Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

François Bourgeon, Claude Lacroix
‹Cyann #2 (wyd. zbiorcze)›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
80,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCyann #2 (wyd. zbiorcze)
Scenariusz
Data wydania19 kwietnia 2017
RysunkiFrançois Bourgeon, Claude Lacroix
Wydawca Egmont
CyklCyann
Format152s. 215x290 mm
Cena99,99
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Uciec przed nocą
[François Bourgeon, Claude Lacroix „Cyann #2 (wyd. zbiorcze)” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
To prawda, że pozycje wydawane przez Egmont w serii Mistrzowie Komiksu nie należą do tanich. Przeważnie jednak, tak jak w wypadku drugiego tomu zbiorczego wydania serii "Cyann" autorstwa François Bourgeona i Claude Lacroix, warte są każdej złotówki.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Uciec przed nocą
[François Bourgeon, Claude Lacroix „Cyann #2 (wyd. zbiorcze)” - recenzja]

To prawda, że pozycje wydawane przez Egmont w serii Mistrzowie Komiksu nie należą do tanich. Przeważnie jednak, tak jak w wypadku drugiego tomu zbiorczego wydania serii "Cyann" autorstwa François Bourgeona i Claude Lacroix, warte są każdej złotówki.

François Bourgeon, Claude Lacroix
‹Cyann #2 (wyd. zbiorcze)›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
80,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCyann #2 (wyd. zbiorcze)
Scenariusz
Data wydania19 kwietnia 2017
RysunkiFrançois Bourgeon, Claude Lacroix
Wydawca Egmont
CyklCyann
Format152s. 215x290 mm
Cena99,99
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Choć sześć tomów składających się na "Cyann" powstawało w rekordowo długim czasie dwudziestu jeden lat, a pomiędzy drugim zeszytem (dostępny w tomie pierwszym) i trzecim mieliśmy do czynienia z wymuszoną, najdłuższą przerwą, ani trochę nie odbiło się to na jakości i spójności opowieści. Wyraźnie widać, że Bourgeon (to on gra tu pierwsze skrzypce, Lacroix uzupełnia fabułę w szczegóły) ma kompletną wizję sagi, wie, jak ona się skończy i konsekwentnie swoje pomysły realizuje.
Od razu trzeba jednak zaznaczyć, że zarówno "Ajeja z Aldaalu", jak i drugi (grubszy) zeszyt, "Kolory Marcady", mają formę opowieści drogi i nie należy spodziewać się w nich wyjątkowo zagmatwanej fabuły. Nie oczekujcie więc onirycznych klimatów i wielotorowych wątków, w jakie obfituje najbardziej znane dzieło François Bourgeona, trylogia "Towarzysze zmierzchu" (u nas również wydana przez Egmont w 2008 roku). Nie oznacza to jednak, że mamy do czynienia z pozycją prostacką. Wręcz przeciwnie, dzięki doskonałemu zaprezentowaniu postaci drugoplanowych (moją faworytką jest pokręcona Ajeja) i przede wszystkim niesamowicie barwnie przedstawionym relacjom społecznym, jakie obowiązują na plancie, na której uwięziona jest Cyann, całość czyta się z zapartym tchem i podziwem dla wyobraźni twórców.
Już sam pomysł wyjściowy na Aldaal - planetę, na której noc trwa rok i nikt nie jest w stanie jej przeżyć, świadczy o niebanalności tej pozycji. A jeśli do tego doda się opis struktury społecznej koczowniczych ludów, zmuszonych wiecznie się przemieszczać, by nie dopadła ich noc, otrzymuje się fascynującą opowieść, w której losy Cyann są równie istotne, jak spotykanych przez nią tubylców. Podobnie jest z Marcadą z drugiego tomu. Tam jednak bazą stosunków międzyludzkich jest pieniądz, bez którego nie można nawet porozmawiać z kimś na ulicy (oczywiście wszystkie transakcje są opodatkowane).
Owszem, można zarzucić, że twórcy trochę idą na łatwiznę, ponieważ Cyann ma szczęście do ludzi i nawet w najbardziej nieprzychylnym środowisku udaje jej się znaleźć bratnią duszę (choć motywacje do udzielenia jej pomocy mogą być mało szlachetne), dzięki czemu cudem unika niechybnej śmierci. Szczęśliwie zostaje to tak umiejętnie wbudowane w fabułę, że nie czuć sztuczności. Zwłaszcza że pomocnicy są intrygującymi charakterami, a dzięki temu, że starają się wyjaśnić Cyann zasady otaczających jej światów, my również sporo się o nich dowiadujemy.
Za stronę graficzną w całości odpowiada François Bourgeon i robi to po mistrzowsku. Sprawnie porusza się między różnymi estetykami - od błotnistych, nieprzyjaznych krajobrazów, po duszne, industrialne budowle Marcady. Nie popada również w schematy przy rysowaniu postaci. Cyann jest niezmiennie piękna i seksowana, ale już Ajejo, pomimo ponętnej figury, za wzór piękności uznać nie możemy. Podobnie jest z innymi ludźmi, wychowanymi w trudnych warunkach Aldaalu, zazwyczaj obciążonymi jakimiś deformacjami. Z drugiej strony, bezduszni mieszkańcy Marcady mają w sobie sporo z karykaturalności, jaka cechuje styl Enkiego Bilala. Warto również zauważyć, że tym razem, choć mamy kilka zmysłowych scen, nie możemy powiedzieć, by erotyka zdominowała klimat opowieści (co zdarzało się w pierwszych dwóch zeszytach).
Bourgeona poznałem, zapewne tak jak i większość polskich czytelników, dzięki "Towarzyszom zmierzchu". Choć jest to niewątpliwie pozycja klasyczna, nie powaliła mnie na kolana. Stąd też do "Cyann" podchodziłem z rezerwą. Niesłusznie, bo saga ta pochłonęła mnie bez reszty i nie mogę doczekać się trzeciego tomu, zawierającego jej finał. Ślubuję, że przy tworzeniu rocznego podsumowania najlepszych komiksów, jakie ukazały się u nas w 2017 roku, będę walczył, by się tam znalazła.
koniec
19 maja 2017

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zupełnie jak nie trykoty
Dagmara Trembicka-Brzozowska

28 IV 2024

Ten album to taka „przejściówka” – rozpoczyna się sceną z „Wojen nieskończoności”, a akcja znajduje się najwyraźniej gdzieś przed albumem „King In Black”, w Polsce jak na razie nie wydanym, oraz późniejszymi komiksami m.in. z cyklu „Wojna światów” czy z Thorem w roli głównej. I jakkolwiek fabuła jest dość przeciętna, to jednak jest w „Czarnym” parę rzeczy wartych zobaczenia.

więcej »

Palec z artretyzmem na cynglu
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

27 IV 2024

„Torpedo 1972” to powrót po latach Luca Torelliego, niegdyś twardziela i zabijaki, a dziś… w sumie też zabijaki, ale o wiele bardziej zramolałego.

więcej »

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Zrzucanie jarzma
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Osiemnaście mieć lat… i całe życie przed sobą
— Paweł Ciołkiewicz

Esensja czyta dymki: Maj-czerwiec 2009
— Jakub Gałka, Wojciech Gołąbowski, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

3 to liczba doskonała
— Daniel Gizicki

Tegoż autora

Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Piołun w sercu a w słowach brak miodu, czyli 10 utworów do tekstów Ernesta Brylla
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kim był Józef J.?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ilu scenarzystów potrzea by wkręcić steampunkową żarówkę?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Baldwin Trędowaty na tropie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Nie należy mylić zagubienia się w masie z tkwieniem w gównie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.