Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Józef Mackiewicz

ImięJózef
NazwiskoMackiewicz

Trzy okupacje Józefa Mackiewicza (1939 – 1944): Ucieczka przed „wyzwoleniem” (po V 1944)

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2 3

Sebastian Chosiński

Trzy okupacje Józefa Mackiewicza (1939 – 1944): Ucieczka przed „wyzwoleniem” (po V 1944)

Mackiewicz – w „Notatce dla mec. dr Kodzia” (prawdopodobnie wiosną 1948 roku) – przedstawił to następująco: „Pierwszego podejrzenia nabrałem dopiero z przypadkowej rozmowy z Podolskim, kierownikiem Biura Dokumentów. Zapytał mnie niespodziewanie: Proszę pana, kto jest właściwie autorem książki o Katyniu? – Odpowiedziałem, że – ja. – No tak i ja ją traktowałem, bo przecież (…) gdy dostałem ją do zaopiniowania, formalnie wymieniłem ją jako książkę p. Mickiewicza, a dziś dowiaduję się, że ją pisał – Stahl… (…) Niebawem zaszedł taki wypadek: rtm. Stahl prosił mnie, żebym przyszedł do niego, gdyż chce mi pokazać ważny list. Był to list, który on napisał do gen. Andersa w odpowiedzi na jakiś szczegół dotyczący książki o Katyniu. – Niech pan przeczyta – powiada Stahl – czy ja dobrze napisałem, ponieważ to pan tylko może wiedzieć. – Czytając, zwrócił moją uwagę zwrot: …w mojej książce…, a list był podpisany oczywiście przez Stahla. Ten zauważył zdziwienie na mojej twarzy i powiada: Panie Józefie, ja teraz panu wyznam, że ja… nie mówiłem generałowi nawet, że pan tę książkę dalej opracuje… Ale to tylko chwilowo. To dla pana dobra. Bo tam przeciwko panu intrygują i mogą zepsuć całą pracę… A rzecz przecież w końcu wyjaśni się ostatecznie… – Zadowoliłem się tym wyjaśnieniem”.
Jak ukraść książkę
Czujność Mackiewicza została uśpiona. W styczniu 1946 roku Stahl zaproponował mu rozszerzenie i nowe opracowanie książki. Nie chciał jednak, by Mackiewicz oficjalnie firmował to swoim nazwiskiem, ze względu na krążące o nim plotki. Mackiewicz pracował zatem u siebie w domu. Jednocześnie w Londynie nad podobną książką – na zlecenie generała Kukiela – pracował profesor Sukiennicki. Między obydwoma zespołami doszło do porozumienia i postanowiono, że opracowanie londyńskie będzie skierowane do sądu (jako akt oskarżenia), zaś rzymskie do czytelnika. Stahl tymczasem zaczął już zupełnie jawnie podawać się za autora książki. Mackiewicz na pogłoski te zareagował listem do Andersa (z 16 maja 1947): „W związku z pogłoskami, jakie doszły mnie na temat autorstwa znanej Panu Generałowi książki o Katyniu, opracowanej w Rzymie, pozwalam sobie złożyć na Jego ręce następujące oświadczenie: Książka o zbrodni katyńskiej jest całkowicie zredagowana, opracowana i napisana przeze mnie w Rzymie, w dwóch okresach: pierwszym od lipca do października 1945, w drugim od stycznia do listopada 1946. Ostateczna umowa pomiędzy Biurem Studiów jako wydawcą a mną jako autorem, nie została dotychczas sprecyzowana ani podpisana, mimo kilkakrotnych nalegań z mojej strony. Wydanie tej książki, bez uprzednio porozumienia się ze mną jako jej autorem, zmuszony będę traktować jako pogwałcenie praw autorskich”.
Przygotowując londyńskie wydanie „Zbrodni katyńskiej w świetle dokumentów. Z przedmową Władysława Andersa” (1948), stwierdzono we wstępie, że w ciągu roku 1947 Stahl opracował książkę we własnym zakresie: uprzednie opracowania uzupełnił nowymi materiałami oraz ostatecznie ustalił tekst i kompozycję książki, on więc jest właścicielem praw autorskich do niej.
Kolumbarium z prochami pisarza i żony w Londynie<br/>Źródło: tylkoprawda.akcja.pl
Kolumbarium z prochami pisarza i żony w Londynie
Źródło: tylkoprawda.akcja.pl
Mackiewicz jednak nie chciał dać za wygraną. Nie przyjął 50 funtów szterlingów proponowanych mu przez Stahla za zrzeczenie się pretensji i zaproponował mediację prezesa Związku Literatów profesora Strońskiego. Ten jednak nie wyraził zgody. Konflikt się zaostrzył i rozciągnął w czasie. W roku 1952 Stahl usiłował nie dopuścić Mackiewicza do złożenia zeznań przed Komisją Kongresu Amerykańskiego, badającą sprawę Katynia. Mackiewicz zareagował na to listem do tłumacza Komisji Romana Pucińskiego (z 3 kwietnia 1952). Nazwał w nim Stahla „notorycznym oszczercą i złodziejem cudzej pracy”, który „podstępnie przywłaszczył sobie prawa autorskie”. Dalej wyjaśniał: „W roku 1945, jako literat zawodowy i świadek zbrodni katyńskiej, otrzymałem z ramienia 2 Korpusu Polski w Rzymie za pośrednictwem Biura Studiów zamówienie na opracowanie polskiego Zbioru Dokumentów w tej sprawie. Szefem tego Biura był p. Stahl. Za opracowaną przeze mnie książkę, która ukazała się po polsku w dwóch wydaniach pt. Zbrodnia katyńska w świetle dokumentów, nie tylko nie otrzymałem przyznanego mi honorarium, ale ponadto p. Stahl w sposób, który nazwę podstępnym, przywłaszczył sobie prawa autorskie. Mało tego, moja własna książka ukazała się w języku francuskim pod nazwiskiem gen. Andersa… co również przeprowadził p. Stahl, w ten sposób zabiegając o przychylność swego szefa”.
Zbrodnia w katyńskim lesie
Nie udało się natomiast Stahlowi powstrzymać Mackiewicza przed zeznaniami wobec Komisji Kongresu, które Mackiewicz złożył w londyńskim Kensington Palace Hotel przy De Vere Gardens, W 8 – dokładnie 18 kwietnia 1952 roku.
Z czasem Mackiewicz zrezygnował z walki o swoje prawa. W pośmiertnych papierach Kazimierz Zamorski znalazł nie wysłany list Mackiewicza do Pawła Zaremby, jednego z dwóch kierowników „Gryf Publications Ltd.”, którzy książkę wydali. Wspomina w liście tym (datowanym: 4 kwietnia 1952 roku) o egzemplarzu książki, który chciał wysłać z zaznaczeniem zmian, jakie w jego tekście wprowadził Stahl, by potem przywłaszczyć sobie całość. „Całkowita kompozycja tej książki – pisał – jej układ, kolejność rozdziałów, tytuły rozdziałów, podtytuły itd. – wszystko to jest: moje. – Za wyjątkiem: w dwóch wypadkach przestawiona została kolejność rozdziałów, w jednym wypadku dwa rozdziały połączone w jeden. – P. Stahl wprowadził w Londynie, już poza mną, dwie rzeczy główne: sprawozdanie Świaniewicza o Kozielsku, moim zdaniem za długie i ja bym osobiście nie umieszczał, oraz naprawdę b. cenne, przyznaję to bezstronnie, sprawozdanie dr. Wodzińskiego. Gdy ja opracowywałem książkę, jeszcze dr Wodzińskiego nie było”.
W drugim wydaniu książki (1952) Stahl wprowadził jedną bardzo istotną dla naszej sprawy zmianę – pominął relację Mackiewicza z pobytu na miejscu zbrodni, która w wydaniu pierwszym (z 1948 roku) figurowała jako punkt 6 rozdziału X (s. 261-280). Mackiewicz jednak wcześniej, nie oglądając się na Stahla, napisał już zupełnie własną książkę o Katyniu, która swoje pierwsze wydanie miała – jak twierdzi Mackiewicz w liście do Zamorskiego (z 5 listopada 1954 roku) – w Szwajcarii w języku niemieckim, w roku 1949. Powszechnie znana jest w świecie jako „The Katyń Wood Murders” (wydanie angielskie, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone, 1951); doczekała się też tłumaczeń na francuski (1952), włoski (1954) i hiszpański (1957).
W obronie monarchii
Wybiegłem jednak trochę w czasie. Wróćmy do Rzymu. Wiosna roku 1946. We Włoszech odbyło się referendum, które miało zdecydować, czy państwo ma pozostać monarchią, czy wejść na drogę rozwoju republikańskiego. Zwyciężyli „Republikanie”, ponoć tylko przewagą 200 tysięcy głosów, a o zwycięstwie zdecydować miała miejscowość Caserta, w której mieściła się główna kwatera aliantów. To wydało się Mackiewiczowi podejrzane. Nie wierzył, by alianci – przeciwnicy monarchii we Włoszech – nie przyłożyli do tego ręki. Zdaniem Mackiewicza bowiem, większość społeczeństwa włoskiego popierała monarchię. Skąd w innym przypadku wzięłyby się na jezdniach napisy chwalące króla Umberta i monarchię? Ów przypływ uczuć monarchistycznych nie był jedynie przywiązaniem ludności do dynastii Sabaudzkiej czy formy rządu, ale protestem przeciw nowemu ustrojowi – i to nie dlatego, że miał on być republiką, „a dlatego, że niesie ze sobą zarazki tej powojennej epidemii politycznej, od której wszystkich w Europie bolą już kości”.
O sfałszowaniu referendum przekonały go zajścia w Neapolu, które wybuchły tuż po ogłoszeniu zwycięstwa republikanów. W tym głosującym w 90% za monarchią mieście dziesięć tysięcy robotników wyszło na ulicę, by protestować przeciwko wynikom głosowania. Próbowali zerwać wywieszoną przez partię komunistyczną w swojej siedzibie czerwoną flagę z sierpem i młotem, ale broniły jej kordony policji, żandarmerii, auta pancerne z karabinami maszynowymi. „(…) chroniono czerwonego sztandaru, jakby to był skarb ludzkości”. Wydarzenia w Neapolu nazwał Mackiewicz nawet „próbą rewolucji monarchicznej”, która „posiadała wszelkie cechy spontanicznego odruchu, ale raziła wprost swą żywiołowością, brakiem jakiegokolwiek kierownictwa”. „Powstańcy” zapłacili za to, kiedy doszło do strzelaniny; byli zabici i ranni, opór zdławiono, lecz napis „Wil Re widnieje na co dziesiątym murze. Nie jest hasłem walki, bo naród włoski nie do walki jest stworzony. Jest tłem tylko. Wyrazem. Nastrojem, który dziś w całej Europie ulega przemocy, przyjmowanej z coraz większą apatią”.
Epitafium Józefa Mackiewicza<br/>Źródło: tylkoprawda.akcja.pl
Epitafium Józefa Mackiewicza
Źródło: tylkoprawda.akcja.pl
Dziennikarz światowego formatu
Z tej ogarniętej apatią Europy wyjechał Mackiewicz do Anglii, z Rzymu przeprowadził się do Londynu, a w roku 1954 do Monachium, gdzie pozostał do śmierci w styczniu 1985 roku. Jedynym jego źródłem utrzymania była praca literacka. W roku 1946 nawiązał współpracę z – założonym w Londynie przez swego brata, Cata – tygodnikiem „Lwów i Wilno”. W sumie – w okresie od listopada 1946 do listopada 1950 roku – ukazało się 190 numerów. Objętościowo pismo było niewielkie, zawierało – poza wyjątkami – dwie kolumny druku, które najczęściej swoimi potężnymi objętościowo artykułami zapełniał redaktor naczelny. Głównie teksty wspomnieniowe zamieszczali w nim (prócz Cata i Józefa Mackiewicza) także Michał Łubieński, Zygmunt Nowakowski, Michał K. Pawlikowski, Wacław Alfred Zbyszewski i Sergiusz Piasecki. W piśmie nie płacono honorariów, chcąc zatem zdobyć środki utrzymania, pisywał Mackiewicz również do innych emigracyjnych periodyków: „Orła Białego”, „Wiadomości” (Londyn), „Kultury” (Paryż), „Dziennika Polskiego” (Londyn), „Ostatnich Wiadomości” i „Dodatku Tygodniowego Ostatnich Wiadomości” (Londyn), „Nurtu” (Rockdale, Australia), „Zeszytów Historycznych” (Paryż), „Rzeczpospolitej Polskiej”.
Sporadycznie jego artykuły ukazywały się w argentyńskim „Głosie Polskim” (Buenos Aires) i kanadyjskim „Związkowcu” (Toronto, Ontario), a także w wielu czasopismach obcojęzycznych, przeważnie rosyjskich: „Russkaja Mysl” (Paryż), „Nowyj Żurnał” (Nowy Jork), „Nasza Strana” i „Russkaja Gazieta” (Buenos Aires), „Zarubieżje”, „Gołos Zarubieżja” i „Wiecze” (Monachium), „Czasowoj” (Bruksela), „Posiew” (Frankfurt nad Menem), „Russkaja Żizń” (San Francisco), „Zarubieżnaja Ruś” (Waszyngton), „Nowoje Russkoje Słowo” (Nowy Jork), w litewskim „Europos Lietuvis” (Londyn) i belgijskim „La Libre Belgique” (tu ukazała się w odcinakch w języku francuskim książka Mackiewicza o zbrodni katyńskiej).
To jedna strona dorobku pisarskiego Mackiewicza. Druga strona to twórczość beletrystyczna (powieści, opowiadania, wspomnienia) [link do tekstu „Mackiewicz – wielki nieobecny”] oraz publicystyka historyczno-polityczna (trzy tomy i trzy broszury). [link do tekstu „Mackiewicz – wielki niezrozumiały”] Warto wspomnieć o tym, że za nowelę „Ballada o nowym sterniku” (z tomu: „Pod każdym niebem”, Londyn 1964; pierwodruk: „Kultura” 1951, nr 6) otrzymał Mackiewicz nagrodę firmy Tazab z Londynu. W roku 1971 (dekretem z 11 listopada) prezydent rządu RP na emigracji August Zaleski przyznał Józefowi Mackiewiczowi Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski za całokształt twórczości. Cztery lata później (1975) Wydział Slawistyczny Uniwersytetu w Kansas (USA) zgłosił kandydaturę Mackiewicza do Nagrody Nobla. Wniosek ten poparło emigracyjne pismo rosyjskie „Russkaja Mysl”; wycofało jednak swoje poparcie tydzień później na wieść, że – zdaniem Mackiewicza – pisma rosyjskie są częścią organizowania przez ZSRR własnej emigracji. Nagrody Nobla nie dostał, choć powszechne były na Zachodzie głosy, że powinien. W końcu roku 1981 otrzymał pisarz prestiżową nagrodę paryskiej „Kultury” za całokształt twórczości z wyłączeniem publicystyki politycznej, uznanej przez redakcję pisma za „niepoczytalną”. Obrażony Mackiewicz nagrody nie przyjął.
Ostatnie lata
Urodzony w roku 1902 pisarz, w chwili wprowadzenia w Polsce stanu wojennego, miał skończone 79 lat. Chorował, a wiadomość, jaka nadeszła z Warszawy rankiem 14 grudnia 1981 roku załamała go ostatecznie. Trzy lata później (13 grudnia 1984 roku) doznał udaru mózgu. Przez siedem tygodni, nieprzytomny i częściowo sparaliżowany, leżał w monachijskim szpitalu. Nie mógł mówić, żona nie chciała, by odwiedzał go ktokolwiek ze znajomych. Kilka dni przed śmiercią lekarze doszli do wniosku, że widzą szansę na dojście do zdrowia na częściowe ustąpienie paraliżu. „Ale on nie chce żyć, ja to czuję” – mówiła żona. 31 stycznia 1985 roku Józef Mackiewicz zmarł. Uroczystość pogrzebowa odbyła się we wtorek 5 lutego w Aussegnungshalle. W pogrzebie, oprócz Polaków, wzięli udział też Rosjanie i Niemcy – przyjaciele pisarza. Mszę celebrowali proboszcz parafii polskiej w Monachium ksiądz Jerzy Galiński oraz przybyły z Wiednia ksiądz prałat Bonifacy Miązek. Pięć dni później w niedzielę 10 lutego odbyła się jeszcze w Monachium, w rosyjsko-katolickiej cerkiewce, przeszło dwugodzinna „panichida” za „raba Bożewo Josipa”. Następnie urnę ze spopielonymi zwłokami pisarza wysłano do Londynu, gdzie 1 marca 1985 roku umieszczono ją na cmentarzyku przy kościele Św. Andrzeja Boboli.
Był niewygodny Polsce, gdzie pomijano jego nazwisko – mówił w Monachium o Józefie Mackiewiczu ksiądz Miązek – był także niewygodny dla pewnych odłamów polskiej emigracji. Jak się okazało – nawet po śmierci…” – napisał Jerzy Malewski.
Tymczasem od roku 1984 zaczęto wydawać książki Mackiewicza w Polsce w tzw. „drugim obiegu”. W roku 1985 nastąpił prawdziwy boom. Twórczość pisarza żyła dalej swoim odrębnym życiem, zdobywając w kraju coraz szersze kręgi odbiorców i zwolenników. Byłoby ich zapewne znacznie więcej, gdyby nie ciągnący się od wielu lat spór z Niną Karsov, właścicielką londyńskiego wydawnictwa „Kontra” – jedynego publikującego dzieła Mackiewicza. Spór, który nie pozwala innym oficynom sięgać legalnie po utwory autora „Drogi donikąd”.
koniec
« 1 2 3
10 marca 2006

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (25)
Andreas „Zoltar” Boegner

8 V 2024

Pora przedstawić książkę, która okazała się najlepiej przyjętą przez czytelników powieścią SF 2021 roku. Nie zaniedbam również krótkiej formy i spojrzę na kolejną antologię opowiadań wielokrotnie nominowanego do nagród wydawnictwa Modern Phantastic.

więcej »
Okładka <i>Amazing Stories Quarterly</i> z wiosny 1929 r. to portret jednego z Małogłowych.<br/>© wikipedia

Stare wspaniałe światy: Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
Andreas „Zoltar” Boegner

11 IV 2024

Czy „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya, powieść, której tytuł wykorzystałem dla stworzenia nazwy niniejszego cyklu, oraz ikoniczna „1984” George’a Orwella bazują po części na pomysłach z „After 12.000 Years”, jednej z pierwszych amerykańskich antyutopii?

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (24)
Andreas „Zoltar” Boegner

7 IV 2024

Kontynuując omawianie książek SF roku 2021, przedstawiam tym razem thriller wyróżniony najważniejszą nagrodą niemieckojęzycznego fandomu. Dla kontrastu przeciwstawiam mu wydawnictwo jednego z mniej doświadczonych autorów, którego pierwsza powieść pojawiła się na rynku przed zaledwie dwu laty.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.