Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Stephane Blanquet, Andreas Martens, Joann Sfar, Lewis Trondheim
‹Donżon #3 (wyd. zbiorcze)›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDonżon #3 (wyd. zbiorcze)
Scenariusz
Data wydania12 kwietnia 2022
RysunkiLewis Trondheim, Andreas Martens, Stephane Blanquet, Joann Sfar
PrzekładWojciech Birek
Wydawca Timof i cisi wspólnicy
CyklDonżon
ISBN9788366347748
Format256s. 220x290 mm
Cena149,00
Gatunekfantasy, humor / satyra
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Nadchodzi Armagedon
[Stephane Blanquet, Andreas Martens, Joann Sfar, Lewis Trondheim „Donżon #3 (wyd. zbiorcze)” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
To już trzeci tom zbiorczego wydania tej doskonałej i niezwykle oryginalnej serii. Dobrze znani polskim czytelnikom twórcy: Lewis Trondheim („Ralph Azham”, „Lapinot”, „Mucha”) i Joann Sfar („Kot Rabina”, „Wampir”, „Profesor Bell”, „Klezmerzy”) wymyślili plan na cykl, który miałby liczyć aż 500 albumów. Seria wystartowała w 1998 roku, jednak celu nie udało się osiągnąć i do czasu jej oficjalnego zamknięcia w 2014 roku powstało 36 komiksów (w 2020 roku cykl wznowiono z udziałem innych autorów, ale tych komiksów, jak na razie, polskie wydanie nie uwzględnia). Ich akcja rozgrywa się w różnych okresach, tworząc osobne cykle. W wydanych do tej pory w Polsce dwóch albumach mieliśmy Zenit (prezentujący apogeum Donżonu) oraz Świt (opowiadający o początkach Donżonu). Tym razem autorzy przedstawiają Zmierzch mówiący o końcu Donżonu, uzupełniony o kilka powiązanych historii z cyklu „Monstra”.

Maciej Jasiński

Nadchodzi Armagedon
[Stephane Blanquet, Andreas Martens, Joann Sfar, Lewis Trondheim „Donżon #3 (wyd. zbiorcze)” - recenzja]

To już trzeci tom zbiorczego wydania tej doskonałej i niezwykle oryginalnej serii. Dobrze znani polskim czytelnikom twórcy: Lewis Trondheim („Ralph Azham”, „Lapinot”, „Mucha”) i Joann Sfar („Kot Rabina”, „Wampir”, „Profesor Bell”, „Klezmerzy”) wymyślili plan na cykl, który miałby liczyć aż 500 albumów. Seria wystartowała w 1998 roku, jednak celu nie udało się osiągnąć i do czasu jej oficjalnego zamknięcia w 2014 roku powstało 36 komiksów (w 2020 roku cykl wznowiono z udziałem innych autorów, ale tych komiksów, jak na razie, polskie wydanie nie uwzględnia). Ich akcja rozgrywa się w różnych okresach, tworząc osobne cykle. W wydanych do tej pory w Polsce dwóch albumach mieliśmy Zenit (prezentujący apogeum Donżonu) oraz Świt (opowiadający o początkach Donżonu). Tym razem autorzy przedstawiają Zmierzch mówiący o końcu Donżonu, uzupełniony o kilka powiązanych historii z cyklu „Monstra”.

Stephane Blanquet, Andreas Martens, Joann Sfar, Lewis Trondheim
‹Donżon #3 (wyd. zbiorcze)›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDonżon #3 (wyd. zbiorcze)
Scenariusz
Data wydania12 kwietnia 2022
RysunkiLewis Trondheim, Andreas Martens, Stephane Blanquet, Joann Sfar
PrzekładWojciech Birek
Wydawca Timof i cisi wspólnicy
CyklDonżon
ISBN9788366347748
Format256s. 220x290 mm
Cena149,00
Gatunekfantasy, humor / satyra
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Choć to nowy cykl, to do lektury tego albumu nie ma co się zabierać bez znajomości pierwszego tomu „Donżonu”. Za dużo tu większych i mniejszych nawiązań, więc żeby rozkoszować się bogactwem tego świata, najlepiej zrobić sobie powtórkę albumu wydanego w 2019 roku. Od przedstawionych w nim wydarzeń minęło wiele lat. Wtedy po raz ostatni widzieliśmy bohaterów, gdy uciekają w pośpiechu przed szalejącym pożarem. Teraz Herbert jest Wielkim Hanem, opętanym przez Mroczny Byt i mordującym przychodzących do niego nieszczęśników. Natomiast Marvin (znany teraz jako Król Kurz) jest stary, ślepy i czuje, że zbliża się kres jego życia. Dlatego z pomocą nietoperza w roli przewodnika, wyrusza w swą ostatnią podróż na cmentarzysko smoków. Tak naprawdę jednak Herbert i Marvin nie są wiodącymi postaciami w tym albumie. Na pierwszy plan wybija się królik, który urodził się czerwony i na pamiątkę smoka Marvina otrzymał jego imię. Sam siebie nazywa Marvinem Niszczycielem, gdyż ma duszę wojownika i potrafi biegle posługiwać się swym olbrzymim mieczem. Jest arogancki, nieokrzesany i nadpobudliwy, a cechy jego charakteru sprawiają, że co rusz wchodzi z kimś w konflikt.
Jest w tym albumie też trochę smaczków, do których wychwycenia jest potrzebna dobra znajomość wcześniejszych tomów. Pamiętacie Bubulu, króla Olfów, który pojawił się, gdy Herbert po raz pierwszy poznał moc swego Miecza Przeznaczenia i sprawnie zabił wszystkich wrogów? Był tylko w jednej scenie. A teraz Bubulu staje się jedną z najważniejszych postaci drugoplanowych i przewija się niemal przez cały czas, bo los sprawia, że co rusz krzyżuje ścieżki z innymi bohaterami i udowadnia, że jest to bezwzględny władca i wielki, choć niskiego wzrostu, wojownik.
Autorzy nie wyjaśniają, co się działo z Marvinem i Herbertem przez te wszystkie lata. Mamy w zasadzie tylko jedną retrospekcję, która pokazuje przyczynę oślepnięcia smoka. Jednak wielu rzeczy można się domyślać – jak choćby tego, że związek Herberta i Izydy zaowocował dwójką dzieci. Pojawia się też trzecie dziecko – dobrze już znany z pierwszego albumu Elyacin – który wówczas był malutkim trollem, a teraz zdecydowanie urósł. Wiadomo też, że Herbert zdołał zebrać wszystkie siedem Przedmiotów Przeznaczenia. Jednak te lata, gdy ich poszukiwał, są dla czytelników białą plamą, która nie została już wypełniona. Ale to nie jest problem dla tej opowieści, bo bohaterowie szybko zostają wrzuceni w wir wydarzeń, a rozpad planety na niewielkie kawałki dryfujące nad płynnym jądrem, nie jest wcale ich największym zmartwieniem.
Te historie na pierwszy rzut oka nie mają aż tak misternej konstrukcji, jak komiksy z pierwszych dwóch tomów. Akcja nie zawsze przebiega płynnie, jednak okazuje się, że wynika to jedynie z zazębiania się pewnych scen za pomocą równoległej akcji tomów cykli „Zmierzch” i „Monstra”. Dopiero po przeczytaniu całego tego albumu mamy pełen obraz tego, co się działo. Te same wydarzenia pokazane z perspektywy kilku bohaterów wyjaśniają wszystkie wątpliwości i po raz kolejny stanowią potwierdzenie geniuszu autorów.
Nie mam najmniejszej wątpliwości, że to najlepsza seria, jaka ukazuje się obecnie w Polsce. I w zasadzie to może dobrze, że skończyło się tylko na 36 albumach. Dlatego jesteśmy już na półmetku i jeśli wydawnictwo utrzyma tempo, to w 2025 roku będzie można cieszyć się kompletem sześciu tomów. Choć szczerze mówiąc, mam nadzieję, że mogłoby to się stać szybciej. A jeśli ktoś nadal nie zna „Donżonu”, bo przegapił, bo wahał się, czy warto, to nie powinien dłużej czekać. Premiera trzeciego tomu to doskonała okazja, aby zapoznać się z tym niezwykle bogatym światem, jego zwariowanymi mieszkańcami, bezwzględnymi mordercami, żądnymi władzy szaleńcami i masą różnych oryginalnych monstrów. To naprawdę znakomita i niezapomniana podróż.
Plusy:
  • bardzo bogaty i zaskakujący świat fantasy
  • powrót Marvina i Herberta
  • te same wydarzenia pokazane z perspektywy różnych postaci
koniec
4 sierpnia 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Palec z artretyzmem na cynglu
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

27 IV 2024

„Torpedo 1972” to powrót po latach Luca Torelliego, niegdyś twardziela i zabijaki, a dziś… w sumie też zabijaki, ale o wiele bardziej zramolałego.

więcej »

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Zagubiony w samym sobie
Andrzej Goryl

25 IV 2024

„Czarny Młot” to seria, która miała bardzo intrygujący początek, ciekawie się rozwijała, ale jej zakończenie było co najmniej rozczarowujące. Po drodze ukazało się też kilka komiksów pobocznych, które w większości nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu. Podobnie sprawa się ma z najnowszą publikacją z tego uniwersum – albumem „Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie”.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Krótko o komiksach: Andreas stonowany
— Marcin Knyszyński

Krótko o komiksach: Andreas enigmatyczny
— Marcin Knyszyński

Andreas totalny
— Marcin Knyszyński

O rudym to lisie piosenka…
— Paweł Ciołkiewicz

Człowiek po przejściach
— Paweł Ciołkiewicz

Prawdziwy detektyw
— Paweł Ciołkiewicz

Jak to jest zjeść dwa razy tę samą papugę…
— Sebastian Chosiński

Między żydem, muzułmanem a chrześcijanem
— Tomasz Nowak

Grzechy ojców
— Paweł Ciołkiewicz

Czas na przygodę
— Paweł Ciołkiewicz

Tegoż autora

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
— Maciej Jasiński

Przygody małych króliczków
— Maciej Jasiński

Małe sprzeczki w nowej rodzinie
— Maciej Jasiński

Kolejne „Igrzyska Śmierci”
— Maciej Jasiński

Nowe otwarcie
— Maciej Jasiński

Gdy Sherlock na wakacjach, bandyci grasują
— Maciej Jasiński

Cztery pory roku z Grabarzem
— Maciej Jasiński

Zawsze trzymaj stronę kumpli
— Maciej Jasiński

Dobrze, że to już koniec
— Maciej Jasiński

Kacza nostalgia
— Maciej Jasiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.