Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 18 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Karol Maliszewski
‹Rok w drodze›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRok w drodze
Data wydania2000
Autor
Wydawca Ruta
ISBN83-912865-2-5
Format41s. 150×180mm
Gatunekpoezja
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Jesienna depresja
[Karol Maliszewski „Rok w drodze” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Od paru lat Karol Maliszewski jest jednym z najbardziej znanych i poważanych w Polsce krytyków literackich. Często można „spotkać” go na łamach pism literackich (zarówno tych papierowych, jak i sieciowych), gdzie poddaje wiwisekcji dokonania młodych polskich poetów. Sam też jest poetą, choć ostatnio coraz więcej czasu poświęca prozie.

Sebastian Chosiński

Jesienna depresja
[Karol Maliszewski „Rok w drodze” - recenzja]

Od paru lat Karol Maliszewski jest jednym z najbardziej znanych i poważanych w Polsce krytyków literackich. Często można „spotkać” go na łamach pism literackich (zarówno tych papierowych, jak i sieciowych), gdzie poddaje wiwisekcji dokonania młodych polskich poetów. Sam też jest poetą, choć ostatnio coraz więcej czasu poświęca prozie.

Karol Maliszewski
‹Rok w drodze›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRok w drodze
Data wydania2000
Autor
Wydawca Ruta
ISBN83-912865-2-5
Format41s. 150×180mm
Gatunekpoezja
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Urodził się w 1960 roku. Mieszka w Nowej Rudzie. Z wykształcenia filozof i filolog polski, jest nauczycielem historii i języka polskiego oraz wykładowcą literatury w szkołach wyższych. Jako poeta debiutował w połowie lat 80. Od tamtej pory wydał m.in. tomy: „Dom i mrok” (1985), „Wiersz wolny” (1987), „Miasteczko – prośba o przestrzeń” (1988), „Będę przebywał jeszcze wtedy w Polsce” (1991), „Młody poeta pyta o-” (1994), „Rocznik sześćdziesiąty grzebie w papierach” (1996), „Rok w drodze” (2000) oraz „Inwazja i inne wiersze” (2002). Ma na swoim koncie ma także kilka książek prozatorskich („Dziennik pozorny”, 1997; „Próby życia”, 1998) oraz opracowań krytycznoliterackich („Nasi klasycyści, nasi barbarzyńcy”, 1999; „Zwierzę na J.”, 2002; „Wymówienia”, 2003).
W świat poezji Maliszewskiego wkroczyłem kilka lat temu, zupełnie nieświadomy, z kim mam do czynienia i czego odeń oczekiwać. Bywają twórcy, którzy takich właśnie czytelników cenią sobie najbardziej – nie obciążonych wiedzą na ich temat, podchodzących do tematu bez wyrobionego z góry zdania, a nawet bez takich czy innych oczekiwań. Pierwsze zbiorki noworudzkiego poety nie zrobiły jednak na mnie większego wrażenia. Zdanie na jego temat zacząłem zmieniać dopiero po lekturze opublikowanego przed trzema laty „Roku w drodze”. Najbardziej ujął mnie jesienny nastrój liryków Maliszewskiego. Nie są to jednakże wiersze „łzawe” czy „sentymentalne”. To nader męska poezja, choć nosi w sobie pewne znamiona sentymentalizmu. Autor, pozornie tylko unikając osobistych wynurzeń, kreśli (miejscami dość szczegółowy) własny portret psychologiczny. Nie przyjmuje postawy wszystkowiedzącego wieszcza, nie narzuca się z własnymi poglądami. Stara się raczej mówić w imieniu innych – zwykłych, „szarych” – ludzi, przyjmując ich punkt widzenia. Czuć w jego poezji swoistą małomiasteczkowość, prowincjonalizm, co jednak nie jest – i w świecie poezji nigdy nie będzie – zarzutem! To bowiem pozwala mu nabrać dystansu do spraw wielkiego świata, to pozwala mu spojrzeć nań trzeźwo i rozsądnie. Mówi więc poeta o rzeczach na pozór tylko zwykłych, przyziemnych, starając się wyciągnąć zeń ogólniejsze wnioski. Wnioski, które nie nastrajają optymizmem.
Karol Maliszewski
Karol Maliszewski
Tematem większości wierszy z tego zbiorku jest przemijanie i uwięziona w nim codzienna egzystencja człowieka. Przemija zaś nie tylko młodość. Przemijają uczucia, rozpadają się więzi międzyludzkie i związki kobiety z mężczyzną. Tej apokaliptycznej nieco wizji towarzyszy najczęściej obraz wszechogarniającej wszystko jesieni, która w bezmyślnym, „chocholim” tańcu prowadzi nas ku zimie – przedsionkowi piekła. Ów „uporczywy rytm, głuche flamenco rdzy” („Jesień”) nie pozostawia najmniejszych szans na ocalenie. „Zawiodła Matka Boska, zawiódł krzyż dębowy – / ogłosił upadłość ramion w lesie” – pisze poeta w liryku zatytułowanym „Okolice Barda (Wartha)”, w którym jazda pociągiem staje się metaforą życia. Każda stacja to kolejny etap egzystencji. Problem w tym, że nikt nie zna celu podróży, choć przecież –wszyscy wiemy, jaki czeka nas koniec. Często stawia sobie autor (domyślne) pytanie: jak żyć? „Człowiek / budzi się w człowieku (…) / z ręką w kanale, na pilocie / ciągłego czuwania” Coraz trudniej jest nam rozmawiać ze sobą, wolimy więc milczeć, zdając się na „gadające głowy” w telewizji, które objaśniają nam świat. My zaś „w futro / wsunięci jak w trumnę” („Wielki post”) odgradzamy się od bliskich, szukając azylu, który – z czego absolutnie nie zdajemy sobie sprawy – miast bezpieczeństwa i spokoju, przynosi nam samotność, izolację i niepokój. W końcu XX wieku nawet Francois Villon musiałby publicznie oznajmić: „czuję się samotny jak / pizda, bo przecież nie palec” („Nowy Villon, albo Kędy w bordelu cicha noc…”). Być może i jemu nieobce byłyby rozterki bohatera wiersza „Czy można?”, który – nie mogąc dojść do porozumienia z ukochaną kobietą – stwierdza: „tak dalej być / to koszmar” i po chwili dodaje z wisielczym humorem: „Nie jestem pedałem / i nie chcę nim zostać. Ale ile / można”. Pozostają marzenia, choć i one opierają się na destrukcji. Poeta nie chce zmieniać świata, wie bowiem, że nie potrafi, nie jest w stanie, nie ma tylu sił… Jedyne, na co go stać, to: „Nadepnąć tę / rzecz i doznać olśnienia” („Skaza”). Tylko czy ta prośba-marzenie tak naprawdę nie jest wyłącznie ułudą? „Kupa gnoju, którą chciałem toczyć / w jakiejś formie, np. kuli, / okazała się za wielka” – pisze „zwykły człowiek” („List czytelnika z Wałbrzyskiego”). Cóż nam w takiej sytuacji pozostaje? Zestarzeć się powoli – smakować ten chleb – nieść trumnę („Tren”).
Karol Maliszewski
Karol Maliszewski
Zamyka ten tomik najsmutniejszy chyba w całym zbiorku wiersz – „Krótki listopad”. Jest to sugestywny opis „końca” świata: „śnieg na skórzastych liściach / w rzece, szron na brwiach / paproci (…)”. Listopad „żyje z pogrzebu kolorów”, odbiera nam więc ostatnie wspomnienia lata i powoli zamyka wieko trumny, nie dając najmniejszej nadziei na przeżycie – do wiosny!
koniec
1 maja 2004

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Pecunia non olet
Sebastian Chosiński

17 V 2024

Za najohydniejsze dzieło w dorobku Romana Bratnego uznaje się opublikowany po wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego „Rok w trumnie”. Siedem lat wcześniej autor „Kolumbów” wydał jednak inną książkę. W kontekście tego, czym inspirował się pisarz, być może nawet ohydniejszą. To „Na bezdomne psy”, w której, aby zdyskredytować postać okrutnie zamordowanego Jana Gerharda, Bratny posłużył się kostiumem „powieści milicyjnej”.

więcej »

O miłości, owszem, o detektywach – niekoniecznie
Wojciech Gołąbowski

16 V 2024

Parker Pyne, Hercules Poirot, Harley Quin i pan Satterthwaite… Postacie znane miłośnikom twórczości Agaty Christie wracają na stronach wydanych oryginalnie w Wielkiej Brytanii w 1991 roku zbiorze „Detektywi w służbie miłości” – choć pod innym tytułem.

więcej »

Alchemia
Joanna Kapica-Curzytek

15 V 2024

„Rozbite lustro” to saga rodzinna, ale przede wszystkim proza o najwyższych walorach językowych i literackich.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż autora

Jazzowe oblicze noise’u i post-rocka
— Sebastian Chosiński

Kto nie ryzykuje, ten… w spokoju nie żyje
— Sebastian Chosiński

W starym domu nie straszy
— Sebastian Chosiński

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.