Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Henryk Jerzy Chmielewski
‹Tytus, Romek i A’Tomek: Księga XXXI: Tytus kibicem›

EKSTRAKT:40%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułTytus, Romek i A’Tomek: Księga XXXI: Tytus kibicem
Scenariusz
Data wydaniamaj 2008
RysunkiHenryk Jerzy Chmielewski
Wydawca Axel Springer Polska
CyklTytus, Romek i A’Tomek
ISBN978-83-7558-331-1
Cena9,99
Gatunekhumor / satyra
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Uczłowieczanie przez kibicowanie
[Henryk Jerzy Chmielewski „Tytus, Romek i A’Tomek: Księga XXXI: Tytus kibicem” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Tytuł XXXI księgi jest jednoznaczny. Zaskoczony będzie jednak ten, kto niesiony piłkarską gorączką, zajrzy do środka. O samej piłce jest tam niewiele, a i miłośnicy przygód trójki harcerzy mogą czuć się rozczarowani.

Marcin Osuch

Uczłowieczanie przez kibicowanie
[Henryk Jerzy Chmielewski „Tytus, Romek i A’Tomek: Księga XXXI: Tytus kibicem” - recenzja]

Tytuł XXXI księgi jest jednoznaczny. Zaskoczony będzie jednak ten, kto niesiony piłkarską gorączką, zajrzy do środka. O samej piłce jest tam niewiele, a i miłośnicy przygód trójki harcerzy mogą czuć się rozczarowani.

Henryk Jerzy Chmielewski
‹Tytus, Romek i A’Tomek: Księga XXXI: Tytus kibicem›

EKSTRAKT:40%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułTytus, Romek i A’Tomek: Księga XXXI: Tytus kibicem
Scenariusz
Data wydaniamaj 2008
RysunkiHenryk Jerzy Chmielewski
Wydawca Axel Springer Polska
CyklTytus, Romek i A’Tomek
ISBN978-83-7558-331-1
Cena9,99
Gatunekhumor / satyra
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Początkowo księgi z przygodami Tytusa, Romka i A’Tomka rozróżniało się po wehikule, jakim podróżowali. Był trąbolot, wannolot, prasolot, mechaniczny koń i inne. Pojedyncze księgi (na przykład I i IX) stanowiły wyjątki potwierdzające tę regułę. Gdzieś od XVII tomu pojazdy zeszły na drugi plan, dominować zaczęły księgi z serii „uczłowieczanie przez…” i mieliśmy teatr, muzykę, malarstwo itd. XXXI tom teoretycznie należy do drugiej kategorii z małym „ale”. Okładka i tytuł sugerują wyraźnie, że będzie o piłce nożnej, o kibicowaniu. I rzeczywiście od piłki się zaczyna – Tytus popada w futbolowy szał. Biega na mecze, bierze udział w stadionowych rozróbach. Romek i A’Tomek postanawiają zaaplikować mu kurację uspokajającą. W tym momencie tematyka futbolowa znika, jakby zapadła się pod ziemię, aby powrócić dopiero na kilku ostatnich stronach. Cała reszta to kolejne próby uspokojenia człekokształtnego poprzez kontakty ze zwierzętami. Od opieki nad akwarium, poprzez hipoterapię, kończąc na wywarze z wymiocin koali. Całość sprawia wrażenie mocno przypadkowej i chaotycznej historii. Można wysnuć przypuszczenie, że do Papcia Chmiela, pracującego nad albumem „ Tytus i zwierzęta”, zawitał wydawca z kontraktem na książeczkę o tematyce piłkarskiej (w końcu „euromania” udzieliła się prawie wszystkim). Dorzucił więc autor kilka stron, nazwał całość „Tytus kibicem” i wyszła z tego taka (pozostając przy zwierzętach) „świnka morska”. Bo ani to świnka, ani morska.
Rozczarowuje w XXXI księdze także to, co było najmocniejszą stroną Chmielewskiego – cięte potyczki słowne, głównie pomiędzy Tytusem i Romkiem oraz pomysłowe neologizmy. Tych pierwszych jest mało i brak im polotu („Delikatnego… he, he, może delikatesowego?”), tych drugich jest zbyt dużo i giną w tłumie.
W warstwie graficznej „Tytus” stanowił zawsze oddzielną kategorię. Można natomiast pokusić się o porównanie Chmielewskiego z … Chmielewskim, tym wcześniejszym. I tutaj księga XXXI wypada blado. Rysunki przypominają robocze szkice, tło jest mocno zaniedbane, a kolorystyka monotonna, wręcz ponura. Dużym minusem jest liternictwo; wpisy do dymków były najwyraźniej drukowane oddzielnie i następnie wklejane do plansz. Nie wygląda to dobrze, tym bardziej że często widoczne są krawędzie wklejonego tekstu.
„Tytus” i jego twórca to legendy polskiego komiksu. Słabszy album, taki jak księga XXXI, na szczęście tego nie zmieni. Tylko czy w takim razie nie lepiej rozejrzeć się w antykwariatach za starymi książeczkami?
koniec
13 czerwca 2008

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Zagubiony w samym sobie
Andrzej Goryl

25 IV 2024

„Czarny Młot” to seria, która miała bardzo intrygujący początek, ciekawie się rozwijała, ale jej zakończenie było co najmniej rozczarowujące. Po drodze ukazało się też kilka komiksów pobocznych, które w większości nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu. Podobnie sprawa się ma z najnowszą publikacją z tego uniwersum – albumem „Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie”.

więcej »

Dyskretny urok showbiznesu
Paweł Ciołkiewicz

24 IV 2024

Nestor Burma to prywatny detektyw, który ma skłonność, naturalną chyba u prywatnych detektywów, do wpadania w tarapaty. Po „Mgle na moście Tolbiac”, „Ulicy Dworcowej 120” oraz „Awanturze na Nation” dostajemy kolejny album z jego przygodami. „Chciałeś mnie widzieć martwą?” to opowieść o intrydze rozgrywającej się w świecie musicali.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Esensja czyta dymki: Wrzesień 2011
— Esensja

Tegoż twórcy

Esensja czyta dymki: Styczeń 2017
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Papcio Chmiel – życie i dzieło
— Joanna Kapica-Curzytek

Esensja czyta dymki: Grudzień 2016
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Esensja czyta dymki: Październik 2016
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch

Uczyć bawiąc, bawić ucząc!
— Paweł Ciołkiewicz

Papcio Chmiel przed narodzeniem Tytusa
— Joanna Kapica-Curzytek

Jak Papcio Chmiel komiksy piracił
— Marcin Osuch

Esensja czyta dymki: Wrzesień 2011
— Esensja

Esensja czyta dymki: Maj 2011
— Esensja

Absolutne rarytasy!
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Uczmy się języków!
— Marcin Osuch

„Szalony Kojot” przez dwie chmury?
— Marcin Osuch

Aparat, góry, człowiek
— Marcin Osuch

Niech prezydent się tym zajmie
— Marcin Osuch

Ratunek czy porwanie?
— Marcin Osuch

Zatrzymane w słowach
— Marcin Osuch

Broń i pieniądze
— Marcin Osuch

Tylko wkrętacza brakuje
— Marcin Osuch

Pożegnanie
— Marcin Osuch

Ten komiks nieco więcej obiecuje niż daje
— Marcin Osuch

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.