Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Lewis Trondheim
‹Mister O›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMister O
Scenariusz
RysunkiLewis Trondheim
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Mister O! O ja cię sunę!
[Lewis Trondheim „Mister O” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
"Mister O” to dzieło jednego z mistrzów komiksu – Lewisa Trondheima, znanego u nas z „niemych” opowieści obrazkowych: „A.L.I.E.E.N.” (wyd. KG) oraz „Przygód Mikołajka” (wyd. Motopol/Twój Komiks, rys. Thierry Robin, cztery tomy). Jakoś tak się dziwnie składa, że jak dotąd znam tego autora tylko z tytułów pozbawionych słów (no, jeśli chodzi o „A.L.I.E.E.N.” to trochę naciągam, wiem). Bo właśnie takim komiksem jest „Mister O”.

Daniel Gizicki

Mister O! O ja cię sunę!
[Lewis Trondheim „Mister O” - recenzja]

"Mister O” to dzieło jednego z mistrzów komiksu – Lewisa Trondheima, znanego u nas z „niemych” opowieści obrazkowych: „A.L.I.E.E.N.” (wyd. KG) oraz „Przygód Mikołajka” (wyd. Motopol/Twój Komiks, rys. Thierry Robin, cztery tomy). Jakoś tak się dziwnie składa, że jak dotąd znam tego autora tylko z tytułów pozbawionych słów (no, jeśli chodzi o „A.L.I.E.E.N.” to trochę naciągam, wiem). Bo właśnie takim komiksem jest „Mister O”.

Lewis Trondheim
‹Mister O›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMister O
Scenariusz
RysunkiLewis Trondheim
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
"Mister O” to zbiór 32 jednoplanszowych komiksów. Każda plansza jest podzielona na 60 małych kadrów o równej wielkości. Zagęszczone? Właśnie, że nie! Dlatego, że rysunki w tym albumiku są bardzo uproszczone i nie odnosi się wrażenia przeładowania plansz. Główny bohater to kuleczka z oczkami i ustami, ręce i nogi reprezentowane są przez kreseczki. W podobny sposób przedstawiane jest wszystko inne. Czyli że rysunki są do kitu? Właśnie, że nie! Owszem, są bardzo proste, ale przy okazji Trondheim rewelacyjnie oddaje w nich ruch, emocje, gestykulację, mimikę, wszystko. Narracyjnie „Mister O” to liga mistrzów. Akcja zawsze jest czytelna i zrozumiała, a już same rysunki wywołują niekontrolowane salwy śmiechu.
Bo ten komiks to właśnie taki rozśmieszacz. Nie da się przy nim wysiedzieć spokojnie. Trondheim zadbał o to, by czytelnik po zakończeniu lektury miał zmęczone mięśnie mimiczne, obolały brzuch i by ocierał łzy. A to wszystko ze śmiechu! W sumie zarys fabularny „Mister O” jest dość prosty. Tytułowy bohater chce przejść przez dość wąską przepaść. Boi się ją przeskoczyć, więc próbuje wykombinować inne sposoby, by dostać się na drugi brzeg. To, co się podczas tych prób wyprawia, jest przewrotne i bardzo zabawne. Pokazuje też, jak niesamowicie pomysłowym człowiekiem jest Trondheim. Opowiada kilkadziesiąt żartów, które mają ten sam początek i puentę, a wciąż bawią. Album jest pięknie zakończony i to podkreśla tylko maestrię autora.
Trondheim zrobił jeszcze jeden podobny formalnie albumik „Mister I”, gdzie pałąkowaty stworek próbuje zwędzić ciasto. Przykładowe plansze do obejrzenia na stronie niemieckiego wydawnictwa Reprodukt. Byłbym niezmiernie rad, gdyby któryś z polskich wydawców zdecydował się opublikować oba komiksy (może nawet w jednym tomie?). Bo to rewelacyjne zbiorki przezabawnych historyjek.
koniec
22 stycznia 2008

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Palec z artretyzmem na cynglu
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

27 IV 2024

„Torpedo 1972” to powrót po latach Luca Torelliego, niegdyś twardziela i zabijaki, a dziś… w sumie też zabijaki, ale o wiele bardziej zramolałego.

więcej »

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Zagubiony w samym sobie
Andrzej Goryl

25 IV 2024

„Czarny Młot” to seria, która miała bardzo intrygujący początek, ciekawie się rozwijała, ale jej zakończenie było co najmniej rozczarowujące. Po drodze ukazało się też kilka komiksów pobocznych, które w większości nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu. Podobnie sprawa się ma z najnowszą publikacją z tego uniwersum – albumem „Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie”.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Nadchodzi Armagedon
— Maciej Jasiński

Czas na przygodę
— Paweł Ciołkiewicz

Chwała negacji
— Paweł Ciołkiewicz

Esensja czyta dymki: Reaktywacja
— Daniel Gizicki, Wojciech Gołąbowski, Marcin Osuch, Paweł Sasko, Konrad Wągrowski

Pięć minut muchy
— Konrad Wągrowski

W tym komiksie nie ma nic do czytania!
— Tomasz Kontny

Tegoż autora

Na marginesie scenariusza #1
— Daniel Gizicki

Na północy krew z rozbitych czaszek bucha
— Daniel Gizicki

Letnie dni
— Daniel Gizicki

Narkotyki i poszukiwania
— Daniel Gizicki

Wspaniały komiks!
— Daniel Gizicki

Młodociani turpiści?
— Daniel Gizicki

Czy na sali jest korekta?
— Daniel Gizicki

Wojny robotów
— Daniel Gizicki

Dla fanów Naruto
— Daniel Gizicki

Uwaga, kiepścizna!
— Daniel Gizicki

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.