Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Hermann Huppen
‹Jeremiah #27: Elsie z ulicy›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułJeremiah #27: Elsie z ulicy
Scenariusz
Data wydania10 grudnia 2023
RysunkiHermann Huppen
PrzekładWojciech Birek
Wydawca Elemental
CyklJeremiah
ISBN9788396912534
Format48s. 220x295 mm
Cena45,00
Gatuneksensacja, SF
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Miasto grzechu i występku
[Hermann Huppen „Jeremiah #27: Elsie z ulicy” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Pojawiająca się w tomie „Port cieni” nastoletnia Milova na tyle przypadła do gustu autorowi „Jeremiaha”, że postanowił postać tę uczynić pierwszoplanową także w kolejnym epizodzie serii. By jednak nie czuła się nieszczęśliwie w otoczeniu samych facetów, tym razem Hermann Huppen przydał jej do towarzystwa koleżankę – tytułową „Elsie z ulicy”.

Sebastian Chosiński

Miasto grzechu i występku
[Hermann Huppen „Jeremiah #27: Elsie z ulicy” - recenzja]

Pojawiająca się w tomie „Port cieni” nastoletnia Milova na tyle przypadła do gustu autorowi „Jeremiaha”, że postanowił postać tę uczynić pierwszoplanową także w kolejnym epizodzie serii. By jednak nie czuła się nieszczęśliwie w otoczeniu samych facetów, tym razem Hermann Huppen przydał jej do towarzystwa koleżankę – tytułową „Elsie z ulicy”.

Hermann Huppen
‹Jeremiah #27: Elsie z ulicy›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułJeremiah #27: Elsie z ulicy
Scenariusz
Data wydania10 grudnia 2023
RysunkiHermann Huppen
PrzekładWojciech Birek
Wydawca Elemental
CyklJeremiah
ISBN9788396912534
Format48s. 220x295 mm
Cena45,00
Gatuneksensacja, SF
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Kiedy dzisiaj sięgam pamięcią do wczesnych tomów „Jeremiaha” (mam na myśli te z przełomu lat 70. i 80. ubiegłego wieku), odnoszę wrażenie, że – na tle późniejszych albumów – Hermann Huppen był jeszcze autorem zaskakująco pruderyjnym. Nie, nie mam na myśli tego, że unikał wszelkiej nagości, brzydkich słów czy drastycznych scen. Ale z czasem na pewno tych elementów w fabule przybywało. Zwłaszcza w tych epizodach, w których wprowadzał na arenę wydarzeń przygodnie spotykane przez Jeremiaha i Kurdy’ego Malloya kobiety. Dwudziesty siódmy epizod serii – wydana oryginalnie w 2006 roku „Elsie z ulicy” – stanowi jednak przekroczenie kolejnej granicy. Mamy tu bowiem całkiem sporo scen seksu, w tym również przemocowego. Co zresztą idealnie wpisuje się w wykreowaną przez Belga ogólną wizję postapokaliptycznej Ameryki.
Tom ten jest bezpośrednią kontynuacją poprzedniego, czyli wyśmienitego „Portu cieni” (2005). Opuściwszy osadę zamieszkaną przez religijnych fanatyków, z uratowaną z masakry nastoletnią Milovą, przyjaciele zmierzają prostą drogą do Langton – miasteczka, w którym mieszka stara ciotka Jeremiaha, Martha, ze swoim fajtłapowatym konkubentem Woodym. Jeremiah liczy na to, że dziewczyna znajdzie tam spokojną przystań po dramatycznych wydarzeniach, jakie stały się jej udziałem. Ale przecież Langton to wcale nie jest najspokojniejsze miejsce na Ziemi. Jak niemal w każdej mieścinie, nieoficjalnie władzę dzierżą tam mieniący się biznesmenami bandyci i skorumpowani politycy. Jednym z nich jest kontrolujący ulicznych złodziei Blitz, innym – właściciel barów i klubów sportowych o ksywce Prezydent (co prawdopodobnie odzwierciedla jego ambicje).
Dla Blitza pracują młodzi i starzy. Kradną na ulicach, w sklepach i barach, włamują się do domów i firm – mają na to przyzwolenie, jednak jest jeden warunek, od którego nie ma odstępstw – łupem muszą się dzielić ze swoim szefem. Gdy ktoś nie chce, jest w okrutny sposób przywoływany do porządku, na przykład zanurzany w szklanej wannie wypełnionej lodowatą wodą. Jedną z osób, które nie chcą podporządkować się Blitzowi jest ulicznica Elsie. Chce działać na własną rękę, lecz do tego potrzebuje wspólnika bądź wspólniczki. Nic z tego nie wychodzi, ponieważ wszyscy boją się mocno trzymającego swoich ludzi w garści mafiosa. Wyjściem było namówienie do współpracy kogoś z zewnątrz, kto nie orientuje się w miejscowych układach. Kimś takim mogłaby stać się Milova, zwłaszcza że, jak się przypadkowo okazuje, jest całkiem sprawną złodziejką.
Dla Milovy wszystko, co widzi poza swoją rodzinną osadą, jest nowe, nieznane, fascynujące. Miasto oszałamia ją. Nie zna reguł panujących w normalnym – jeśli za takowy można uznać rzeczywistość po apokalipsie – świecie. Kiedy zauważa w witrynie sklepowej coś ładnego, wchodzi do środka, zabiera to i ucieka. Goniona przez właściciela sklepu jubilerskiego, niemal wpada – w ostatniej chwili ratuje ją… Elsie, która próbuje namówić nieznajomą do spółki. Nad moralnością swojej nowej koleżanki czuwają jednak i Jeremiah, i Kurdy Malloy. Choć akurat ten ostatni w kontaktach z Elsie jest już dużo bardziej zdeterminowany – czuje się wyposzczony, a młodej kobiecie niczego nie brakuje. Ona zresztą także się nie opiera. Jest gotowa na każde poświęcenie, traktując Malloya jako najkrótszą drogę prowadzącą do mieszkającej pod dachem ciotki Marthy Milovy.
W porównaniu z „Portem cieni” fabuła tego odcinka jest mniej zwarta. Z tego też powodu Huppenowi nie udaje się utrzymać przez cały czas odpowiedniego napięcia: rozbijają je ciągłe powroty bohaterów z centrum Langton do domu ciotki Marthy, która na dodatek stała się wyjątkowo zrzędliwa i tym samym antypatyczna. Na jej tle dużo większą sympatię budzi Woody. A przecież kiedyś było odwrotnie. Na szczęście ważny zwrot akcji Hermann zachował na finał. Mam tylko nadzieję – od razu przyznaję, że nie znam kolejnych, jeszcze nieopublikowanych w Polsce tomów serii, więc mam prawo czegoś nie wiedzieć – że to nie koniec udziału Milovy w sadze o Kurdym i Jeremiahu. Czy o stronie graficznej da się napisać coś innego niż wcześniej? Nie bardzo. Warto jednak na pewno podkreślić, że jest, jak zawsze, na najwyższym poziomie. Kto lubi rysunki Huppena, na pewno nie będzie zawiedziony.
koniec
23 lutego 2024

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Palec z artretyzmem na cynglu
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

27 IV 2024

„Torpedo 1972” to powrót po latach Luca Torelliego, niegdyś twardziela i zabijaki, a dziś… w sumie też zabijaki, ale o wiele bardziej zramolałego.

więcej »

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Zagubiony w samym sobie
Andrzej Goryl

25 IV 2024

„Czarny Młot” to seria, która miała bardzo intrygujący początek, ciekawie się rozwijała, ale jej zakończenie było co najmniej rozczarowujące. Po drodze ukazało się też kilka komiksów pobocznych, które w większości nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu. Podobnie sprawa się ma z najnowszą publikacją z tego uniwersum – albumem „Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie”.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Konflikt pokoleń
— Sebastian Chosiński

Gwiazda wyrwana z galaktyki
— Sebastian Chosiński

Diamenty nie zapewniają wieczności
— Sebastian Chosiński

Na miedzianej ziemi
— Tomasz Nowak

Prawo i bezprawie
— Tomasz Nowak

Odwaga i poświęcenie
— Sebastian Chosiński

Prosto i spójnie
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Tragedia pomyłek
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Co za porąbana rodzinka!
— Sebastian Chosiński

Bystanders w czasach pogardy
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.