison Ivy ruszyła do Gotham City z myślą o uwiedzeniu Batmana, lecz została odtrącona. Poprzysięgła zemstę. Ra’s Al Ghul to doskonały arabski lekarz, który odkrył chemikalia przywracające do życia zanurzoną w nich osobę. Medyk nazwał je Jamami Łazarza. Pracował wówczas dla sułtana i próbował wskrzesić jego syna – ten wstał z martwych, ale wpadł w obłęd i zamordował żonę lekarza. Pracodawca medyka nakazał wtrącić go do więzienia. Al Ghul nie był zbyt pokorny i rychło uciekł z lochu, stanął na czele wyjętych spod prawa rabusiów, po czym napadł na miasto i zniszczył statuę czczonego przez obywateli demona. Lekarz za pomocą Jam Łazarza wielokrotnie przedłużał sobie życie i obserwował, jak Ziemia niszczeje z powodu działalności ludzi. Zaczął wierzyć, że jedynym rozwiązaniem jest wytracenie ludzkiej rasy i stworzenie raju dla wybrańców. Przez chwilę Al Ghul widział nawet w Batmanie swojego następcę. Zginął od ciosu sztyletem zadanego przez córkę Nyssę. Riddler, a dokładnie Edward Nashton, już w młodości kochał zagadki i łamigłówki – wszelkie gry słowne nie sprawiały mu najmniejszego kłopotu, tylko wywoływały dreszczyk emocji. Jednak chłopiec dorósł i musiał iść do pracy, której szczerze nienawidził. W owym czasie przestępczość w Gotham kwitła bujnie, więc Nashton zmienił nazwisko na Nigma i jako Riddler zawitał w przestępczym półświatku. Nie mógł się przy tym wyzbyć zamiłowania do zagadek, więc przesyłał na policję wskazówki co do swojego kolejnego ruchu, a komisarz Gordon dostarczał je Batmanowi. Wayne nieźle radził sobie z łamigłówkami, więc szybko osadził Riddlera w więzieniu. Mimo że Nigma nigdy nie był psychopatycznym zabójcą, Mroczny Rycerz miał z nim mnóstwo pracy. Ostatecznie jednak przeszedł resocjalizację i wrócił na łono społeczeństwa. Bane urodził się w więzieniu Pena Dura – najgorszej placówce na świecie, toteż nikt nie nadał mu imienia. W czasie bójki więźniów został wyrzucony z drugiego piętra, doznał wstrząsu mózgu i zapadł w śpiączkę. W niej zobaczył, jak wszystkie jego lęki przybierają postać wielkiego nietoperza. Gdy się obudził, zasztyletował człowieka, przez którego doznał urazu, za co przylgnął do niego pseudonim Bane, czyli Zguba. Z marszu dostał za ten czyn 10 lat zamknięcia w izolatce, a gdy wyszedł, zaczął żyć jak król więzienia. Przyjmował tam narkotyk Venom, dzięki czemu jego możliwości wzrosły kilkakrotnie, a także nauczył się kontrolować procesy zachodzące w ciele i zwalniać rytm serca. Dzięki temu uciekł z więzienia razem z nielicznymi zausznikami i skierował swoje kroki do Gotham, by tam stawić czoła swojemu strachowi. Bane był jednym z najstraszliwszych przeciwników, jacy kiedykolwiek wystąpili przeciwko Mrocznemu Rycerzowi. Hush, czyli Thomas Elliot, w młodości był jednym z przyjaciół Bruce’a Wayne’a. Między chłopcami wszystko się popsuło po wypadku samochodowym rodziców Elliota – wściekły kolega uderzył Wayne’a i od tego czasu dawni przyjaciele zupełnie ze sobą nie rozmawiali. Okazało się, że to Thomas przeciął przewody hamulcowe w samochodzie rodziców, a jego gniew wywołał fakt, że zabił tylko ojca, a matka przeżyła kraksę. Po czasie wyszło na jaw, że Elliotowi chodziło jedynie o spadek. Lata później już jako Hush poświęcił całe miesiące na osaczenie Batmana – zastrzelił konstruktora jego broni, Harolda, a samemu Wayne’owi wszczepił do głowy nadajnik. Niewiele brakło, a Mroczny Rycerz trafiłby do szpitala psychiatrycznego Arkham, które sam wypełnił chwytanymi co noc szaleńcami. |
Każdy smok ma swój słaby punkt ukryty pod którąś z łusek. Tak było ze Smaugiem z „Hobbita”, tak było też ze smokiem z przygód Jonki, Jonka i Kleksa. A że w przypadku tego drugiego chodziło o wentyl do pompki? Na tym polegał urok komiksów Szarloty Pawel.
więcej »Większość komiksów Alejandro Jodorowsky’ego to całkowita fikcja i niczym nieskrępowana, rozbuchana fantastyka. Tym razem jednak zajmiemy się jednym z jego komiksów historycznych albo może „historycznych” – fabuła czteroczęściowej serii „Borgia” oparta jest bowiem na faktycznych postaciach i wydarzeniach, ale potraktowanych z dość dużą dezynwolturą.
więcej »W 24 zestawieniu najlepiej sprzedających się komiksów, opracowanym we współpracy z księgarnią Centrum Komiksu, czas się cofnął. Na liście znalazły się bowiem całkiem nowe przygody pewnych walecznych wojów z Mirmiłowa i ich smoka… Ale, o dziwo, nie na pierwszym miejscu.
więcej »Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński
Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński
Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński
Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński
Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński
„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński
Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński
Nowe status quo
— Marcin Knyszyński
Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński
Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński
Jestem legendą
— Piotr Dobry
Inne światy
— Jakub Gałka
Co się zdarzyło Lois Lane?
— Piotr Dobry
A ty?
— Michał R. Wiśniewski
Mroczny Rycerz i jego Mroczek, czyli Batman po polsku
— Konrad Wągrowski
Poradnik: Jak wygryźć Batmana
— Paweł Sasko
Wampiry grasują w Gotham
— Piotr Dobry
Czarno na czarnym
— Urszula Lipińska
Nietoperze, które nie ujrzały światła dziennego
— Konrad Wągrowski
Bywają takie dni, że po prostu nie możesz pozbyć się bomby!
— Konrad Wągrowski
Zakalec z ambicjami
— Paweł Sasko
Końskie mordy
— Paweł Sasko
Dziwy nad dziwami
— Paweł Sasko
Esensja czyta dymki: Reaktywacja
— Daniel Gizicki, Wojciech Gołąbowski, Marcin Osuch, Paweł Sasko, Konrad Wągrowski
Coś na spanie
— Paweł Sasko
Lewe jądro Szatana
— Paweł Sasko
Z miłości do pędzli
— Paweł Sasko
Tęsknię, Lizaczku
— Paweł Sasko
Zmiana warty w Baśniogrodzie
— Paweł Sasko
Tylko dla fanatyków
— Paweł Sasko