Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Hermann Huppen, Jean Van Hamme
‹Mistrzowie Komiksu: Krwawe gody›

Krwawe gody
EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKrwawe gody
Tytuł oryginalnyLune de guerre
Scenariusz
Data wydania2003
RysunkiHermann Huppen
PrzekładMarta Bańkowska
Wydawca Egmont
CyklMistrzowie Komiksu
ISBN-1083-237-9627-0
Cena24,90
Gatunekobyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Krwawe gody

Życiowe ultimatum
[Hermann Huppen, Jean Van Hamme „Mistrzowie Komiksu: Krwawe gody” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Komiks to przede wszystkim historia. Historia opowiedziana przy pomocy rysunków i dymków. Komiks to jeszcze jedna metoda na wciągnięcie odbiorcy w wir wydarzeń, często fikcyjnych, wykreowanych przez autorów na potrzeby określonego czasu, jaki zajmuje przeczytanie albumu.

Artur Długosz

Życiowe ultimatum
[Hermann Huppen, Jean Van Hamme „Mistrzowie Komiksu: Krwawe gody” - recenzja]

Komiks to przede wszystkim historia. Historia opowiedziana przy pomocy rysunków i dymków. Komiks to jeszcze jedna metoda na wciągnięcie odbiorcy w wir wydarzeń, często fikcyjnych, wykreowanych przez autorów na potrzeby określonego czasu, jaki zajmuje przeczytanie albumu.

Hermann Huppen, Jean Van Hamme
‹Mistrzowie Komiksu: Krwawe gody›

Krwawe gody
EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKrwawe gody
Tytuł oryginalnyLune de guerre
Scenariusz
Data wydania2003
RysunkiHermann Huppen
PrzekładMarta Bańkowska
Wydawca Egmont
CyklMistrzowie Komiksu
ISBN-1083-237-9627-0
Cena24,90
Gatunekobyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Krwawe gody
Komiks ma pełną analogię do filmu, książki czy gry, gdzie również chodzi o opowiedzenie czegoś, przy czym każde z tych mediów posługuje się swoim własnym, specyficznym językiem. Miarą powodzenia danej implementacji opowieści jest to, w jakim stopniu odbiorca zostaje wciągnięty w historię, do jakiego stopnia ona go poruszy. Ideałem jest, kiedy wszystkie elementy wpływające na odbiór opowieści współgrają ze sobą, co w przypadku komiksu przekłada się na fabułę, rysunki i tempo komiksowej narracji. Nie ma wtedy konieczności uciekania się do artystycznych zabiegów i ryzykownych eksperymentów formalnych. Historia sama się broni i poraża czytelnika swą naturalnością.
„Krwawe gody” są takim właśnie ideałem. Dotychczas to jedyny wspólny komiks mistrza scenariusza, Jeanna Van Hamme’a i mistrza komiksowego rysunku, Hermanna Huppena. Powstanie albumu poprzedziło długie leżakowanie pomysłu w głowie scenarzysty oraz równie długie oswajanie się rysownika z myślą, by narysować coś właśnie z Van Hammem. Podobnie jak z jakością wieloletniego wina, tak długo dojrzewający pomysł przerodził się w komiks, którego seria wydawnicza „Mistrzowie Komiksu” jest właściwym uhonorowaniem.
Jak często bywa z opowieściami fikcyjnymi punktem wyjścia dla „Krwawych godów” jest faktyczny incydent, o którym Van Hamme usłyszał dawno temu. Tam, gdzie w rzeczywistości historia kończy się dobrze, komiksowa fikcja rozpoczyna swe „gdybanie”, sprawiając, że drobnostka przeradza się koszmar…
Podczas jednego z hucznych wiejskich wesel ojciec pana młodego stwierdza, że podane właśnie pomidory faszerowane krewetkami są nieświeże. Nakazuje właścicielowi oberży wymienić je na inną potrawę, ale ten w obawie o swoje zyski odmawia. Ojciec pana młodego postanawia zmienić miejsce, gdzie odbywa się wesele. Doprowadza to do wściekłości restauratora, który zamyka na klucz przebywającą właśnie w toalecie pannę młodą i stawia ojcu pana młodego ultimatum: albo zapłata albo synowa! W rzeczywistości teść ustępuje i chwiejąca się na ostrzu noża sprawa kończy się bez dalszych reperkusji. W fikcji zacietrzewia się jeszcze bardziej, co rozpętuję oblężenie oberży i jej szturm.
Piękno tego komiksu to wiarygodna opowieść o nieprawdopodobnym wydarzeniu. Tylko w dalece absurdalnych spekulacjach w wyniku nieświeżości potrawy dochodzi między ludźmi do sporu, który przeradza się w dramat ich życia, zostają na stale okaleczeni, czy też żegnają się z życiem. Albo chwyta się tak rozpaczliwego pomysłu jakiś artysta, tłumacząc wszystko eksperymentalnym podejściem do materii komiksu, albo osadza się akcję w odrealnionym świecie rządzącym się prawami, które nam, ludziom współczesnym, zrozumieć nie jest dane. W „Krwawych godach” bohaterowie z krwi i kości, ludzie tacy jak my, ulegają napięciu chwili i porzucając zdrowy rozsądek wdają się w bezsensowną wojnę, w której nie ma wygranych. Pozostają jedynie przegrani.
Van Hamme i Hermann
Van Hamme i Hermann
Dramatu opowieści nie sposób przewidzieć. Miesiąc poślubny młodego małżeństwa przeradza się w noc, podczas której zupełnie niespodziewanie przeleje wiele krwi. Nikt nie ma zamiaru nikogo krzywdzić – przecież to pierwszy dzień nowego życia młodej pary. Sielankowe, weselne tempo opowieści nagle przybiera na tempie i zanim twórcy pozwalają się czytelnikowi otrząsnąć z szoku, sprawa zachodzi na tyle daleko, że od raz podjętych decyzji nie ma już odwrotu. Czyż nie tak właśnie układa się życie? Zanim człowiek się obejrzy, często wdepnie w coś niedobrego…
Jedna z wersji okładek
Jedna z wersji okładek
Autorzy konfrontują czytelnika z atmosferą napięcia rodem z najlepszych thrillerów. Dbałość o szczegóły, o tło postaci, o ich uzasadnione charakterami decyzje pogłębia odbiór komiksu. „Krwawe gody” to nie dramat jednostki. To dramat wszystkich ludzi, których los sprowadził o danym czasie w jedno miejsce. Nieistotny jest tu osobisty stosunek poszczególnych osób do wydarzeń, bo wydarzenia same pazernie wyciągają swe macki w kierunku kolejnych ofiar, omotując je i zaludniając ten dramat.
Tragedii towarzyszy księżyc...
Tragedii towarzyszy księżyc...
Hermann maluje ten dramat z perspektywy dokumentalisty. To książkowy wręcz przykład komiksu realistycznego, zadbanego w każdym detalu istotnym dla poszczególnych wątków opowieści, bez zbędnych balastów plastycznych. Kto widział choćby „Jeremiaha”, ten wie jak świetnie Hermann radzi sobie opowiadaniem historii przy pomocy obrazków i dymków. Jego charakterystyczny styl rysowania, kolory spod których wychodzą często ołówkowe szkice, poraża naturalnością. Nie ma tu miejsca na upiększania bohaterów, zresztą w ujęciu Hermanna natychmiast przychodzi na myśl określanie ich osobami dramatu. Nieludzkie często grymasy, jakimi obdarza ich twarze to lustra emocji, które nimi targają. Szarość scenografii podkreśla tragizm sytuacji, a wymowne kadrowanie trzyma w ryzach narastające napięcie opowieści. Są tu plansze, zamrożone chwile dramatu, które dzięki swej statyczności oddziaływają na odbiorcę ze zwiększoną intensywnością.
Znamienna jest tu sama wymowa komiksu, już w oderwaniu od fabuły, która mu posłużyła. Oto współczesna przypowieść o wadze każdej chwili, o odpowiedzialności i nieuchronności podejmowanych przez nas decyzji. O bezduszności machiny losów, która raz wprawiona w ruch karmiąc się ofiarami ani myśli się zatrzymać.
koniec
1 lutego 2003

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Zagubiony w samym sobie
Andrzej Goryl

25 IV 2024

„Czarny Młot” to seria, która miała bardzo intrygujący początek, ciekawie się rozwijała, ale jej zakończenie było co najmniej rozczarowujące. Po drodze ukazało się też kilka komiksów pobocznych, które w większości nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu. Podobnie sprawa się ma z najnowszą publikacją z tego uniwersum – albumem „Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie”.

więcej »

Dyskretny urok showbiznesu
Paweł Ciołkiewicz

24 IV 2024

Nestor Burma to prywatny detektyw, który ma skłonność, naturalną chyba u prywatnych detektywów, do wpadania w tarapaty. Po „Mgle na moście Tolbiac”, „Ulicy Dworcowej 120” oraz „Awanturze na Nation” dostajemy kolejny album z jego przygodami. „Chciałeś mnie widzieć martwą?” to opowieść o intrydze rozgrywającej się w świecie musicali.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Traktat o przemocy
— Paweł Ciołkiewicz

Tegoż twórcy

Miasto grzechu i występku
— Sebastian Chosiński

Konflikt pokoleń
— Sebastian Chosiński

Gwiazda wyrwana z galaktyki
— Sebastian Chosiński

Diamenty nie zapewniają wieczności
— Sebastian Chosiński

Na miedzianej ziemi
— Tomasz Nowak

Prawo i bezprawie
— Tomasz Nowak

Odwaga i poświęcenie
— Sebastian Chosiński

Prosto i spójnie
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Tragedia pomyłek
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Co za porąbana rodzinka!
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Zasłużyć na pamięć
— Artur Długosz

Tylko we dwoje
— Artur Długosz

Dokąd jedzie ten tramwaj?
— Artur Długosz

A na imię ma Josephine
— Artur Długosz

Cicho sza
— Artur Długosz

Dekoltem i szpadą
— Artur Długosz

Co łączy entropię i plamkę ślepą
— Artur Długosz

Gra Roku 2004
— Artur Długosz

Zabić Hitlera!
— Artur Długosz

Conan, nie Conan?
— Artur Długosz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.