Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Enrico Marini
‹Batman. Mroczny książę z bajki›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBatman. Mroczny książę z bajki
Scenariusz
Data wydania5 czerwca 2019
RysunkiEnrico Marini
Wydawca Egmont
CyklBatman
ISBN9788328134591
Format144s. 180x275mm
Cena69,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Gotham w akwareli
[Enrico Marini „Batman. Mroczny książę z bajki” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Najnowszy komiks „DC Deluxe” możemy przeczytać bez znajomości wydarzeń z głównych serii Detective Comics. Wydawnictwo to zaproponowało napisanie i narysowanie krótkiej opowieści o człowieku nietoperzu Enrico Mariniemu – znanemu europejskiemu twórcy. Marini otrzymał całkowitą swobodę twórczą – tak powstał „Batman. Mroczny książę z bajki”.

Marcin Knyszyński

Gotham w akwareli
[Enrico Marini „Batman. Mroczny książę z bajki” - recenzja]

Najnowszy komiks „DC Deluxe” możemy przeczytać bez znajomości wydarzeń z głównych serii Detective Comics. Wydawnictwo to zaproponowało napisanie i narysowanie krótkiej opowieści o człowieku nietoperzu Enrico Mariniemu – znanemu europejskiemu twórcy. Marini otrzymał całkowitą swobodę twórczą – tak powstał „Batman. Mroczny książę z bajki”.

Enrico Marini
‹Batman. Mroczny książę z bajki›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBatman. Mroczny książę z bajki
Scenariusz
Data wydania5 czerwca 2019
RysunkiEnrico Marini
Wydawca Egmont
CyklBatman
ISBN9788328134591
Format144s. 180x275mm
Cena69,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Otrzymujemy kolejny komiks z nietoperzowego kanonu – Batman kontra Joker. Najgroźniejszy przeciwnik mrocznego rycerza ma kłopoty – zawiódł swoją ukochaną Harley Quinn (zgubił jej prezent urodzinowy, czyli ukradziony, bezcenny naszyjnik) i pozbył się swojej ekipy (jedynym kompanem pozostał cierpiący na depresję i pragnący umrzeć klaun Archie). Joker wpada zatem na pewien plan – porywa małą, wygadaną, ośmioletnią dziewczynkę i żąda za nią dość specyficznego okupu. I to nie Batman, lecz Bruce Wayne jest jedynym człowiekiem, który może spełnić żądania szaleńca. Prosto nie będzie, gdyż w całą historię miesza się również Selina Kyle, znana wszystkim jako Catwoman, a Batman ma dodatkową motywację, aby znaleźć i uwolnić dziecko – ale to akurat pozostawię niedopowiedziane.
„Batman. The Dark Prince Charming” został wydany jednocześnie po angielsku (Detective Comics) i francusku (Dargaud) co, trzeba przyznać, jest dość oryginalnym posunięciem. Amerykańska legenda, ikona popkultury zza oceanu, została powierzona europejskiemu twórcy, który mógł z nią zrobić to, co mu się żywnie podobało. Decyzja ta wymagała oczywiście umieszczenia akcji komiksu w swego rodzaju alternatywnej wersji świata Batmana, nie związanej w żaden sposób z ciągiem wydarzeń głównego kontinuum DC – zresztą zabieg taki nie był już nowością.
Jeśli chodzi o fabułę, to fajerwerków nie ma. Batman, Joker, Harley Quinn czy Catwoman przedstawieni są bardzo standardowo i dość przewidywalnie – choć w nieco przejaskrawiony sposób. Catwoman jest tu wciśnięta trochę na siłę – jej postać jest raczej pretekstem dla zaprezentowania ponętnych, kobiecych kształtów w wielce ekwilibrystycznych pozach. Podobne Harley Quinn – także kusząca, choć w bardziej prymitywny sposób. Tylko, że partnerka Jokera wnosi jednak trochę więcej do samej fabuły. Batman jest całkowicie pozbawiony poczucia humoru, brutalny, zdeterminowany i zamknięty w sobie. Joker jest jak najbardziej szalony, ale nie tak przerażający jak u Moore’a, Morrisona czy Millera – przypomina raczej postać z kreskówki, której nonsensowna brutalność, chaotyczne motywacje i absolutna nieracjonalność dopełniane są charakterystycznym, ale w istocie dość prostym i nie wysublimowanym, poczuciem humoru.
Innymi słowy – Batman i Joker są tu postaciami wyciętymi z papieru, a krawędzie tych dwóch wycinanek zaskakująco dobrze pasują do siebie. Podobnie jak Moore w „Zabójczym żarcie”, Marini akcentuje w „Mrocznym księciu z bajki” komplementarność tych dwóch zajadłych przeciwników. „Jesteśmy definiowani przez własnych wrogów” – to dlatego, za każdym razem, gdy Joker wpada do rwącej rzeki i znika w głębinach, jesteśmy pewni, że przeżyje. Nieśmiertelność Jokera jest bowiem gwarantem istnienia Batmana.
Enrico Marini stworzył „Batmana po europejsku”, nadając całej historii cechy baśni dla dorosłego widza – ale takiego z dobrze rozwiniętym „wewnętrznym dzieckiem”. Porwana dziewczynka czeka na „księcia z bajki”, Batman-Bestia siedzi w zamczysku i brakuje mu Pięknej, a nawet walcząca o życie matka dziewczynki nazwana zostaje „śpiącą królewną”. Wszystkie te intertekstualne zabiegi, europejski klimat i lekko karykaturalne (przez co interesujące) kreacje bohaterów nie przesłaniają jednak faktu, że fabularnie „Mroczny książę z bajki” jest niestety dość banalny. Na szczęście oprócz Mariniego-scenarzysty istnieje Marini-grafik. A ten jest mistrzem.
Warstwa graficzna bowiem rekompensuje z nawiązką wszelkie niedostatki. Cały komiks namalowany jest akwarelą, Marini w niesamowity sposób operuje kolorem i cieniem, znakomicie rysuje zarówno sceny akcji jak i wielkie, statyczne ujęcia postaci Batmana, Catwoman, czy całego Gotham. Miasto, utrzymane nieco w estetyce popularnego serialu animowanego z pierwszej połowy lat dziewięćdziesiątych, prezentowane jest na oszałamiających, malarskich kadrach – widzimy je z góry, czy z perspektywy Batmana stojącego na szczycie wieżowca. Grafik nie skupia się przesadnie na szczegółach, ale i też o nich nie zapomina – tak przedstawionego Gotham, czy jaskini Batmana nie spotyka się w komiksach zbyt często. Sceny akcji poprowadzone są w bardzo kinematograficzny sposób, tak jakby Marini dopracował szkice scenopisu jakiejś planowanej ekranizacji. Pościg Batmana i Catwoman za pierwszą bandą Jokera przypomina mocno sceny z „Mrocznego rycerza” Christophera Nolana, a druga banda przywodzi na myśl ekipę Bane’a z „Mroczny Rycerz powstaje”. Marini nie ucieka też od przemocy i erotyzmu, które w komiksie europejskim są o wiele milej widziane niż za oceanem.
Cała historia z powodzeniem zmieściłaby się w połowie swojej objętości. Bardzo dobrze, że tak się nie stało. „Batman. Mroczny książę z bajki” jest komiksem, którego treść być może szybko wyparuje z głów, ale grafika pozostanie na długo.
koniec
2 sierpnia 2019

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Zagubiony w samym sobie
Andrzej Goryl

25 IV 2024

„Czarny Młot” to seria, która miała bardzo intrygujący początek, ciekawie się rozwijała, ale jej zakończenie było co najmniej rozczarowujące. Po drodze ukazało się też kilka komiksów pobocznych, które w większości nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu. Podobnie sprawa się ma z najnowszą publikacją z tego uniwersum – albumem „Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie”.

więcej »

Dyskretny urok showbiznesu
Paweł Ciołkiewicz

24 IV 2024

Nestor Burma to prywatny detektyw, który ma skłonność, naturalną chyba u prywatnych detektywów, do wpadania w tarapaty. Po „Mgle na moście Tolbiac”, „Ulicy Dworcowej 120” oraz „Awanturze na Nation” dostajemy kolejny album z jego przygodami. „Chciałeś mnie widzieć martwą?” to opowieść o intrydze rozgrywającej się w świecie musicali.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Drapieżcy w Gotham
— Sebastian Chosiński

Tegoż twórcy

Miecze i sandały
— Marcin Knyszyński

Indiana Catalano
— Marcin Knyszyński

Do pełna!
— Marcin Knyszyński

To nie są rzymskie wakacje
— Marcin Knyszyński

Historia w obrazkach: Stracone złudzenia Rzymu
— Sebastian Chosiński

Ukąsić Skorpiona!
— Sebastian Chosiński

Historia w obrazkach: Miłość, przyjaźń, zdrada, śmierć
— Sebastian Chosiński

Historia w obrazkach: Warusie, szykuj legiony!
— Sebastian Chosiński

…and the Winner is…
— Sebastian Chosiński

Historia w obrazkach: Starożytne płaszcz i szpada
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Beznadziejna piątka
— Marcin Knyszyński

Oto koniec znanego nam świata
— Marcin Knyszyński

Miecze i sandały
— Marcin Knyszyński

Z rodzynkami, czy bez?
— Marcin Knyszyński

Hola, hola, panie Straczynski!
— Marcin Knyszyński

Żadna dziura nie jest dość głęboka
— Marcin Knyszyński

Uczta ekstremalna
— Marcin Knyszyński

Straczynski Odnowiciel
— Marcin Knyszyński

Cztery wywiady, coś tam pomiędzy i pogrzeb
— Marcin Knyszyński

Bez emocji
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.