Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 6 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Wieniedikt Jerofiejew
‹Zapiski psychopaty›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZapiski psychopaty
Tytuł oryginalnyЗаписки психопата
Data wydania26 września 2003
Autor
PrzekładIrena Lewandowska
Wydawca Wydawnictwo Literackie
ISBN83-08-03439-X
Format182s. 123×197mm
Cena26,99
Gatuneknon‑fiction
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Beatnik z Kirowska
[Wieniedikt Jerofiejew „Zapiski psychopaty” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Wieniedikt Jerofiejew – prawdziwy enfant terrible sowieckiej literatury – wielką popularność w naszym kraju zyskał dopiero po śmierci w 1990 roku. Ogromna w tym zasługa nieżyjącego już wybitnego tłumacza Andrzeja Drawicza. Żal tylko, że panu Andrzejowi nie dane było doczekać momentu odnalezienia i opublikowania uznawanych przez lata za zaginione „Zapisków psychopaty” Jerofiejewa – luźnych notatek spisywanych w niezwykle ciekawych dla Związku Radzieckiego latach 1956-57.

Sebastian Chosiński

Beatnik z Kirowska
[Wieniedikt Jerofiejew „Zapiski psychopaty” - recenzja]

Wieniedikt Jerofiejew – prawdziwy enfant terrible sowieckiej literatury – wielką popularność w naszym kraju zyskał dopiero po śmierci w 1990 roku. Ogromna w tym zasługa nieżyjącego już wybitnego tłumacza Andrzeja Drawicza. Żal tylko, że panu Andrzejowi nie dane było doczekać momentu odnalezienia i opublikowania uznawanych przez lata za zaginione „Zapisków psychopaty” Jerofiejewa – luźnych notatek spisywanych w niezwykle ciekawych dla Związku Radzieckiego latach 1956-57.

Wieniedikt Jerofiejew
‹Zapiski psychopaty›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZapiski psychopaty
Tytuł oryginalnyЗаписки психопата
Data wydania26 września 2003
Autor
PrzekładIrena Lewandowska
Wydawca Wydawnictwo Literackie
ISBN83-08-03439-X
Format182s. 123×197mm
Cena26,99
Gatuneknon‑fiction
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Nazwisko Wieniedikta Jerofiejewa kojarzy się współczesnemu polskiemu czytelnikowi przede wszystkim z dwoma wstrząsającymi dziełami: powieścią „Moskwa – Pietuszki” (noszącą podtytuł „Poemat”, choć z poezją nie ma ona nic wspólnego) oraz dramatem z życia pensjonariuszy szpitala psychiatrycznego – przed laty w genialny sposób przeniesionym na scenę Teatru Telewizji przez Kazimierza Kutza – „Noc Walpurgi, czyli Kroki Komandora”. Dopiero cztery lata temu, w dziesiątą rocznicę śmierci Jerofiejewa, krakowskie Wydawnictwo Literackie postanowiło przybliżyć czytelnikom mniej znane utwory moskwianina: eseje, listy, ostatni wywiad z pisarzem oraz dramat „Fanny Kapłan”. Kiedy opasły tom trafiał na księgarskie lady nad Wisłą, w Rosji ukazały się jeszcze „Zapiski psychopaty”. Odnalazł je, opracował z rękopisu oraz w końcu wydał przyjaciel zmarłego – Władimir Murawiow. Dwa lata później notatki te przetłumaczyła na polski Irena Lewandowska, dzięki czemu dzisiaj możemy stwierdzić, że to, co najważniejsze w pisarskim dorobku Jerofiejewa, jest nam już znane w całości.
Tytuł książki może wskazywać na powinowactwo z autobiograficzną powieścią Augusta Strindberga „Spowiedź szaleńca”. O ile jednak szwedzki prozaik i dramaturg poddał w „Spowiedzi” szczegółowej wiwisekcji swoje nieudane małżeństwo, Jerofiejew w „Zapiskach” jak walec przejechał się po sowieckiej rzeczywistości i własnym życiu. Kiedy Wienia przystąpił do spisywania spostrzeżeń na temat otaczającego go świata, wcale jeszcze nie marzył o tym, aby w przyszłości stać się pisarzem. Miał zaledwie osiemnaście lat i pragnął tylko jednego – wyrwać się z położonego daleko na północy ZSRR prowincjonalnego Kirowska. Udało mu się to, bo od razu po maturze dostał się na studia na Uniwersytecie Moskiewskim. I w zasadzie „Zapiski” są opisem stanu psychicznego Jerofiejewa z pierwszego roku studiów. Pierwsza notatka pochodzi z 14 października 1956 roku, ostatnia – z 16 listopada roku następnego. A był to dla pisarza rok niezwykły, z perspektywy czasu uznać można nawet, że wydarzenia tych trzynastu miesięcy odcisnęły niezwykle bolesne piętno na dalszym jego życiu. Ukształtowały go, skrzywiły, przytłoczyły, zrzucając na jego barki ciężar nie do udźwignięcia – niezgodę na komunizm.
Dwanaście lat później, już po napisaniu „Moskwy – Pietuszki”, Jerofiejew stał się jednym z najbardziej znanych dysydentów w Związku Radzieckim. Nie angażował się jednak bezpośrednio w ruchy opozycyjne, więcej nawet – nie pisał o polityce, pisał jedynie o rzeczywistości i beznadziejności życia, jaką ona ze sobą niesie. Bohaterami jego powieści i dramatów byli dostojewowscy ludzie „skrzywdzeni i poniżeni”, wyrzuceni na margines, dla których w ustroju „powszechnej szczęśliwości” nie było miejsca, bo własnym istnieniem zaprzeczali utopii, którą z takim mozołem budowano w ZSRR krwią i potem milionów obywateli od czasów Lenina. Pisał Jerofiejew o alkoholikach, prostytutkach, szaleńcach. Gdy, znając już „Moskwę – Pietuszki” i „Noc Walpurgi”, sięgamy po „Zapiski psychopaty”, przekonujemy się, że tak naprawdę pisał także o sobie. Portret Jerofiejewa przedstawiony w pochodzących sprzed prawie pięćdziesięciu lat notatkach niewiele bowiem różni się od portretów zapamiętale podróżującego sowieckimi kolejami Wieniczki (alter ego pisarza) czy umieszczonego w „psychuszce” Gurewicza. Bohater „Zapisków” jest tylko od nich młodszy, ale równie jak oni zgorzkniały i równie boleśnie doświadczony, z przetrąconym kręgosłupem moralnym.
Październik 1956 roku nie tylko w Polsce i na Węgrzech był niezwykle „gorącym” miesiącem. W Związku Radzieckim wciąż wrzało, bo przecież od słynnego Zjazdu KPZR, podczas którego Nikita Chruszczow wygłosił referat o „kulcie jednostki”, minęło zaledwie pół roku. Powoli, mimo nadchodzącej zimy, nadciągała „odwilż”, a partyjna prasa coraz więcej pisała o zbrodniach dokonanych przez Stalina i jego ekipę. Świat zdawał się przewracać do góry nogami. W takim właśnie momencie osiemnastoletni Wienia został rzucony w wielki świat – do mogącej nareszcie odrobinę odetchnąć po latach niewyobrażalnego terroru Moskwy. „Zapiski” nie są jednak klasycznym dziennikiem „czasu nadziei”, i to z dwóch powodów. Po pierwsze, swą formą przypominają raczej eksperymentalną, postmodernistyczną powieść opartą jedynie na wątkach autobiograficznych (kłaniają się tu Jerofiejewowi współcześni mu pisarze beat-generation: William S. Burroughs, Charles Bukowski i Jack Kerouac). Po drugie zaś, nadziei w „Zapiskach” jest tyle, co kot napłakał. Ferment umysłowy, który w tym czasie ogarnął Związek Radziecki, a przede wszystkim jego stolicę, szybko bowiem został skanalizowany przez biurokratyczną machinę władzy. „Odwilż” natomiast skończyła się tak nagle, jak nagle się zaczęła. Okazało się, że wolność również można reglamentować, a kartki nań otrzymali nieliczni. I na pewno Jerofiejewa wśród nich nie było.
W „Zapiskach psychopaty” Wieniczka jawi się nam jako wieczny buntownik, podkreślający swój sprzeciw wobec zastanej rzeczywistości „swobodnym” zachowaniem – moralną rozwiązłością, alkoholizmem, w końcu nieudaną próbą samobójczą. Chciałoby się rzec – kolejny „pisarz przeklęty”. I nie byłoby w tym żadnego nadużycia. Polska literatura wydała w tym czasie Marka Hłaskę, Andrzeja Bursę, nieco później Rafała Wojaczka, za Oceanem brali się za bary z życiem beatnicy, w Związku Radzieckim objawił się natomiast talent Jerofiejewa. Talent na miarę Burroughsa i Bukowskiego, a może nawet, kto wie, znacznie ich przewyższający. Talent, który swą siłą rozsadzał od środka nienaruszalne, jak zdawało się jeszcze dwadzieścia lat temu – imperium. A dowodem narodzin owego talentu są właśnie „Zapiski psychopaty”.
koniec
30 października 2004

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fakty i wyobraźnia
Joanna Kapica-Curzytek

5 V 2024

„Przepis na potwora” to książka na wysokim poziomie, popularyzująca w oryginalny sposób naukę i jej historię. W jej tle jest słynny utwór literacki, a efekt tego połączenia jest wręcz znakomity.

więcej »

PRL w kryminale: Nie bądź jak kura w Wołominie!
Sebastian Chosiński

3 V 2024

Szczęsny to ma klawe życie! Nie nudzi się nawet jednego dnia, ponieważ w peerelowskiej Warszawie zbrodnie popełniane są bez opamiętania. A że jest inteligentny i zawsze dopina swego, wzbudza podziw współpracowników i przełożonych. Miewa też magnetyczny wpływ na kobiety, chociaż nie pozwala sobie zamącać umysłu ich urodą. Dlatego też udaje mu się w końcu rozwikłać w „Dwóch włosach blond” wielce skomplikowaną intrygę kryminalną.

więcej »

Przerwane beztroskie dzieciństwo
Marcin Mroziuk

2 V 2024

Z jednej strony „Sprzedawca marzeń” to po prostu wciągająca powieść przygodowa, z drugiej zaś strony książka Katarzyny Ryrych przybliża młodym czytelnikom gęstniejącą atmosferę przed wybuchem II wojny światowej i cierpienia ludności cywilnej na jej początku.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż autora

W starym domu nie straszy
— Sebastian Chosiński

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.