Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 4 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Ursula K. Le Guin
‹Ziemiomorze›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZiemiomorze
Tytuł oryginalnyThe Earthsea
Data wydania7 listopada 2013
Autor
PrzekładStanisław Barańczak, Piotr W. Cholewa, Paulina Braiter
Wydawca Prószyński i S-ka
CyklZiemiomorze
ISBN978-83-7839-665-9
Format944s. 150×231mm; oprawa twarda
Cena69,90
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

O Ziemiomorzu raz jeszcze: „Grobowce Atuanu”, czyli dylematy nastolatki

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2 3

Ursula K. Le Guin
‹Grobowce Atuanu›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGrobowce Atuanu
Tytuł oryginalnyThe Tombs of Atuan
Data wydania17 września 1996
Autor
PrzekładPiotr W. Cholewa
Wydawca Prószyński i S-ka
CyklZiemiomorze
ISBN83-7255-922-8
Format152s. 142×202mm
Cena24,—
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
BN: Może trochę przesadziłam z tą głębokością wiary. Ale też Bezimienni to nie chrześcijański Bóg. Kapłani mają im służyć, nie muszą ich kochać. Więc Tenar służy, żywiąc też podszyty lękiem szacunek. Może zresztą nie chodziło mi o wiarę, bardziej o wiedzę. Starsze kapłanki przywykły traktować swój kult jako narzędzie, służące do zaspokajania własnych ambicji, natomiast Arha nie wątpi w moc podziemnych bóstw, czuje ją, wędrując korytarzami labiryntu. Wierzy w to, co jej powiedziano o bogach i kapłanach bez nadmiernego kwestionowania. Tak, jak to na początku napisała Magda – to jedyny świat, jaki dziewczyna zna. Jego prawa, zasady, dogmaty, przyjmuje bez zastanowienia. Może właśnie w tym tkwi klucz. Teraz, jak się nad tym zastanowiłam, zaczynam widzieć, że do czasu spotkania Geda, Tenar nie kwestionowała zasad, w jakich ją wychowano, nie zastanawiała się nad innym życiem, światem za murem. Przybycie Krogulca zburzyło porządek, przerwało rutynę. Tenar odkryła, że starsze kapłanki są hipokrytkami, a potężne moce wcale nie pokarały ich za złamanie tabu. Zapewne też zdała sobie sprawę ze swoich ograniczeń, z tego, że gdzieś tam rozpościera się szeroki świat, dla niej na zawsze zamknięty, jeśli pozostanie Arhą.
MC: Czy naprawdę dla starszych kapłanek religia to tylko narzędzie? Owszem, dysponują władzą na terenie świątyni, ale nie sięga ona nigdzie dalej. Nie jest to żaden rodzaj tej władzy, do której warto by dążyć ze względu na odizolowanie całego kompleksu świątynnego. W ich przypadku to bardziej kwestia przyzwyczajenia i poznania całej rytualnej otoczki wiary od podszewki: znając najdrobniejsze elementy kultu nie są już w stanie wykrzesać z siebie jakiejkolwiek wiary w coś, co traktują, owszem, instrumentalnie, ale głównie przez to, że nic innego im już nie pozostaje w życiu.
AH: Mała poprawka – nie „starsze kapłanki” tylko Kossil. Thar – która była główną mentorką Arhy i zmarła, zanim jeszcze na horyzoncie pojawił się Ged – chyba nie była hipokrytką. To o Kossil jest powiedziane, że nie szanuje bogów, a wyłącznie władzę. Wracając do Tenar – mam wrażenie, że jej wybór był stuprocentowo intuicyjny i podyktowany głosem serca. Nie potrafiła skazać Geda na śmierć w Labiryncie, więc mogła tylko uciec razem z nim. Sprzeniewierzając się Bezimiennym, poświęcając dotychczasowe życie i tożsamość właściwie bez żalu. Na jej decyzję mocno wpłynął wcześniejszy epizod z trzema anonimowymi więźniami, którzy za jej sprawą ponieśli śmierć z pragnienia, w ciemności, a ona bardzo głęboko to przeżyła.
BN: Jeśli przyjrzeć się bliżej historii Tenar, można również odczytać ją symbolicznie. O ile Ged już od stosunkowo młodego wieku sam wybierał swoją drogę, a kłopoty ściągnął na siebie w wyniku brawurowego czynu, którego podjął się w ramach rywalizacji z rówieśnikami, sytuacja kargijskiej dziewczyny jest inna. Ona nie ma wyboru. Zostaje zabrana rodzinie, ale co ważniejsze w kontekście świata powieści, zostaje jej zabrane imię. Odtąd jest Arhą-Pożartą, dzieckiem wychowanym w zamknięciu dla służby bogom. Tenar żyje więc pod presją. Nie może swobodnie uczyć się, podróżować, nabywać życiowych doświadczeń tak, jak to czynił Ged. Dziewczyna żyje po to, by spełniać społeczne oczekiwania, grać rolę, którą jej przeznaczono. Jest nieustannie obserwowana przez starsze kobiety, indoktrynowana i manipulowana. Żyje w świecie surowych reguł, zakazów, ograniczeń. Jej indywidualność jest tłamszona, chwilę wytchnienia znajduje jedynie w głębi Labiryntu. Dziewczyna błąka się w ciemności. Ale – „tylko w ciemności światło” – więc w pewnym momencie nadchodzi ten moment i mrok podziemnych korytarzy zostaje rozproszony przez Geda, poszukującego runy pokoju, zjednoczenia. To znajomość z Krogulcem otwiera Tenar oczy, uświadamia, że istnieje świat poza świątynnym wzgórzem. To dla maga dziewczyna się zbuntuje i wyrwie spod wpływu pozostałych kapłanek. Dla niego dokona swojego pierwszego prawdziwie samodzielnego wyboru. Ged musiał swoje imię zrozumieć, bohaterka „Grobowców Atuanu” musi je odzyskać.
AH: Uczciwie przyznam, że czytając teraz „Grobowce…” po raz drugi, pomyślałam z odrobiną złośliwości, ile zależało od tego, że to akurat Ged zabłąkał się do Labiryntu – młody, budzący fascynację i intuicyjną sympatię (bardzo staram się w tym momencie nie powiedzieć „książę z bajki”, bo skądś już znamy ten schemat – do ogrodu uwięzionej księżniczki zabłąkał się anonimowy wędrowiec, który w baśni okazałby się księciem). Tenar zakochała się w Gedzie od pierwszego wejrzenia (to jest powiedziane wprost w „Tehanu”, ale tak naprawdę w „Grobowcach…” też, między wierszami – tam jest taka scena, już po tym, jak wydostali się z Labiryntu, gdzie Tenar patrzy na Geda w blasku ogniska i wie, że nigdy nie będzie w stanie mu powiedzieć tego, co czuje, czy jakoś tak). Myślę, że gdyby nie to, gdyby do Labiryntu zawędrował jakiś inny człowiek, który by w niej tego uczucia nie obudził, wówczas samo pragnienie wolności nie wystarczyłoby, żeby zdecydowała się porzucić dotychczasowe życie. Zrobiłaby to, co początkowo rozważa w stosunku do Geda – w akcie miłosierdzia pozwoliłaby złodziejowi umrzeć szybko i to wszystko.
MC: Innymi słowy: wystarczyło, że zjawił się jakiś tajemniczy drań, inny od wszystkich mężczyzn, których Tenar dotychczas znała, by wywrócić świat Tenar do góry nogami.
BN: Brutalnie ale prawdziwie. Wolałabym, żeby losy Tenar nie odzwierciedlały kobiecej psychiki w najszerszym zakresie, bo po namyśle stwierdzam, że to nie byłaby pokrzepiająca prawda. Wyglądałoby to tak: wychowywane pod presją innych kobiet, które wtłaczają je w normy kulturowe, decydują się na bunt dla mężczyzny, który im się spodobał, zyskują wolność ale tracą swoje dziedzictwo, potem zaś… ale owo potem to już temat na dyskusję o tomie czwartym, więc tu nie będę się rozpisywać. Choć w „Grobowcach…” wątek relacji Geda i Tenar, tego, jak któregoś dnia ona znajduje go Labiryncie, swoim więzieniu i schronieniu zarazem (tu przypomina mi się cytat z innej książki Le Guin: „Uciekł i skrył się i był bezpieczny, już na zawsze bezpieczny i nigdy wolny.”), dostrzega jego światło w mroku i pozwala się wyprowadzić na świat podobał mi się i wzruszał.
AH: Z tą ich wzajemną relacją to trochę bardziej skomplikowane. Z początku przybysz jest całkowicie na łasce Tenar (swoją drogą bardzo mi się podoba to, z jaką uprzejmością Ged zwraca się do kapłanki obcego kultu, która zakuła go w kajdany i trzyma w lochu); ona mu przynosi wodę, jedzenie, trzyma przykutego do ściany… Potem, stopniowo, sytuacja ulega zmianie. W czasie ucieczki Tenar zna drogę przez podziemia, ale to Ged jest tym silnym, to Ged ją wyprowadza z ciemności, a pod koniec wchodzi w rolę mędrca i duchowego mentora. Przyznam szczerze, że teraz, kiedy czytałam „Grobowce…” świeżym okiem, już raziły mnie wygłaszane przez niego natchnione prawdy i frazesy, ale może to ja jestem cyniczna. Nawiasem mówiąc, wcale mnie nie dziwi, że po „Grobowcach…” Ged i Tenar nie zostali parą, bo (już abstrahując od kontrowersyjnej kwestii celibatu magów) po opuszczeniu Labiryntu widać, jak bardzo są sobie nierówni. Ged, chociaż młody, wiele widział i wiele dokonał; zwiedził kawał świata, rozmawiał ze smokami, po mistrzowsku włada magią i posiada bardzo dużo wewnętrznej siły, chociaż się z nią nie afiszuje. Natomiast Tenar po tym, jak jej dotychczasowe życie legło w gruzach, jest zagubiona i bezbronna – przypomina dziecko, które trzeba prowadzić za rękę, w przenośni i dosłownie. Kiedyś mnie to nie irytowało, ale teraz tak. Dopiero dwadzieścia pięć lat później, w „Tehanu”, role się odwracają.
MC: No właśnie, a co z samym Gedem? Pokonał swój cień, został Arcymagiem, ruszył na kraniec świata w poszukiwaniu fragmentu pierścienia i jest, bez mała, najpotężniejszym człowiekiem na całym Archipelagu. Tymczasem w „Grobowcach” nie robi nic tylko siedzi i czeka na swój los. Można to oczywiście zrzucić na potęgę mrocznych bogów czających się w Labiryncie, ale ów fatalizm dojrzałego Geda (o którym mieliśmy okazję już wspomnieć w poprzedniej dyskusji) wydał mi się nad wyraz rażący.
BN: Po prawdzie, to ja zrzucałam jego niemoc na siłę Bezimiennych, blokujących mu możliwość użycia mocy (on był potężnym magiem, ale oni pradawnymi bóstwami) i głębiej się nad tym nie zastanawiałam. Teraz wydaje mi się, że i Le Guin też tego nie rozważała dogłębnie (choć można to i tak tłumaczyć, że postanowił najpierw spróbować grzecznie). Uznała, że w tomie drugim główną bohaterką będzie Tenar i to ona podejmie decyzję, więc resztę napisała pod to. W dalszych tomach też tak robiła, nie przykładając nadmiernej uwagi do spójności swojego świata i fabuły cyklu. Natomiast, odpowiadając na wypowiedź Agnieszki: nie pamiętam sytuacji, w której Ged nie był uprzejmy, poza tym, cóż innego mógł zrobić, żeby przekonać Tenar, by go nie zabijała? To prawda, że nie byli sobie równi, ale i tak mi żal. Wyprowadziła go z labiryntu i z niczym została potem. Ot, smętny los kobiety, która robi coś dla mężczyzny. A po latach, no kogo dostała po latach, wrak człowieka do zbierania z ziemi, i przekonywania, że pasanie kóz też jest sposobem na udane życie, nawet po tym, jak się wcześniej mogło rozkazywać burzom i smokom. Ale to już dotyczy „Tehanu”, więc zachowam swoją frustrację na później. Tymczasem nasza rozmowa o „Grobowcach Atuanu” dobiega końca, pozostaje mi zaprosić do lektury odcinka następnego.
• • •
koniec
« 1 2 3
20 grudnia 2014

Komentarze

20 XII 2014   11:36:07

Powiedzcie mi, czy to ja mam sklerozę, czy smok na okładce "Grobowców..." jest z d*** wzięty?

20 XII 2014   11:43:14

Jest, jest;-)

20 XII 2014   21:39:52

Mam pewną uwagę co do rozważań pod koniec rozmowy na temat tego, dlaczego "Ged Wielki i Potężny" nie skorzystał ze swojej mocy, żeby uciec z Labiryntu. Mnie to akurat nie dziwi, bo w którymś tomie serii - nie pamiętam dokładnie w którym, ale raczej w którymś z późniejszych - było napisane wprost, że im dalej od Roke (czy od Archipelagu w ogóle), tym moc czarodziejów jest mniejsza.

21 XII 2014   16:46:43

O ile pamiętam, to było tak, jak pisze Beatrycze: moc Geda w Labiryncie była w dużym stopniu blokowana przez moc Bezimiennych.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Okładka <i>Amazing Stories Quarterly</i> z wiosny 1929 r. to portret jednego z Małogłowych.<br/>© wikipedia

Stare wspaniałe światy: Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
Andreas „Zoltar” Boegner

11 IV 2024

Czy „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya, powieść, której tytuł wykorzystałem dla stworzenia nazwy niniejszego cyklu, oraz ikoniczna „1984” George’a Orwella bazują po części na pomysłach z „After 12.000 Years”, jednej z pierwszych amerykańskich antyutopii?

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (24)
Andreas „Zoltar” Boegner

7 IV 2024

Kontynuując omawianie książek SF roku 2021, przedstawiam tym razem thriller wyróżniony najważniejszą nagrodą niemieckojęzycznego fandomu. Dla kontrastu przeciwstawiam mu wydawnictwo jednego z mniej doświadczonych autorów, którego pierwsza powieść pojawiła się na rynku przed zaledwie dwu laty.

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (23)
Andreas „Zoltar” Boegner

14 III 2024

Science fiction bliskiego zasięgu to popularna odmiana gatunku, łącząca zazwyczaj fantastykę z elementami powieści sensacyjnej lub kryminalnej. W poniższych przykładach chodzi o walkę ze skutkami zmian klimatycznych oraz o demontaż demokracji poprzez manipulacje opinią publiczną – w Niemczech to ostatnio gorąco dyskutowane tematy.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

O Ziemiomorzu raz jeszcze: „Opowieści z Ziemiomorza”, czyli dodatek
— Miłosz Cybowski, Beatrycze Nowicka

O Ziemiomorzu raz jeszcze: „Inny wiatr”, czyli coś nie z tej bajki
— Łukasz Bodurka, Miłosz Cybowski, Beatrycze Nowicka

O Ziemiomorzu raz jeszcze: „Tehanu”, czyli o samotnej kobiecie bez chłopa
— Miłosz Cybowski, Agnieszka Hałas, Magdalena Kubasiewicz, Beatrycze Nowicka

O Ziemiomorzu raz jeszcze: „Najdalszy brzeg”, czyli wyprawa na kraniec świata
— Miłosz Cybowski, Agnieszka Hałas, Magdalena Kubasiewicz, Beatrycze Nowicka

O Ziemiomorzu raz jeszcze: „Czarnoksiężnik z Archipelagu”, czyli w poszukiwaniu własnego cienia
— Miłosz Cybowski, Beatrycze Nowicka, Magdalena Kubasiewicz

Kanon ze smoczej jaskini: Moja własna lista. Część I
— Beatrycze Nowicka

Najlepsze prezenty książkowe na święta 2013
— Esensja

Do księgarni marsz: Listopad 2013
— Esensja

Z tego cyklu

„Opowieści z Ziemiomorza”, czyli dodatek
— Miłosz Cybowski, Beatrycze Nowicka

„Inny wiatr”, czyli coś nie z tej bajki
— Łukasz Bodurka, Miłosz Cybowski, Beatrycze Nowicka

„Tehanu”, czyli o samotnej kobiecie bez chłopa
— Miłosz Cybowski, Agnieszka Hałas, Magdalena Kubasiewicz, Beatrycze Nowicka

„Najdalszy brzeg”, czyli wyprawa na kraniec świata
— Miłosz Cybowski, Agnieszka Hałas, Magdalena Kubasiewicz, Beatrycze Nowicka

„Czarnoksiężnik z Archipelagu”, czyli w poszukiwaniu własnego cienia
— Miłosz Cybowski, Beatrycze Nowicka, Magdalena Kubasiewicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.