Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Jason
‹Skasowałem Adolfa Hitlera›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSkasowałem Adolfa Hitlera
Tytuł oryginalnyI killed Adolf Hitler
Scenariusz
Data wydanialuty 2009
RysunkiJason
Wydawca Taurus Media
Gatunekhumor / satyra
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Proszę zabić Hitlera
[Jason „Skasowałem Adolfa Hitlera” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Stauffenbergowi nie udało się odwrócić biegu historii. Bohaterowi komiksu Jasona i owszem. Dlaczego? Bo był zawodowym killerem i miał do dyspozycji wehikuł czasu.

Marcin Osuch

Proszę zabić Hitlera
[Jason „Skasowałem Adolfa Hitlera” - recenzja]

Stauffenbergowi nie udało się odwrócić biegu historii. Bohaterowi komiksu Jasona i owszem. Dlaczego? Bo był zawodowym killerem i miał do dyspozycji wehikuł czasu.

Jason
‹Skasowałem Adolfa Hitlera›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSkasowałem Adolfa Hitlera
Tytuł oryginalnyI killed Adolf Hitler
Scenariusz
Data wydanialuty 2009
RysunkiJason
Wydawca Taurus Media
Gatunekhumor / satyra
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Całość zaczyna się od rodzinnej scenki: ona opowiada o orgazmie, on przez okno zabija człowieka. Cóż, taki jego zawód płatnego zabójcy. Za chwilę przenosimy się do jego biura, gdzie czeka kolejka zleceniodawców. A to sąsiad za głośno imprezuje, a to szef nie dał podwyżki, a to żona… Historia nabiera tempa, gdy przychodzi zlecenie niezwykłe, zlecenie na zabicie Adolfa Hitlera. Na czym polega niezwykłość zadania (oczywiście nie biorąc pod uwagę faktu, że już kilku próbowało Adolfa zabić bez większych rezultatów)? Nasz bohater żyje we współczesnym nam świecie, więc możliwości wykonania zlecenia ma mocno ograniczone. Na szczęście zleceniodawca dysponuje odpowiednim sprzętem, czyli wehikułem czasu. Niestety, Hitler unika zamachu i ucieka tam, skąd przybył zabójca. Tutaj zaczyna się swoisty, jasonowski „Powrót do przyszłości” - swoisty, bo pozbawiony fajerwerków czasoprzestrzennych, ale zmuszający czytelnika do refleksji. Bo „Skasowałem Adolfa Hitlera” jest komiksem inteligentnym zarówno w treści, jak i w formie. Jason to mistrz w oszczędnym korzystaniu z wszelkich środków wyrazu - zarówno od strony narracji tekstowej, jak i graficznej. Posunął się wręcz do tego, że żadnemu z bohaterów nie nadał imienia. Nie znajdziemy tu ani jednego przypisu tłumaczącego, co się dzieje. Również bardzo naturalne dialogi bohaterów nie zawierają jakichkolwiek opisów pomagających czytelnikowi lepiej zrozumieć sytuację. Geniusz Jasona polega na takim zgraniu tekstu z rysunkiem, że czytelnik nie ma poczucia zagubienia. Brak słów nadrabia dodatkowymi kadrami, które po mistrzowsku uzupełniają i wyjaśniają kontekst danej sytuacji.
Graficznie, komiks pozostaje w stylistyce pozostałych komiksów Jasona (np. „Pssst!”, „Gang Hemingwaya”). Do bólu klasyczny podział stron (zawsze osiem kadrów), minimum szczegółów, bardzo ograniczona paleta barw, antropomorficzne zwierzęta jako bohaterowie. I być może właśnie ten graficzny minimalizm powoduje, że zauważamy najdrobniejszą zmianę, grymas na twarzach bohaterów.
Można na ten komiks spojrzeć jako na kolejną, skądinąd bardzo oryginalną, historię alternatywną, czego najlepszym wyrazem są słowa „Hitler zniknął w 1938 roku (…) Czy świat nie powinien być lepszy?”. Ale można też potraktować wątek z führerem, jako wyrafinowany „komiksowy” pretekst do głębszej refleksji na temat życia, przemijania i miłości. Pompatycznie to zabrzmiało, ale właśnie takie pojęcia zostały mi w głowie po lekturze, a tytułowy Adolf wyparował zupełnie.
koniec
10 marca 2009

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zupełnie jak nie trykoty
Dagmara Trembicka-Brzozowska

28 IV 2024

Ten album to taka „przejściówka” – rozpoczyna się sceną z „Wojen nieskończoności”, a akcja znajduje się najwyraźniej gdzieś przed albumem „King In Black”, w Polsce jak na razie nie wydanym, oraz późniejszymi komiksami m.in. z cyklu „Wojna światów” czy z Thorem w roli głównej. I jakkolwiek fabuła jest dość przeciętna, to jednak jest w „Czarnym” parę rzeczy wartych zobaczenia.

więcej »

Palec z artretyzmem na cynglu
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

27 IV 2024

„Torpedo 1972” to powrót po latach Luca Torelliego, niegdyś twardziela i zabijaki, a dziś… w sumie też zabijaki, ale o wiele bardziej zramolałego.

więcej »

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Niech prezydent się tym zajmie
— Marcin Osuch

Esensja czyta dymki: Marzec-kwiecień 2009
— Jakub Gałka, Wojciech Gołąbowski, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Gang Jasona
— Paweł Sasko

Pssst! Słowa nie są potrzebne!
— Daniel Gizicki

Tegoż autora

Uczmy się języków!
— Marcin Osuch

„Szalony Kojot” przez dwie chmury?
— Marcin Osuch

Aparat, góry, człowiek
— Marcin Osuch

Niech prezydent się tym zajmie
— Marcin Osuch

Ratunek czy porwanie?
— Marcin Osuch

Zatrzymane w słowach
— Marcin Osuch

Broń i pieniądze
— Marcin Osuch

Tylko wkrętacza brakuje
— Marcin Osuch

Pożegnanie
— Marcin Osuch

Ten komiks nieco więcej obiecuje niż daje
— Marcin Osuch

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.